trafiłam tu przypadkowo i poczytałam opinie o cesarce i dochodzeniu do siebie po...hmmmm powiem tak twierdzę, ze to sprawa indywidualna każdej kobiety, pierwszą cc miałam robioną na wyspiańskiego trafiłam do szpitala po terminie byłam "młoda" wszyscy mnie tam traktowali jak bym miała 16lat miałam 23;) chodziliśmy z mężem na szkołę rodzenia tez na wyspiańskiego i nie dopuszczałam do siebie innej myśli jak poród sn, wywoływali poród oxy i tym podobne masaże szyjki itd miałam bóle , ale nic się nie działo, w niedzielę pamiętam jak dziś najadłam się obiadu od rodzinki i popołudniu ktg skoki tętna dziecka 180/30 i tak wkoło szybka akcja stwierdzili, że owiniętę pępowiną i cc robił mi ją stażysta pod okiem dr (spieprzył wiele rzeczy co potem wyszło przy drugim porodzie!) jak mnie wieźli na cc ryczałam w niebogłosy, bo jej nie chciałam! po cc owszem był ból , ale dziecko rekompensowało wszystko, kazali mi lezeć 24h po cc nic nie jeść 12h potem tylko pić 12h i dopiero potem płynna dieta! może nie uwierzyćie , ale dwa tygodnie od cc wróciłam na studia, bo nie chciałam ich przerywać! blizna szybko sie zagoiła połóg-krwawienie trwało krótko tydzień! ból wcale go nie było jak inne kobiety opisują, że jest potworny po cc, tylko jak przy miesiączce deliktne bóle brzucha! druga cc w esku trochę się uparłam, że na "życzenie" choć Biernacki mnie namawiał na sn, przy cc okazało sie, ze "stażysta" narobił zrostów dziadostwa i przy sn mogło by dojść do krwotoku! wic sam Biernacki powiedział mi dobrze, ze Pani się uparła na cc, po cc było jeszcze lepiej niż na wyspiańskiego wstałam przerażona przy pomocy pielęgniarki z łóżka po 5h hmmmm powiedziałam jak to? przy pierwszej leżałam 12h plackiem, pielęgniarka powiedziała prosze zaufać im szybciej człowiek po cc jest uruchomiony tym szybciej dochodzi do siebie:) nie powiem, ze pierwsze powstanie z łóżka to przyjemność boli jak ch...a rana szarpie, bo świeża, ale da się przeżyć, na drugi dzień jak przyszedł dr Mandrela na obchód, a potem babka od laktacji pytali pani po sn , mówie nie po cc niemożliwe tak super Pani sie rusza! widziałąm tam kobiety po cc wyjące z bólu, chodzące jak babcie, ale ja twierdzę, ze to sprawa indywidualna organizmu jak po operacjach, zabiegach dochodzi do siebie! dodam, ze jestem szczupła i wysportowana i ciągle w ruchu! może też to ma wpływ ! nie ma co generalizować, że kobiety wybierające cc na zyczenie muszą być zadowolone ze swojego wyboru, może i w niektórych przypadkach tak jest, nie twierdzę...pierwszą cc mi zrobiono z zaskoczenia wtykając jakieś papiery do podpisu, jak jechałam na salę operacyjną ze łzami w oczach, drugą sama wybrałam na "życzenie" jak się okazało słusznie po obu na drugi dzień chodziłam, sama wstawałm z łóżka i czułam się dobrze! w życiu tak jaest co inna osba to inny organizm, charakter, siła woli itd nie ma co generalizować pozdrawiam i życze jak najmniej bólu , a ogrom radości jaki daje macierzyństwo :)