marzycielkaaa83
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez marzycielkaaa83
-
*nicka - rzecz jasna - miało być
-
Agusia, Ogorek Kiszony -----No właśnie to jest to:(jest mi tak smutno teraz, bo te wyrzuty sumienia są najgorsze.Jak sobie to analizuję, to właśnie dochodze do wniosku, że gorsze od napadu sa chyba te wyrzuty potem. Ciężkie zderzenie z rzeczywistością, że jest sie na tyle słabym...:(:(:(a ja naprawde nie chcę palić!!!I naprawdę starałam sie psychicznie nastawic na zrywanie z nałogiem najlepiej...nie wiem, co ze mną jest.Nica sobie tez takiego wymyśliłam, bo...rzucić palenie to jest moje największe marzenie z tych najaktualniejszych.Od stycznia skupiam sie tylko na tym...i nie wychodzi mi...Allana Carra czytałam ostatnio...3 razy...albo i 4...od dechy do dechy...daje ciała na całej linii...A ja wiem, że byłabym szczęśliwsza...tylko bez tych cholernych smierdziuchów.Oh...jak mi się chce krzyczeć pomocy!!!Dlaczego wczoraj wieczorem zasypiałam z usmiechem na ustach i byłam pełna nadziei, że mam już to w ryzach...a dziś nagle buch...i koniec...???
-
Miłego wieczorku BP dla wszystkich dzielnych...ja niestety po raz kolejny wypadam z gry...drugi dzień...późne popołudnie po pracy...i klapa:(:(:( Będę Was podczytywać i trzymam za Was kciuki...ja chyba muszę nad soba popracować. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje...ciężko na duszy....
-
Witam w moim drugim dniu BP. Ciężko jest, ale świeci dziś takie słoneczko, że musi byc dobrze i muszę wytrwać. Aram55----> ja też tu na Ciebie czekam:)gdzie jesteś?
-
Aram 55 ----->ciesze się, że jutro dołączasz. Ja jestem tu świeżowinka, więc właściwie...jak bedziemy obie walczyc, to takiego samego stazu w niepaleniu sie dorobimy:) pozostaje mi zyczyć smacznego piwka...i ostatecznego pozegnania papieroska. Trzymam kciuki za Ciebie, i za Twojego męża. Ja jestem w tej lepszej sytuacji, że moja druga połówka nigdy nie kopciła...baaa...nawet papierosa nigdy nie spróbował chłop mój kochany:)podziwiam, że on ze mną wytrzymuje...Generalnie to mu współczuję..., bo z natury raczej do choleryków należę...wstyd pisać...jak mnie zacznie cos kusić...pewnie na nim sie odbiję. No ale...lepiej nie będe zapeszała.
-
Kobietki kochane dołączajcie tu do nas, zeby zrobic sobie najpiekniejszy prezent na dzień kobiet...Aram 55...może dołączysz do mnie? Ja postanowiłam sobie taki prezent dzis sprawić. Nie jest mi łatwo...i próbowałam niezliczona ilośc razy. Ale...w końcu musi sie udac, no nie? Ja poczułam, że dziś jest ten dzień.
-
Witam Kochani w moim kolejnym pierwszym pełnym dniu BP:) Regres w podziękowaniu za życzenia:) bella i mamuska i dla Was po za powitanie. Teraz nie mogę się poddać. Na razie euforia..., ale wiem, że później przyjdą stany depresyjne...ale nie dam się. Będę tu po prostu zaglądać , jak tylko będę czuła, że za mną łazi smierdziel. Trzeba wziąć sie do roboty... Miłego dzionka i do popołudnia:)
-
I znowu jestem z Wami.Na razie nie mam czym sie chwalic...bo dopiero pare godzin minelo od ostatniego smierdziucha. Czytalam topik od poczatku...i natrafilam na pierwszy wpis jovik:)kurcze, ile to juz Twoich lat niepalenia jovik!za wytrwalosc w postanowieniach.No ja ostatnio nie pokazalam sie tu dobrze...bo wymiękłam juz na drugi dzień.Ale nie poddałam się i nie porzuciłam decyzji o rzuceniu.Zaczynam walke na nowo...i niesmiało prosze o wsparcie. Miłej końcówki weekendu dla Wszystkich BP!
-
Jeśli jest tu ktoś, kto chce zrobic pierwsze kroki w tym kierunku, to podaję linka do darmowego ebooka...Jak dla mnie - bomba. http://www.niepal.pl/ksiazki/543-jak-przesta-pali-e-book-za-darmo-.html
-
A ja jutro zaczynam na nowo...Zobaczymy, co będzie
-
Chciałam sie mimo wszystko z Wami przywitać:) dziekuje Złosliwcowi za cały czas Was podczytuję i na nowo robie sobie porządek w główce, żeby na nowo sie tu pojawic BP. dla Was wszyściutkich pachnacych i miłego wieczorku.
-
Ano właśnie Złośliwiec...ajajajajaj:(:(:(jestem wściekła na siebie, ale padłam na całej linii.Łapię się na tym, że chcę rzucić, ale ciągle przeraża mnie myśl, że już nigdy mam nie zapalić.Dziwne to jest.Ktos mi kiedyś powiedział, że "papieros to jest Twój przyjaciel, który cię nigdy nie opuści".Ja zrozumiałam, że jeśli sama nie podejmę walki, zaciętej, to on sm nie odejdzie.Ale wiem, że przyjaciół wybierami sami.A tych pseudo...to rozsądek nakazuje wyrzucić. Zobaczymy...mam nadzieję, że szybko do Was wrócę. Na razie mam takiego doła, że aż mi się...nic nie chce:( No ale gratuluję Wam Wszystkim, którym sie udaje. I pozdrawiam Was serdecznie.
-
I tak mi w tym drugim wyszło, że ...poległam:( nie wiem, co ze mną jest...i czy w ogóle kiedyś mi się uda:(:(:(
-
Mówię dzień dobry w mój kolejny pachnący dzionek:) łatwo nie jest..., ale to już mój 2 dzień. Wszystkim przesyłam
-
dzieki kairanka.Czytałam juz o tej Twojej jaśminowej zielonej herbatce.Też właśnie staram się pić zielonej herbaty, ile wlezie.Litrami wręcz.Wolę zlenienieć,niż sięgnąc po ppaierocha.Ktos kiedys tu pisał na forum, że ten glodek przypomina mu tego potworka z reklamy serków danone...no i ja mam tz takie skojarzenia.I daję słowo, że gdybym mogła tego potworka, który gdzieś we mnie siedzi, złapać, to...ręka, mózg na ścianie..nie moja ręka i mózg...tylko tego potwora oczywiście!!!Ja paliłam od 1999...wcześnie mi sie zaczęło...i tak kopciłam praktycznie bez przerw.Średnio raz w roku podejmowałam próbę rzucenia..i sie nie udało i wracałam za każdym razem do wstręciuchów...ale tym razem...nie wiem..musi sie udać.Wiem, że bez walki, to nigdy nie poczuje smaku zwycięstwa na fajkami...Właśnie o to chodzi, że w końcu rozumiem, że nie chcę palić. Tylko dziwne jest to, że to małe paskudztwo co jakis czas kusi...i człowiek czuje sie jak w jakimś narkotycznym transie..jest taka chwila słabości, w której...rozum sie wyłącza i człowiek...znowu sięga po fajkę...ale najgorsze jest chyba potem to uczucie...ten kac moralny,te wyrzuty sumienia.Tym razem chciałabym tego nie poczuć i po prostu już nigdy więcej nie zapalić...ani jednego papierocha. W sumie sie cieszę, że...łzy poleciały, ale nie poszłam i nie kupiłam. Dobrze, że tu do Was napisałam.Jest tu tyle osób, które są dla mnie wzorem...a Złoślliwiec to juz w ogóle. Ale wszystkim przesyłam pachnące , żeby umilic wieczorek. Fajnie, że tu na tym topiku jesteście:)
-
I powoli zaczynają się u mnie hustawki nastroju...i zamiast się cieszyć, że wytrzymałam cały dzień, to płakać mi się chce bez powodu...:(dobrze, że nie mam nawet fajek w domu
-
ja zawsze jakaś taka nerwowa, nadpobudliwa jestem przy pełni...no ale...księżyc w pełni to jest widok...:)
-
pachnąca aga - ja jestem z Poznania:)
-
bella 1962 - żeby to było takie proste, jak słowność:)...na razie daję radę, ale kurcze...ssie, ssie, ssie...zaraz kończę pracę i dzięki Bogu, bo po prostu....rozkojarzona jestem. Szkoda, że chęci na fajkę nie da się zwalczyć jakimś np. pstryknięciem...:(Obiecałam sobie, że tym razem dam z siebie wszystko, żeby to paskudztwo, cholerstwo najgorsze odpędzić od siebie:):):)Pozdrowionka dla Wszystkich i dla Wszystkich pachnące Na pewno jeszcze dziś się tu pojawię...
-
No to chciałam się przywitac z Wami 1 marca, BP:) mam nadzieję, że przetrwam...na razie nie jest źle, ale też i spokój w pracy. Powiem Wam, że jestem jakos nieasmowicie podekscytowana i sie cieszę...nie wyszło mi 1 stycznia, nie wyszło z rzucaniem 1 lutego...musi wyjść teraz! Pojęcia nie macie, jak motywujecie innych, pisząc tu na forum...Tymczasem wracam do pracy, a Wam wszystkim życzę wszystkiego dobrego od poniedziałku:):):)wrócę tu do Was na pewno wieczorkiem.
-
I ja mimo, że jeszcze niestety ZP a nie BP:( chciałam Wam powiedzieć dobry wieczór:)podczytuję Was codziennie , jak to bella 1962 napisała...dojrzewam. Ale decyzję, że od 1 marca koniec i kropka...już podjęłam.I nie może byc inaczej - pojutrze zamelduję się, że nie palę, tak jak i Wy:)serdecznie Wszystkich pozdrawiam i dzięki za miłe słowa bella 1962 i witch321:):):)
-
Tak sobie próbowałam rzucić palenie...i do tej pory nici z tego. Ale próbuje coraz częściej...jak już napisałam, mam nadzieję, że 1 marca napiszę Wam, że nie już nie palę...a Wy mnie przyjmiecie do swego grona:)