

zazu8338
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zazu8338
-
widzę, że nie tylko ja jestem taka trzepnięta:)jak jestem mega głodna to potrafię włączyć kuchnię tv i gapić się co oni tam takiego gotują:p a później język mi do d*** ucieka:p teraz też oglądam, ale głodna nie jestem:) Haniu może te nerwy to przez pogodę??bo my dzisiaj też znerwicowani;/najpierw zadzwoniłam do daniela o 14 i się pytam czy jeszcze śpi, a on mówi że wstał o 12.więc się pytam czemu się nic nie odzywa, a on na to a co ma się odzywać.więc mnie od razu cholera strzeliła i już się do niego nie odezwałam dzisiaj nawet słowem on do mnie zresztą też nie.napisałam mu tylko smsa żeby czekał na mnie pod tesco to nawet nie raczył odpisać.dobrze, że już sobie polazł do pracy, za to teraz kot mi gra na nerwach bo jest za bardzo ruchliwy i ciągle wsadza łeb do mojego kufla z wodą w związku z czym już 2 razy wylał całą zawartość;/ ale mi się nie chce iść jutro do pracy masakra:(
-
a co tu nikogo nie było??meldować się bo sama do siebie nie będę pisała:( właśnie wróciłam:)prawie cały dzień spędziłam na sprzątaniu zaplecza i układaniu wszystkiego w jakiś funkcjonalny sposób, bo na razie wszystko leżało gdzie popadnie a nie miałam czasu tego zrobić.zmachałam się potwornie, a teraz byłam na zakupach w tesco wydałam 80zł a prawie nic nie kupiłam, nie wiem za co tyle wyszło zaraz będę obczajać paragon. zastanawiam się co na obiad i nie wiem na co mam ochotę, najszybciej by było twarożek ale chyba czego ciepłego mi się chce.sama nie wiem;/ idę myśleć:)
-
Sandra to fajnie że już ci lepiej:) ta twoja koleżanka to wredna małpa tyle ci powiem:( a czerwona sukienka jak najbardziej, czemu nie??:D teraz już naprawdę idę:***
-
Witam z rana:) Sandruń kuruj się kochana, co za wstrętne choróbsko się do ciebie przyplątało??oby szybko minęło:*** Facet to ja wolę żebyś na tym talerzyku miał kawałek pizzy albo trochę chipsów:p wolę słone:)bieżni coś odbiło i pokazuje error, nie chce ruszyć;/a na siłkę nie pójdę bo się wstydzę:p może będę szorować podłogę w pracy na kolanach przez 8 godzin??na początek 30minut spacerku do pracy:) uciekam pa:***
-
Haniu spróbuj te pazurki zimną wodą i solą, ja tak robię po cebuli, może na czosnek też pomoże:)a jak nie to chyba czeka cię samotna noc:p a co do pączka to mam wyrzuty sumienia bo zaczęłam dietę:p w niedzielę jakoś nie miałam wyrzutów:p pochwalę się że poćwiczyłam trochę z hantelkami:D ale nie za dużo co bym jutro strasznych zakwasów nie miała:p
-
Tak Ewelka podjęłam po raz kolejny i mam nadzieję że ostatni walkę:)w sumie dużo nie zostało oby szybko i w miarę bezboleśnie poszło:) A tort super aż sobie smaka narobiłam:p
-
Boże nawet tak nie mów bo aż mnie płuca rozbolały na samą myśl:p już więcej nie zjem pączka, a jak tak to możecie mnie skopać albo biec za mną i kopać dopóki nie zrobię tego dystansu:p a te 2 jajka to miały być na 8 godzin pracy, na jednym raczej za daleko bym nie pociągnęła:)
-
Ratujcie mnie bo się zabiję, taka jestem głupia, aż mam obrzydzenie do siebie;(przyszła dzisiaj do mnie mama do pracy i przyniosła mi pączka, no i oczywiście go pożarłam aż mi się uszy trzęsły;/a miałam zaplanowane dzisiaj 2 jajka na twardo i sok pomidorowy, bo wczoraj wyczytałam na necie że nie powinno się pić powyżej 5 filiżanek czerwonej herbaty bo strasznie wypłukuje potas...a ja dzienne z 10 lekko w pracy wypijam żeby się rozgrzać.tak więc pożarłam tego nieszczęsnego pączka, do tego wypiłam litr soku pomidorowego i przed samym wyjściem zjadłam 1 jajo,a teraz miseczkę barszczu.nie będę już nic dzisiaj jadła, najwyżej znowu pójdę spać jak mnie będzie ssało. miałam zamiar jeszcze poćwiczyć hantelkami ale to dopiero jak daniel wyjdzie do pracy bo się będzie ze mnie śmiał i się mądrował że źle robię albo nie oddycham jak ćwiczę.ale nie wiem czy z tego ćwiczenia coś wyjdzie, zobaczymy:) Haniu gratuluję rocznicy i osiągniętego wyniku:D nie przejmuj się tym że mogło być 71, dużo rzeczy mogło być:D ważne że wytrwałaś tyle czasu na diecie, tak dużo schudłaś, a co najważniejsze że podobasz się sobie i możesz zakładać rzeczy które ci się podobają a nie w które się zmieścisz:D jeszcze raz ci gratuluję z całego serca:) a moja rocznica wypada 26.01, także mam jeszcze 2 tygodnie na zrzucenie balastu poświątecznego żeby waga ładnie w rocznicę wyglądała:)cudów nie oczekuję, ale nawet kilogram mniej mnie bardzo ucieszy:) Też żeś odwaliła z tym kremem:pdobrze że się skapnęłaś że go użyłaś, bo gdyby nie to mogłabyś któregoś z domowników o to posądzać i dopiero by było:p hehe ja też miałam parę wpadek z kosmetykami ale teraz nie pamiętam co to było, w każdym razie jakieś drobnostki, może jak mi się przypomni to kiedyś napiszę. A ja też nie umiem kręcić hula-hopem, nigdy nie umiałam, ale wyobraźcie sobie, nie wiem czy kiedyś już o tym nie pisałam, że kiedyś wygrałam w konkursie na kręcenie!!!:)chyba były tam tylko większe pierdoły ode mnie:p ale pamiętam to jak dziś, że wtedy po raz pierwszy i ostatni w życiu udało mi się parę razy pokręcić:)w nagrodę dostałam mazaki 12 kolorów:p:Dale byłam szczęśliwa:) wezmę się chyba za jakąś robotę, bo znowu okopię się tymi rzeczami i będę się odkopywać parę godzin w weekend, może przy okazji trochę pączusia zrzucę:) do później:*
-
ale zgłodniałam...:(zapycham się ciepłą przegotowaną wodą na co mój ukochany mi mówi że jak jestem głodna to czemu nie jem,a jak mu mówię żeby zobaczył która jest godzina to mi odpowiada co z tego.nie wytrzymam z nim, on mnie strasznie demotywuje, jakby przez ten rok nie nauczył się że na noc się nie je...chyba niedługo zmykam spać bo coraz trudniej mi wytrzymać a nie chcę się załamać na samej końcówce
-
Kaśku na pewno dasz radę z tymi zaliczeniami:)wierzymy w ciebie:D to prawda że garstka nas została;/szkoda, że pozostałe dziewczyny się nie odzywają, ale trudno to ich wybór A Sandra gdzie się tak urządziła??pewnie na imprezce:p nie przejmuj się że z dietą raz lepiej raz gorzej - ja też tak mam:p już lepiej żeby waga stała niż rosła... Akinom84 ja na temat dukana się nie wypowiadam bo 2 razy zaczynałam i poprzestałam na pierwszym dniu:p to nie jest dieta dla mnie.ale może któraś z dziewczyn bardziej doświadczona się wypowie
-
zapomniałam... wiecie co ja dzisiaj usłyszałam??!!że mam grube uda!!!nosz cholera jasna i to od obcego faceta...miał szczęście że dzieliła nas lada bo chciałam mu strzelić w łeb;/ja wiem że mam grube, ale żeby obcy mi takie rzeczy gadał...no w sumie tak do końca obcy nie jest bo znamy się odkąd zmieniłam lokal ale co to za znajomość 1,5 miesiąca.a jak mu mówiłam że się odchudzam to się pytał z czego.później obrócił to wszystko w żart ale ja i tak pamiętam wrrr...;/
-
hej:) powiem wam że niby ciepło jest ale jakoś skostniałam i dopiero się rozmrażam;/dietka w miarę ok, na śniadanko była jajecznica, później wieśniak a teraz 2 małe miseczki barszczu białego i na dzisiaj to koniec:)mam nadzieję, że nie dopadnie mnie głód,a nawet gdyby to chyba pójdę spać co by nie ciągnęło mnie w stronę lodówki:) Kamila gratuluję wagi:Doczywiście że się opłacało tydzień być na dukanie:)podziwiam bo ja bym nie wytrzymała:) a wczorajszy dzień zaliczam do porażek dietkowych, nawet nie będę wam pisała co ja wyprawiałam...ja po prostu nie mogę siedzieć w domu bo nogi same mnie niosą do kuchni...ehhh mam nadzieję że teraz się uda, w przyszły weekend już sama będę siedziała w domu to nie będzie miał mnie kto kusić:)
-
cześć:) Kamila właśnie się zastanawiałam nad tymi twoimi podłogami i parę razy to zdanie czytałam bo myślałam że może jakiś nowy sposób przeoczyłam:p hehehe Sandra łezka mi zakręciła jak przeczytałam twój wpis o domu dziecka ale fajnie że mogłaś porozmawiać z kobitką która wychowywała twojego tatę:) a imprezka jak się udała?? Haniu trzymamy cię za słowo, że będziesz jeździła:)a grzeszkami się nie przejmuj, wszystko się spali na rowerze:) A ja kurczę będę dzisiaj grzeszyła, bo mamy kupon na pizzę ważny do końca stycznia, od listopada się kurzy w szufladzie i w końcu trzeba go wykorzystać.a wcale mi się nie chce bo trzeba tak daleko na nią jechać, bo tylko w wybranych pizzeriach jest ważny, mam pizzerię tej sieci 100m od domu to muszę cholera do centrum łodzi jechać bezsensu;/ cały dzień mi to psuje bo miałam jeszcze farbować włosy i oglądać skoki, ale skoki chyba nagram i obejrzę po powrocie:) miłego dnia:***
-
hej kochane:* nie odzywałam się bo zepsułam komputer;/dzisiaj już mam naprawiony ale jestem lżejsza o 100;/ zaraz was poczytam tylko parę rzeczy muszę zrobić:)
-
zmieniam stopkę, może to mi pomoże:D
-
cześć:D Haniu Twój sylwester był cudowny:D naprawdę czytałam twój post z zapartym tchem i nie mogłam się doczekać co będzie dalej:)i mi też się oczka zaszkliły jak napisałaś że na nowo zakochałaś się w mężu:Doby tak dalej, cieszę się strasznie twoim szczęściem:) co do mojego sylwestra to mogę cię uspokoić, że już więcej z tymi ludźmi się nie spotkam - pierwszy raz ich widziałam i raczej nie zanosi się na to że kiedykolwiek jeszcze zobaczę, ponieważ mam teraz mały konflikt z żoną kolegi, ale nie chcę o tym pisać. Z dobrych rzeczy mogę wam napisać że znowu mam 6 z przodu ufff:)może waga jednak mnie oszukała wcześniej:) A najlepszą rzeczą dla mnie jest to że wczoraj rozmawiałam z siostrą i zaprosiłam ją z chłopakiem do nas i wyobraźcie sobie że przyjadą do nas dzisiaj:D wiecie jakie to dla mnie ważne, że w końcu przestali się dąsać, przecież to co działo się od końca marca tamtego roku to była jakaś paranoja:) no i znowu nie mam czasu odpisać na posty każdej z was, postaram się to zrobić jak wrócę z pracy, mam nadzieję że będę miała chwilę wolnego.teraz uciekam do księgowej muszę jej oddać dokumenty i zdać remanent a tu już ta godzina;/ miłego dnia:************
-
nosz cholera dziewczyny ja jestem tak beznadziejna, że aż ze złości na siebie się obudziłam i nie mogę dalej spać;/zachowuję się jak śmietnik bez dna, co z tego że cały dzień było dobrze jak wieczorem znowu się obżarłam;/najgorzej to jest zacząć, jak po jakimś tygodniu się wkręcę to już będzie dobrze, tylko jak tu się wkręcić??nie wiem muszę chyba Danielowi kazać na mnie wrzeszczeć i nie pozwalać wchodzić do kuchni po 18 i może powieszę na lodówce rysunek grubasa bo ja naprawdę nie wiem co się ze mną dzieje, muszę poprzestawiać sobie w głowie i uciszyć tego diabełka który ciągle mi gada że jak jeszcze raz się obeżrę to nic mi się nie stanie.no zła jestem jak nie wiem co;/a wam widzę pierwszy dzień się udał:)trzymam kciuki za dalsze sukcesy i dajcie mi proszę trochę motywacji:) nie powiedziałam wam jeszcze co przeżyłam na sylwestrze, okropieństwo;/coś się tym ludziom wkręciło żeby chłopaki tańczyli bez koszulek...zaraz jakieś laski to podłapały i się porozbierały do staników.ja się broniłam rękami i nogami jak mnie chciały rozebrać,błagałam Daniela żeby im przetłumaczył że ja nie chcę, nawet parę łez mi poleciało.no ale przegrałam i mnie rozebrały, więc jak mnie rozebrały to każdy wcześniej słyszał jak się broniłam i podchodził do mnie i mówił że nie mam się czego wstydzić i najważniejsze że podobam się swojemu chłopakowi.o matko dziewczyny jak ja się wstydziłam, jak nigdy, a najgorzej jak faceci dio mnie podchodzili i tak gadali...oczywiście wszystkie mądre bo miały chude brzuchy, jedna miała może taki jak ja ale była po 2 ciążach, a ja z tym moim sadłem i rozstępami, masakra;/później już trochę mi przeszedł ten wstyd jak widziałam że nikt się nie gapi, ale nie życzę czegoś takiego nikomu, naprawdę.jeszcze gdyby to byli znajomi to spoko, a nie jakaś 20 obcych ludzi;/brrr może będę to sobie przypominać i to da mi kopa do dalszej walki
-
heeeeeeeeej:D wracam do świata żywych:)no i oczywiście do diety, bo rano moja naukochańsza waga pokazała o zgrozo 70,6!;/normalnie gonię Daniela i niedługo się z nim spotkam:( a tak w ogóle to szczęśliwego nowego roku:D obyśmy w tym nowym pozbyły się w końcu tych kg:) mój sylwester miał być beznadziejny a wyszedł naprawdę super:Dmiałam spędzać go w domu, ale kolega który u nas był zaprosił nas do siebie.ja nie chciałam jechać, ale w końcu mnie zmusili i byłam obrażona na nich prawie do północy.byłam tak strasznie wściekła że muszę tam jechać że aż zerwałam z Danielem:p całe szczęście że później się okazało że mamy możliwość pójścia z tym kolegą i jego żoną do jakis ich znajomych.było super, wyszliśmy stamtąd chwilę przed 7 rano i to tylko dlatego że znowu się obraziłam:p bo spać mi się tak strasznie chciało, a temu głupkowi ciągle tańce z kobitami były w głowie.a nie chciałam tam zasypiać ani jechać do znajomych jak chcieli dać mi klucz, bo wiedziałam że z kacem później stamtąd nie wrócę:p do domu dojechaliśmy po 9;/a przy okazji jeszcze głupków zrobiliśmy z siebie na stacji benzynowej:p ten sylwester był spontaniczny więc nie było nic do jedzenia, więc jak już byliśmy w zgierzu i zobaczyłam otwartą stację benzynową to uparłam się że muszę coś zjeść na ciepło, a że mają tam tylko hot-dogi to zażyczyłam sobie bez parówki:p więc wchodzimy na stację, Daniel mówi dobry wieczór poproszę hot-doga bez parówki bo ona nie je mięsa:p jaki wstyd, śmiali się z nas otwarcie:p w końcu ja dostałam bułkę z jakimiś sosami a Daniel parówkę do ręki.spać poszliśmy koło 18 dopiero bo jeszcze piwka piliśmy.no i następnego dnia się okazało że ja odkąd weszłam do domu to prawie nic nie pamiętam, a podobno wyglądałam na w miarę trzeźwą:p no i teraz się ze mnie śmieje i ciągle mi dogryza;/ a dzisiaj robiłam remanent w pracy i zmieniałam ten cholerny vat, myślałam że oczopląsu dostanę bo każdą pozycję musiałam zmieniać;/ale w końcu zrobiłam tak że jutro mogę już otworzyć i resztę na bieżąco dokańczać:) odezwę się jeszcze później, bo zaraz mój ukochany lapek się pewnie przegrzeje i zeżre mi posta;/
-
cześć:) ja mam gości ale na chwilę zaglądam:) Oj Sandruń normalnie Tomi mieszka prawie koło mnie:Dtakże gdybyś się kiedyś obraziła(czego nie życzę) to nawet na pieszo szybciutko u mnie będziesz.wujek google pokazuje mi 4,8km ale okrężną trasą:p a przez tory i las to pewnie pół godzinki pieszo, a autkiem ze 4 minuty:)także gdyby coś kiedyś to zapraszam:) Haniu jak czytałam twojego posta to normalnie aż łezka w oku mi się zakręciła, tyle było w nim radości:)prezent od męża - genialny, podaj przepis na takiego mężczyznę:D a Marta też się pięknie zachowała:)ale czego się nie robi dla ukochanych rodziców:) a ja się wczoraj nachlałam jak świnia:p przyjechał kolega ale bez żony i wypiliśmy 2 litry wódki na 3 osoby:p a wcześniej jeszcze po 3 browarki:)ale kaca typowego nie miałam, tylko światłowstręt, oczy mnie bolały i niedobrze mi było;/żadnego bólu głowy ani nic z tych rzeczy:)trwało to z godzinkę a później przeszło:) a teraz się do nich nie odzywam bo kolega przywiózł jakąś piłkę i xboxa i grają mecze i piją piwo;/do mnie się nawet nie odezwą jak się o coś pytam, totalnie mnie olewają więc się obraziłam:pa ja tylko żarcie im robię, właśnie smażę domowe frytki:) Ewelka fajny pomysl z tym sylwestrem przebieranym:)a ja spędzę sylwestra z 2:p nie chce mi się nigdzie iść:pa szefową masz super:) wpadnę jutro jak już będę bez gości:) miłego dnia:*****
-
ja już jestem:p otworzyłam:Da już miałam zrezygnować, ale postanowiłam jeszcze podsuszyć zamek i poszło:)co z tego jak po godzinie w środku myślałam, że zamarznę, dostałam aż dreszczy później więc stwierdziłam że wracam bo i tak nic się nie dzieje...zresztą co się dziwić że ludzie nie chodzą, ja sama nie chodzę po sklepach bo mi zimno.idę dopiero w piątek, ma być rynek to może trochę będzie się ich kręciło:) przyfarciło mi się i wróciłam autem zamiast autobusem ale za to w jakiej atmosferze...myślałam że tam nie wytrzymam;/akurat jak odchodziłam spod drzwi to podjechał wujek dana z ciotką podrzucić mi jego prezent który u nich został.ona ze mną trochę gadała i właśnie zaproponowała podwózkę bo ten prezent nieporęczny był i ciężki(prezent od mojego taty 9 browarków w bałwanie, którego uszyła babcia - jest prześliczny zrobię zdjęcie i wam wrzucę, naprawdę ta moja babka ma talent:)już jej zapowiedziałam żeby zaczęła produkcję a ja w przyszłym roku będę je sprzedawać:p).no więc wujek ledwo co mi cześć odpowiedział i całą drogę ani słowa.aż powietrze było gęste od napięcia;/ Sandra tobie to fajnie że masz tyle wolnego:)zazdraszczam:p Widać, że masz talent kulinarny:)a Wigilia była u ciebie??czy u rodziców?? no i piękne prezenciki dostałaś:)mikołaj bogaty był w tym roku:) fajnie, że tak dobrze dogadujesz się z Tomiego Mamą:)no i że tak miło spędziliście święta. a co do Zgierza to jest złłłłłłyyyyy:pbeznadziejny i tyle:p a na jakiej ulicy Tomi mieszka??muszę ocenić jak to daleko:p wiem ciekawość to pierwszy stopień do piekła:p później dokończę bo mam gości
-
hej kochane:* popiszę z wami jak wrócę z pracy:)ciekawe o której to będzie godzinie:p jak na razie wyruszam w drogę uzbrojona w suszarkę i przedłużacz mam nadzieję, że się uda i nie będę musiała czekać do wiosny;/ a na dworze zimno strasznie, wyszłam po bułkę i wieśniaka i zamarzłam;/ do później:***
-
Hej kochane:* Święta, święta i po świętach, wszystko zlało mi się w jeden dzień;/a dzisiaj zrobiłam sobie wagary:)będę sprzątać w domu i szykować pokój do remontu, muszę wykorzystać okazję, że Daniel ma od czwartku tydzień wolnego, więc żeby nie miał głupich pomysłów z nudów to wynalazłam mu zajęcie:) Oj w święta się obżarłam, niby dużo nie jadłam, ale jednak jak się ma 3 wigilie i na każdej spróbuje się po troszeczku paru rzeczy to trochę się uzbiera:p u Taty mieliśmy zacząć wigilię o 21 ale moja siostra z chłopakiem mieli opóźnienie u niego w domu, a później była tak straszna mgła że w ogóle zastanawialiśmy się czy jechać, przed nami było widać tylko 2 pasy namalowane na jezdni a w pewnym momencie wśród pól musieliśmy zatrzymać się na środku trasy bo nawet tych dwóch pasów nie było widać, kompletnie nic;/ale wszystko dobrze się skończyło, zdążyliśmy podzielić się opłatkiem przed samą północą:)już byłam taka śpiąca że myślałam, że nie dotrwam do końca rozdawania prezentów, ale później jakoś się odmuliłam i poszłam spać chwilę po 5:pale niektórzy jeszcze siedzieli do 6-7:)nigdy jeszcze tyle w wigilię nie siedziałam:)ale fajnie było:)tylko tata stracha nam napędził bo dostał jakiegoś ataku, nie mógł złapać oddechu i zaczął się dusić;/ale wszyscy solidarnie przestaliśmy na jakąś godzinkę pić i palić, żeby nie było mu przykro że on nie może no i żeby oczyścić powietrze.no ten człowiek nie może zrozumieć, że musi rzucić palenie albo chociaż ograniczyć, ma e-papierosa niech jego pali, przecież kaszel ma tak straszny że nie da się tego słuchać;/ale jak grochem o ścianę, sami mamy się leczyć bo jemu nic nie jest;/ mieliśmy wrócić na 15 na obiad do teściowej ale mój szwagier zaspał i wstali przed 16, a w tym czasie już teściowa z rodziną zdążyli się obrazić że nie przyjedziemy jakby to od nas zależało, więc Daniela brat po nas przyjechał i źle zrobił;/od początku mówiłam żebyśmy dali sobie spokój z tym pierwszym dniem świąt i na spokojnie drugiego pojechali do jego mamy i do mojej ale tamci się uparli.także jego mama była obrażona i nawet nie zeszła do ciotki na obiad i siedziała sama, a później daniel pokłócił się z bratem tak strasznie że w końcu poszły w ruch pięści no i tamci go wyrzucili chociaż nie on zaczął;/ja uciekłam do teściowej na górę, a myślałam że Daniel poszedł do domu, ale zaraz zadzwoniła moja mama do mojej teściowej(bo \nam się rozładowały telefony) i powiedziała że Daniel siedzi u niej.poszłam zabrałam go i wróciliśmy do domu.piękne święta co nie??on powiedział że nigdy w życiu już jego noga tam nie postanie, matka chciała żeby przyjechał i przeprosił wszystkich, ale on stwierdził że nie ma za co i dziękuje za taką rodzinę.jeszcze im powiedział, że żałuje że przyjechał do nich a nie został u teścia bo tam przynajmniej są normalni ludzie:pa jak tak to nie chciał tam jechać:p zakończę mojego posta dobrą wiadomością, że prawie pogodzili się z moją siostrą:p przynajmniej rozmawiali normalnie ze sobą, może za jakiś czas wszystko wróci do normy:) Aha i dziękuję Guniu za smska z życzeniami, niestety nie mogłam ci odpisać bo rozładował mi się telefon i dopiero wczoraj wieczorem udało mi się pożyczyć ładowarkę, bo moja się zepsuła;/ wpadnę później:*
-
witam Was z samego rana:) Haniu zapomniałam ci napisać jak się uśmiałam czytając twojego posta w którym opisywałaś pomysłowość swojego męża:D widać nie chciał być narażony na gniew kobiet, fajnie że udało mu się coś wykombinować:)Polak potrafi:) złamanie tradycji ubierania choinki chyba było dobrym pomysłem skoro Mama tak się ucieszyła:)a dużą i tak będziesz ubierała w wigilię więc ta mała to może nowa tradycja?? ja to nawet nie mam czasu posprzątać wrrr;/trudno i tak nikt do mnie nie przychodzi to nie będzie widać:p może dzisiaj coś z grubsza ogarnę no i jeszcze czeka mnie dokupienie prezentów i pakowanie ale to może jutro bo oszczędzam papier do prezentów:p wolę jak najwięcej sprzedać a później będę dla siebie coś kombinować:p dobra uciekam bo mam autobus za 11 minut:p miłego dnia:***
-
no trochę się poprawiłyście:) właśnie widziałam w zapowiedziach faktów na tvn mojego dobrego starego kumpla:)oczywiście w wiadomościach o problemach z przylotem do Polski :p u mnie dzisiaj długi męczący dzień, dopiero zjadłam obiad;/pora może nieodpowiednia ale wcześniej nie miałam niestety czasu.niech te święta już nastaną to trochę odpocznę, chociaż świąt nie cierpię idę zaraz się położyć, dobranoc:***
-
no chociaż Hania się odezwała:) oznajmiam wam że jeżeli każda nie wyśle chociaż buźki to ja też nie będę się odzywać o! coś ostatnio chyba spać nie mogę bo obudziłam się o 5:53;/w sumie z jednej strony dobrze bo jak budzę się z budzikiem to mam zły humor:p Dzisiaj 1 dzień zimy:)oby nie była taka mroźna jak jesień:) miłego dnia:***