Dziewczyny jak dobrze, że jest taki temat....
kuźwa ja tu beczę jak cholera, tęsknię jak szalona.
Jesteśmy razem już ponad pół roku.Wiem, że to mało ale zdążyłam się naprawdę zakochać.Razem spędziliśmy 2 miesiące pod jednym dachem i to było najpiękniejsze co mnie w zyciu spotkało.On pracuje co parę tyg w innym mieście widujemy się może raz na miesiąc czasem częściej.Dzwonimy esemesujemy.
Kocham go naprawdę zmienilam się dużo przy nim i chcę walczyć o ten związek, nie wyobrażam sobie, że mogłabym go skończyć ale czasem mi tak cięzko.Jak nie dzwoni bo czasu nie ma to ja od razu panikuję a może mu się nudzę a może coś.Paranoja.Wkońcu i tak się okzauje że wszystko jest ok.Nie mówię mu wszystkiego.Nie mówię, że czasem tak tęsknię i cierpię, że zastanawiam się czy to ma sens.Mam czasem takie doły ale wiem, że dla tej miłości chcę przetrwać