

kallipoe
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kallipoe
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8
-
nie chciało sie wysłac, a potem wysłało dwa razy. Trudno. Mowiąłm Wam o ksiażce, z która obecnie pracuje - PAula MCKEna. TAm jest jescze taka zasada, przypomniaął mi sie a propo postu Marzenki, Wystąp z klubu czystego talerza. Pisalam już kiedys o tym, miałam ten sam problem zjadania resztek po dzieciach, zmiatania machinalnie z talerza wszytkiego,zeby sie nie zmarnowało. Jedzenie czy je wyrzucic do śmieci, czy wrzucic do najedzonego brzucha, zasadniczo marnuje sie tak smao, tylko, ze w tym drugim przypadku przekłąda sie na tłuszcz, z ktorym walczymy. NIe dajmy wiec sobie wmówic, ze cos tam marnujemy, to nasze ciało i od nas zalezy co do niego wrzucimy, aby było zdrowe, silne, sparnwe i piekne.
-
moje dziecaiaki też chodzą do przedszkola i ciagle choruja, a ja przez to stale na zwolnieniach i sama sie od nich zarazam i wtedy zwolnienie na siebie, koszmar.Niby nic im nie jest, ale ciagle katara i kaszel... o dziwo lekarka twierdzi, że to nic takiego, ze to normalne, mam sie nie przejmować i normalnie puszczać ich do przedszkola. Dostaja witaminy, syropy wzmacniajace, dawałam tran, mulitisanostol - wszystko pomaga na chwile. Dziewczyny sowimi wypowiedziami zmobilizowałyscie mnie do zrobienia, zdjeć. Postaram sie przesłac na zamieszczone przez Was maile w najbliższym czasie. Marzenka, nie martw sie niepowodzeniem, powiedz sobie tak: każdy ma lepsze i gorsze chwile, mnie tez mogą przydażyc sie potknięcia, ale sie nie poddam i za każdym razem zaczne wszystko od poczatku, bede stosował sie do zasad, nawet jeśli je chwilow złamie. NIe obawiam sie porazki, bo wiem,że moze ona nadejsc a wtedy zdobede dodatkowe siły, by isć naprzód. Jestem wartosciową osobą( i nie waz sie zaprzeczac, wszystkie dziewczyny na forum to wiedzą). Poza tym w ramach pozytywnego myslenia, każda z nas moze sobie powtarzac podobne teksty, pozytywne komunikaty kierowne do samej siebie, buduja nasze ja. Moze to Wam sie wydawać glupie, ale na pewno nie szkodzi. Za każdym razem jak słyszycie komplement dziekujecie, nigdy nie zaprzeczajcie, nawet jeśli myslicie inaczej.
-
moje dziecaiaki też chodzą do przedszkola i ciagle choruja, a ja przez to stale na zwolnieniach i sama sie od nich zarazam i wtedy zwolnienie na siebie, koszmar.Niby nic im nie jest, ale ciagle katara i kaszel... o dziwo lekarka twierdzi, że to nic takiego, ze to normalne, mam sie nie przejmować i normalnie puszczać ich do przedszkola. Dostaja witaminy, syropy wzmacniajace, dawałam tran, mulitisanostol - wszystko pomaga na chwile. Dziewczyny sowimi wypowiedziami zmobilizowałyscie mnie do zrobienia, zdjeć. Postaram sie przesłac na zamieszczone przez Was maile w najbliższym czasie. Marzenka, nie martw sie niepowodzeniem, powiedz sobie tak: każdy ma lepsze i gorsze chwile, mnie tez mogą przydażyc sie potknięcia, ale sie nie poddam i za każdym razem zaczne wszystko od poczatku, bede stosował sie do zasad, nawet jeśli je chwilow złamie. NIe obawiam sie porazki, bo wiem,że moze ona nadejsc a wtedy zdobede dodatkowe siły, by isć naprzód. Jestem wartosciową osobą( i nie waz sie zaprzeczac, wszystkie dziewczyny na forum to wiedzą). Poza tym w ramach pozytywnego myslenia, każda z nas moze sobie powtarzac podobne teksty, pozytywne komunikaty kierowne do samej siebie, buduja nasze ja. Moze to Wam sie wydawać glupie, ale na pewno nie szkodzi. Za każdym razem jak słyszycie komplement dziekujecie, nigdy nie zaprzeczajcie, nawet jeśli myslicie inaczej.
-
Chetnie przyłaczę się do zabawy ze zdjeciami, ale przyblizcie mi szczegóły, przebijanie sie przez setki waszych postów, choc bardzo sympatycznych, jest czasochłonne. Dawno nie robiłąm sobie żadnego zdjecia, wieć to bedzie specjalnie dla was. Przesyłącie je sobei mailowo czy jak?
-
Cześć dziewczyny, u mnie spada powoli obecnie- 52 kg. Przyanm ,ze przestaałm stosowac dizteke, jadlam normalnie, nawet raczej tłusto i slodko, choc bez jakis ekstremów w znaczeniu ilosciowym ,a waga nadal spada. Moze to ten efekt zmiany metablizmu? NIe wiem. Od parudnie stosuje cos innego, ale wązyc ie bede za 2 tygodnie , bo tak zalecaja. Wtedy wam powiem czy działa. Jest to metoda Paula McKena, amerykańskiego trenera porgramowania neurolingwistycznego. Mam ksiazke i płytke, czytam słucham i to ma pomagac. Poza tym metdoa ma miedzy innymi takie zasady: jedż to na co masz ochotę. Jedz tylko wtedy gdy odczuwasz głód, przestań jeśc, kiedy jestes najedzony, jedż powoli. W zasadzie, to wszytko, reszta to szczegóły. Jesli ta metoda zadziała, a mam nadzieje, ze tak bedzie, to podziel sie z wami chętnie wszytkimi szczególami. Ozywisćie ksiażke z płyta mozna kupic, to koszt ok. 30 zł. ale powiem Wam czy warto. Pozrdawiam Was wszystkie. Lużniejszych ubrań wiosną! Więcej energii! Wiecej pewnosci siebie!
-
cześć dziewczyny, nie wiem czy uda mi sie kiedykolwiek przeczytac wszystkie zaległe posty, tj. liczac od wtorku, ok. 320 informacji. Jestem, zyje, choc nadal nie mma sie całkiem dobrze, mam stosowac diete wysokozelazowa. Wątróbka, kaszanka, buraki, itd. wiec na razie nie stosuje ONZ, w szpitalu schudłam kolejny kilogram. Teraz 53!! Choć nie wiem czy nie wróci, trudno. W pasie 89, o którym marzyłam. Czekam, aż wyzdrowieje, mam jeszcze zwolnienie cały tydzień, ale poszłam do pracy choć na chwile. Pozdrawiam, Agata.
-
hej, ja podawałam juz przepis na ten chlebek owsiany, ale teraz sama nie moge znaleźć stronki. Robiłam go i był naprawde smaczny. Jak sie doszperam przepisu w domu, to jeszcze raz zamieszcze. Jutro bede mnie krajac, prze weeked sie wstrzymywali, zupełnie nie wiem czemu, podawali mi nowe leki, po któryhc było tylko gorzej, ale wczoraj zapadła decyzja, jutro na czczo do szpitala. Jestem przerazona. W zwiazku z tym wczoraj nie pozałowałm sobie kawałka kiełbaski, choc było juz po 8 wieczorem. Dzis miłąm ruszyć z 3 ture, ale az sie nie chce. Obiecuje, wam jedank sie ,ze jak tylko mnie wypiszą, to od razu ruszam z dietka. U mnie waga spada powoli, ale spada, nie cierpie głodu, nie czuje sie nieszcześliwa z powodu braku makaronu, ziemniaków, ryżu czy chleba. Czasem dokwiera mi brak smaku kakao lub czekolady... mysle, ze jeśli po skończeniu dietki i dojsciu do wymarzonych 47 kg, pozwole sobi e na nia raz w miesiaću, to bedzie ok. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny, walczmy, nie dajmy sie.
-
no włąsnie po burzy, powinno zaswicić słonko, ale my ustawiliśmy sie w okopach i kazdy pilnuje swego terenu. Marzenka, ja też tak miałam z rodizna, ale jak miwszkałam sama, w zeszłym roku, wyprowadziąłm sie od meza do rodziców, to był powrót po 7 latach i chyba sie nie całkiem udal.
-
skończyąłm druga turę. Po pierwszej ONZ schudłam 2 kg, po pierwszej Turbo 1kg. I nic dalej nie ruszyło, chce spróbowac 3 od jutra, robie sobie 2 dni przerwy, ale jem podobne rzeczy, o tych samych porach i też nie dużo. Najwiekszym szaleństwem była sałatka warzywna, tradycyjna, z majonezem i musztarda.
-
Dziewczynki, żyje, ale zalała mnie taka fala waszych wiadomosci, bo właczyłam sobie tę opcję i przychodza na maila, że nie mogłam sie wygrzebać. Próbuje sie ustosunkować do Waszych pytań, tematów i wypowiedzi. Ja kupiłam sobie pasek, taki na gumce, szerszy, zapinam najciaśniej jak sie da, i trzyma mnie to w ryzach, bo jak siedze, czy idę prosto to mnie nie uwiera, ajak zaczynam sie garbić, a mam tak od dawna, to zaraz cisnie, dział na zasadzie pajaczka, ale wyglada o wiele lepiej. Szpinak jest moim zdaniem pycha, db z czosnkiem jajkiem, rybą, piersia, pomidorem serem i w ogóle, szpinak wpływa na wszystko :) Niestety Wy jesteśie moimi jedynymi pocieszycielkami, przestały nimi byc słodkosci, choć po awanturze z ojcem, jka odbyłam w sobote, to miąłm ochote zjesc litr lodów (wiem, ze jestem do tego zdolna). Też jestem nie wyżyta seksualnie, ale coraz to mniejszy problem, ze wzgladu na chorobe, która wyklucza sex całkowicie. Ja też nie gram i nie kumam tych co graja, jest to zwykle reakcja wzajemna. Przyjemnie pada, a ja kocham jak marzenka d3szcz a zwłąsza jesienny, w sobote było cieplej, wiec bylłam z dzećmi na spacerze w kaloszach, zmierzylismy wszytkie kałuze w okolicy, zmarzilśmy i zamoczylismy na fest, dzieciaki były prześzczęśliwe, tylko rodizce gderali, ale to norma. Skakanie po kałuzach to jedna z moich ulubionych zabaw z dziećmi na dworze, takie niezrealizowane marzenie z dzieciństwa. Jesli chodzi o alkoholizm, to nie tylko nałóg, ale też choroba. Otyłość to rónież choroba, tu szukałabym punktu współnego. Jesli jedzenie byłoby nałogiem to na tej samej zasadzie byłoby nim oddychaniem. Myślę, że naszym probleme jest raczej niewłaściwe jedzenie, takie, które źle na nas wpływa, a któr traktujemy jak antidotum na stres, nude czy cos takiego; takie, które nie słuzy, zebysmy nie czuły głodu, ale takie które nas uspokaja. Przynajmniej ja tak mam z jedzeniem. Sa poradniki, które zalecaja poznanie wszytkich mechanizmów, które powodują, ze jemy dużo lub niezdrowo, i cucza, ze od zmiany naszych zachowań zależy to ze bedziemy inaczej jesc. NIby ok. ale tak na dobrą sprawe, czy potraficie sobie wyobrazic pogadanki z psychologiem lub autoanalizę , gdzie cofacie sie do dzieciństwa i dlatego np, ze nie mogłyscie chodzic po kałuzach, dowiadujecie sie , ze nie cierpicie brukselki? Swoja drogą ja burkselki nie cierpie. Próbowłąm sie przełamć na dietce, ale niestety zjdałam tylko 2 sztuki. Reszte wyrzuciłam.
-
jazrobiąłm sie bardziej drażliwa, zmęczona, ale nie wiem czy to kwestia dietki, czy reakcja organizmu na zbyt długą zime, mało słonca, moze to prze hormony, którymi sie leczę? a moze z powodu wiekszej ilosci stresów, bo mój były znów chce zebysmy spróbowali? A jak to wszystko dodac do kupy, to nic dziwnego, ze jak wracam po pracy ok.16.20 zakręcę si 2 razy na piecie, to już pora robic dzieciom kolacje i kłaść je spać.
-
to ja polecałam Liptona, brzmiało moz na wyrost,ale to nawiazanie do wiersza Anny Świrszczyńskiej - Jutro będą mnie krajać. Dokąłdnie to nie bedzie operacja, tylko zabieg, ale i tak sie boje bo w znieczuleniu ogólnym, przerazą mnie co moga zrobić jak bede spac, nie chce sie dowiedzieć np. ze juz nigdy nie bede mogłą mieć dzieci, mimo,ze na razie ich nie planuje.
-
ja też sie uzależniłam, próbuje czyms zajać ręce, zeby wytrzymać jescze godzine, bochoc nie jstem głodna, to coś bym wszamała, wiec pije wode i czytam co u Was... jutro będa mnie krajać, idę do szpitala po południu, wiec nie wiem co z końcem dietki, ale odezwę sie w poniedziałek, zebyscie wiedziały ze zyje.
-
tak by mozna jak jest posiłek z grupy 4 w Torbu albo białkowo-węglowodanowy w ONZ ale to rzadkosć
-
być moze zamiast cukrowe powinno być ćwikłowe? też sie nad tym zastanawiałam... ja też czasem podjadam marchewke np w mieszankach warzywnych, bo zupy nie wmusze i już.
-
wciaz sie zastanwaiam, jak to zrobiłaś anita. U mnie tak kiepsko,a tak sie cieszyłam jak po 3 dniach schudlam kilo... a potem kolejne 4 i nic
-
mnie nie pomogły, mysle ,ze nie ma sensu sie martwic na zapas, te 20 kg mniej o których marzysz na komunie, to jest duza róznica w porównaniu z obecna waga. zawsze mozesz kupić sukienke, czy kostium, który bedziesz mogłą "wynosic" przez jakis czas, a potem np. na sylwestra dojsć do wymarzonej wagi i zakupic kreacje cud. ewentualnie mało nosozny ciuszek możesz sprzedać, albo zwezic, sa na to jakieś krawieckie spoosby.
-
a ja chodze na spacery z razy po 30 miunt, ze mam wolniejszy metabolizm to wiem, dlatego jestem taka gruba, moja siotra je wiecej ode mnie a nie liczac piersi i tyłka jest chuda jak osa. Dlatego zdecydowałam sie na dietke, bo miała go przyspieszyć. Trudno. :(
-
to chyba nie to bo ja pierwszy posiłęk jem ok. 6.30, potm o 9, 12, 14.30, 17 i 19.30.
-
no właśnie marzenka, ja też wziełam sie za trurbo, bo wyniki miały przekraczac nawet 3 kg, wieć chyba to nie dla nas :( szukajmy dalej, ja jak na razie szperam i czytam, ta którą zmaieścialm jest dobra, ale jak nie pracujesze albo dużo jesteś w domu, bo gotowanie tego wszytkiego zajmuje pare godzin...
-
ja z kolei dzis mam obnizenie nastroju, a to po tym jak nie wiem zupełnie czemu postanowiłąm pierwszy raz od bardzo długiego czasu się pomierzyć. Pod biustem 82, biust 92 wiec schudły mi piersi jakies 3 cm, biodra 94, tzw. talia 88, brzuch 92. To ostatnie mnie załamało jestem na 8 dniu i miałam nadzieje, ze brzuch to chociaż 89. Żeby sie podniesć na duchu postanowiłąm sie zważyc, i co? Waże nadal 54, wiec schudłąm tylko kilo przez pierwsze 3 dni i ta waga sie utrzymuje i koniec. Moze ja jednka robie cos nie tak. Już sama nie wiem... A jesli chodzi o dietke, którą wcześniej umieściłam,to jest dieta, która kiedyś stosowałąm przez miesiac razem z plastrami Vitaslim na odchudzanie. Schudłam wtedy pare kilo, ale nie pamietam juz ile, w każdym razie tyle, ze dało sie jakos egzystować i tak szybko nie przytyć. NIe stałam sie też po tym grubsza niz przed odchudzaniem.
-
Moze cos z tej dietki zgapisz, najwyżej weź wieksze porcje, ale bez przesady. NIe wszystko mi smakowało, ale niektóre rzezcy bardzo. DIETA ok. 1300 kcal Dzień 1 I śniadanie: Bułka z ziarnami z twarożkiem (100g) ze szczypiorkiem i rzodkiewką, filiżanka herbaty lub kawy bez cukru II śniadanie: Mały jogurt naturalny (150g) z 2 waflami ryżowymi Obiad: Duszona wołowina (ok. 150g) z 3 łyżkami surówki z buraka czerwonego i jabłka, 1 pieczony ziemniak, filiżanka herbaty owocowej bez cukru Podwieczorek: Pomarańcza Kolacja: Sałatka z tuńczyka (100g w sosie własnym) z 3 łyżkami fasolki kidney i łyżeczką oliwy, kromka chleba z ziarnami, szklanka wody mineralnej Dzień 2 I śniadanie: Szklanka maślanki z 3 łyżkami muesli, filiżanka herbaty lub kawy bez cukru II śniadanie: Pumpernikiel (2 kromki) z polędwicą sopocką i kiełkami Obiad: Makaron razowy (100g) z pomidorami z puszki i łyżką parmezanu, szklanka wody mineralnej Podwieczorek: 2 kiwi Kolacja: Sałatka z gotowanej fasolki szparagowej (2 szklanki) i szynki z indyka (2 plasterki) z łyżką majonezu jogurtowego, kromka chleba chrupkiego Dzień 3 I śniadanie: Kanapka z jajkiem na twardo i pomidorem, filiżanka herbaty lub kawy bez cukru II śniadanie: Duży kefir owocowy (500ml) z herbatnikiem pełnoziarnistym Obiad: Grillowana pierś z kurczaka (ok. 100g) z gotowaną marchewką, 3 łyżki kaszy gryczanej, szklanka wody mineralnej Podwieczorek: Jabłko Kolacja: Twarożek z ogórkiem (150g), 2 kromki chleba chrupkiego, filiżanka herbaty bez cukru Dzień 4 I śniadanie: Płatki owsiane (3 łyżki) na mleku 0.5% (miseczka), filiżanka herbaty lub kawy bez cukru II śniadanie: Mała bułka z ziarnami z szynką z kurczaka i papryką Obiad: Indyk (ok. 100g) z warzywami po chińsku (mieszanka chińska warzywa mrożone), 3 łyżki kaszy kuskus Podwieczorek: Mały banan Kolacja: Sałatka z wędzonym łososiem (plaster), kiełkami rzodkiewki i pomidorkami koktajlowymi (ok. 100g), kromka chleba chrupkiego, filiżanka herbaty bez cukru Dzień 5 I śniadanie: 2 tosty z serem żółtym i pomidorem, filiżanka herbaty lub kawy bez cukru II śniadanie: Mały jogurt owocowy (ok. 200g) z 3 łyżkami muesli Obiad: Filet z łososia na parze (ok. 100g), gotowane brokuły (ok. 200g), 3 łyżki ryżu naturalnego Podwieczorek: 1 brzoskwinia Kolacja: Parówka drobiowa, ogórek kwaszony, kromka chleba razowego, filiżanka herbaty bez cukru Dzień 6 I śniadanie: Jajko gotowane na miękko, kajzerka, kawałek papryki, filiżanka herbaty lub kawy bez cukru II śniadanie: Serek wiejski light (150g), kromka pumpernikla Obiad: Pierś z indyka pieczona w folii (ok. 150g), 3 łyżki surówki z cykorii i jabłka, 1 pieczony ziemniak, filiżanka herbaty owocowej bez cukru Podwieczorek: Gruszka Kolacja: Pomidory (2 sztuki) z mozarellą (ok. 80g) i świeżą bazylią z łyżką oliwy, kromka pieczywa chrupkiego, filiżanka herbaty bez cukru Dzień 7 I śniadanie: Bułka wielozbożowa z chudym twarogiem i miodem, filiżanka herbaty lub kawy bez cukru II śniadanie: Mały jogurt naturalny (150g), kromka ciasta drożdżowego Obiad: Befsztyk wołowy (ok. 120g) z sałatą lodową z sosem winegret, 3 łyżki ryżu naturalnego, filiżanka herbaty owocowej bez cukru Podwieczorek: Pół grejpfruta Kolacja: Talerz zupy krem z groszku zielonego z 3 łyżkami razowych grzanek A jeśli nie to nie popełniaj grzechów ciezkich, a na pewno jakos to bedzie. :)
-
zupki prezentowałą głównie marzenka, ja osobiscie nie cierpie zup wieć zadnej nie jadłam, chyba takie tradycyjne odpadaja, gotowane na ptrzprawach, ewntualnie kostce warzywa sa ok. ale oczywisćie bez makaronu, ziemniaków, czy ryzu, najlepsze sa kalafior, brokuł, fasola, groszek, kukurydza, bo bardzo sycą.
-
o wymiotach nie słyszałam, oprócz owoców mozna jesć warzywa, sałatki, zupy, warzywa na patelnie, no i chleb owsiany. jabłka mozna np. upiec
-
Bajeczka, współczuje, takie chwile u mnie też sie pojawiają, wtedy tym bardziej mówie sobie, ze musze sie trzymać, czytam lub dzwonie do ukochanych przyjaciółek, czasem po prostu płaczę, troche pomaga....
- Poprzednia
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- Dalej
-
Strona 7 z 8