WITAJCIE.32 -dzień BP.Wczoraj przeszłam próbę wytrzymałości.Mianowicie,24-godziny w samochodzie. Mąż jest kierowcą,dzieci mają ferie więc do babci,a ja z mężusiem , który pali jak parowóz na przejażdżkę po kraju.Noc - koszmar,ale dałam radę.W dzień już było lepiej,mąż się ograniczał i przeżyłam bp.Ubrania do prania zaraz po powrocie,,kiedyś nie czułam tego SMRODU!!DZIŚ JESTEM PACHNĄCA.Pozdrawiam was dziewczyny i trzymam kciuki.Myślę ,że warto wytrzymać