Witam wszystkich cieszę się że Was znalazłam choć przyznam po przeczytaniu kilkunastu ostatnich stron że nie którzy nie wiedzą co to znaczy mieć bliżne i sami sobie robią problem napiszę w skrócie bo nie wiem nawet czy ktoś mnie wysłucha :(Ja mam BLIZNĘ NA TWARZY zakrywa mi cały policzek od oka po same usta.. biegnie wstrętna szarpana blizna z którą chole..nie ciężko mi się żyje mam nadzieję że uda mi się znaleść kogoś z tym samym problemem co ja i wiedzącym co to za ból i cierpienie..kiedyś byłam naprawdę fajną kobietką mam męża córkę wiodę w miarę szczęśliwe życie do póki nie spojrzę w lustro lub do póki ktoś nie wybałuszy we mnie wzroku dziesięć lat męczę się z tym diabelstwem wtedy miałam ten nieszczęsny wypadek ..w skutek czego moja nieskazitelna twarz zmieniła się w twarz z horroru..miałam dwie opercję plastyczne tkz. przeszczepy twarzy lekko poprawiły bliznę stosowałam kremy mineły lata popadłam w wielkie załamanie nerwowe czasami z niego wychodzę czasami wracam bo czy jest jeszcze dla mnie nadzieja?czy lepiej już skończyć to marne życie w którym tylko wygląd się liczy