Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kojoneczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kojoneczka

  1. Karina jeśli chodzi o czopy i ołówek brata Gryfno, to taki domowy sposób na pozbycie się ropniaka z migdałka. Strasznie śmierdząca sprawa :P Aktualnie sie z nia borykam hehehehe:) Ja tez kalosze juz zakupiłam i dziś mimo braku pontonu zamierzam z Darasem dotrzeć na mazaże:) Choćbym miała po kostki brodzić ! Daro po szczepieniu spał bardzo niespokojnie. Juz o 2giej sie na szamanko obudził, a potem koło w pól do 4tej trzeba go było do nas do wyra wziac, bo juz mały sajgon się robił w łóżeczku :P Nie spi Daras od 7ej, ale do tej pory mleka nie chce. Jak mu dupa się przegłodzi to bedzie wciągał jak zły. póki co pluje i prycha. A! I zaczął piszczeć! tak smiechowo strasznie :) Co do okresu to też miałam obfity okrutnie i faktycznie cykl taki bardziej jasny dla mnie teraz. Obecnie mam płodne jak cholera, więc męża gonie od siebie kijem i czym sie tylko da :)
  2. AAA! A ja dziś na szczepienie to chyba z Darasem pontonem popłynę! Co za chujowa pogoda wrrr! Jak wrócimy to się odezwę :) Kasiah! Mój młody prawie za każdym razem się zapowietrza przy płaczu. Taki mały histeryk:) Już się przyzwyczaiłam. Jak coś takiego się zdarzy trzeba delikatnie dmuchnąć dziecku w twarz. Od razu zaskoczy:)
  3. U! Wskoczyłam na 236.! Jakiś postęp :)
  4. Yh! Koj laluchny :) Pogoda do duuuupyyyy!!! Bleeeeehhhhhhhhhhhhh! Normalnie masakra jakaś! Spacer oczywiście odpada, więc Daro dostaje jobla :( Byliśmy tylko z wizytą u kumpeli ciężarówy (2 tyg do terminu i czeka na czopa hehehehehehe :P), ale to się nie liczy, bo spacerek to powinien być relaks na dworze , a niesprint z samochodu do klatki schodowej z dzieciną pod pachą ;) Do tego chłop mój cały dzień w Poznaniu jest i tak siedzę sama jak ten pustelnik. Bu. Tzn. niby jest Daro, ale zamiast ze mną gadać to zasysa paluchy i macha nogami na bujaczku. I tak od godziny :P Ja tez kupilam ostatnio taki kubek niekapek z Nuka chyba po 3 miesiącu. Porażka! Cały sok zlądował na Darasowych śpiochach. Badziew i tyle. Zostaje przy normaln7ych butelkach i zlewam zagrożenie próchnicą:) Jutro mamy trzecie szczepienie! Znowu trzy razy Daras bedzie ukłuty. mam nadzieje, że obejdzie się bez większych problemów po wszystkich. Yh! te szczepienia to sen z powiek czlowiekowi spędzaja. Do tego ja chora tym razem. Jakiś czop mi na migdale ropny wyskoczył i teraz mi jedzie z ryja :( Grzebałam ołówkiem i troche sie go pozbyłam, ale siedzi drań mocno. Trza go bedzie dentoseptem przyatakować chyba :) W Zielonej juz po Winobraniu. W sobotę raczyliśmy sie winkiem do poźnyxh godzin nocnych. Patologia normalnie. Tatusiowie narąbani jak meserszmity, mamusie sączące winko wymachujące wózkami i dzieci śpiące słodko mimo hałasu na mieście niemiłosiernego :) Wesolutko jednym słowem. Uh faktycznie ta 235. strona sie ciągnie :P
  5. A KOJ Z TYM! W mordę jeża! ja wiedziałam, że tak będzie!!! Nie chciałam się chwalić, bo stwierdziłam, że zapeszę. Daras przesypiał od tygodnia CAŁE nocki! CAŁE! No i oczywiscie głupią kojo język świeżbił i pochwaliła się koleżankom na masażach i co? Oczywiscie OCZYWIŚCIE Daro momentalnie zaczął budzić sie jak zawsze!!!!! To jest normalnie skandal!! Chrzest 9 paźzirnika mamy. Diabeł bnedzie wypędzany, 666 usuwane. mam nadzieje, ze trwale hehe. Słuchajta to ja musze byc wyrodna matka bu :( Wracam do pracy 1 grudnia i się nie moge doczekać!!!!! daro juest oczywiscie przekochany, ale ja najzwyczajniej w swiecie nie nadaję się do siedzenia w domu. wariuje dosłownie. Coraz częściej wkurzam sie na Darasa i go opieprzam (on chyba wychodzi z założenia , że matka po prostu tak ma, bo na moje wrzaski reaguje bananem hmmm...). Jestem istota stadolubna i nawet jeśli moja dyrektorka bedzie mnie wkurwiać na każdym kroku ( w sumie juz zaczęła, a ja jeszcze nawet nie wróciłam), to i tak powrotu do roboty doczekać sie nie mogę. A! Ja włodka nie miałam! I to jest fakt lekarski nawet, bo pytałam sie mojej gin na wizycie kontrolnej. Po porodzie miałam mr boba przez dodatkowe żelazo, ale cisnełam bez większych tyrek. Po paru dniach kupki jak ta lala były codziennie. Dupka prawie nieruszona (troche naderwana przez Dara, ale cóż nie mozna mieć wszystkiego). Słuchajta laski czy wasze szkraby dużo gadają. Bo Daras zatrzymał sie na gu i yyyyy, a resztę głosek ma w dupie. bu. :(
  6. Kirsten... Złodzieje helikopterów? Ahahahahahahahahahaha :D:D:D Mój Daro sie pewnie spyta kto mu zrobił to 666 za uchem :) Gryfno i Olcia ech ja się obawiam , ze Daro ma tez obsesje na punkcie mojej osoby, ale na szczęście jej łagodna wersję. Tez musze z nim siedzieć w pokoju i oczywiście do niego gadać albo przynajmniej patrzec . Jak tego nie robie, to nie ma ryku, ale Daro zaczyna jęczeć. Tak uuuuuuuu...uuuuuuuuuuuuuuu.....yyyyyyyyyyyyyyy...HHHHHHHHHYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYyY!!!!!! No i przejebane. Nawet teraz jak piszę, to to jęczenie mi towarzyszy. Zwariować można. Jak się do tego dołoży fakt, że Daro nie sypia w ciągu dnia, to wracamy do pierwszego miesiąca i łażeniu po domu bez śniadania i w pidżamie do południa yh. W Zielonej Górze winobranie, a ja nie mam niestety z kim sie napic chocby ciupinke symbolicznie winka na Rynku. Znajome mamuski karmią cycami (naprawdę WSZYSTKIE! jestem przy nich ta wyrodna hehehe), a bezdzietnym się nie widzi wyjście z balastem w postaci dara. Takie czasy! Soldi, a może wpadniesz!? Hehe. chociaz z Międzyrzecza kawał drogi masz. bu. Niedługo pojadę do rodziców do Świebodzina, to bedzie juz tylko 20 km :P koj koj majówki trzymta s ciepło!
  7. No w mordę. Nie ma mnie tylko przez weekend, a tu tyle czytania do nadrobienia :) A koj! (nowe przywitanie wyjątkowo mi się podoba hehe). Wróciliśmy od teściowej jak zwykle ciężsi 2 kilo z mężem, bo jedzonka narobiła aż miło. Babcia dziewięćdziesięciolatka bimberek pyszny wypędziła i w sobotę małą imprezkę sobie zrobiliśmy. Jeszcze raz ze zdziwieniem stwierdzam, że forma mi kompletnie nie spadła, mało tego, w niedziele chłopy umierały, a ja a autko i po piwko dla wszystkich na kacyka, bo nawet mi w główce nie zaćmiło heheheh. Jednak lata praktyki :D Chrzest mamy w sobote 9go paździrnika. Msza tylko dla nas, więc mam nadzieje, że szybko pojdzie. Wdzianko kupilam juz na allegro i mam nadzieje, ze młody z niego przez miesiac nie wyrosnie. specjalnie bralam 74 :) Karina karteczki na spowiedz to standard ahahahaha:) załatwia się to tak. Bierzesz czarne pioro i w odpowiednim miejscu stawiasz takiego iksa z kropka a za nim szlaczek :D Ja od czasu swojego ślubu jestem duchownym wszystkich moich znajomych hehehehe, swoim spowiednikiem tez byłam :P Daro jeszcze zakatarzony i do tego marudny (ale to juz jak zawsze). paluchy pcha do gęby tak głęboko, że jak chcialam go nasladowac to mialam niezłą cofkę:) Siedzi teraz obok mnie i jęczy, bo z rana on straszna jęczała. Jak to mowi mój mąż ANI DO SPANIA ANI DO SRANIA. Czwarty miesiąc skończony.Ech... zleciało.... A! Wczoraj wzbogaciłam sie o jedno ważne doświadczenie życiowe. W drodze od teściowej wstąpiliśmy do znajomych z roczną córką. Bawiłam się z młoda strojąc miny i dwa razy nie myśląc zaczęłam popierdywać buzią (coś co Daro uwielbia). Klara tez sie nie zastanawiała i pierdnela swoją paszczą. Paszcza była pełna jedzonych paluszków, które wylądowały na mojej twarzy. bleeehhhhh. Wniosek - z roczniakiem juz nie popierdywac, chyba ze lubi sie wygrzebywac przememlane jedzenie z własnego nosa...
  8. Darasowi nos furczy jak ruski wentylator. Gile ma takie fuj ciągnące sie i przezroczyste bleeehhh. I tak jak wcześniej miał banana na aspirator tak teraz drze się okrutnie. W ogóle nockę śpi ładnie, chrapiac głośniej nawet niż mój chłop przed prostowaniem przegrody, ale w dzień jęczy inic mu się nie podoba. Chyba tak samo jak mnie wkurwia go zakaz spacerów, bo my tacy spacerowi jesteśmy mocno, a tu dupa. Wit C daje na łyzeczce 4 razy po 3 krople, a syrop 3 razy po 2,5 ml taka strzykawką. Syrop mu smakuje, bo bananowy jest. Zachęcona reakcją dałam mu wczoraj banana ze słoika, ale po pierwszych trzech łyżeczkach był juz bunt:P I podkówka na pyszczku :P dagusiak , a może teście nie mówią koj koj, tylko kojo, kojo. To by duzo wymyjasniało, bo jak wiadomo kojo to słynna forumowiczka z kafe :P niech sie dziecko od małego uczy kto zacz :) HIhihi :D:D:D Przerąbane macie z teściowymi. moja jest kochana kobieta:) na weekend znowu do niej jedziemy (mamy 120 km). na młodego woła "Misiuniu", ale mnie to nie wkurwia, bo on sie do nie cieszy jak tylko ją widzi. Co prawda rozpieszcza go non stop na rękach, ale daras to mądra bestia i wie, że łapy jest sens wyciagać tylko do babci, bo reszta olewa. No ojciec sie też czasem łamie, ale on miekki jest :P Teściówka moja jesdzcze młoda babka, bo w tym roku skończyła dopiero 50tkę no i pracuje, a raczej zapierdala (bo ma rąbniętego szefa) i nie ma czasu na pierdoły. W@ nic sie nie wpierdziela, jak chce iśc z młodym na spacer to pyta w co ubrac i nie komentuje:) a wieczorkami jak sobie z nia miło winko wypić, bo otwiera butle, po jednym kieliszku juz się czuje nabombana, wiec reszta zostaje dla mnie hehehehhe :D Ja niemieckiego uczyłam sie 12 lat! haha! A ledwo pomietam jak o drogę zapytać :P Pamietam tylko, ze zawsze mnie rozwalały te ich połączenia wyrazowe przy Damenfussballweltmeisterschaftsqualifikationsspie nasza konstantynopolitańczykiewiczuwna wymięka :P
  9. Wi! Hmmm... tak mi w kadrach powiedzieli, no i wyliczyli. Macierzyński mi sie kończy 19 wrzesnia no i potem te wszystkie "dodatki". ja tez myslałam, ze za wakacje jest 6 tygodni, a oni do mnie, ze 8 :P No to sie nie kłóciłam hihi. A jeśli chodzi o 1 lipca, to jeszcze nic chyba do końca nie jest pewne, ale rozporządzenie mówi, że rok szkolny kończy sie w pierwszy piatek po 18 czerwca. W tym roku ten piątek wypada zaraz po Bozym Ciele jest więc ustawowo wolny, a kolejny jest dopiero 1 lipca. nie wiem jak to rozwiązą, ale w najgorszym przypadku pracujemy własnie do 1 lipca bu :( O! Widzicie! Foteliki nie takie straszne :) A z tymi czapkami to prawda. nasze mamy chyba najczęsciej powtarzaja tekst "Ubierz mu czapeczkę, bo mu uszy przewieje", a na dworze 30 stopni w cieniu :P
  10. Wi! Toć my dwie belferki :) Ja to podanie juz złożyłam, ale mi w kadrach dali taki gotowy wzór tylko daty wpisałam. musisz zapytać w sekretariacie swoim jak jest u Ciebie. I dlaczego tak szybko do pracy wracasz? Daras urodził sie 3 maja, a ja wracam dopiero 1 grudnia. 20 tyg macierzynskiego + 2 tyg. dodatkowe + 8 tygodni za wakacje (tu tez potrzebne bylo podanie) + 2 dni opieki za ten rok.
  11. AAA... no własnie pranie:) Ja też piorę wszystko razem tylko w loveli:) Tak poradziła połozna, bo w końcu jak młodego noszę z moim chłopem na zmiane, to tez ma kontakt z naszymi ubraniami. szczególnie teraz jak we wszystko morde obśliniona wyciera:) Yh daro tak jak Florek po 15 minut góra wyrabia w jednym miejscu. a dzis mam zonka, bo wyprałam mate i jedna rzecz ni odpadła do zajecia juniora. Yh. Muszę sie teraz wykazać pomysłowoscią... Ha! dzis bym do pracy wracała, gdyby nie Daras :) A tak, mogę jeszcze 3 miesiące się byczyc ! uhuh! Gorzej, ze własnie przeczytałam, ze w przyszłym roku wakacje dopiero 1 lipca...yyyy.... bez sensu :(
  12. daro kaszle. bu. idzoemy zaraz do lekarza, bo oczywiscie znowu się w necie naczytałam o zapaleniach płuc i innych badziewiach :( ot durna kojo nie ma co robic to sie tyra. Wczoraj zaczął kaszleć paskudnie. W nocy przez sen kaszlał i charczał. Spał sobie w najlepsze , a ja jak to zombie kursowałam od jego wyrka do łóżka sprawdzac... no w sumie nie wiem co, czy oddycha... tez chyba , zeby sie potyrać :P Daro obudził sie zadowolony i wyspany, ale nadal kaszlący, więc skoro do pediatry 200 metrów, to idziemy. Przypomniało mi się jak Gryfno na początku okupowała swojego doktora :P A! Kupsztala dalej nie ma:( Jabłko go zablokowało? Bez sensu :( Chciałam termometrem pogmyrać (choć położna tez surowo tego zabraniała), ale mąż nie pozwolił. powiedział, że jego synowi nikt nigdy nie będzie nic do dupy wsadzać ;P hehe...pożyjemy , zobaczymy :P A i jeszcze pytanko do posiadających bujaczki z FP (te na co drugim zdjęciu na nk :P ze słoniami). czy wasze szkraby też robia wszystko, żeby ...obrócic się na nich na brzuch! daro postanowił chyba, ze koniecznie musi zobaczyc tego słonia z tyłu i ma jazdy za każdym razem jak go w to wsadzam :P
  13. Dżizus jakie moje dziecko jest marudne. No w morde jeża nie zajmie się sobą, tudzież bujaczkiem, mata, karuzelą, grzechotką....tylko trzeba z nim guglać i wydawać inne dziwne odgłosy z paszczy. ech. zachciało się potomstwa, to się teraz ma :P Mimo bycia najwiekszą maruda wśród czteromiesięczniaków na świecie, daro wczoraj zrobił cos NIESAMOWITEGO! mianowicie...zasnął. Sam. Ot tak, siedział sobie na bujaczku i jęczał (ignorowany beszczelnie przez rodziców), a po chwilę zamilknął. Ja na chłopa , chłop na mnie. "Coś knuje"- mówię. Patrze, a Daro łapa zassana po nadgarstek i kima! uhuh! Gorzej, że zrobił to poł godziny przed planowana kąpielą, do której nie doszło, bo obudził sie dopiero po 3 godzinach i juz nam sie tarmosić z nim nie chciało. Miał tzw. dzień leniwca hehe, dostał butlę i taki ufyflany (wczesniej zjedzonym jabłuszkiem) poszedl dalej w kimę. A propos jabłuszka. Dostał wczoraj, dostał dzisiaj, a kupy ni ma. czytałam, że po jabłuszku kupa prawie momentalnie fruuuuuuuuuuu do pieluchy, a tu dupa. czysta dupa, dodam. Widocznie Daro nawet w kwestiach srania musi miec swoje zdanie. Jeśli chopdzi o pazury, to u Dara to tym pepti rosną na potęgę! Dlatego nożyczki mam zawsze przy sobie i jak tylko Daro przykima to lecę z obcinanie, Ostatnio cięłam w ogródku piwnym w centrum sącząc browara. To był widok;) AAA! I jeszce jedno. Dziś byłam w szoku, bo stałam w mega dłuuuuugiej kolejce w kablówce naszej, a tu nagle mnie taka młoda parka gdzies z przodu woła, żebym stanęła przed nich, bo jestem z dzidziusiem i szkoda go:) No i oszczędziłam chyba z godzinę stania jak nie więcej! Myślałam , ze inni w kolejce sie będą burzyć, ale widocznie przeklinali mnie tylko w myslach, bo nikt nawet nie pisnął:P
  14. O bu! Ja cała posrana! Wczoraj byłam z Darasem na masażach (niestety to ja jego masuję, a nie on mnie, a przydałoby mi się masowanko...ech...Jak proszę mojego chłopa o masaż plecków, to jemu po trzech minutach sie ręce na moja dupę przemieszczają i heja!) i okazało się dziś , że jedno z dzieci ma rotawirusa!!! MASAKRA!!!!!! cała jestem spękana. Niby zawsze tak jakoś byłam z dala od tej laski i jej juniora, ale tp swiństwo się roznosi w wydychanym powietrzu. Dzwoniłam juz do pediatry i kazała obserwowac Dara. Pocieszyła mnie, ze jakby sie zaraził to juz by były objawy, ale ja oczywiście weszłam na neta (pomysłodawca tego czarciego wynalazku powinien smażyć sie w piekle!!!) i przeczytałam, że rota kluje sie do 3 dni :( Dzwoniłam tez do kumpeli z sanepidu biadoląc, że młodego nie szczepiłam i jestem matka wyrodna, to mnie wyśmiała, że szczepionka jest przeciw 5 szczepom, a szczepów jest ponad 250...Hmmm... Nic to. Będę czujnym okiem na juniora łypać. Co mi zostało. Ech. Z innej beczki. Martuśka. Daras olewał butlę na początku, ale jakos zmusiłam go do tomi tipi (dalej nie moge zapamiętać jak to się pisze :P). Teraz ciągnie z każdej butli, a mam 4 różnych firm - zostało mi z poszukiwań TEJ JEDYNEJ :) Karina - Daro za gruby na haka, bo ma juz 7300. Chyba, że zamontuje taki tytanowy, na porządnego wkręta :) co do nika mojego. Hmmm... Swego czasu jeździłam na skoki narciarskie często gęsto, bo pracowałam na studiach jako dziennikarz sportowy i zapałałam platonicznym uczuciem do trenera jedneho - Kojonkoskiego. zaczeli na mnie wołać kojonkoska, a że to było za długo to zostało Kojo. Mój maż obecny sie z tego okrutnie nalewa (to przez zazdrośc na bank hehe)i w zalezności od humoru wołał na mnie kojo srojo albo kojoneczka dziureczka (bez komentarza) :P
  15. seventy to normalnie masakra jakaś. trzeba by było temu twojemu chłopu porzadnie wpierdol spuścić chyba...
  16. heloł z rana :) daro jak zwykle zrobił pobudke o swicie, więc jestem juz ogarnięta , po sniadanku, po porcji obowiązkowej lektury internetowej i w ogóle czuje się jakby przynajmniej południe było :P dzis z rana młody wprawił nas w osłupienie wielkim kupsztalem. Obudził się i gęgał okrutnie. Nieczuli rodzice przetrzymali go jeszcze poł godziny (no litości, chociaz do szóstej!), po czym wzięli do siebie i zonk! Wielki kupsztal wylał się bokami (tak, tak....wracamy do tematu trójek...wrrr). My szok, bo Daro robił co dwa dni, no i wczoraj byl ten dzień. Przez chwile w ogóle nie skumaliśmy o co chodzi , tylko dyskutowaliśmy, że to przeciez niemożliwe, żeby dzis była kupa. Kupa tymczasem wylewała się dalej i zaczęła juz dosyc mocno śmierdzieć. Po około 10minutowej dyskusji, stwierdziliśmy zgodnie, że kupa na pewno jest (taaaa.... o szóstej rano nic nie jest pewne...) i Daro został przebrany. Minę miał bardzo niewyjściową od leżenia we własnym sosiku i do tej pory jest chyba obrażony ;P Wczoraj byliśmy w parafii załatwić pozwolenie na chrzest poza miejscem zamieszkania i moj małżonek był oburzony, że nic nie dałam za ten papierek (którego wypisanie zajeło 30 sekund) proboszczowi. na moje tłumaczenie, ze przecież bez jaj, zeby za wszystko dawać "co łaska", stwierdził, ze wstyd straszebny. ja sie pytam jaki wstyd!?! Wstyd to by był jakby proboszcz coś za ten świstek zawołał i to dla niego! Moim zdaniem ludzie przyzwyczaili siebie i księży do płacenia za byle gówno, a potem tylko narzekaja ile to ksiądz nie wziął. trza było nie dawać :) Ja nie dałam. hehe :D Musze spadac, bo daro jęczy. znudził sie juz bujaczkiem, teraz ma dosćmaty. hmm... co by tu wymyśleć, żeby chociaz jeden odcinek Hausa wciągnąć.... Aaa... i u nas w Zielonej żłobek też od 3go miesiąca, ale daro idzie dopiero od grudnia:)
  17. Dżizus dziś mi prawie osiedle burza zmiotła, a mój syn nawet nie mruknął. tzn. obudził sie na żarcie jak zwykle i było mu wsio rybka, że matka go karmi przy świeczce :P Tym razem przygody z kupa po szyje w ciemnosciach nie było, ale był za to szczoch i tu dołączam do teamu 3 PRZECIEKAJĄ! Uh! ja juz nie wiem jak te cholerne pampki zakładać, żeby Daro, który ma paździochy w dupie i całą noc się kręci, obudził sie z suchym dupskiem. Wrr:? Wczoraj debiutowaliśmy z kaszką ryzowa. Nie wiem czy zjadł cokolwiek, bo litrami spływała po brodzie, no ale dziś wciągamy ja znowy. niech się chłopina uczy jeśc łyżeczką:) oczywiście musze mieć dwie, bo jedną Daro mi wyrwał i wymachiwał. Przy okazji dostałam tez kopa w cyca. Ała. Ok. Spadam, bo pociśnieta została kupka. jak w zegarku co 2 dni ;) A tak w ogóle to ile bym dała za wybudzanie dziecka do jedzenia...ech....
  18. Elo! kojo wraca do cywilizacji! Po tygodniu na wsi z mega mulacym netem miałam sporo do nadrobienia. Widze, że powstaje na forum dwór królewski, więc z racji kupnej monotematyczności pretenduje do nadwornej babci klozetowej! A co! No skoro my juz tu o sraniu, to sie musze pochwalić, że daro sra co 2 dzień i jest w deche! Smród niesamowity ma rzeczona kupa, ale sprawia mamie wiele radości. także potrafie z obesranym darem latac po domu i każdemu kto sie nawinie dupke pod nos podtykać z gromkim okrzykiem "Zobacz! jest kupa!". po czym nastepuje nerwowy chihot (hihot? chichot? hichot??? hmmm... dylemat polonistki na macierzyńskim) i tupot oddalającej się w pośpiechu nagabywanej osoby :) Daro przez ten tydzien udawał, że jest grzeczny, wiec teściówka była wręcz zachwycona swoim "misiuniem" (ech...) Tylko ja znam prawdę! To wszystko takie Darowe numery, żeby tylko wyladowac na babcinych raczkach były. te niby usmiechy i guglanie to wszystko ściema.jedyne w co babcia nie mogła uwierzyć to jego 20minutowe drzemki. Ahahahahaha! A ja tam się przyzwyczaiłam :) Wiejskie powietrze zmieniło Darasa w odkurzacz i potrafi wciągnać 210 butli za jednym zamachem. No nie mam serca mu nie dawać;) będę miała grube dziecko, ale przynajmniej szczęśliwe, bo wiadomo człowiek głodny- człowiek zły! To, kolejna po bakach, wspólna cecha z tatusiem. AA! A ja okresu wciąz nie mam! Juz cyca nie daje , a on nie przychodzi! ja nie chce drugiego bobasa! mam zamiar Darasa wychować na jedynaka egoistę w morde jeża! bezwzględnie siegającego po władze dodam! spadam się posilić, bo sie junior swoimi palcami zajął i zasysanie może troche potrwać, wiec akurat wciągnę jakąś kiełbaskę! No i jeszcze jedno! alk juz wciągam jak zła (tez mam pewnie gdzies to 666...). winko wchodzi przednio. piwko zimniutkie jak złoto! I bomby nie mam. Nie po to trenowałam tyle przed ciażą, żeby jakis drastyczny spadek formy zaliczyc! takze wasze zdrówko majóweczki, bo dzis wieczorkiem idziemy z mężulkiem i darasem na zielonogórski ryneczek raczyc się browarkiem. hehe:)
  19. Elo! Ja jestem z zielonej jakby co!!!!! No ale w chwili obecnej przesiaduje z wizyta u tesciowej na wsi sielskiej anielskiej i troche zalanej przez okoliczna rzeczke ech... Internet tu chodzi jak mul, wiec napisze cos wiecej jak wroce do domku. Tylko tak krotko. Daras dalej nie spi. poszukiwania 666 trwaja. A i non stop glodnz, nawet jak wciagnie 180 ml to i tak potem warczy DOSLOWNIE na mame! buziole
  20. Karina ignoruj pomarańczowe, bo lubią się przypierdzielać :) Prawda jest taka, że wszystkie jesteśmy zajebistymi matkami :) A jeżeli jakaś matka pisze, że jej dziecko nigdy jej nie wkurwia to KŁAMIE :) Swoja drogą pomarańczowym nie dogodzisz, więc szkoda gadania :) A teraz coś z zupełnie innej beczki :P Hmmm...podjadanie "dorosłych" potraw póki co u Darasa nie wchodzi w grę, bo nie radzi sobie jeszcze z trawieniem swoich hihi. No ale wszystko zależy od żołądków naszych szkrabów. Daro pewnie by dostał mega kolki albo jeszcze większego zatwardzenia (o ile to mozliwe hehe :P) heh spadam, bo mój luby na urlopie i mi stęka za uchem, że mu czasu nie poswięcam :P
  21. Heloł majowki:) Daro kima sobie grzecznie. Normalnie jak nie on ;) Wszystko dobroczynny wpływ tatusia, którego obecnosc jak widac działa na synka usypiajaco (Hmm...może po prostu uważa ojca za wyjatkowo nudnego i spi, a mnie za ujmujace towarzystwo, no i nie spi :P ot taka mam teorię). Wszystko byloby oki, gdyby nie to, ze kupa znowu stoi (WRRRR) i do tego pryszcze na ryjku wróciły takie be. Olałabym je znowu, gdyby ie to, ze Daras przestawiany jest na butle i nie wiem, czy to nie wina mleka. Kombinuja jak mogę. Wróciłam do bebiko, bo nan sie nie sprawdził i w poniedziałek ide poradzic sie doktorki co czynic z pryszczatym szkrabem moim. No, bo w sumie sie zdecydowałam odstawiac darasa. Moze jeszcze w nocy troche łyknie sobie cycka, ale ogólnie szału juz nie ma i mozna powiedzieć, że to Daro sam sie odstawił, a u mnie momentalnie kurek dystrybutora sie zakrecil. Wisza teraz te moje cyce smetnie i stanik sprzed ciazy nawet na nie za duzy!!! SZOK!!! AAa! no i bym zapomniała. nie pamietam która z was napisała o tej metodzie odbijania przed kolano, ale to jest REWELACJA! młody po chwili beka jak stary :P jakby co najmniej kufel pifka przechylił! Mniodzio dla mnie takie bekanko! I rece nie bola od noszenia w pionie po pol godziny bez efektu :) wasza Kojo normalnie jest prawie szczesliwa! No...gdyby nie kupa i pryszcze ;) Seta. Hmmm... U mnie tez po porodzie lepiej niz wczesniej...Hmm... dobrze, ze kegla cwiczysz, ale faktycznie ajk bardzo luzno jest to moze byc problemo :( Poczekaj jeszcze troche, moze hormony jeszcze szaleja, a jak nic sie nie poprawi to jednak przemysl te plastykę. No moja babcia jeszce mawiala, ze warto zmienic partnera od czasu do czasu, ale to raczej nie wchodzi w rachube hihi:) Dodam, ze babcia 3 mezow miała i jednego konkubenta hihi ;) Buzia!!!
  22. Uh! Ja też dziś wyspana, bo Daro wstał na szamanie tylko raz o 4!!! Normalnie szał! Mojemu dziecku takie akcje zdarzaja się bardzoooo rzadko, więc matka w cięzkiej ekscytacji :) Teraz czekam na kupę. Wczoraj była zielona :( Nie panikuję, bo możliwe, że się młody dopiero przestawia na NANa, a poza tym w NANie jest dodatkowe żelazo. Tak sobie powtarzam, żeby się nie martwić za bardzo :( A i po Bebiko mi nie ulewał, a teraz mu się zdarza. bu.bu.bu... Ostatnio mam tez wkręt, ze młody ząbkuje. To, że sie ślini i wkłada łapy do buzi, to norma, ale u niego faktycznie widać dwie białe krechy w dziąsłach, tuz pod skóra już! No i moze dlatego taki marudny i cycem gardzi, a smokiem od butelki sie bawi zamiast wciągać. Hmmm... A tak poza tym. Wczoraj byłam w szpitalu u kumpeli, 12 dni po terminie i czeka na wywołanie. Ech. Chciała, żebym jej opowiedziała swój poród, co też uczyniłam i uśmiałyśmy się przy tym okrutnie. Teraz dopiero z perspektywy czasu pewne rzeczy wydają się po prostu komiczne. Ja podczas mega bolesnych skurczy próbowałam każdej pozycji. Wyladowałam nawet na kolanach na podłodze. Chłopa objęłam w kostkach i dupsko wystawiłam zupełnie nieswiadomie w strone drzwi. Dobra połozna chciała mi to dupsko kocykiem jakimś zakryc co by kina nie robić, a ja po prostu nie mogłam znieśc niczyjego dotyku i jak tylko ten koc poczułam, to wydarłam się na cały oddział: "Co ty robisz? Spierdaaaaaaaaaaaaalaaaaaj!!!!!!" I w taki oto sposób pipka moja przez kolejne pół godziny stała otworem (dosłownie i w przenosni) przed wszystkimi z oddziału, kórzy przewinęli się przez salę. Hihi :P
  23. U mnie na NANie dawka w 3. i 4. miesiącu to 5 razy po 180. To mleko jest jakieś mniej gęste od bebiko i może dlatego . Hmmm Gryfno trza było Tymona na rower i dołączyć! Kto wie, może byście etap wygrali jak sie wam spieszyło hihi :) Usg bioderek mamy dopiero 10 sierpnia. No, ale wszystko chyba ok, bo w końcu si epediatra niczego nie dopatrzył wcześniej. Z tym, że ten mój pediatra ech... no nic, dobrze, ze jest internet hehe :P Cyc dalej wzgardzony! I o dziwo się nie napełnia jak zwykle! Po prawie dwóch dniach powinnam mieć cyce jak kamienie, a dalej purchawki takie pustawe!!! Laktatorem chciałam ściągnąć i udało sie 15 ml! Co się kurna dzieje! Daro sam się odstawił czy co? To 666 gdzieś musi być!!! Na bank! :P
  24. Aha! co do spania na brzuchu, to spi Daras w nocy na nim dopiero tak od 5 jak go do naszego wyrka przekładam, a tak sam w łóziu to na pleckach kma, bo mama sie mimo wszystko tyra hihi :)
  25. Ha! Daro też wypiął sie na gondole i chce spacerów tylko w foteliku :) Wszystko przez te upały. Nie miałam serca go do dusznej gondoli pakowac i wpinałam fotelik. A w foteliku wiadomo - widok lepszy. Teraz dla juniora innej opcji nie ma :) Stałe pkarmy po 4 miesiącu. A jak ktos karmi tylko piersią to nawet po 5. Tam mi na szkole rodzenia mówili i grzecznie zapisałam :) Ech zazdroszcze spania do dziewiątej. Dla synka siódma to max. No i tylo pod warunkiem, ze okolo piatej jest przełozony do wyrka roziców i połozony na brzusiu ;) Wtedy od razu mu się ryjek przez sen cieszy. O 13tej szczepienie. brrr. Do tego chłop mój dziś we Wrocławiu i nie wiadomo o której wróci. więc jak daras bedzie marudny, to bedę się męczyc sama :( A! Wczoraj miałam wychodne do kina :) było słodko. Zniknęłam na cztery godziny hihi :P Mąż przeżył. O Dara się nie martwiłam, bo to dzielna bestia :)
×