Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kojoneczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kojoneczka

  1. Puder! Zdecydowanie puder - matujący oczywista! wiedziałam, że o czyms do mojej torby zapomniałam. Przy minimalnym wysiłku moja mordka swieci się jak psu jajca, więc puder obowiązkowo, żeby na pierwszych zdjęciach nie wygladać jak zombi :) Pomadkę nawilzajacą też biorę, ale o tym pamiętałam, bo położna mówiła, że usta się podczas porodu przesuszaja masakrycznie i dobrze się wspomóc czymś na warę :) Humor mi sie troche poprawił, bo w końcu kumpela będzie miała aminopunkcje dopiero za tydzień, a na wyniki będzie czekać kolejne dwa, więc nie ma co się stresować. Trzeba optymistycznie mysleć. U niej na USG wyszło, że raczki i nóżki nie rosna prawidłowo. Może to pomyłka lekarza, a może po prostu później nadgonia. Nie ma co od razu czarnego scenariusza zakładać. No. Eeejjjj termin w morde jeża za 11 dni, a tu nadal nic. Do tego śmigam jeszcze cały czas jak opętana. Zasada 4xS nie daje rezultatów, bo ewidętnie brakuje piątego "s" - jak mnie ten celibat wku...to bania mała!!!!! No, ale dwa razy w tygodniu ćwiczenia, codziennie mnie do miasta nosi, a juz największą furorę wzbudzam jak się wytaczam na parkingach z mojego opelka (ma dosyć niskie zawieszenie, więc się nieźle zapierać musze i czasem macham kończynami jak robaczek zanim się wykulam).
  2. A ja płaczę :( Moja najlepsza przyjaciółka jest w 16 tyg i dziś lekarz stwierdził, że rączki i nóżki jej dziecka przestały rosnac. Tak przynajmniej wynika z USG. za tydzień jedzie do Poznania robić punkcję wód. Boziu jak mi smutno! Ona pierwsze dziecko w 10. tyg straciła, a teraz znowu to :( Oczywiście ja od razu też mam czarne mysli, bo mi w 14. tyg PAPP-A wskazała na podwyzszone ryzyko zespołu Downa. Masakrycznie się czuję :(
  3. OOOO ja też wciągam na bieżąco Lostów i Gotowe na wszystko :D Do tego dochodzą mi Pamiętniki wampirów, Amazing Race i... 90210 :P Taki to mam tydzień pracowity hihihi :D Dzis na KTG byłąm w szpitalu i polska służba zdrowia po raz kolejny mnie nie zawiodła... czekałam 2 godziny na pomiar! A potem...uwaga uwaga...czekałam kolejną na lekarza, który wynik miał zinterpretować. Jak się pojawił, rzucił tylko okiem i mruknął :"No tu wszystko dobrze. Do widzenia" AAAA! Myślałam, że mnie szlag trafi! Uh! Ja podobnie jak Kotik nie zdążyłam nawet fotek waszych zobaczyć, bu :(
  4. O bu, a u mnie z zasady 5XS nici:( Buuuuuu:( Jakąś infekcję na koniec załapałam i muszę do-w-cipne globulki zapodawać. Nie żeby moja gin seksu zabroniła teraz, ale mój chłop tak się styrał, że stwierdził wprowadzenie celibatu, żeby się to nasze dziecko "jakieś parchate nie urodziło" (tu cytat :D). Tak więc zostało mi 4XS, ale za dużych nadziei na wcześniejszy poród nie ma. Owszem wszystko obniżone, poskracane, ale zamknięte na maksa. Młody znaczy się chce wyskoczyć w terminie ze szturmówką trzeciego maja albo w ogóle pozwolić mamusi jeszcze w majówkę poszaleć. Znaczy poszaleć na tyle na ile wieloryb poszaleć może :)
  5. Broneczka ja tez jutro wkraczam w 39 :) Termin dokładnie za dwa tyg...ulala :P Metoda 5X "S" przekonuje mnie jak najbardziej. Seks i spacer dzisiaj był :D Łazienka czeka na sprzątanie jutro. Okna też czekają, ale to już w razie gdyby młody chciał siedzieć dłużej niż 40 tygodni. Schody codziennie pokonuje, bo usiedzieć na dupie w domu nie mogę. Najgorzej z sutkami, bo mnie całą ciąże bolą i dotykanie ich to normalnie jakaś masakra :( Do tego liść maliny wciągam juz od 36 tygodnia. Zaczął mi nawet smakować!
  6. Aganiok wdech i wydech, pamiętaj, wdech i wydeeeech :)
  7. Broneczka nie strasz pełnią, bo coś w tym jest. ja miałam akurat "zwiedzanie" szpitala w szkole rodzenia po nocce z pełnią i wtedy tej jednej nocy u mnie w Zielonej Górze rodziło 12 babeczek! Dodam, że ogólnodostępne i bezpłatne sa tylko dwa miejsca lęgoqwe. Oprócz tego sa trzy pokoiki płatne. Nie mam pojęcia jak to w szpitalu ogarnęli, ale szło chyba taśmowo :P Wapno wypiłam i juz mi lepiej. Swędzi juz tylko trochę prawy cyc :D
  8. Wczoraj to się strachu najadłam, ale na szczęście alarm był fałszywy. Skurcze (skurczybyki raczej :) ) miałam 5 godzin, ale przeszło. Uffff.... No ale jak nie urok to sraczka. Kupiłam sobie krem na rozstępy Ziaji (bo szkoda mi było kasy na fissan...oj mam nauczkę) i dostałam takiego uczulenia, że ledwo nadążam z drapaniem się po brzuchu i cycolach! Dobrze, że pazury mam krótkie, bo rozstępy nie musiałyby się u mnie robić, sama bym je rozorała :/ Wrrrrrr
  9. A u mnie dziś jakoś dziwnie tak od drugiej. Brzucho mi twardnieje niefajnie i nie wiem co się dzieje. Skurcze takie nieregularne, ale są do tej pory. Z tym, że mnie podbrzusze nie boli ni nic. Mam nadzieje, że to fałszywy alarm, bo się zaczynam stresować w morde jeża... Mówie mojemu chłopu, że coś mi tak dziwnie, a on do mnie: "A rozwarcie masz?" W pipke dziuni skąd mogę wiedzieć czy mam rozwarcie :P Kurna kobitki, które juz rodziły napiszcie po czym poznać, że to TO?
  10. No to pierwsza rozpakowana:) Biedroneczka gratulacje i trzymam kciuki za szybki rozwój płucek maluszka!!!! U mnie jak zwykle pod górkę. Obudziłam się rano i mnie cała mycha swędzi. W morde jeszcze mi hodowli grzybów pod koniec się pewnie zachciało, a do tego mam teraz stresa, żeby jakieś "do-w-cipne" globulki przyjmować. no bo niby jak? Synowi na łeb???? :( W poniedziałek wizyta i początek 39 tyg. Pożyjemy zobaczymy....
  11. Od dziś równo 3 tygodnie do terminu. Zaczynam odliczanie. Brzuch mam jeszcze wysoko i się jakoś bardzo nie tyram, ale kumpele wciąż straszą, że tylko 10% kobitek w terminie rodzi. Yhhh... może trzeba się w końcu zabrać za pakowanie tej torby ;P Póki co mam jeszcze jeden problem, bo nie mam komody na ciuchy i dlatego większość jeszcze nie wyprałam i nie wyprasowałam. Jak się młody wcześniej wykluje to będą jaja (dosłownie :) ). U mnie śluzu też dużo i taki gęsty fuj. Bez wkładki ani rusz. Ale tak jak już wcześniej pisałyście to raczej norma pod koniec ciąży, byle nie piekło i nie swędziało. Ja na wszelki wypadek wymaz zrobiłam i wszystko jest ok. Ciekawe gdzie Gryfnofrela zaginęła, może numer nam zrobiła i się już "rozpakowała" hehe :P
  12. W moim przypadku po prostu brzuch zaczął mnie boleć tak jak zazwyczaj przed okresem. Mega się zdziwiłam, bo się człowiek przez te prawie 9 miesięcy odzwyczaił od tego uczucia, więc nie sposób go nie zauważyć. Położna powiedziała, że brzuch się twardy wtedy robi jeszcze, ale ja mam cały czas twardy na masakre, toteż różnicy nie stwierdziłam. Takie dziwne uczucie według mnie. W ogóle do całej ciąży nie pasujące :P No bo bóle okresowe? Skąd nagle? :P Aha to było zupełnie coś innego niż takie twardnienia, które np. ja miałam około 20 tygodnia. Myslałam, że przepowiadające są właśnie takie bolesne i nie fajne (mnie czasem tak brzuch twardniał, że zgięta w pół chodziłam i od razu magnesik zapodawałam), a tu mnie połozna oświeca inaczej. Hmm...
  13. Mnie dziś zakwalifikowali do znieczulenia, ale od razu z informacją, że może się zdarzyć, że dyżur będzie miał anestezjolog, który tego znieczulenia nie podaje. Wrrrr.... Do terminu zostało 3 tygodnie i 3 dni, a ja dalej w proszku. Łóżeczko jeszcze nieodebrane. Ciuszki niepoprane. Nawet torba niespakowana (hmm...przymiotniki odczasownikowe razem piszemy z "nie" chyba....hmmm....). Ale nic to, jakoś się w końcu ogarnę. Wkrótce :P Dziś w nocy miałam chyba skurcze przepowiadające. Tzn. ja pewna nie jestem, ale opisałam mojej położnej jak to wyglądało i mówiła, też to TO :)
  14. Agnes mam to samo. Niby szkoła rodzenia skończona i w ogóle, ale skąd ja w mordę tak naprawdę bedę wiedziała, że to JUŻ, a nie jakis falstart!?! Broneczka seksik też mam teraz lepszy niż w 2 trym. Ten 2 trym to w ogóle uznałam za przereklamowany :P Trzeci rządzi jak dla mnie! A jaka kamasutre trzeba odstawiać, żeby było wygodnie. huhu! :) Dziś odezwała sie do mnie znajoma, która rosziła 2 tyg temu. Miała mieć znieczulenie zewnątrzoponowe i w ogóle luzik, ale... mie chcieli budzić anestezjologa!!!!!!!! Normalnie masakra. Męczyła się bidula. Ja bym chyna sama w tej wyjściowej szpitalnej koszulce z dekoltem do pasa śmigała po całym szpitalu, żeby spiocha znaleźć i do pionu postawić!
  15. Hmmm...a u mnie nic. Termin na 3 maja, więc spoko, jeszcze czas, ale jak tak Was czytam, to mam zonka małego. Brzuch wyyysoko, skurczy brak, szyjka zamknięta i długa. Młody wali po żebrach, a nie po pęcherzu. Normalnie mam powody do narzekań :P Znaczy się, raczej nie spodziewam się kwietniowej niespodzianki i nastawiam psychicznie na maj, może nawet po terminie. Po świętach czuje się jak wieloryb na brzeg wyrzucony. Na wagę wejde chyba dopiero za tydzień, żeby chociaż przetrawić połowę mazurków, które pochłonęłam:)
  16. Ja teraz mam wizytę po trzech tygodniach. Dopiero 19 kwietnia. Moja gin się śmieje, że pewnie ostatnia to już będzie, ale mi jakoś do śmiechu nie jest. Zaczyna troche pękać:P Dziś zrobiłam sobie za to święto i wypiłam puszkę Coca Coli zero. Normalnie szał:) I pomyśleć, że z takiego powodu człowiek się może cieszyć jak głupi do sera. Ciąża to jednak dziwny stan jest...
  17. Oj ja tez jestem za szybkim pierdnięciem i powrotem do domu:) I tak sobie powtarzam, że przeciez innej opcji nie ma:P Musi byc szybko i sprawnie. jakbym zaczęła snuc wizje kilkunastogodzinnego porodu, to chyba bym sie w końcu zbuntowała:) Zresztą jedna moja kumpela miała na porodówce akcje typu" Odpier... się ode mnie wszyscy. Nie rodzę i juz. Co mi zrobicie". No oni nie zrobili nic, ale natura sama się o niemożliwe do zignorowania skurcze postarała. Hihi:) Bergamotka - co do ułożenia pośladkowego dzidzi. moja połozna twierdzi, że skoro dziecko się tak układa to tak ma według niego być i już. Robi to co dla niego najlepsze:) Nie wiem, czy takie tłumaczenie coś ci pomorze, ale według mnie jest mega pozytywne:) Przyroda!:)
  18. Hej kobitki. Ja dziś po lekarzu (tym przeniesionym przez mojego M.:P). Byłam w szoku, bo w ciągu 3 tygodni mój bobo przybrał KILOGRAM! Dżizus! Wazy 2700. Miałam wrażenie, że to taki mały słoń, ale weszłam na tabelkę z centylami i się okazało, że taki śresdniaczek (36 tydzień). Oprócz tego zrobiła mi doktorka na moja prośbę dłuższe KTG i juz w ogóle się uspokoiłam. Bo tętno przyspiesza do 170-180 tylko jak mi sie młody przewala w brzuchu, a normalnie jest 140-150:) uffff. Ulga, nie powiem, duża:)
  19. *Niezapominajka co nie tak z serduszkiem? Napisz czy juz wszystko ok. *Moje cyce też nie kapią, ale nie naciskam nawet, bo sutki wciąż napieprzają od początku ciąży. Wrrrr:/
  20. Heh...powiem wam jedno. Chłopy to normalnie jakiś zupełnie odrębny gatunek. Wrrrr. Zaczynam sie dziś kulturalnie szykować do lekarza. Ubieram się, pakuję książeczkę, wyniki i inne takie. Mój luby patrzy się na mnie ze zdziwieniem i pyta gdzież to sie wybieram, bo juz ciemno na dworze. Ja strzelam karpia i mówie, że oczywiście na wizytę (notabene umówiona trzy tygodnie temu). Moje chłopie robi dziwną mine i tako rzecze: "Oj, nie powiedziałem ci, że przełożyłem (TAK ON PRZEŁOŻYŁ!!) wizyte na sobotę?". Ja: "???" (karp jeszcze większy). On: "No bo w sumie wiedziałem, że dziś bedę zmęczony, a tez chce isc". No niby wszystko ładnie pięknie, sie chłopak angazuje, ale swoja ciężarna żone mógłby przynajmniej informować:P P.S. Pranie też w końcu zrobiłam, ale prasować mi się nie chce...ueeee......:(
  21. Nie no ważenie cycków muszę koniecznie zaliczyć:P Tylko nie bardzo wiem jak sobie nagrzać tę wagę:) Nic to, będę chuchać!!! Teoria powiazania niepicia wódki z puchnącymi giczołami mi odpowiada. Bo w końcu ile można wody pić! Przecież to woda, a nie wóda się w organiźmie zatrzymuje, no nie? Wóda jak przystało na trunek szlachetny dobrze sie wchłania:)
  22. Ha! Puchnięcie to mała masakra, choć i tak sukces, że do 35 tygodnia u mnie było oki. Wszystko się zmieniło po sobocie. Byłam z małżonkiem szanownym na nasiadówie wódeczkowej (ja oczywiście w roli sfrustrowanego obserwatora, wrrrr...) i tak do w pół do trzeciej wnocy nam zeszło. Kiedy poszłam się kąpać i kucnęłam w wannie zgłupiałam. myślę sobie ki czory! coś mi wsadzili między uda a łydy!?! Wstałam i zbaraniałam! Kolosy! Mosiężne! Gigantyczne, a do tego różowe! Moje nózie, a jak nie moje! Łomatko! Po nocce zeszło, ale tak jakoś co wieczór teraz niezdrowych wymiarów nabierają:) Do tego kilogramy poszły jak szalone. Juz 11 na plusie z czego 3 to w ciągu ostatnich trzech tygodni. No, ale jak każda cukiernia sie do mnie uśmiecha, to w sumie się nie dziwię...ehhhh... A co do mojej zeszłotygodniowej paniki o tętno dzidzi, to juz mi przeszło. Pogadałam z położną główna u nas w szpitalu i powiedziała, że tak bywa i tyle. I nie ma się co martwić, bo normy normami, ale zawsze się jakieś odchyły znajdą:) mamusia odchył (że o tatusiu nie wspomnę) to jaki synek ma być:P
  23. Hej dziewczyny, a ja mam dziś doła straszliwego i czarnowidztwo sie znowu wlączyło. Dziś na ćwiczeniach położna zaproponowała nam, że zmierzy tętno dzidziusia. Wszystkie ciężarówy miały w okolicach 140-150, tylko u mnie 166:( Położna powiedziała, że to dużo, choć pewnie dlatego, że dziecko ruchliwe i ja też raczej energiczna kobita. Ja przy każdej wizycie u lekarza takie tętno u dzidzi miałam, nawet ponad 170 skakało, ale gin twierdzi, że ok. Skoro ok to dlaczego inne maja o tle niższe!?! Wrrrr Oczywiście już się w internecie naczytałam o róznych wadach serduszka i nie wiem co myśleć:( Wizyta za tydzień dokładnie u mojej gin, ale już się zaczęłam zastanawiać czy na konsultacje nie iśc jeszcze gdzieś. Bu.:(
  24. No to jeśli chodzi o ćwiczenia:) Bardzo często są organizowane przy prywatnych szkołach rodzenia. Tak przynajmniej jest w Zielonej Górze. Ale z tego co wiem, to niektóre kluby fitnes też oferują takie ćwiczenia. Wszystko odrobine przypomina jogę, tylko, że oczywiście nie jest jakieś karkołomne:P Ćwiczy się na siedząco lub na leżąco, kontrolując oddech przeponą w odpowiednim tempie (to tzw. pierwsza faza oddychania, która potem przydaje się przy porodzie - za 6 tyg się przekonam czy faktycznie:P). Te ćwiczenia sa dobrane tak, żeby nie obciążać mięśni brzucha. Nie wiem czy wiecie, ale nie powinnyśmy w ciąży brzuszków robić, na to był czas wcześniej (i będzie potem). Cięzko mi opisać wszystko co robimy. uzywamy np. małych piłeczek, gumy, no i oczywiście dużej piłki rehabilitacyjnej. Wydaje mi się, że jakieś info o takich ćwiczeniach można znaleźć w necie. Może nawet filmiki są. Ale naprawdę super sprawa:D Buziaki!!!!!!!!!!!!!!!!!11
  25. Elixxx oczywiście, że masz wpływ na to jak będzie wyglądał twój brzuszek:) Chociaż nasze mamy i babcie mogą nam wmawiać, że jak jest spiczasty i do przodu to na chłopca, a jak rozlany na boki to na dziewczynkę, nie zawsze tak musi być. ja w 14 tygodniu zaczęłam chodzić na ćwiczenia dla ciężarówek:) bardzo spokojne, nawet wydawałoby się na początku nudne. Teraz jestem w 34 tygodniu brzuszek mam okrąglutki i choć na plusie 9 kg to od tyłu dalej talia osy (hehe no dobra takiej osy co to przed ciążą ważyła 69 kg przy 170 cm wzrostu). Wszystkie dziewczyny, które są ze mna w grupie mają ładne , nierozlane brzuszki. Niezależnie od tego czy mają rodzić synka czy córkę. Zresztą położna, która prowadzi te cwiczenia mówi sama, że jeszcze nie było takiej z brzuszkiem rozlazłym. Trzeba tylko odpowiednio wcześnia zaczać ćwiczyć. Polecam Wam wszystkim takie ćwiczenia! dodam, że nogi mi w ogóle nie spuchły, kręgosłup też ani razu nie dał o sobie znać w negatywny sposób, a ile mam nowych koleżanek:) hihi nie ma to jak reklama:P A jeszcze jedno. ja zaczęłam fissan stosować dopiero tak w 6-7 miesiącu jak brzuch zaczął gwałtownie roznąć, bo ten krem ma nardzo tłusta konsystencje i wtedy naprawdę pomaga. Wcześniej nie jest potrzebny, wystarczy jakiś lekki Mama Perfecta albo AA. Po nich przynajmniej nie lepi się brzucho straszliwie:) Buziaki dla wszystkich wrześniówek (szczególnie dla mojej kofanej Sławki, która się jeszcze nie ujawniła między Wami, ale wiem , że podczytuje;P)!!!
×