Ech,a ja dzisiaj.. masakra ;/ Mialam isc na trening na 17, chcialam przedtem jakis posilek bialkowy zrobic. A ze nie mialam pomyslu/ryby rozmrozonej to zrobilam jajecznice.. W trakcie sobie przypomnialam ze nie mozna zoltek.. No to chcialam dodac tunczyka.. otwieracz do konserw sie zepsul.. No i sie poryczalam,ze nie umiem sobie dac rady,ze jzu do konca zycia bede gruba,itd. Ech.. ja nienawidze siebie, od roku mam regularne doly z powodu wygladu. Ze slodyczy zrezygnowac nie umiem. Cialo mam jedrne,ale co z tego,skoro brzuch sie trzesie jak galareta. I to akurat brzuch,juz wolalabym dupe ;/ Ostatnio mialam o wiele lepszy humor tylko dlatego,ze uwirzylam,ze w koncu poznalam sposob na schudniecie i utrzymanie sylwetki, i mzoe w koncu zaakceptowanie siebie.
Pragne kiedys wygladac jak dziewczyna :( Przez to wszystko nie psozlam na zajecia, mzoe teraz wybiore sie na anstepne. Jak znajde sile, bo mimo ze nawet lbuie sport,to te doly mnie wykanczaja