Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

BAL-AGA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez BAL-AGA

  1. Ja w Krakowie za genetyczne 3d płaciłam 290, ale warto było:-)
  2. U mnie wciąż leje, koszmar jakiś... podobno do czwartku! No i ta zgaga gigantyczna:-( Nie mam już sił, jest po wszystkim i nic na nią nie pomaga... A Wy jak sobie radzicie?
  3. Ja się przymierzam do medeli harmony, a o tommee tippee też słyszałam bardzo dobre opinie
  4. Magdusia - mam to samo... Do szpitala się przygotuję pewnie na początku lipca, w sumie wiadomo co zabrać i wszystko jest od reki do kupienia. Cały czas tylko zastanawiam się nad laktatorem kiedy kupić, ale jak sobie przypomnę nawał pokarmu w szpitalu z Julką i tortury położnych to chyba kupię od razu. Ubranka tez pomału kompletuję, ale czekają aż pójdę na zwolnienie (a to już od przyszłej środy), wtedy się wezmę za pranie, prasowanie i resztę zakupów.
  5. Witajcie, odebrałam właśnie wyniki po glukozie 75 g: po 1 godz. - 105, po 2 godz. 77 to chyba jest OK?
  6. Dokładnie Andziulko - była umowa, że się już nie martwimy (to co najgorsze przecież za nami); Właśnie dotarłam do pracy po krzywej cukrowej, wypić się dało, ale z wysiedzeniem dwóch godzin miałam problem. No i łapka boli, żeby tak trzy raz kłuć to samo miejsce:-( Nonka - co do mojego podejścia do porodu to nie ma co podziwiać - ja po prostu CYKOR jestem, boję się bólu i tego, że może stać się coś dzidziusiowi. A poza tym pierwszą córę rodziłam przez CC i mam bardzo miłe wspomnienia. Magdusia ta zielona wersja spacerówki też jest bardzo ładna; oglądałam ją w sklepie w wersji fioletowej i też była śliczna, niestety cenę też miała zabójczą:-)
  7. Żolinko - naprawdę nie ma się czym martwić na zapas - jeszcze ma duuużo czasu, podobno są tez położne (doświadczone), które potrafią obrócić dziecko przez powłoki brzuszne. Ruchami też się nie przejmuj, a jeśli coś Cię martwi to do szpitala - muszą sprawdzić!
  8. Żolinko - dlatego też pojechałam do kliniki w czwartek bo dzidzia nagle przestała się ruszać, i tam okazało się, ze to przez zmianę położenia właśnie; po podłączeniu po te wszystkie aparatury okazało się że mała bryka, a ja nie wszystkie te ruchy czuję. Po prostu kopie gdzie indziej i w inny sposób. Do tego mam łożysko na przedniej ścianie i to też troszkę tłumi ruchy. Chociaż po ostatniej przebieżce po górach i mega dotlenieniu wszystko wróciło do normy (albo mała wróciła znów "na głowę"). Zobaczymy za tydzień na kontroli. 28 tydzień to chyba ten czas kiedy trzeba zacząć liczyć ruchy???
  9. Andziulka - dzięki za wsparcie telepatyczne:-) Bardzo się przydaje... Też mam dziś podły humor i płacz na końcu nosa - zupełnie bez powodu i chyba pierwszy raz w tej ciąży. Może to ta koszmarna pogoda... Myślę też, że warto wybrać się do szpitala za każdym razem kiedy coś nas martwi - tylko tak można się upewnić , że wszystko jest OK. Jutro czeka mnie glukozowy poranek, a potem jeszcze tylko tydzień w pracy i zwolnienie. Żolinko - dokładnie tak , ułożenie jest miednicowe, a tak jak już pisałam, marzy mi się cesarka i dzięki temu ułożeniu nie musiałabym się już nikogo prosić. Pod warunkiem, że się nie odwróci:-) Z nocnikowych doświadczeń - najlepszą porą na naukę jest lato i tak zrobiliśmy - na wakacjach dwuletniej Julce przestaliśmy zakładać pieluchę w dzień i wystarczyły te dwa tygodnie, że sama wołała. Niestety w nocy spała w pieluszce do końca 3 roku. Ale na pewno każde dziecko w innym wieku jest dojrzałe do samodzielności.
  10. Witajcie po bardzo długim weekendzie... W czwartek "przyjemne" popołudnie w szpitalu bo Lenka całkiem przestała dawać znaki, a więc KTG , USG, przepływy i takie tam i okazało się co - że wysłuchała błagań mamusi i siadła na pupie, mam nadzieję, że już jej się nie odmieni:-) Waży 1200(!!!) i wszystko jest w porządeczku... W związku z tym pozwoliliśmy sobie na wypad w góry i troszkę powspinaliśmy; brzuchol nawet nie przeszkadzał, ale takich zakwasów to chyba w życiu nie miałam:-)
  11. Andziulka ja po prostu mam nadzieję, że będzie tak fajnie jak przy Julci 12 lat temu... ale dobrze też wiem , że mogę się na tym przejechać. Wydaje mi się , że dla dzidziusia to bezpieczniejsza droga, a że mnie trochę poboli to tym się nie martwię. Oglądałam (niepotrzebnie!) ostatnio film z porodu i tam aż za dokładnie był pokazany moment rozcięcia krocza - ja sobie tego nie wyobrażam! Koszmar jakiś! Luczijko - ja Cię szczerze podziwiam - ja jestem za duży tchórz:-)
  12. Luczijko - Ty bohaterze, ja bym wszystko dała za kolejną cesarkę! Koniecznie chcesz sobie dostarczyć silnych wrażeń:-))))
  13. Ryyybcia, Magdusia dzieki za linki; czas coś wybrać, żeby biedne dziecko miało gdzie spać :-) póki co wybralysmy się z corcia do fryzjera, polowy włosów nie mam, to się mąż zdziwi jak wróci z delegacji:-)))
  14. Witajcie. Mam prośbę, któraś z Was (sorki że nie pamiętam która) podawała link do strony z bardzo fajnym łóżeczkiem w kolorze wenge, razem z materacem kosztowało niecałe 300. Podajcie proszę raz jeszcze bo cofnęłam się kilkanaście stron i nie mogę znaleźć, a bardzo mi się podobało. Dzięki z góry. Powodzenia wszystkim badanym dziś mamusiom!
  15. Witajcie Mamusie, rzeczywiście Andziulka olewka totalna; dzwoniłam dziś do kliniki patologii tam gdzie miałam robioną amniopunkcję, że chciałam przywieźć wyniki i w ogóle się zobaczyć z lekarzem (tym bardziej że martwi mnie że dzidzia przestała się coś ruszać), a oni mi na to że ich nie interesuje, że jak wynik jest OK to żeby chodzić do swojego lekarza, no chyba że się zdecyduję tam rodzić to mogę przyjść... Jak ja Ci zazdroszczę tej potencjalnej cesarki... na każdej wizycie próbuję namówić mojego lekarza żeby mi obiecał już teraz, ale on się tylko ze mnie śmieje:-) Za dwa tygodnie pomęczę go znowu:-)
  16. Ale Wam dobrze z tymi zakupami. Ja oprócz wózka i paru ciuszków nie mam nic... O przepraszam, mam listę co będzie trzeba kupić:-) A to już coś. Martwi mnie trochę, że Lenka od dwóch dni prawie nie daje znaku, a bywała już bardzo ruchliwa...
  17. "Dobra rada" czy jak ci tam, nikt nikogo nie zmusza do czytania tego forum, więc po prostu na nie nie wchodź. Luczijko powodzenia i odwagi !!!
  18. Monisia - jedyna maść jaką mi dali w aptece na taki ból była homeopatyczna i w ogóle nie działała, niestety poza rozmasowaniem to podobno musi samo przejść.... Ja się męczę z plecami, nie pomaga nic, a w pracy przy komputerze od południa mogę tylko stać.
  19. Luczijko nie daj się! Pamiętaj, że Ty i Maluszek,, no i Misiaty oczywiście jesteście najważniejsi!!! To Wasze życie i obcy jakby nie było ludzie nie mają prawa w nie ingerować. Bardzo Ci współczuję, bo powinnaś się skupiać na zupełnie innych rzeczach teraz... Co na to wszystko Misiaty?
  20. Witajcie Dziewczynki, u mnie tez fatalna noc- 4 !!!sikania... A teraz trzeba czym prędzej wiać z Krakowa bo czeka nas najazd w ten weekend i nie bardzo da się tu żyć wiec wrócimy dopiero jutro wieczorem. Dobrze ze my już problem z wyborem wózka my za sobą, bo to naprawdę nie jest łatwe:-) jest ich po prostu za dużo...
  21. A co do wrażeń po tamtej cesarce, to byłam bardzo zadowolona. Po dwóch dniach mogłam prawie biegać, rana w ogóle mnie nie bolała i goiła się świetnie, a co najważniejsze mogłam bez problemu siadać na tyłku:-) i korzystać z toalety:-) Ponieważ wtedy po cesarce trzymali 8 dni w szpitalu to szwy wyjęli mi jeszcze tam. Również z karmieniem nie miałam żadnego problemu - karmiłam Julkę przez 1,5 roku. Mam nadzieję, że tym razem też tak będzie, chociaż pewnie może też być zupełnie inaczej, każdy poród jest inny, ale liczę, że wszystko się uda...
  22. Anetka to nawet nie chodzi o miejsce czy lubienie (bo też potrafi być wkurzające) , ale o wyjście z domu do ludzi, mam wrażenie, że dużo szybciej czas mi leci... Co do cesarki to tak rodziłam swoją pierwsza córę (12 lat temu) i nie wyobrażam sobie innego sposobu teraz... Wtedy cesarka był spowodowana położeniem pośladkowym. Teraz lekarz twierdzi, że ze względu na ten pierwszy raz (mimo że tak dawno) oraz wiek!!!(wreszcie się na coś przyda:-)) powinna być cesarka :-) OBY!!!
  23. Magdusia - cieszę się , ze wszystko OK, tak trzymać do końca!!! U nas też w porządku, ale ostatni raz udało mi się uciec przed zwolnieniem, na kolejnej wizycie L4 mam jak w banku. A wszystko przez skurcz, który przyszedł jak akurat "wskoczyłam" na fotel. Jak się giniu dowiedział, że takie mam kilka razy dziennie to się wystraszył, przepisał górę magnezu i odpoczynek. Szkoda, bo nie wyobrażam sobie siedzenia w domu przez ponad 3 miesiące... tak że niestety ostatnie 3 tygodnie w pracy. Kazał też zrobić krzywą cukrową i to od strzała 75 mg... A na pocieszenie dodał, że na szczęście cesarka jest bardzo prawdopodobna, chyba żeby jakiś lekarz okazał się wyjątkowo "nieżyczliwy" - ciekawe ile będzie wtedy kosztować taka "życzliwość" :-)
  24. Magdusia - głowa do góry, będzie dobrze:-) Też dziś idę do lekarza, ale ja jakoś w ogóle tymi wizytami się nie stresuję; tak mnie uspokoiły te wyniki z amnio, że niczym nie umiem się przejmować... nawet 10 kg na plusie:-)
×