Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

niewinna i chyba naiwna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez niewinna i chyba naiwna

  1. niewinna i chyba naiwna

    Czy ktoś miał przeprowadzoną laserową korekcję oczu?

    koszt operacji laserowej to około 2,500 na jedno oko, ale cena dochodzi do 5 tys w bardzo skomplikowanych przypadkach
  2. niewinna i chyba naiwna

    Czy ktoś miał przeprowadzoną laserową korekcję oczu?

    co do uczucia, to da się je przezyć, ale ból po wszystkim jest gorszy od bulu wynerwionego zęba, w moim przypadku tak było wszystkim zamierzającym się operować laserowo zalecam nie podróżować po zabiegu, wynajać pokój na 2 doby i leżeć plackiem, moja wspaniała okulistka, pani docent nie raczyła mnie o tym poinformować, a na wizycie kontrolnej stwierdzila że to z podwdu podróży autobusem mam stan zapalny w oku
  3. niewinna i chyba naiwna

    Czy ktoś miał przeprowadzoną laserową korekcję oczu?

    ja jestem po takim zabiegu, kolezanka może mówić prawde, chodzi o kontak z innymi kudzmi, o to aby się czyms nie zarazić, nie wolno chodzić do zatłoczonych miejsc, przenywac z chorymi osobami, w zadymionych pomieszczeniach, nie wolno się denerwować, kożystać z solarki, sauny, basenu, nie wolno ćwiczyć, zero wysiłku fizycznego, trzeba chodzić w okularach czarnych jak noc, przebywac w zaciemnionych pomieszczeniach, duuuuuuzo razy dziennie zakraplać oczy i dawać różne klejące się jak diabli maści i wiele innych
  4. a nie tylko siedział przy kompie i przed telewizją?? sa jakies pomysły?
  5. niewinna i chyba naiwna

    pomocy!!!!!! doradźcie coś

    o 11.29 założyłam topik "mam problem z facetem" ale nie moge doczekac sie porad, proszę zaglądnijcie tam :)
  6. niewinna i chyba naiwna

    poszukuję pracowników Auchan bo ...

    .... chce dowiedziec się coś na temat warunków pracy Słyszałam że nie wolno mieć na kasach telefonów komurkowych itp prosze o odpowiedzi
  7. mam problem z facetem i juz nie wiem co na ten temat sądzic. Jestem z chłopakiem ponad roczek, po 6 miesiącach znajomości chciał mi sie oswiadczyć, ale dzięki mnie do tego nie doszło, poprostu uciekłam ze sklepu jubilerskiego. mieszkamy 100 km od siebie, bylismy bezrobotni, on miał kase z pracy w anglii, spotykaliśmy się 2 razy w tygodniu, przyjezdzał do mnie. Puźniej ja zaczelam pracować, nie mieliśmy dla siebie czasu, nie odpowiadała mi ta praca, pracodawca w dalszym ciągu nie chciał ze mną podpisać umowy o prace, po 2 miesiącach zrezygnowałam. Okazało się że On nie ma już kasy na to żeby jeździc do mnie tak czesto, i zaczeliśmy się kłucić, ale wszystko się jakoś naprawiło. Teraz on ma prace, ale słabo płatną, powiedział ze idzie do tej pracy tylko poto aby miec kase na jeżdzenie do mnie. Teraz mówi że jest ZMECZONY i jak ma wolne to chce odpocząc, że 4 godziny jazdy go wykańczają i spotykamy się raz na 2 tygodnie, a jak sie poszczesci to raz na tydzień. Rozmowy przez tel też go coraz baredziej meczą, czasem rozmawiamy ze sobą 12 minut dziennie, czasem godzine, różnie to bywa. Bardzo mało smsów piszę, a pisał dużo, mówi że go to męczy. Gdy pytałam czy poprostu nie zerwiemy,to powiedział że mnie kocha i chce ze mną być. Powiedziałam mu ze odsówa się odemnie, powiedział że tez to zauważył. Już dużo razy go maltretowałam na temat co do mnie czuje, jak sobie wyobraza przyszłośc, itp. Odpowiada że nie wie jaka bedzie przyszłośc, mowi że chce ze mna być, czeka na komisję lekarską do policji, mówi że potem wszystko się zmieni. Nie rozumiem tego, czy naprawdę mówi prawdę? Ze chce być ze mną? Czy tak tylko odpowiada na odwal się, zabym go wiecej nie meczyła?Kiedy sie widzimy to jest miły i czuły, nigdy się na zywo nie kłuciliśmy, zawsze przez telefon PROSZE DORADŹCIE COŚ
×