Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewa, 33

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ewa, 33

  1. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    trochę się załamałam... wszystkie pomidory na kompost nie wiem, co im sie stało, dostały takich ciemnych plam i zgniły na krzakach... wszystkie... a krzaki ładne, nawet kwitły niektóre zaniosę jutro do pracy i zapytam dziewczyn, na pewno będą wiedziały, co to za cholera i czym to za rok pryskać... a tak się cieszyłam, że zarazy nie miałam :( no nic, jakos to muszę przeżyć ogórki zeżarte trochę przez mączniaka, ale jeszcze jakoś żyją, jutro popryskam je jeszcze raz, bo dziś zanosiło sie na deszcz, to bez sensu to pryskanie by było zerwałam fasolkę, cukinie, paprykę wykarczowałam do gołej ziemi stare zarośla malinowe pod nowe malinki, tak 8 metrów kwadratowych, jeszcze raz tyle mi zostało do zrobienia nie wiem, czy jutro dam radę, bo mnie wszystko trochę boli... ;) nawet paznokcie, bo gallup zaczął działać a ja nie mam cierpliwości i rwałam te zżółknięte trawy i inne suchocia
  2. myślę, że to ciasto jest tak uniwersalne, że każde nadzienie będzie pasować, byleby nie było zbyt mokre
  3. własnie wyciągnęłam z piekarnika sakiewki z bananem miały być z brzoskwiniami z puszki otwartej kilka dni temu, ale te się wzięły i zepsuły, więc jest z bananem
  4. na jutro wyciągnęłam z zamrażarki bitki wołowe
  5. dziś było pieczone udko kurczacze, pieczone ziemniaki i ogórki dla jedengo była też watróbka drobiowa ;) do tego ogórki w dwu postaciach - małosolne i żywe - mizeria
  6. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    kolejna wizyta - niedziela opryskam jeszcze raz ogórki i dynie//cukinie od pleśni pozrywam ogórki zobaczę, co z tymi pomidorami ... zastanawiam się nad powojnikiem na łuk wejściowy, takie ładne we wrześniowym działkowcu :)
  7. nie ma za co niektórzy zakwaszają jeszcze barszcz octem albo kwaskiem/sokiem cytrynowym, ale ja nie lubię kwaśnych potraw a zupa czeka, bo się za sprzątanie kuchni zabrałam ale już kończe i wracam do gara :)
  8. już podaję, aczkolwiek jest to najbardziej pracochłonna zupa, jaką robię wszyscy lubią ją najbardziej, nie wykluczając mnie, więc poświęcam te... ileś czasu raz na jakiś czas i robię czyli: poprzedniego dnia namaczam fasolę i suszone grzyby (razem) gotuję to do miękkości lekko posolone w oddzielnym garnku wcześniej też (przy okazji) piekę 3-4 buraczki i zostawiam do zupy (można też gotować je w wywarze, potem zostawić jeszcze dalej, bo gotują sie długo) wywar jak do każdej zupy - na mięsie i warzywach: 3 marchewki, 2 pietruszki, kawałek selera, por/cebula, 3 listki laurowe, 5 ziarenek ziela angielskiego, sól gotuję do miękkości, wyciągam wszystko (albo przecedzam) do wywaru wrzucam drobno pokrojone ziemniaki, drobno pokrojone buraki po ok. 10 minutach dorzucam ugotowaną fasolę z grzybami, po kolejnych 5 minutach wyłaczam gaz, dodaję śmietany, soli i pieprzu do smaku śmietana lejąca słodka 30% łaciata akurat, nie warzy się czasem robię bez grzybów, ale np. z czosnkiem wywar mi się zrobił, idę robić ziemniaki i buraki
  9. druga dyńka się piecze i ziemniaki do niej i wywar na barszcz ukraiński na jutro i pojutrze gotuję, buraczki upiekłam już wczoraj razem z dynią, a fasolę rano
  10. zrobiłam wyszło dobre jedna dynia z farszem na 3 osoby piekłam 30 minut, ale mięso do farszu było już usmażone dodałam pomidory, surową cebulę, paprykę dynia była mięciutka, M. zjadł ze skórą :)
  11. pierwszy raz zrobię na razie mam przesmażone mięso mielone z łopatki z cebulą podzielę to i dodam do jednej części pomidory, do drugiej może paprykę tylko, jeszcze nie wiem przekroję dynię na pół, wyciągnę pestki, ponacinam miąższ, poleję olejem, posypię ziołami i włożę to mięso do piekarnika na 30-40 minut na jakieś 180 stopni widziałam i jadłam takie coś i było b. dobre
  12. dziś drugi dzień spaghetti jutro dynia nadziewana pieczona
  13. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    archiwka, bez demagogii, proszę to temat o działkach a nie o wniebowzięciach
  14. spaghetti bolognese i placki ziemniaczane na specjalne życzenie mamci
  15. a u mnie jakoś cienko z zupką wyszło i upiekłam racuchy z brzoskwiniami - razowe, bo zabrakło mi białej mąki ale są ok :)
  16. można nawet jest lepiej, bo podczas zamrażania i odmrażania ładnie się zamarynuje w tej zaprawie u mnie dziś zupa-krem z pieczarek z makaronem kokardki
  17. a dokładnie - schabowy, kasza pęcak, brokuły w sosie chrzanowym gotuje się wywar na pieczarkową
  18. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    jutro skoczę tylko po mieczyki, bo mi jakieś kwitną, to sobie zetnę do wazonu przy okazji zerknę, czy ten gallup działa trochę już i może przywiążę ogórasy, bo znowu urosły jeszcze ze 2 tygodnie i dorosną do końca sznurków, czyli jakieś 1,8 m i dalej chyba poziomo po tym łaczniku wszystkich sznurków :) wczoraj przyniosłam mała cukinię i dynię makaronową i jakąś inną taką w kształcie jak gruszka - żółtą ciemną makaronową to upiekę, ale co z tą drugą, to nie wiem
  19. dziś i jutro jeszcze schabowe czeka cukinia do pieczenia i myślę o zupie-krem z pieczarek, pewnie koło środy
  20. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    taaak zwłaszcza można docenić wszędobylską pokrzywę, jak sobie chodzisz w klapkach po działce i co chwila czujesz pieczenie w róznych miejscach stóp, wyżej również albo schylasz się, żeby wyrwać chwasta i nieopacznie łapiesz również za pokrzywę
  21. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    my jak piszemy, że pracujemy, to piszemy :) mi cebulę jakaś śmietka cebulanka przyatakował ai nic iz niej, to samo por za to seler piękny i buraczki też jutro sie wybierałam, ale logistycznie nie da rady, więc może w niedzielę z rana, jak pogoda dopisze teraz szaleję z randapem i jego pochodnymi, ostatnio zlałam pokrzywy bez żadnego rozcieńczania i zdechły następnego dnia, chociaż pisało, że po 2-3 tygodniach zdechną do końca powiedziałam dzisiaj pani w sklepie to się uśmiała, że dałam chwastom do pieca :) teraz mam gallup, który rozcieńcza sie 150 ml na 10 l, to mi starczy na trochę więcej niż litr tamtego bez rozcieńczania :) zamierzam zlać pas przy żywopłocie z forsycji, które rosną tak sobie (małe sadzoneczki) i wszystko je zagłusza, mimo wyrywania otoczenia (a jest to kilka ładnych metrów, więc dużo pracy) teraz mam dużo ladnie ukorzenionych w wodzie sadzonek (juz są w kefirkach w ziemi 2 tygodnie) i chyba wyrzucę to, co tam ledwo rośnie, zleje wszystko tym gallupem a za 2-3 tygodnie wsadzę te sadzonki, które mam nowe popryskam tez koło moich młodych leszczynek, bo zupełnie ich zza chwastów nie widać póki nie dorobimy się kosiarki, musze coś wymyśleć innego, bo mi wszystkie pożyteczne roślinki nie wytrzymają konkurencji i padną
  22. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    Emmi :) amita, jeszcze nie wiem, ale tak mi sie rysuje... robię na niego wzniesienie o południowym stoku, od północy są drzewa i krzale ma byc nieduży, bo mam niedużo miejsca tak sobie myślę... żeby był trochę dziki, tylko miętę odgrodzę plastikową taśmą w ziemi, a resztę tak kępkami posadzę i niech sobie radzi lubczyk, melisa, szałwia, tymianek, oregano, rozmaryn, jeżówka dopiero na wiosnę sie z nim wyrobię, to jeszcze dokładnie nie planuję niektóre rośliny juz mam, wsadzone w miejsce tymczasowe, bo rosły nie tam, gdzie trzeba, tzn. tam, gdzie juz musiałam coś innego zrobić i nie mogły tam czekac na zielnik
  23. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    moze to, ze my cieszymy się z działek, a inesines z mieszkanka :) a ja właśnie wróciłam z robót ziemnych, pomagał mi M. - przenosił kompost i inne badziewie na miejsce, gdzie w przyszłym roku będzie zielnik (myślałam, ze może w tym sie wyrobię, ale nie dałam rady) powiedzmy, że 70% miejsca pod zielnik jest gotowe, jeszcze ze 2 takie sesje i będzie można sypać ziemię na wierzch i czekać do przyszłej wiosny :) powyrywałam kupę chwastów i suchocia po randapie, sałata maluśka wygląda dobrze, cukinie i dynie rosną, cała reszta też, fajnie jest a dzisiaj śmieszna sprawa (nie na temat) - poszłam do leclerca po bułki a wyszłam z dywanem - fioletowym shaggy za 54,90 :) - zmieniam swój pokój z żółto-niebieskiego na żółto-fioletowy :)
  24. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    dziś po pracy skoczyłam niby w niedziele tak lało, a na działce prawie suchoć moje cukinie też rosną jak na drożdżach dzis przyniosłam kolejne cztery zaniosę pojutrze może do pracy - może ktoś będzie chciał? urwałam też z 1,5 kg jeszcze małych ogórków i nastawiłam na małosolne przywiązałam jezynę bezkolcową do poziomego drucika, żeby nie szła po ziemi i sie nie niszczyła wsadziłam jeżówkę purpurową wielką ze sklepu obok mizernej działkowej, ciekawe, jak jej będzie... rozsadziłam też sałatę i podlałam wszystko, ładnie sobie wzeszła i na koniec zerwałam z pół kilo pomidorków róznych, małych, dużych, pomarańczowych plus 2 garści fasolki szparagowej, którą M. juz wchłonął razem z masełkiem wyrąbałam tez ścieżkę między ogórkami a cukiniami, bo zarosła jednymi i drugimi tak, że nie dało sie przejść, a trzeba - bo jak plony zebrać? pod koniec tygodnia musze jakiś barszcz czerwony albo ukraiński zrobić, bo buraki urosły okrutnie i czekają na mnie :) fajna pogoda na pracę na działce, nie duszno i nie gorąco, dobrze się robi :)
  25. spód spisal się na medal, tylko ciut za długo go trzymalam w przepisie na opakowaniu jest 15-20 minut, te 15 minut wystarczy w zupełności :)
×