Witam serdecznie!
Borykam się z wypadaniem włosów już od dziesięciu lat (mam prawie 26). Zaczęło się bardzo niepozornie, bo zauważyłam tylko poszerzający się przedziałek. W tym momencie mam 1/4 tych włosów, które miałam jeszcze tak niedawno (dodam, że całe życie miałam długie, do pasa, gęste, grube, zdrowe włosy, niefarbowane, bez żadnych zabiegów fryzjerskich).
Po pierwszą pomoc zwróciłam się oczywiście do dermatologa. Ten przepisał jakieś wcierki na zamówienie na alkoholu, które oczywiście nie pomogły. Później kolejni dermatolodzy, którzy pozostawali w sferze dostępnych na rynku preparatów witaminowych (stosowałam chyba wszystkie dostępne - Revalid, Vitapil, H-Pantoten, Inneov, Silica itd.), cynków nie cynków, Loxon, Alpicort E itd.
Endokrynolog z braku laku stwierdził minimalną niedoczynność tarczycy i leczył przez długi czas Diane 35. Kolejny dodał Bromergon.
Później tydzień spędzony w klinice endokrynologicznej na badaniach, bez konkretnej diagnozy.
W między czasie włosy zgoliłam na zero (płacz u fryzjera, masakra!!!). Mam widoczne prześwity tuż nad czołem i na czubku głowy oraz ogólnie bardzo przerzedzone - dosłownie 1/4 tego, co było:(
W czerwcu 2009r trafiłam (przez klinikę Hair-Clinic pod Poznaniem) do pani dr Riedel-Baimy do Słubic. Zleciła badania hormonalne (wolny testosteron, androstendion, estradiol, DHEAS) w różnych fazach cyklu, przepisała też Ell-Cranell Alpha oraz Neo-Eunomin.
Po wykonaniu badań niestety kontakt z panią doktor jest niemożliwy. Jej strona internetowa nie jest już dostępna, w odpowiedzi na maile otrzymuję informację o zamknięciu instytutu w Słubicach.
Czy ktoś może posiada jakieś namiary na panią doktor poza granicami Polski? Może przyjmuje gdzieś w Niemczech?
Bardzo proszę o kontakt, bo wydaje mi się, że jest to jedyna rzetelna osoba w tym temacie.
Straciłam już wszelkie nadzieje na jakąkolwiek poprawę;(