kojoneczka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kojoneczka
-
Oj ja o tej lewatywce to po nocach śnię:/ U nas położna powiedziała, żeby absplutnie samemu w domu nie robić, a jak bardzo chcę to one zrobią w szpitalu. Hmmm... nie chcę.....ale z drugiej strony jak mam narobić na położną to chyba się zdecyduje. Znowu z trzeciej (hehe) strony bratowa miała l. a i tak wypadek jej sie zdarzył:P Mam jeszcze jakieś 6 tygodni, żeby się nad tym zastanawiać:) W mordę z tym mega głodem mam to samo! Zjem obiad i umieeram, a po godzinie już zagladam do lodówki. Normalnie jakaś masakra. tak się cieszyłam, że jestem 9 kg tylko na plusie, ale jak tak dalek pójdzie to z tych 9 zrobi się 19! A przed ciażą tez chuda szczota nie byłam, bo 170/70! Wrrrrrr.... I jeszcze jedno...Broneczka...ja też chce na spacer nad morze.... buuuuuuuuuuu!!!!!!!!!!!!!! W mojej Zielonej Górze mogę sobie co najwyżej na stadion zużlowy pochodzić :/
-
Hej kochane! A ja już po wizycie. leci 32 tydzień sobie a dzidzius waży 1755 gramów. Taki "średniaczek" jak to moja gin określiła. Gożej, że jakieś bakterie mam i musiałam wymaz zrobić, żeby określić co za badziewie. Nic to wyleczyć trzeba będzie i sie za bardzo nie przejmować:) jeśli chodzi o ciężki brzuch, to u mnie czasem wieczorami jak cały dzień biegam, to sie pojawia. Ponoć magnez pomaga. Ja niby powinnam brac 3 razy po 1 asmagu codziennie, ale wstyd się przyznać non stop zapominam hehe:P A! I na plusie jestem już 8 kilogramów. bu:( A teraz podobno największa masakra z przybieraniem sie zacznie. Strach sie bać, bo szczuplaczek to ja i przed ciązą nie byłam (170/69)...
-
O tym znieczuleniu na 117 stronie jest:)
-
Gryfnofrela sprawdź na ostatnich dwóch stronach tam napisałam wszystko co mi powiedzieli o znieczuleniu:) Jeśli chodzi o koszule do szpitala, to ja nie biorę swojej, bo u nas dają. Wiadomo szału nie ma, ale ponoć podczas porodu można zabrudzić nawet kilka, więc szkoda mi pieniędzy, żeby kupowac nową:) Ja właśnie wróciłam z weenekdu. Robię się wielka jak wieloryb i apetyt mam o zgrozo coraz większy! Za dwa miesiące na porodówkę mnie wtoczą:P
-
Kirsten nie mówie o takim do siusiania (od tego uchowaj boże!), tylko tym do go anestezjolog podłącza do plecków, żeby potem móc podawać kolejne dawki znieczulenia. To tez taka niby rurka, przykleja się ją na całej długości pleców, żeby tak gdzieś nad ramieniem dojście było wygodne. Zatkanego noska współczuje. Mnie jakims cudem te wszystkie choróbska omijają od początku. Na katarek zawsze mi pomagało wąchanie...chrzanu:P Odtyka od razu aż po zatoki:) A co do staników to ja kupiłam na rynku zwykłe bawełniane, ale na grubych ramiączkach i trzymaja pięknie:) Cyce mi urosły tylko z C na D, więc szału nie ma i może dlatego się nie męczę.
-
Ok dziewczyny miałam juz spotkanie na szkole o znieczuleniu zewnątrzoponowym i tak jak obiecała, napiszę, co juz wiem:) Ogólnie to się mocno zdziwiłam, bo myslałam (oj naiwna ja), ze wystarczy przy zgłoszeniu się na porodówkę powiedzieć, że ja chće znieczulenie i to wystarczy. Nie ma tak łatwo niestety! Od razu zaznaczam, że w różnych szpitalach może być inaczej, chociaz anestezjolog twierdził, że dużych odstępstw od procedurki nie ma. Ja piszę o Zielonej Górze. Znieczulenie zewnątrzoponowe jest u nas bezpłatne. Z tym, że... najpierw trzeba się do niego zakwalifikować. Nalezy umówić się na konsultacje z anestezjologiem po 36. tygodniu (oczywiście dzwonic trzeba już teraz, bo kolejki sa). Juz do niego nalezy przynieść wypełnioną ankietę (wywiad), którą wcześniej można wziąć z izby przyjęć, aktualne USG, morfologię i najważniejsze - badanie układu krzepnięcia. Tam anestezjolog jeszcze dopytuje o pewne rzeczy i kieruje od razu do ginekologa, który bada czy dzidzia jest odpowiednio ułozona ( musi byc główka w dół, innej opcji nie ma). Ponoc trochę taka wizyta trwa, ale praktycznie od razu sie wie, czy się zostało zakwalifikowanym. Na wstępie odpadaja osoby z wadami kręgosłupa i wszelkiego rodzaju zmianami skórnymi w jego obrębie. No i na porodówke też trzeba się zgłosic odpowiednio wcześnie, bo najbardziej optymalne jest założenie cewnika do podania znieczulenia tak około 2-3 cm rozwarcia. Lekarz jeszcze zaznaczał, że takie znieczulenie nie eliminuje całkowicie bólu, tylko wyraźnie go zmniejsza. czujemy skurcze i parcie, z tym, ze parcie może nam sie wydać juz nawet bolesne, w porównaniu do wczesniejszego etapu. W ogóle bóle parte moga czasami trwać nieco dłuzej, ale tylko w niektórych przypadkach. jeśli chodzi o skutki uboczne, to jeśli będziemy się wiercić przy zakładaniu cewnika po porodzie możemy miec lekki ból głowy, ale to też nie zdarza się często (no chyba, że cewnik zakładany jest juz przy rozwarciu wiekszym, kiedy skurcze sa silniejsze i nie jesteśmy w stanie nieruchomo wysiedzieć przez jakis czas). Nie ma mowy o KALECTWIE! Nie tracimy czucia w nogach przecież. Po podaniu tego znieczulenia możemy chodzić i ćwiczyć choćby na piłce. Nie można tylko się kąpać. Znieczulenie jest całkowicie bezpieczne dla dziecka, bo nie jest podawane do naszej krwi. No to chyba tyle. Prawie wypracowanie napisałam:):);) hehe
-
TERMIN NA WRZESIEŃ 2010
kojoneczka odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam wrześniowe mamuśki. Któras z was spytała czy na toxo trzeba byc na czczo. Nie trzeba:) Jak bedziecie robiły odczyn coombsa to też nie trzeba. Także spokojnie mozna robic po pracy:) Jeśli chodzi o kremy przeciw rozstępom to tym z was, które maja nieposkromiony apetyt i z tego względu moga nabyc dodatkowe kilogramy polecam Fissan. Bardzo natłuszczający, ale skuteczny. Choć zapach może odrzucać, to da sie przyzwyczaić. Tym z normalnym apetytem na początek wystarczy coś lżejszego,chocby AA. Jednak wraz ze wzrostem brzuszka można zmienic na mocniejszy. Zreszta same poczujecie jak Was zaczną brzuszek i cycuchy swędzieć:P Buziaki dla wszystkich od majówki:) Wchodzę sobie do was, bo moja przyjaciółka ma termin na wrzesień i jakoś przez to mam sentyment:) -
Moje chłopie chrapało jak cały pułk wojska, ale wszystko sie zmieniło po wyprostowaniu przegrody nosowej, którą jak się okazało miał lekko przekrzywioną. Teraz w łóżeczku cisza i spokój...no to może nie do końca prawda hihi Bywa też dosyć głośno:P Co do zoz to gdzieś czytałam, że może wydłużać akcje porodową, ale z drugiej strony i bez tego można się 15 godzin meczyć. Różnie bywa. Wczoraj na szkole położna mówiła tez o leku przeciwbólowym dolarganie, że czasem lekarze go podają, ale lepiej nie dopraszac się go, bo może byc szkodliwy dla dziecka. Nic to za tydzień pogadam z anestezjologiem, to może mnie w końcu cos w temacie znieczulenie więcej oświeci;)
-
Gryfnofrela ja w przyszłym tygodniu na szkole rodzenia mam spotkanie z anestezjologiem, wiec na bank bede pytac o wszystko zwiazane ze znieczuleniem. Napisze o tym potem. Dzis za to w koncu wzielam sie za kupowanie ciuszkow. Doradzila mi polozna, zeby brac od razu rozmiar 62, bo lepiej jak bedzie trzeba cos troszke podwinac, niz okazaloby sie, ze jest za male. No moze i racja:) Najwieksza masakra bylo dla mnie ogarnięcie co to jest pajacyk, a czym sa śpioszki:P Kobity jak sie pytałam patrzyły na mnie trochę jak na ufo:D
-
Hej dziewczyny! Chyba nigdy nie jest za późno, żeby dołączyć do majówek:) Właśnie zaczęłam 30 tydzień, jestem na plusie 6 kg, a mój synek szaleje w brzuchu i znęca się nad moimi żebrami. Ech... Czytam sobie wasze wpisy o wyprawkach i chyba się wezmę za swoją, bo póki co mam tylko wózek z fotelikiem. Już parę razy robiłam podejście do kupowania ciuszków, ale stałam przed ubrankami i totalna pustkę w głowie miałam. Nie mam pojęcia jakie wybierać, na co zwracać uwagę i w ogóle wszystko mnie troszku przeraża jeszcze. Wczoraj zaczęłam szkołę rodzenia i chociaż jedno mnie uspokoiło - do szpitala dla dziecka nie będę musiała brać nic, bo wszystko dają. Ufff... Czytam sobie o waszych remontach i troche zazdroszczę. Ja będę musiała się zmieścić z juniorem w naszej trzydziestometrowej kawalerce. Choc jak mówią im ciaśniej tym przyjemniej hehehe:)