skonczyłam pierwsze opakowanie.. pomijając cholerne bóle łydek i jajników z początku oraz huśtawek nastroju, było spoko. Choć wydaje mi sie , ze przytyłam ;/ ogólnie to dziś jeszcze zaczęły boleć mnie piersi.. dość mocno:(
:( mam nadzieje, ze nie zaczął rosnąć bo to byłaby jakas masakra już.. nie chce wiekszych niż moje nieszczęsne D... ;/ krwawień ani plamień nie miałam... no zobaczymy co to będzie dalej...mam nadzieje, ze lepiej.. choc cały czas mam wrazenie, ze cos mi sie pochrzani w organizmie przez te pigułki.. hm..