Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

k_sako

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez k_sako

  1. Taki w pełni prywatny poród w Polsce jest mega drogi (jak na nasze możliwości). Mam kilka typów co do szpitala w jakim bym chciała rodzić, ale coraz więcej moic znajomych, które rodziły naturalnie, nie miały powikłań, nie leżały na patologii i nie wydały grubych tysięcy (ponad 10), rodziły w 2-3 szpitalu do którego przyjechały. Dlatego umawianie się z położną wcześniej może nie do końca być dobre w Warszawie. Wiem za to, że tam gdzie wyląduję, będą z nami rodzice i dopilnują w tym momencie, żebym miała dobrą opiekę. Co do znieczulenia- boję się bólu, ale będę chciała jak najlepiej dla dziecka i to czy się na nie zdecyduję będzie zależało od sytuacji. Zresztą jeszcze zobaczymy czy okulista pozwoli mi rodzić naturalnie. Wtedy będę myślała o szpitalu i porodzie. Mam nadzieję, że szkoła rodzenia też trochę mi rozjaśni sytuację (będę chodziła do szkoły należącej do fundacji Rodzić po Ludzku). Powtórzyłam badanie moczu i jednak jest ok. Drugi raz już problem z poprawnością badania miałam :-). Dzisiaj wizyta kontrolna.
  2. Moja bratowa podczas USG w 12 tygodniu została poinformowana, że dziecko ma bardzo dużą przezierność karkową i na pewno jest z chorobą genetyczną. Powtórzyła badanie 2 razy, wyszło że ok i na testy PAPPa się nie zdecydowała. Dziecko zdrowe się urodziło, bez jakiegokolwiek schorzenia.
  3. Bardzo podobne poduchy można kupić w sklepach z artykułami dizecięcymi albo w internecie. Nazywa się to kojec, tylko firma mi teraz z głowy wypadła- ta moja dziurawa pamięć :-).
  4. Aneta- ja mam to szczęście, że jak usnę w jednej pozycji, to w takiej się budzę :-), ale jak się wiercisz to możesz mieć problem :-). Ja zastanawiałam się nad testem PAPPA, ale nie było żadnych wskazań. Jeszcze jak zobaczyłam, że przezierność w normie, kość nosowa jest, uspokoiłam się. Teraz czekam na USG połówkowe i sprawdzenie, że wszystko ładnie się rozwija u maleństwa. Jak na razie USG miałam robione 3 razy (z wydrukiem) i raz było dodatkowo robione przy sprawdzaniu tętna (wtedy za nie nie płaciłam). Za wizytę z USG płacę 150zł, bez USG 80zł. Za 3D jeszcze nie wiem ile zapłacimy, ale pewnie około 250zł.
  5. Zależy jakie badanie prenatalne ma być za te 200zł zrobione. Badania nie są w Polsce tanie. Ja za badania hormonalne i toksoplazmozę i coś tam jeszcze zaplaciłam grubo ponad 300 zł. Na dobrym USG (wykorzystywanym przy badaniach genetycznych) widać na tym etapie nieprawidłowości budowy narządów. Taki jest też cel badania połówkowego. Ja wybieram się na USG na b.dobrym sprzęcie 25 maja. Będzie je robiła moja lekarka w klinice, w której również przyjmuje. Będzie też robione w 3D/4D. Nie mogę się doczekać.
  6. asiulek87- a jakie jest wskazanie do badan genetycznych? masz w rodzinie jakies przypadki chorob? Dużo też zależy od wieku- po 30 roku życia sama bym takie badania zrobila. Z tego co wiem nieinwazyjne badania robi się do 20-21 tygodnia, potem już tylko badania inwazyjne polegające na pobraniu płynu owodniowego (czyli wprowadzają igłę przez powłokę brzucha żeby go pobrać). Jak wpiszesz sobie w wyszukiwarkę "badania prenatane" będziesz mogła dużo się dowiedzieć.
  7. Jeśli chodzi o bóle nóg w nocy dałam sobie z tym radę dzięki 3 poduszkom- jedna między nogami na wysokości kostek, druga na wysokości kolan a trzecia bardzo płaska pod brzuch ( bo zaczyna ciągnąć). Jak rano przekręciłam się i nie przełożyłam poduszek, to po 15 minutach obudził mnie ból w biodrze i kolanie :-(. Może spróbuj z poduszkami :-). Jeśli chodzi o puchnięcie nóg- wszystkie moje znajome i lekarka mówią, że ciężko cokolwiek na to poradzić a im cieplej i im większy brzuch tym gorzej może być. Gratuluję wspaniałego męża :-). Mój mąż się budzi 4-5 razy w nocy kiedy ja wstaję siusiu i potem układając się "pojękuję" sobie :-), aż mi go szkoda. Cieszę się, że jest czujny. Przypuszczam, że Tobie będzie w ogóle ciężej z dwójką maleństw w brzuchu. Trzymaj się. Ja jutro muszę powtórzyć badania moczu, bo wyszły mi czerwone krwinki w nim. Morfologia też nie jest super, ale to też uroki ciąży.
  8. Aneta- jeśli masz ciśnienie w normie, to ze zrobieniem czegoś z opuchlizną może nie być łatwo. Spróbuj kremów chłodzacych dla kobiet w ciąży i kup sobie żelowe kompresy, które można schłodzić w zamrażalniku i robić z nich okłady. No i nogi do góry. Może coś pomoże. Ja mam spuchniętą chronicznie jedną kostkę i niestety nic nie pomaga.
  9. Ja mam pod ręką rodzinkę i jak się zaczynam choćby nudzić, to jadę do mamusi i razem coś robimy. Fajnie, że mężowie/ partnerzy chodzą z wami na każdą wizytę. Mój mąż chętnie by mi towarzyszył, ale on też jest pracoholikiem i ma mnóstwo roboty ostatnio (miał całe 4-5 dni, kiedy wracał normalnie do domu i się skończyło). Dlatego kiedy umawiam się na wizyty kontrolne nawet nie próbuję umawiać się na godiznę, która mogłaby mu pasować. 25 maja idziemy na USG połówkowe i wtedy choćby się waliło i paliło mus ze mną pójść (już zapowiedział klientom, że wychodzi 25 o 17:00 i ani minuty później).
  10. Dziewczyny, ja od poczatku lutego siedzę w domu i zdecydowanie nie narzekam na nudę (pracoholizm mozna przełożyć na inne zajęcia niż praca:-)). Mam 26 lat i pracuje od 19 roku życia, zdarzało się że i po 12-14 godzin pracowałam i nie wyobrażałam sobie innego życia. Teraz uczę się sama w domu francuskiego i angielskiego (żeby nie zgłupieć do reszty:-)), jeżdżę z mamą na zakupy jako doradca, chodzę na spacery, spotykam się ze koleżankami, które są na macierzyńskim lub w ciąży lub wykonują wolne zawody, gotuję i czytam ogromne ilości książek. Zakupiłam też muliny i mam zamiar zacząć wyszywać :-)))
  11. Do tych przyjemnych kopniaczków nie ma się co tak przyzwyczajać- ja wczoraj dostałam pierwszego mocniejszego kuksańca w dół brzcha i aż podskoczyłam. Wprawdzie nie bolał, ale był na tyle mocny, że podskoczyłam na kanapie z zaskoczenia, bo do tej pory kopniaczki były dość delikatne (nawet te które wyczuwałam pod ręką). dziecko rośnie i staje się silniejsze, to i mamusi bedzie dawało się we znaki. Jeśli chodzi o witaminy- biorę feminatal N
  12. Ja wcześnie zaczęłam czuć ruchy dziecka, ale mam bardzo wrażliwy brzuch i to też może dlatego. Czasami brzuch nie jest tak mocno unerwiony i trudniej wtedy coś poczuć. Dziecko rusza się kilka razy dziennie, ale lubi też spać. Podczas ostatnich dwóch wizyt u ginekologa, podczas USG maleństwo nie ruszało się dopóki nie popukałam w brzuch (spało po obiedzie). Nie ma się co martwić. Tyciem też będziemy się martwiły po porodzie :-).
  13. Ja 4,5kg do przodu. Zaczynałam z 75kg, teraz 79,5kg. Nadal na pupę wchodzą mi spodnie sprzed ciąży (a luźne nie były)więc jest dobrze. Dużo poszło w biust (2 rozmiary) i w brzuch. Najważniejsze żeby nie obżerać się, ale też nie odmawiać sobie wszystkiego. Jeśli dużo przytyję, to będę musiała ciężej pracować nad sobą po ciąży- mówi się trudno.
  14. Ja dzisiaj zaszalałam. Kupiłam sobie spodnie, legginsy, dwie bluzki i tunikę :-). O mały włos nie kupiłam kilku rzeczy dla maleństwa, ale mama była czujna (gdyby nie ona miałabym już całą wyprawkę) i udało mi się nic nie kupić.
  15. Ja też mam nadzieję, że dziecko będzie "standardowe" ;-). Już ogromne dziecko też mi się już śniło (wyprawka za mała była). Ja żeby zamówić wózek muszę go obejrzeć osobiście albo oczami męża :-) więc Sola nie zamówię przez internet. :-)
  16. Mój szwagier miał 71cm (ciąża cukrzycowa) i ważył ponad 5kg (takie dzieci też się rodzą)!!! Dorka_L- a Mamas&Papas łatwo są dostępne w sklepach. Bardzo mi się podobają wózki Sola i mąż może będzie leciał do GB na kilka dni to by nam kupił. W Anglii dziecka nie trzeba ubierać w 1000 warstw ubrań, owijać 100 kocykami i zawijać w 3 śpiworki żeby mu ciepło było. Mam nadzieję, że ta zima będzie cieplejsza od ostatniej, bo moje koleżanki prawie z dziećmi nie wychodziły z domu.
  17. Troszeczkę przegięłam z moją długością urodzeniową. Miałam nie 61 a 51 cm :-). Za to mój mąż i jego brat byli kolosami (niestety lekarka pozwoliła rodzić mojej teściowej naturalnie i o mało na wózku nie wylądowała). Bugaboo jest super, ale... ma trochę mała gondolkę i dużo kosztuje (strach byłoby go zostawić na parterze na klatce a taszczyć wózka na górę za żadne skarby świata nie będę).
  18. Troszeczkę przegięłam z moją długością urodzeniową. Miałam nie 61 a 51 cm :-). Za to mój mąż i jego brat byli kolosami (niestety lekarka pozwoliła rodzić mojej teściowej naturalnie i o mało na wózku nie wylądowała). Bugaboo jest super, ale... ma trochę mała gondolkę i dużo kosztuje (strach byłoby go zostawić na parterze na klatce a taszczyć wózka na górę za żadne skarby świata nie będę).
  19. Ja już dzisiaj się popłakałam- mieszkam tuz od granicy Warszawy, pracuję poza Warszawą i skończyłam studia, co równa się ciężkim poszukiwaniom szkoły rodzenia. Obdzwoniłam kilka i albo nie przyjmują kobiet nie spełniających w/w kryteriów, albo są zamknięte w wakacje, albo nie ma miejsc. Wściekła jestem niesamowicie. Na Panią z Inflanckiej chyba nawet nakrzyczałam, że to dyskryminacja. Przecież bym zapłaciła, niech tylko do cholery mnie przyjmą!!! Jeśli chodzi o wózki: Teutonia-jest super, ale w rzeczywistości gondolka jest maleńka i dla mnie z tego powodu odpada. Jedo Fyn 4DS-jest ciężkawe, ale w porównaniu z Emaljunga jest jak piórko. Widziałam na ulicy Jedo Bartatina i gondolka jest całkiem spora ( a gondole są takie same w obu modelach). Mutsy- przetestowany przez koleżankę. szybciej go sprzedała niż kupiła. Mała gondola i mała spacerówka. O ostatnim wózku się nie wypowiem, bo nie biorę go pod uwagę i nie znam żadnych opinii na jego temat :-). Ja biorę pod uwagę nowe wózki Implast: http://www.bobowozki.com.pl/product_info.php?products_id=1625&%3CosCsid%3E Ja urodziłam się prawie miesiąc przed terminem a miałam 61cm długości, a mój mąż 69cm (jego brat miał 71cm). Dlatego też musimy mieć naprawdę dużą gondolę :-).
  20. Mnie na początku bolała baaaaardzo część lędźwiowa i kości miednicy z jednej strony. Teraz jest lepiej, ale jak dużo chodzę, to mam problemy z siadaniem a potem wstawaniem. Myślę, że bardziej lub mnie każdą z nas dopadają takie dolegliwości. Ja na dodatek mam opuchniętą kostkę (bez przerwy od prawie miesiąca) i poszłam nawet do ortopedy. Wszystko w porządku niby i tak do końca ciąży może zostać albo jeszcze się pogorszyć. Jeszcze miesiąc, dwa i nie założę normalnych butów już :-). boogi82- ja myślę i myślę, gdzie rodzić. Sporo moich kolezanek rodziło w bielańskim, na Inflanckiej i w bródnowskim. Opinie na temat każdego z tych szpitali podzielone. Co mnie zdziwiło o bródnowskim usłyszałam dużo dobrego. Jak na razie nie wiem jaką szkołę rodzenia wybrać. Niestety pracuję poza Warszawą i będę musiała płacić :-(.
  21. Głośną muzykę podobno już słyszy (chociaż w różnych publikacjach mówią, że w różnych terminach dziecko zaczyna słyszeć). Ja też bym się chętnie wybrała na jakiś koncert, ale już przed ciążą bałam się, że ktoś na mnie wejdzie więc teraz to chyba bym świra dostała. Mam nadzieję, że mąż się wybierze na kilka koncertów w moim imieniu :-).
  22. Dziewczyna, obawiam się że teraz to już coraz bardziej zakręcone będziemy :-). Kutasik:-)))))))))))) myślałam, że pęknę ze śmiechu. Gratuluję synka. Miłego weekendu!!!
  23. Garcinia- szybko się obudziłaś :-))). Może Ciebie, tak jak mnie schorzenie zwane "mózg ciążowy" dopadło :-)))
  24. Ja liczę na kilka ładnych zdjęć w weekend. Mamy spotkać się ze znajomym, który jest fotografem i ma manię robienia mi zdjęć. Zaczęło się od dnia naszego ślubu. Miał przyjść jako gość, a zrobił nam kilkaset zdjęć w kościele i nikt go nawet nie zauważył. Później sam nalegał na zrobienie nam darmowej sesji w plenerze, a teraz kiedy tylko dowiedział się, że jestem w ciąży, zapowiedział, że w wakacje robimy sesję i koniec. Mam nadzieję, że w poniedziałek lub wtorek wrzucę kilka fotek :-).
  25. bugaboo- marzenie!!! Mój brzuszek też jest pokaźniejszy, ale też ja jestem trochę innej postury :-). Jak ktoś mnie zna, to od razu widać, że jestem w ciąży bo pomimo szerokich bioder i tłuszczyku zawsze miałam brzuch płaski jak deska. Jeśli ktoś mnie nie zna... myśli, że mam otyłość brzuszną.:-)
×