i gdyby ktoskiedykolwiek powiedzia , ze mój TŻ mnie zostawi wysmiałabym go...zycie jest bolesne...niestety...ja zachowałam sie podobnie jak Ty gdy napisał , ze to koniec (tak napisał, nie powiedział prosto w twarz bo jest po prostu tchórzem ;) ) ,przestałam sie odzywać...napisał dzis ze 4 smsy,pytał co robie,jak sie czuje etc ...niepotrzebnie odpisałam...wiecej tego błedu nie popełnie...dam mu czas by na spokojnie zastanowił sie nad tym co robi,nad swoim zyciem...jezeli naprawde jestesmy sobie pisani i mnie kocha..predzej czy pozniej wróci...tak sie pocieszam;) choc z drugiej strony nachodzą mnie czarne mysli, ze moze on kogos ma a to co pisał jest wymówka, ze byc moze mnie juz nie kocha( choć NIGDY mi o tym nie powiedział , chocby nie wiem co)...sytuacja jest na tyle drametrialna, ze nie pracuje a ucze sie zaocznie... moze wtedy było by mi łatwiej, byc moze nie miała bym czasu zastanawiac sie nad tym wszystkim, mam jednak nadzieje , ze juz wkrótce znajde prace ,rzuce sie w jej wir i malymi kroczkami zapomne...choc wiem,ze nic nigdy nie bolało mnie bardziej:(