Karmi_
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Karmi_
-
Witam z kawką:) Znowu wyjęłam laptopa, bo nie mogę sie obyć bez Was kochane. Gerwazy Ty mnie rozbrajasz kobieto, jesteś niesamowita, Twoje pomysły mnie powalają........a tak na marginesie to po co mówisz Twojemu M, że masz opwulkę???????? SM jak tam dochodzisz do siebie? Rachela świetny pomysł z rezerwacją, przynajmniej masz na co już czekać. Moncheri jak razem na basen idziecie to nie jest jeszcze tak źle z wami;) W kazdym razie mam nadzieję, że kryzys zostanie zażegnany. A ja tam dziewczyny chyba płodna to nigdy nie byłam, żadnej wpadki nigdy, choc mogła byc niejedna, a o córkę staraliśmy sie rok i tez były wyliczanki sranki, ale myślałam, że jak raz sie udało to za drugim pójdzie jak z płatka a tu duuupa blada jak widać. Ja właśnie piekę szarlotkę, a po południu na ognisko służbowe na 2 godz. oczywiscie z przymusu bo tam bedzie okropnie, zero alkoholu i sztywno, ale jak mus to mus........ Pozdrawiam reszte dziewczynek do których nic nie skrobnęłam Ivanka:) Steafania:) Denis:) jak kogoś pominęłam to sie odzywać. A tak w ogóle to czemu Ewa już z nami nie pisze????? i Coni????
-
Witam się dziewczynki:) Otworzyłam laptop i czytam szybko co u Was. U mnie dalej remont, M układa teraz panele czyli koniec już blisko, meble mamy już dawno kupione, leżą w paczkach na strychu,ale mi sie nie spieszy przyzwyczaiłam się spać na podłodze w garderobie, tam jest bardzo przytulnie nowa wykładzinka i mebelki. O staraniach nawet pisac mi się nie chce, teraz 19 dc(łatwo policzyc bo @ miałam 1 września, owulka była 12 dc, jajnik mnie napitalał, a na drugi dzień piersi już odczuwałam. dzisiaj mam już pełny zestaw objawów przed@. jak tu dac sobie spokój dziewczyny z tymi staraniami?????? Biest co to za szelmowski uśmieszek nam tu zapodałaś? Proszę o szczegóły co u Ciebie? Moncheri no i co w domku, M chyba wie, że przegiął? Może się postara trochę? Pozdrawiam resztę koleżanek, jak zamontujemy stacjonarny komputer będę częściej, bo laptopa chowam gdyż nie ma dla niego miejsca. PA PA:)
-
Moncheri co Ci tam po głowie chodzi? Zawsze taka mądra jesteś a tu .......uciekać chcesz??? Żyj sobie po prostu swoim życiem, jedzenie rób dla siebie i córy, pierz swoje ciuchy itd...Może Ci mnie zlość na niego przecież nie zawsze było źle miedzy Wami. Ja niestety mam podobną sytuację, z tych powodów co i Ty, czyli kiedyś był zawsze w pracy i wszystko na mojej glowie. Odkąd kupiliśmy zmywarkę ja udaje, że nie umie jej zapakować i to juz jego obowiązek ten jedyny oczywiście:) Ja przyzwyczaiłam się już do tej sytuacji, czasem nic nie gotuje jak mi sie nie chce, ale poza tym to robię wszytsko. Ale fakt, że w wolnym czasie zawsze coś tam razem robimy. Mam nadzieję, że kryzys minie szybko. Ciekawe gdzie Biest się podziewa, może rzeczywiście już machina ruszyła, odezwij się Biest........ U mnie nadal spanie na podłodze, ale koniec coraz bliżej, niestety musieliśmy zmienic kolor ścian bo wyszedł brzydki, no i M maluje od nowa:(Także wszystko sie przeciaga. Póki co chodze do racy i żadnych atrakcji. Laptopa wyjmuje z opakowania jak musze i dlatego mało piszę, póki co dobrej nocki i idę spać.
-
I ja witam sie o poranku. Biest no jak tam przygotowania czy coś przeoczyłam? Gerwazy no u nas w tym ostatnim pokoju całkowite zmiany wszystko wyrzucilismy nawet tynki i podłoga nowa i oczywiście cały pokój meblujemy od podstaw, mam nadzieję, ze wyjdzie ładnie. Moncheri no właśnie to są wady życia poza PL, ale pocieszę Cię troszkę, że te rodzinne wesela wcale nie są takie fajne, przynajmniej dla mnie, nawet w bliższej rodzinie kazdy ma swoje życie swoje sprawy i kazdy sobie żyje swoim życiem. Ja na sylwestry i podobne imprezy nigdy nie chodzę z rodziną tylko ze znajomymi, może ewenementem jestem, ale tak już mam. Ale w sumie w niedziele na kawkę to do rodziców chetnie jadę w okresie zimowym bo w lecie to wiadomo na działce ciągle. Denis pozdrawiam coś rzadko piszesz. A co tam Rachelka porabia. magdalenko no jakoś przetrwasz z tym dziadkiem przecież. Wiecie co juz mi głupio pisać ale wczoraj znowu zabalowałam:):):) po południu zadzwonili do nas państwo młodzi z ostatniego wesela i zaprosili na domówkę żeby powspominać weselisko, no i oczywiście poszliśmy......., do domu wróciliśmy o 4 rano. Bylismy tylko we czworo, ale uśmialiśmy sie tak, że dzisiaj szczęki mnie bolą.Weźcie mnie kopnijcie w tyłek, ja w zyciu tak nie imprezowałam i mam dzisiaj moralniaka, a tu jeszcze będzie oglądanie płyty z wesela.......... No to miłego dnia i idę coś kolo obiadu sie pokręcić.
-
Ivanka no to miłej zabawy, a te 3 kg to schudlam przed weselem, a nie na weselu, odchudzałam sie chyba ze 2 miesiące;), na weselu trochę przytyłam bo jedzenie było na bogato i trudno było odmówić sobie. Ja juz teraz chyba przestane chodzić na wesela bo takiego już na pewno nie przeżyję nigdy.......fakt, że głownymi kompanami szaleństw był 2 małżeństwa co od 20 lat na stałe w Grecji mieszkają i oni maja inną mantalnośc niz my w PL, do tego alkohol no i szaleństwo gotowe.
-
Witajcie dziewczynki:) ja już od kilku dni siedzę na duuupie i tylko czasem pod nosem sie uśmiechnę jak sobie przypomne jakąś akcję z imprezy:):):) U mnie nadal remont, ale to już końcówka, dzisiaj M pomaluje ostatni pokój, potem panele i powoli sie będziemy urządzać. No to tyle w tematach zastępczych. W tym miesiącu seksu było ponad miarę, ale jest już kilka dni po owulce, a ja mam już swoje kochane objawy, doszłam do wniosku, że te objawy przed @ , które mam 10 dni przed @ to wynik zbyt malej ilości estrogenów. Ale po lekarzach nie ma już siły latać.......w tym cyklu nawet o wit b6 zapomniałam, mam wrażenie, że już się nie staram, ale i wiek już sędziwy...jak na polskie warunki.Chyba moja niepłodność mnie pokonała:( Gerwazy a Ty bierz sie w garść i do konkretnej walki przystępuj. Kobieto w naszym wieku nie ma co czekać na szczęśliwy los, ja na Twoim miejscu już dawno poszłabym do konkretnej kliniki leczenia niepłodności i robiła invitro, jak masz kasę i nie masz oporów moralnych to co właściwie masz do stracenia???? troche kasy i tyle a do zyskania wszystko. ten Twój lekarz gadał głupoty, bo tak naprawdę mieliście tylko kilka podstawowych badań. Nie rozumiem jak lekarz na podstawie wywiadu może stwierdzić czy masz drożne jajniki, przecież nie maiałaś laparoskopii i nie wiadomo co tam w środku drzemie.Gdybyś miała 30 lat to kibicowałabym Ci i trzymała kciuki, że kiedyś sie uda, ale w po 40 nie ma czasu na eksperymenty i odkładanie na następny cykl. Porozmawiaj z M i podejmujcie szybkie decyzje bo te starania potrafią nieźle namieszać w związku. A jak sie nie uda to będziesz wiedziała, że zrobiłaś wszystko co w Twojej mocy. mam nadzieję, że nie obraziłaś się na mnie. Ja gdybym miała wieksze pieniądze już dawno byłabym po invitro. Biest a Ty jak tam kochana nic nie piszesz jak przygotowania, przecież to już niedługo. magdalenko żeby Ci jak najszybciej zleciał ten czas w pracy. Moncheri schudłaś? Ile? SM a jak Twoje postępy w diecie ruszyło się coś? Steafnia super, że znowu piszesz:) Rachela a Ty jak zwykle na swojego M czekasz, oj widzę, że sie lubicie jeszcze:) Ivanka pozdrawiam:) Miłego dnia zyczę:)
-
Witam sie i ja skacowane zwłoki:):):) Dziewczynki dzięki za wyrozumiałość za moje rzadkie bywanie i pisanie tylko o głupotach. Jakos nie mogę na razie mózgu przestawić na szarą rzeczywistość, ten czas od czwartku jest jakby z innego wymiaru czasowego. Póki co 2 dni wesela za nami, pierwszy dzień wróciliśmy 0 4.30 rano a wczoraj o 5 godz. To jest wesele mojego M kolegi, który żeni sie poraz drugi. Dziewczyny tam są takie szaleństwa, że nawet nie wiem co miałabym Wam napisać. Wczoraj od 1 w nocy zostało już tylko kilkanaście osób no to wyobrażacie sobie co się działo. Tańce na stole, który się zawalił, panie tańczące poprzepasywane obrusami, panowie co się zabijali za czarną peruką, pani młoda wyrugowała DJ z za pulpitu i dawała takie jazdy, że biedak mało nie padł z wrażenia, wyobrażacie sobie laskę w ślubnej miniówce za pulpitem jak darła chape do mikrofonu...... Dj miał grać do 12 w nocy, ale panie go zbałamuciły do 5. Towarzystwo oczywiście od 35 lat wzwyż, małolaty odpadli w przedbiegach:) Dzisiaj wzięlam sobie wolne bo przeczuwałam, co może się dziać na tym weselu. No a dzisiaj 3 dzień.........nawet sie boję mysleć bo bedzie już tylko szalone towarzystwo. Nie wiem jak to sie stało, że przez 40 lat w życiu nie widziałam takiej imprezy........chyba malo w zyciu widziałam. No i oczywiście atmosferka w domu tez podgrzana na maksa:):):) To ja tyle.... niedługo wrócę do rzeczywistości, ale póki co chwilo trwaj :):):):):):)
-
Dziewczynki nie mogłam sie pohamować żeby nie wpaśc chociaz na minutke i sie przywitać. Głupio mi tak , że wpadam na chwilke i piszę tylko co u mnie, ale jak czytam kilka stron na raz to potem nie moge sobie przypomniec co komu miałam napisać, mam nadzieję, że mi to wybaczycie:( A jesli chodzi o starania to póki co ostatnia rzecz o której myslę, raczej częściej myslę, że już po ptakach i zaczynam się z tym godzić na szczęście. No to ja lecę bo niedługo do kosmetyczki i do fryzjera. Chyba zbankrutuje przez to wesele, ale cóż raz się żyje:):):) Pozdrawiam.
-
Dziewczynki jestem i na chwilę. Wszystko przeczytalam, ale nie jestem w stanie spamietać co u kogo ostatnio. W każdym razie pozdrawiam każdą z osobna. W remoncie kilka dni przerwy, wczoraj bylismy na wieczorze kawalersko-panieńskim. W życiu się tak nie wychulałam, to był jakis odjazd, po prostu szaleństwo.......jeszcze troche i chyba przeżylibyśmy wszyscy Kac Vegas............Impreza na sali weselnej około 20 osób, disc jockej, morze wódki i różniste mięsiwa pieczone, mnóstwo sałatek i przystawek. Powiem wam, że jeszcze nie hulałam nigdy na takiej imprezie, i co najlepsze nawet się troche upiłam, do domu wracałam bez butów bo miałam wysokie szpile. My wyluzowalismy sie z balangi o 2 w nocy, ale oczywiście impreza trwała nadal. Dzis nie chce mi wierzyć, że to było naprawdę..........Do pracy na lekkim kacyku poszłam ale za to humor cały dzień super, chyba mi było trzeba takiego wyluzowania, mój M też wniebowziety po balandze :) i zawołał mnie do swojej firmy na szybki seksik w ciągu dnia,urwałam się na 15 min z pracy...... adrenalinka była niezła, bo drzwi były zamknięte, ale kilka razy ktoś za klamkę ciągnął:):):) jak pomyslę, że jeszcze 3 dni szaleństw w takim towarzystwie to jestem przerażona. No to zmykam dziewczyny spać, bo mam co odsypiać i na jutro trzeba energię kumulować:):):) Zyczę Wam miłej nocki:)
-
Witajcie skarby moje. To wyzej to test bo nie wiedziałam czy uda mi się zalogować na innym kompie. Nie było mnie długo bo przez remont nie mieliśmy internetu, do dyspozycji mam jedynie laptopa. Teraz jest już internet, ale mieszkamy w maleńkiej garderobie i nawet nie mam go bardzo jak rozkładać. Póki co robota stanęła bo mamy w weekend 3 dniowe wesele a jutro wspólny wieczór kawalerski. Tęsknię za Wami bardzo, ale będę pisała dopiero po 15 września jak wprowadzimy się do naszego pokoju. Póki co śpimy na podłodze. Nie wypisujcie mnie póki co z topiku, nadrobiłam zaległości w czytaniu i obiecuje niedługo dalej z Wami pisać Przepraszam, że nie zwrocę się do każdej z Was, ale w każdym razie witam nowe koleżanki i pozdrawiam wszystkie bez wyjątku. A co do tematu wątku to dzisiaj skończył mi się @, czyli wszystko jak co miesiąc niestety, Idę spać bo padam.pa
-
Dziewczyny ja nie ogarniam tematu magnezowego w ogóle nie wiem co i ile. Biorę magnez od kilku lat, ale na dolegliwości nerwicowe, nigdy tego nie łączyłam jakoś ze staraniami........Od was dowiedziałam się, że bierze się go w trakcie starań i nie wiem w ogóle jakie ma na nie wpływ. Ja obecnie biorę magnokal zawiera on w jednaj tabletce 250 mg magnezuwodoroasparaginianu i 250 mg potsu, który wspomaga pracę serca. Od niedawna biorę 1 tabletke, a przez 3 lata brałam 2 tabletki. Nie wiem czy to dużo czy mało, jak możecie to oświećcie mnie. szczerze to nie wierzę, że magnez pomaga w zajściu w ciążę, na pewno nie u mnie. Ivanka ja też na rowerze tylko jak muszę, raczej bardzo bardzo rzadko chociaż bardzo lubię. na działke skrutem mam 6 km także pewnie mnie wysmiejecie z takiej trasy :):):) Ale za to w jedną stronę pod górkę mam:):):):)
-
Dzień dobry, ja też z kawką. Magdalenka już się zaklimatyzowałaś? Ivanka coś ostatnio mało Cię, no rzeczywiście dał Ci w kość ten ostatni tydzień. Rachela nadal u Ciebie tak gorąco? Tesska? Biest no też się uśmiałam z tego przepisu:):):) Moncheri przegląd hormonów itp jak najbardziej wskazany. A kto miał dzisiaj iść do gina tonica? Gerwazy? U nas piekny dzień,mam masę roboty na działce, bo ostatnio remontem się zajęłam, nie mam dzisiaj samochodu, skuterem boję sie bo mamy jakis wielki jak motocykl w związku z powyzszym jadę rowerkiem z czego bardzo się cieszę. Na razie na zakupy lecę a potem przygodo witaj;)
-
Gerwazy spermatogeneza trwa 3 miesiące i dopiero wtedy można widzieć efekty. Ale jesli u Twojego M nie ma problemów to do invitro pewnie wystarczą takie jakie są. Gerwazy mi osobiście wydaje się, że podróże nie zmniejszą u Ciebie chęci posiadania dziecka, może na chwilę, a potem wrócisz i znowu będziesz myślała.Mam wrażenie, że odkładasz ciągle tę decyzję, pewnie liczysz, że samo się przytrafi, życzę Ci tego.....
-
Ivanka u nas w PL to niestety ale niepłodność leczy sie jedynie prywatnie, ja zawsze powtarzam, że nie ma co chodzić do normalnego gina tylko takiego od niepłodności. Nie wiem jak wygląda Twoja sytuacja materialna, ale może warto zainwestować.......Wizyty z badaniem i usg około 150 zł, badanie hormonów około 100 zł, monitoring cyklu około 50 zł za usg, hsg około 400 zł czasem mozna na nfz sobie załatwić, badanie nasienia wg. WHO 140 zł, ponadto czesto nawet ja masz owulacje to lekarz przepisuje leki typu clo, tamoxifen na lepsze pęcherzyki, to raczej tanie leki, ponadto progesteron tzn duphaston około 40 zł lub luteina taniej, często dają tez zastrzyk na pęknięcie pęcherzyka i wzmocnienie II fazy np;pregnyl lub drogie otrivele lub tani choragon. Koszt inseminacji około 500 zł. I pomyśleć, że większość kobiet ma ciążę za darmochę:)
-
Witam się i ja:) Widze, że owulkowo tu z samego rana, mi to nawet nie chce się już debatować na te tematy. Zobaczę może póję do ginki co przyjmuje u nas na NFZ a pracuje tez w klinice niepłodności, mam ochotę jeszcze HSG zrobic, bo nie miałam. Moncheri czyli bierzesz się za robotę od początku...hormony itd...no i to histero to tez jakaś nadzieja. Magdalenka jak Ci tam w pracy? Ivanka jak się czujesz? Rachela chłodniej masz w pracy? ja w sumie takich strasznych upałów nie odczuwam, chyba nie jest u nas tak piekielnie, dzisiaj duszno, ale słońca nie ma. Miłego dnia.
-
No to niestety smutne wieści od Ivanki:( Inanka powiem Ci, że z tym progesteronem do nie jest do końca tak, że gdy jest wysoki to cykl się wydłuża. Uczyłam się na studiach o cyklu i kiedyś doktor zadał pytanie: jaki są przyczyny braku @ no i wszyscy zaczęli wyliczać stresy, ciąże itp., a ja wtedy byłam obryta z tego i powiedziałam, że za niski progesteron i facet powiedział, że super odpowiedź i postawił mi 5 z zaliczenia z biomedyki za to. Także szczegółów nie pamietam, ale był to dr ginekologii i raczej się znał.To chodziło coś o sprzężenie zwrotne między hormonami. Mi tez na chłopski rozum wydawałoby się, że wysoki progesteron do długie cykle, ale pamietam, że te hormony są zalezne jeden od drugiego i jest o wiele bardziej skomplikowane niż nam się wydaje. także radzę zbadać Ci progesteron 7 dni po owulacji i bedzie wszystko jasne. Pozdrawiam całą resztę:)
-
jestem i ja :) U nas dzisiaj też gorąco, ale jeszcze nie upalnie, grill udał sie super, a najpiekniejsze jest to, że jeszcze tydzień urlopu. SM nie zrażaj się tym, że waga stanęła, to podobno organizm tak się broni przed dalszym odchudzaniem, bo chce wrócić do dawnego odzywiania, teraz bardzo szybko pojawiłoby sie jojo. także wchodź na wagę rzadziej ale dietę trzymaj cały czas, zwłaszcza jesli chodzi o węglowodany, i tłuszcze. niedługo znowu ruszy w dół, nieraz 2-3 tygodnie stoi w miejscu, wtedy często osoby rezygnują, a warto przetrzymać ten czas. Oglądałam ostatnio program naukowy o odchudzaniu i tam tak mówili, także trzymaj sie dalej.
-
No to jak zwykle na kawkę zapraszam. Sorki dziewczyny, że się wczoraj tak wyluzowałam, ale odeszłam na chwile i zapomniałam wrócić...to chyba demencja starcza się nazywa? Biest ale się rozpisałaś :):):) Córka wczoraj zadzwoniła godzinę przed planem, chyba coś poszło nie tak, ale dla mnie lepiej:) Ivanka no ja dalej czekam i pierwszy raz słyszę, że wiekszość kobiet ma w ciąży bóle @, z tego co wiem to na początku nie ma najczęściej żadnych objawów i to jest najlepszy objaw. Ból @ to są lekkie bolesne skurcze i raczej nie wróżą nic dobrego. Oczywiście to wszystko jest indywidualna sprawa i każdy pewnie ma inne bóle przed @, ja osobiście nie chciałabym aby w ciąży bolał mnie brzuch, bo z moimi bólami pewnie nic dobrego by z tego nie wyszło. Zresztą jak zaszłam kiedyś w ciążę to byłam bardzo zaskoczona( chociaż też starałam się 10 cykli ) raz przed @ napiłam się wódki, bo cycki bolały i myślałam, że nic z tego, potem plułam sobie w brodę, że przecież brzuch mnie nie bolał i mogłam się domyśleć, że @ nie przyjdzie. Moncheri no to trzymam kciuki za powodzenie operacji papieros stop:) Paliłam też, a nie palę 6 lat chyba, a mój m nie pali już 10 lat i masz racje mnie żadna kasa nie przekonywała tylko ten kłopot gdzie by tu zapalić, tym bardziej, że tajniaczyłam się ze swoim nałogiem. No to ja tyle...plan na dzisiaj: Msza za dziadka M na wiosce. Gril na działce do godzin nocnych. Miłego dnia.