Passionatka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Passionatka
-
No nie... Znów dwa razy. Heh, przepraszam! Mam chyba zbyt wolne łącze :)
-
Widzę że tu ciiicho! Gdzie jesteście?? No nic, wygląda na to, że będe prowadzić tu mini bloga ;) Wczoraj obeszłam całą galerię mokotów i takiego małego blenderka ni widu ni słychu! No nic, radzę sobie jakoś sama. Zalewam owsiankę małą ilością letniej wody i energicznie mieszam. Potem dolewam gorącej i do mikrofali. Działa! Syfki powoli znikają, pewnie to przez peeling, który sobie wczoraj zafundowałam. Najgorsze jest to, że nie czuję w czwartym dniu nic a nic że schudłam! Szczególnie zależy mi na tych centymetrach! A tu nic, spodnie jak były opięte, tak są. Trudno, pewnie efekty przyjdą później. Ciekawa jestem jak tam u Was! Piszcie!
-
Widzę że tu ciiicho! Gdzie jesteście?? No nic, wygląda na to, że będe prowadzić tu mini bloga ;) Wczoraj obeszłam całą galerię mokotów i takiego małego blenderka ni widu ni słychu! No nic, radzę sobie jakoś sama. Zalewam owsiankę małą ilością letniej wody i energicznie mieszam. Potem dolewam gorącej i do mikrofali. Działa! Syfki powoli znikają, pewnie to przez peeling, który sobie wczoraj zafundowałam. Najgorsze jest to, że nie czuję w czwartym dniu nic a nic że schudłam! Szczególnie zależy mi na tych centymetrach! A tu nic, spodnie jak były opięte, tak są. Trudno, pewnie efekty przyjdą później. Ciekawa jestem jak tam u Was! Piszcie!
-
Jeszcze jedna sprawa - czy Wam tez wychodzą syfki? Czegoś takiego nie miałam od ładnych paru lat, a dziś rano na czole i brodzie (na razie dwa) takie duuuże coś mi wyszło. I bardzo boli. Myślę, że to wpływ diety (bo czego innego?). Dodam, że biorę tabletki anty i że nie miałam problemów z cerą. Co Wy na to? Czym można to najlepiej potraktować? Nie znam się na tych specyfikach...
-
Hej :) Fajno, że nie będę tu sama. U mnie dzień trzeci - jest lepiej niż wczoraj. Żadnych zawrotów rano czy słabości ;) Rano zjadłam pół batona pomarańczowego - taki sobie - do teraz mi się nim odbija. Co do mikserka... Cóż, będę musiała się w taki zaopatrzyć. Powiem Wam, że po ostatnich próbach na DC nie kupiłam nawet ani jednego koktajlu właśnie przez te grudki! Nie pomyślałam o takim małym mikserku. Mam blender, ale więcej z nim roboty niż jedzenia - szczególnie jak grudki się do niego przyczepiają i mam wrażenie, że nie zjadam pełnego posiłku DC ;) Zupki mieszane łyżeczką bardzo ładnie się rozpuszczają. Myślałam, że z owsianką też tak będzie. Aktualnie jestem w delegacji w Wawie i nawet tego blendera nie mam, więc jestem zmuszona w coś się zaopatrzyć. Mam nadzieję, że w Galerii Mokotów coś się znajdzie ;) Po pracy zajrzę. Dzięki! Jeśli chodzi o efekty w trzeci dzień - bez rewelacji. Wagi nie mam, a w spodniach na razie niewiele ubyło. Wierzę jednak, że to się zmieni! Cieszę się, że tym razem na DC nie boli mnie głowa. Mam nadzieję, że wytrzymam! A szczerze mówiąc - w delegacji łatwiej. Mieszkam w hotelu, sama o siebie dbam, nie muszę nikomu gotować ani nic szykować. W sklepie zaopatruję się jedynie w wodę i jak w pokoju jestem naprawdę głodna, to i tak nie mam co jeść wieczorami poza wydzielonymi DC :):):) To jest naprawdę super. Obawiam się jedynie weekednu - mam imprezę rodzinną i wtorku - mam imprezę integracyjną w pracy. Moja rodzinka nie zrozumie takiej formy odchudzania, zatem będę musiała zjeść trochę warzywek i chudego mięska zamiast jednego posiłku. Uff, ale się rozpisałam. Jednak musze przyznać, że to forum dodaje wytrwałości! Qiuik i Rodka - dzięki, że jesteście!
-
Hej Rodka! możesz mieć całkowitą rację z tym moim odchudzaniem;) W każdym razie mija drugi dzień DC i jest ok. Chyba wszystko zależy od nastawienia na tę dietę, gdyż poprzednio jak byłam głodna, to myślałam o tym, co bym zjadła, gdybym mogła ;) Dziś zajmuję ręce innymi rzeczami i robię sobie kubek gorącej herbatki ;) Mam pytanie co do owsianki: Chciałam ją sobie zrobić w pracy (nie mam w domu mikrofali, a tutaj tak) i wyszła ohydna!!! Mimo intensywnego mieszania, grudki (a fuj!) i tak pozostały. Myślałam, że rozpłyną się w mikrofali i nic z tego. Ogólnie było obrzydliwe!!! Czy owsianka może w ogóle być gęsta? Jak ją przyrządzić żeby cała się rozpuściła? Help!! Zostało mi jeszcze 8 torebek i wiem, że tych grudek więcej nie ścierpię!!
-
Dzięki Rodka! Już wszystkie przeczytałam - jest to duża pomoc, szczególnie dla mnie (jestem po prostu obżartuchem). Tak samo, jak Twój przykładowy jadłospis! Dzięki! Aaandzia - nie przejmuj się. Grunt to się nie poddawać. Sama mam za sobą podobne przeżycia jak Ty - chudłam, potem nie mogłam się opamiętać i efekt jo-jo. W rezultacie mam 85kg z 78kg (chciałabym tak 65). Próbowałam wszystkiego, o czym usłyszałam, że komuś pomogło (diety kapuściane, kwaśniewskiego, niełączenia, itp). Nieustannie ćwiczyłam na siłowni i aerobic, czasem też basen. Jednak na wszystkie te rzeczy zabrakło mi wystarczającej siły woli - diety stosowałam maks. tydzień a karnet na aerobic miałam na 2 miesiące (nie muszę mówić, że potem - laba!). Potem popatrzyłam na rezultaty (2-3kg mniej) i stwierdzałam, że to się nie opłaca, że to nie ma sensu się tak katować. No i wracałam do starego trybu życia. DC próbowałam 2 razy, ale nigdy nie wytrzymałam 3go dnia (jutro dla mnie największa próba!). Dlaczego próbuję dalej? Bo ważę już tyle, że znajomi, rodzice, teście dają delikatnie do zrozumienia że mogę mieć problemy zdrowotne. A bodźcem bezpośrenim była zmiana pracy i badania wstępne u lekarza - pytanie pani doktor: A ta duża waga to od kiedy u pani występuje? Słuchajcie - weszłam na wagę u lekarza a tu 85kg (wcześniej rzadko się ważyłam i byłam przeświadczona że ważę około 78kg). Nie muszę mówić, że zrobiło mi się wstyd, bo jakkolwiek zawsze byłam nieco pulchniejsza, ale nigdy to nikogo nie raziło (przynjamniej na pewno nie mnie i mojego lubego). Uff, się rozpisałam ;) Chciałam tym powiedzieć, że nie każdy osiąga sukcesy w odchudzaniu - grunt to dobra motywacja i wytrwanie. A jak przyjdzie porażka to należy z niej wyciągnąć wnioski i zyć dalej - może poszukać czegoś innego, co będzie dla każdego z nas odpowiednie!! Pozdrawiam Was cieplutko, muszę już wracać do pracki!
-
Hej ;) Rodka! Jak ja Ci zazdroszczę! Mi czas mija strasznie wolno, już chciałabym drugi tydzień... a to dopiero drugi dzień :( Ale się nie poddaję! Dziś rano bardzo słabo się czułam, wręcz ubranie ciuchów przyprawiło mnie o zawrót głowy i pot na czole. Ale szybko przeszło (zjadłam pół batona na pokrzepienie jako śniadanie) i do pracy dotarłam już bez podobnych ekscesów. Mam nadzieję, że to jest normalne? Wiem, że trochę narzekam na dietę, ale przerwanie jej byłoby dla mnie okropną klęską! Na razie się nie ważę, postanowiłam ważyć się co tydzień - zatem najbliższe ważenie w poniedziałek ;) Pozdrawiam wszystkich walczących!
-
Hej, rozumiem, że tylko ja zaczęłam dziś? Trudno, jestem pełna samozaparcia - jak na razie, bo wieczorem, to nie wiem, co będzie... Jest dopiero pierwszy dzień a ja już wyobrażam sobie co będę jadła po tych 21 dniach :) Co polecacie na ten jeden posiłek zamiast DC? Jak wygląda u Was dieta z dwoma normalnymi i jednym DC? A może od razu przechodzicie na 1000kcal? Dajcie znać proszę ;) Muszę mieć jakieś zajęcie po południu jak wrócę z pracki! Pomyślałam, że może to być układanie jadłospisu ;) Pozdrawiam!