Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

jogica

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez jogica

  1. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Cześć! Basiu mam kilka wariantów posiłków, napiszę Ci teraz mniej więcej z pamięci bo mam remont i gdzieś mi mąż przełożył te papiery. I tak: I Śniadanie: Kawa rozpuszczalna pół na pół z mlekiem do 2%, 2 kromeczki ciemnego chleba, posmarowane masłem w kostce(nie masmixy ani margaryny), do tego 8 plastrów chudej,drobiowej szynki lub 2 jajka lub 120g chudego białego sera lub grani light, do tego warzywa np. ogóras, pomidor itp. II sniadanie: owoc np. 1-2jabłka lub objętość małej salaterki i do tego 1 sok jednodniowy albo 250ml wielowarzywnego. III śniadanie: jogurt 200g + 2 łyżki granulowanych otrębów z owocami lub kefir lub maslanka. Obiad: na kostce zupa - krem z warzyw z dodatkiem oliwy z oliwek, do tego np. 2 łyzki ciemnego ryżu, makaronu, kaszy z mięskiem chudym 150g., do tego warzywa ok 300-400g, surowe, gotowane, marchew gotowana tylko sporadycznie. Zamiast mięska może byc ryba. Gotowane, duszone, na parze lub z piekarnika. Podwieczorek: 1 owoc, sok jednodniowy lub maslanka lub kefir lub jogutr z otrębami. Kolacja (3godz. przed snem) : 1 kromeczka ciemnego chleba z masłem - reszta jak przy sniadaniu. p.s. Zupa nie jest wymagana codziennie, natomiast wody spokojnie i 3 litry(dla mnie katorga). Jeść najlepiej co 2,5godziny, przerwa dłuższa niz 3 godzine kategorycznie zabroniona.Jak wstaje o 6.30 to w ciągu pierwszego pół godziny trzeba zjeść sniadanie. Kończę kolacją około 19.30. Dzis mija tydzień, nie ważę się bo zakazała ale mam wielkie wyrzuty sumienia, że tak dużo jem! W zyciu nie jadłam tak często :) i mi sie wydaje, że non stop mielę cos w buzi :P Pozdrawiam Was kochane!
  2. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Witam Pięknisie! Ola jasne, że mnie nie urazisz bo i czym? Pierwsza wizyta kosztowała 150zł, nastepne sa o 20-30zł tańsze, w sumie jednak interes tani nie jest jak dla pacjeta - lepiej ma jednak dietetyczka ;) Kasiu ja właśnie mam ograniczone herbaty, moge 2 owocowe i 1 zieloną/dzień, a do tego do 3litrów wody własnie. Herbat nie piję bo nie przepadam, kawę rano - tylko rozpuszczalną pól na pół z mlekiem do 2% tłuszczu. Kasieńko gratuluję decyzji o dokształcaniu - powiedz mi tylko jak zostaniesz Babunią to zamiast nad książkami to nie lepiej z dzidzią poszaleć? ;p ? Pozdrawiam Was serdecznie!
  3. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Cześć Wam! Melduje sie dietowiczka :) Wiecie z czym mam problem? Ze zmieszczeniem się w czasie z posiłkami, muszę jeść co 2,5-3godz. a ja jak cały dzień jestem w pracy to nie zawsze mi sie to udaje ;) Od 1 marca wg wagi mam -1kg, szału nie ma no ale może w obwodach sie coś poprawiło? Mam się wogóle nie ważyć w domu, no ale jak tu sie nie ważyć? Wlewam w siebie 3litry wody i dosłownie już mi się nią beka... U nas tez pięknie słoneczko świeci, widać jakie okna są brudne... ;p czyli wniosek taki - słońca nie ma - lipa, słońce jest - jeszcze gorzej :) Do wieczorka!
  4. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Farmerko Ty nasza ;) W związku z czym powoli się żegnam, do jutra!
  5. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Hej! Basiu, jesteś? Sama mam tu być? Zaglądam to od południa, a Was nie ma...
  6. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Dobry wieczór i dobranoc :) Jak mija weekend? Nosia u Mamy, Madzia już się pożegnała, Kasia pewnie o nas już zapomniała, a Basia przyjdzie zgasić światło... Ja oglądam tv i wlewam w siebie trzeci litr wody...już pękam :) no ale muszę się dobrze nawodnić bo mnie za 2tyg znowu dietetyczka okrzyczy... Do jutra, pa.
  7. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    A wiesz, ta babka też wierzy w to, że wrócę do mojej pierwotnie najniższej wagi, tj. do 60kg :) ale mnie tym dziś powaliła na kolana. Ja tu obierac chciałam małe cele, małe kroczki acz skuteczne a ta od razu z grubej rury... NO ale skoro uważ, że to jest mozliwe - więc tego się trzymajmy:) Dzieki za ciepłe słowa, kolorowych :)
  8. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Jadłospisu nie układała, do nastepnej wizyty (za 2tyg.) dała mi liste co mogę a co nie, wyznaczyła orientacyjnie pory posiłków, nie wolno robic przerw dłuższych niż 3godz. między posiłkami bo sie uwalniaja jakies tam enzymy i organizm znowy sie blokuje...nakazała pić 3litry wody, mam jeść ciemne pieczywo(ale tylko chleb, nie bułki). Zapytałam ja o stereotyp - nie jeść chleba i ziemniaków- powiedziała że to właśnie stereotyp, że pieczywo ciemne w ilości - na sniadanie ok. 80g a na kolację połowa z tego - jest jak najbardziej wskazane, do tego smarowane twardym masłem w kostce :) wszelkie makarony, kasze czy ryż - tylko ciemne, ugotowane al dente. Wiesz Kasiu, nie chodzi mi o to że nie skorzystam z tego tylko muszę sie ogarnąć, zebrac mysli i sie zmobilizować. Od jutra zaczynam. Aha, O Dukanie nawet słyszeć nie chciała, powiedziała, że Dukan=smierć z cholestazy lub nadcisnienia i inne takie. A cola light czy zero ma więcej kaloryczności niz zwykła, z tym to mnie zaskoczyła zupełnie. Wodę mineralną mam pić gazowaną, i powyżej wskaźnika 650mg/L jeśli o mineralizację chodzi. narazie trawię wskazówki, mysle nad menu, jak tu do roboty zabierać...muszę się ogarnąć z tym i to szybko :)
  9. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Kaśka Ty moje! GRATULUJĘ!!! OMG! ale będziesz miała fajnie! Młoda Babcia, seksi Babcia :P co tu więcej chcieć? Ja byłam dziś u dietetyczki, masakra, mam doła, myslałam że jak od niej wyjde będzie mi lżej, że pierwszy krok za mną a tu sie okazuje, że jest wprost przeciwnie :( Niby mądrze gada, ale tym własnie mi uświadomiła cos co zawsze spychałam w podświadomość - po porostu jestem utuczonym na własne zyczenie grubasem :( Połowa mnie to tłuszcz, a oprócz tego 20-30 litrów wody zatrzymanej w organiźmie :( Sznura i na góra... :( :( :(
  10. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Cześć Basiu! Osobistego trenera, powiadasz? A co mąż na to :) ;) Ja w środę do tej dietetyczki w koncu ide, zobaczymy co powie :)
  11. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Cześć Jagoda! Fajnie, że o nas pamiętasz :) Ja też miałam taki czas, że czytałam codziennie ale nie pisałam, dziewczyny specjalnie mnie nie ochrzaniły więc czasem znów coś skrobnę :) Ja od Popielca na MŻ - znowu. Kasia!, Ola!, Madzia! Basia! hop, hop, hop!
  12. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Tak, Olu, wszyscy cali. W tym domu mieszka(ła) moja koleżanka z dzieciństwa, a na parterze prowadził jej brat Biuro podróży. Nie było jej akurat w domu, a sąsiedzi zza ściany z dwojgiem małych dzieci zostali ewakuowani zaraz na poczatku. Wiem, że w środku są ogromne zniszczenia. Nadaje się albo do kapitalnego remontu albo do rozbiórki. To sa stare budynki, mój dom ma 103lata, a ten ich jest z zbliżonym wieku..stropy drewniano - trzcinowe, wszystko łatwopalne, nadwęglone, dach już zdjęty w wielu miejscach...teraz tam wszyscy sa i wynoszą co się da, i chyba przyjechała juz jakas komisja ds badania przyczyn pożaru. Powiem Ci, że sama jestem troche tym przybita, bywałam w tym domu przez całe dzieciństwo, znam ich i jakoś tak żal serce ściska...
  13. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Dziewczyny zobaczcie co sie działo u nas w nocy! Masakra jakaś, pożar u moich sąsiadów, a ja ze swojego podwórka (15m obok) spoglądałam spanikowana. http://www.lubliniec.info/galeria/8180/pozar-sindbad
  14. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Cześć Madzia! Czuwamy!
  15. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Każdy facet się do czegoś przyda... OLA to dla Ciebie :) http://demotywatory.pl/3709128/Kazdy-facet
  16. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    A ja myslę, że Basia przyjdzie koło północy i zgasi światło...
  17. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Kasia, Basia, Madzia...gdzie jesteście? Olusia nas rozbawia :) :) :)
  18. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    buhahahahahah :) :) :) :) :)
  19. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Teraz? PIję białe winko, siedzę w fotelu, od czasu do czasu wrzeszcze do dzieci żeby spały bo szaleją w łóżku jak dzikie zające i co rusz wybuchają śmiechem...szykuje się bo jutro jadę z uczniami na konkurs do Gliwic, zatykam nos bo remontujemy klatkę schodową i facet posmarował czymś schody i cuchnie w całym mieszkaniu... a poza tym? Z początkiem postu zaczęłam MŻ. Za tydzień do dietetyczki - sie zobaczy co zaleci...
  20. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Daktyle powiadasz? A mają one w środku takie małe pesteczki? Czy mylę je z figami?
  21. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Cześć! Gratuluję Olka 6 z przodu :) Ja drugi dzień bez chleba i słodyczy, chleba nie żałuję ale te słodycze...dziś w pół drogi do ust zatrzymałam rękę z żelkiem zozola :P i co? i grzecznie odłozyłam do paczki :( najgorsze przede mną, po około tygodniu będę już rozdygotana bez słodyczy, zawsze tak mam, sprawdzałam cukier i mam w porzo :) więc nie wiem dlaczego tak się dzieje. W Was moja nadzieja, liczę na słowa otuchy :P
  22. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Ja idę do dietetyczki w następną środe, miałam dzis ale odwołała wizytę, zobaczę co mi powie :) na pewno łatwo nie będzie...ale obiecuję sobie, że to moje ostatnie podejście będzie i albo się uda albo jestem d.pa wołowa :( Na pewno Wam napiszę co i jak, tymczasem pozdrawiam i do jutra!
  23. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Cześć Ola! Trzymam kciuki za 6 :)) Ja też mam grupę 0, ale co tu zrobić jak lubie nabiał? Mleko uwielbiam na zimno ze szczypta wanilii...
  24. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Madzia wiem cos o tym, my jednorazowo "pościliśmy" ponad pół roku i to już 4 razy w ciągu ostatnich 8 lat, powodem nie był POST związany z Wielkanocą ale z wyjazdem na misję po prostu... (w sumie to dwa lata bez :) ) Ale masz rację :) smakuje potem wybornie :) nawet miałam wrażenie, że robimy to pierwszy raz :) tyle "pierwszych razów" to chyba mało która miała :P :p :P Dzieki dziewczyny za komentarze ;)
  25. jogica

    Francuska dieta - pogaduchy :)

    Cześć Madzia! Dobrze rozumiem, że 40 dni bez bzzzzzzzzzzzzzz? Łał, fajne założenie :) Gratuluję pomysłu i odwagi :)
×