Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

k_sako

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez k_sako

  1. Hej. Mała chwilę jeszcze może pośpi więc piszę. Dzisiaj cały dzień nie było wody więc chodzę na brudasa. Tata podwiózł mi kilka baniaczków wody więc nie ma tragedii- nie śmierdzę. Na szczęście woda już jest to się wyprysznicuję niedługo. Ja z tym karmieniem też nie mam lekko. Już miałyśmy jakiś rytm i całkiem mi to odpowiadało, a teraz... Rano by przy cycu kilka godzin mogła spedzić i żadne moje próby uśpienia jej nie wchodzą w grę, a potem jak uśnie śpi 3 godziny, budzi się, zje w 10minut ładnie ciągnąc i znowu ok 2 godzin kima. Jednak codziennie trochę się zmieniaja godziny spania i trudno coś zaplanować. A w przyszły piątek będzie dzień próby- jedziemy na świąteczne zakupy i mała zostaje z babciami. Ciekawe... Lecę pod prysznic korzystając z drzemki małej.
  2. Nam baby dream 1 nie podpasowały, bo jak się zawinęło żeby na pępek nie zachodziły, to kiepsko ze szczelnością było. A że mała ma luźne kupki, to potrafiło górą wylecieć i 2 śliczne ubranka zafajdała i żaden wybielacz z tym nie wygra. Spróbujemy z baby dream raz jeszcze i się zobaczy. Chusteczek używamy hypoalergicznych z rossmana (4pak w promocji kosztuje niecałe 13zł) albo pampersa (mąż na jakiejś promocji trafił tanio) i jesteśmy zadowoleni. Zszokowana Aneta- jak przeczytałam Twoją wypowiedź, to się popłakałam (te hormony :-)). Jesteś dla mnie wzorem silnej kobiety, która radzi sobie z przeciwnościami losu. Tak trzymać. Nawet trudno mi sobie wyobrazić jakito ogrom pracy przy bliźniakach i jak musi być ci ciężko się zorganizować. Helence pępek dopiero przedwczoraj odpadł a urodizł się 12. długo to trwało, ale miała bardzo grubą pępowinę i od razu nam powiedzieli, że trochę dłużej to moze potrwać. Przemywam jej nadal, bo jeszcze się do końca nie zagoił. Ze 2-3 dni przed odpadnięciem zaczął lekko podkrwawiać więc dzwoniłam do położnej i mnie uspokoiła. My stosujemy na pupę linomag. Zresztą nie tylko na pupę. Mała bardzo się łuszczyła i miała popękaną skórkę na stopach i dłoniach więc też była smarowana. Na odparzenia mam sudokrem i krem musteli- na razie tylko minimalnej ilości sudokremu użyłam.
  3. A propos wagi- ja miałam 22kg na plusie. Bałam się wchodzić na wagę po porodzie, ale po półtora tygodnia było już -14kg a teraz -17kg jest. Czyli zostało jeszcze 5kg do wagi z przed ciąży a do wakacji 15kg do zrzucenia. Brzuch płaski, ale otłuszczony więc jak tylko się zagoję do końca (wstrętna rana w kroczu nadal sie goi i jeszcze to potrwa- tak to jest być zbyt aktywną po porodzie) to od razu na siłownię mykam. Cellulit prawie zniknął, ale niestety rozstępy nie znikną same :-(. Nie mam żadnych na brzuchu, ale sporo na wewnętrznej stronie ud, na biodrach trochę większych i sporo malutkich. Smaruję się zawzięcie różnymi specyfikami i zobaczymy za parę miesięcy jak to będzie wyglądało.
  4. Cześć Dziewczyny. Dawno mnie nie było, ale jak mała śpi to staram się zając domem i odpoczywać. Dużo czasu spędzam w kuchni a mieszkanie nigdy nie było tak czyste :-). Niestety większość czasu spędzam karmiąc. Mała uwielbia ciągnąc cyca, nawet jak jest pusty już. Na smoczek już z daleka reaguje krzykiem więc nie ma szans. Na szczęście przesypia prawie całe noce (jak się naje na zapas wieczorem, to nie dziwię się :-)) więc możemy sobie pospać. Poczytałam trochę ostatnie strony i dziękuję bogu, że na razie obywa się bez problemów trawiennych u Helenki. Za to pupa czerwona od wczoraj i marudna była. Na Huggiesy ma uczulenie więc muszę wyskoczyć do sklepu po inne pieluchy, bo oczywiście nie miałam żadnych w zapasie. Nie wiem kiedy znowu się pojawię, ale bedę się starała. Pozdrowienia dla wszystkich mamuś i dzieciaczków :-).
  5. Nie mam czasu was nadrabiać, ale zobaczyłam temat o karmieniu piersią i jako "doświadczona mama" 13 dniowej Helenki wypowiem się. Ja przez pierwsze 2 dni płakałam w poduszkę w szpitalu, chodziłam do położnych bo nic nie leciało prawie a dziewczyny z sali takie dumne, że dzieci ładnie jedzą. Położne chciały dokarmić małą widząc jak płaczę, że moje dziecko głodne, ale mała wcale nie chciała jeść modyfikowanego. Przy wypisach okazało się, że Helence spadło ok. 7% masy ciała a dzieciom tamtych dziewczyn graniczne dopuszczalne 10%. Przestałąm się przejmować i od tamtej pory jest zajebiście!!! Moje sutki są wymęczone, ale nie krwawią (raz mi poleciała krew jak moja pijawka przyssała się zbyt płytko i nie objęła buźką brodawki) i jedyne czego się na razie obawiam to jakieś zastoje. Nie dopajam małej, bo wszystkie położne z którymi rozmawiałam mówią ,że nie ma takiej potrzeby. Sama wypijam przynajmniej 3-4 litry płynów i piję herbatkę koperkową żeby zapobiegać kolkom (za radą mojej lekarki). Małą była tylko raz dopajana w szpitalu glukozą, bo potrzebne było jej siku do badania (miała USG nerek, bo w USG prenatalnym wyszły poszerzone miedniczki nerkowe i trzeba było sprawdzić układ moczowy po jej narodzinach), a malec się uparł, że siku w komplecie z kupą robi i próbki były zanieczyszczone i trzeba było ją napoić porządnie. Helenka jest grzecznym dzieckiem. Śpi po 4-5 godzin ciurkiem a potem przez 4 godziny przy cycu spędza. Trochę possie, trochę podrzemie i obie jesteśmy szczęśliwe. W nocy raz spała 7 godzin- też jej nie budzę na jedzenie co 3 godziny, jak będzie głodna to się obudzi. Zwykle załapuje się na nocne mleczko. Ja z kupkami też miałą problem, ale sięgnęłam do kilku książek i zapytałam położnej środowiskowej (co za cudowna kobieta!!!) i żółte wodniste, przy karmieniu piersią są ok. zielone są złe podobno. Pozdrowienia i gratulacje dla wszystkich rozpakowanych mamuś i jak najmniej problemów z dzieciaczkami. Ja nadal się goję, ale z siadaniem coraz lepiej z dnia na dzień.
  6. Hej, My na razie bez większych problemów się obywamy (odpukać). Helenka przybiera na wadze i zmienia się niesamowicie z dnia na dzień. Cały dzień spędziłaby przy cycu, ale jej to wybaczam bo po 2 godzinach przyssania daje 3 godzinki spokoju. Ja zaczęłam prawie normalnie siadać, ale nadal w dziurę po pękniętym szwie mogę włożyć palec. Większość czasu leżakuję i wietrzę ranę. Tak to jest, jak człowiek po porodzie się zbyt dobrze czuje, potem się cierpi podwójnie :-(. Pozdrowionka
  7. Hej. My od piątku w domu. Postaram się niedługo odezwać na dłużej, ale na razie nie mogę siadać (jeden szew mi puścił i jestem obolała). Wszystko super, mała jest cudowna. Większość czasu spędza przy piersi. Zdjęcia prześlę na skrzynkę za parę dni. Bużki dla wszystkich rozpakowanych i tych co jeszcze w dwupaku ;-).
  8. Ja zaraz idę się szykować do szpitala. Nawet nie wiecie, jak się boję. Wolałabym z zaskoczenia, ale trudno. Jeśli chodzi o kombinezonik, to ja dzięki znajomości z producentem kupiłam śliczny za 80zł (a takie sprzedają za 150). Musiałam się pochwalić. Jest mega ciepły i jeśli okaże się za mały na początku zimy, to mogę wymienić. Dziewczyny- trzymajcie kciuki za mnie jutro. Chętnie bym sobie popłakała, ale nawet na to sił mi brak. Na dodatek Helenka uznała, że ostatnia impreza w brzuchu dzisiaj jest konieczna więc daje czadu.
  9. Justyna, nie łam się!!! Ja jeszcze w kolejce przed Tobą do porodu i ruch tamuję :-).
  10. Mi też przybywa kilogramów w zastraszającym tempie :-). Już się nie ważę. Wiecie, mnie nie denerwują te telefony jakoś. Miło że wszyscy się pytają czy już urodziłam.
  11. Cześć Dziewczyny, Ja jeszcze w dwupaku. Dostałam zaproszeie na oddział na dzisiaj na 8 rano, ale jadę jutro, bo będzie moja położna. Będę miała wywoływany poród, bo nadal zero skurczy jakichkolwiek. Jeśli jutro się nie uda wywołać, to może w środę moja lekarka zrobi cesarkę. Pisałyście o antykoncepcji. Moja lekarka odradziła mi stosowanie antykoncepcji hormonalnej przez okres karmienia, bo maleństwo może mieć większe problemy trawienne. Na razie będzie gumeczka. Nam to nie przeszkadza. Potem sie zastanowimy. Ja od dzisiaj na macierzyńskim. Nie będę zawracała lekarce głowy o te kilka dni zwolnienia, tym bardziej że w tym tygodniu muszę już urodzić. Muszę tylko złożyć wniosek do pracy o udzielenie części urlopu macierzyńskiego przed terminem porodu. No i mam szczęście, bo macierzyński będzie mi wypłacał zakład pracy.
  12. Mój mąż wyszedł na spacer z Sabą i zapomniał telefonu. 5 minut temu dzwonił jego prezes więc odebrałam a on: Kasia a co wy robicie, nie powinnaś na porodówce być albo na poporodowej sali? No tak, przecież dzisiaj o 22.10 urodzisz! Ciekawe co o tym myśli Helenka :-).
  13. Jedyne co mnie pociesza- ostatnie 2 noce śpię wyśmienicie (z nerwów tak mam). Zapomniałam pogratulować wszystkim nowym mamom. Wielkie gratulacje.
  14. Ja już nie sprzątam. Wolę milsze zajęcia... Dzisiaj tylko zrobię porządek w komodzie z ciuchami i miło spędzę dzień z mężem i pieskiem.
  15. Tak bym chciała urodzić. Robi mi się coraz bardziej smutno i doczekać się nie mogę Helenki. To czekanie jest okropne. Humor na poziomie -100.
  16. Cześć Jestem i nadal w dwupaku. Byłam rano w szpitalu. Zostałam podłączona do KTG i nie było ani jednego skurczu przepowiadającego przez godzinę. Mała za to szalała konkretnie. Rozwarcie na 2 cm. Zaproponowano mi zostanie na oddziale i próbę oksytocynową, ale...lekarz powiedział, że radziłby zaczekać, bo po co narażać się na dodatkowy stres i ból. Gdyby były jakiekolwiek skurcze namawiałby mnie na tą próbę, bo pewnie by poszło. Jak nie zacznę rodzić przez weekend, to we wtorek będzie wywoływany poród albo cesarka (jak zrobią po przyjeciu na oddział USG to będę wiedziała). Urodziła któraś??? :-)
  17. Jeszcze jestem w dwupaku :-(. Humor siadł mi konkretnie i nawet czytać mi się nie chce. Jutro na oddział i próba wywołania. Boję się jak cholera. Liczyłam na to, że zacznie się samo i Helenka bez problemów pojawi się na świecie. Jednak jak na razie nic sie nie szykuje. Nawet skurcze przepowiadają ce jakieś takie marne. Tylko wydzielina podbarwiona na brunatno od wtroku cały czas i mała szaleje w brzuchu straszliwie.
  18. Hej dziewczyny, W nocy wydawało mi się, że nieługo się zacznie, a tu nic. W poniedziałek byłam na KTG i położna mnie zbadała. Oczywiście skurczy na zapisie brak, szyjka około 1,5cm i rozwarcia brak. Na dodatek główka małej dość wysoko, jak na po terminie. Dalsze kroki są takie: w piątek przychodzę na izbę przyjęć i mówię, że słabiej czuję ruchy. Przyjmą mnie na oddział i moją położna zajmie się mną. Spróbujemy z kilkoma kroplami oksytocyny a jak nie pójdzie, to do domu na weekend i we wtorek powtórka. Jak we wtorek też nic się nie uda w środę moja lekarka zrobi cesarkę. Mam nadzieję, że się wcześniej jednak zacznie i obędzie się bez tych cyrków. Lecę na spacer zaraz a potem postaram się nadrobić (jeszcze 8 stron do przeczytania mam).
  19. No oszalały normalnie!!! Nie zaglądam przez cały dzień, teraz wchodzę i 10 stron do nadrobienia. Nie dam rady!!! Ciekawa tylko jestem, czy któraś urodziła. Ja na razie czekam... Jutro napisze co i jak, bo dzisiaj mi się nie chce.:-)
  20. Cześć Dziewczęta. No i nadszedł mój termin. Nic się nie dzieje i za pół godziny dzwonię do położnej żeby się dowiedzieć o której mam być na KTG. Mnie nie denerwują te wszystkie telefony. Jak chcą, to niech dzwonią. Najgorsze, że tyle osób trzeba będzie poinformować o porodzie :-). Ja mam na plusie 20kg!!! Ostatnio sobie mocno pofolgowałam i są tego efekty. Cellulit przeogromny, ale większość to ten wodny, który niedługo po porodzie powinien zejść. Z resztą się powalczy. Miłego dnia.
  21. Asiulek- a propos butów- w tym roku wracają czuby więc może jednak znajdziesz kozaczki dla siebie.
  22. Ta Kubańczyka :-). Szkoda tylko, że na dobre cygara tyle trzeba wydać. Na szczęście często w prezencie dostaje na różne okazje cygarka od znajomych (których zresztą zaraził miłościa do nich). Od mojego brata też zawsze na każdą okazję dostaje cygaro i nie ma problemu z prezentem.
  23. Mój mąż rzuciła papierosy ponad 3 lata temu, ale w czasie mojej ciąży więcej cygar niż wcześniej wypala. Cygara to jego słabość.
  24. Moja ma za mało ruchu. Ja z nią wyjść nie mogę, bo ciągnie a moja mama boi się ją ze smyczy spuścić. Mąż też w pracy dużo siedzi i nie wybiega jej odpowiednio. No i na dodatek moja mama przywozi jej kocie jedzenie, bo kotka rodziców jest wybredna i czasmi dopiero 4 saszetka z jedzeniem jej podchodzi. :-).
×