no nareszcie wiosna,przyjemne ciepełko.witam nowe koleżanki .u mnie z dietą różnie ale i tak się cieszę bo ważę ponad 6 kg mniej niż w tamtym roku.myślę że jak już nam ta wiosna zagości na dobre to będzie łatwiej nam wszystkim wytrwać w postanowieniach dietowych. porządki przedświąteczne mam w połowie zrobione.duża zasługa męża bo miał urlop i przyłożył rękę do tych porządków(wiadomo we dwoje szybciej i chętniej robota idzie).zaraz muszę uciekać do kuchni bo jutro odwiedza nas moja siostra z rodziną więc trzeba coś przygotowac do przegryzienia.
pozdrowionka.pa.