Ewa, 33
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ewa, 33
-
jak zwykle, musi jakaś fleja się przypałętać i wypisywać tu swoje wynurzenia a idźże precz! własnie skończyłam robić pulpeciki ku wyraźnej uciesze młodego będą na jutro i pojutrze
-
nie widzę, żeby można było zastosować kawę mieloną, to raz i czy ta dysza do mleka jest giętka? bo tak jest łatwiej, stawiasz karton z mlekiem, rurkę do niego i ciągnie parzenie z guzika tylko espresso, ale w sumie ja nie korzystam z tych gotowych programów, tylko sama sobie dozuję ilość i moc kawy i ilość mleka ale ludzie róznie preferują, widzę, ze większość pracowników wybiera sobie gotową kawę - czy to macchiato czy latte czy espresso czy cappuccino (takie mamy do wyboru plus kompozycja własna)
-
te kapsułkowe sa tańsze, ale wg mnie kawa jest mniej esencjonalna, jakas taka sztuczna poza tym kapsułki kosztuja więcej niż kawa ziarnista własnie piję sobie kawkę z siemensa ze spienionym mlekiem - pycha
-
tego akurat nie można byc w 100% pewnym, ale oczywiście życzę powodzenia na pohybel polującym ;)
-
Emmi, pozdrawiam serdecznie jutro po pracy zajadę na działkę popatrzeć chociaż, co tam słychać, jak ta rukola i fasola, czy ogórki chwyciły sie sznurków, czy słoneczniki zawiązały kwiatki, czy kwitną piwonie i jaśmin... ech... żeby tylko nie padało, jak w tej chwili chyba popatrzę sobie na tych Włochów... ;)
-
no, to jestem młody został w domu, pilnował kotów i ugotował zupę :) ale co to za zupa... jest w niej wszystko i kasza jęczmienna, i żeberka i schab i ogórki kiszone... najmniej wody, trzeba sobie dolewać :) ale dziś po podróży całkiem mi smakowała :) styczniowy, juz prawie wszystko o Tobie wiedzą... jeszcze tylko nie mogą docieć, czego baby nie masz... ;) a moje dachowe kotki są 100 razy fajniejsze od krakowskich rasowców mojej siostry, z którym ostatnio miałam (nie)przyjemność współmieszkać
-
ja ostatnio kupowałam porządny ekspres do kawy do firmy i trochę przeczesałam ten rynek (koszty mnie niespecjalnie ograniczały, to dodatkowy plus) zwracałam uwagę na takie sprawy: -ciśnienie min. 15 bar - duży pojemnik na wodę (min. 1 litr) - możliwość używania zarówno kawy mielonej jak i ziarnistej (młynek ceramiczny) - dysza do mleka na giętkiej długiej rurce - możliwość wybrania różnych rodzajów kawy "jednym przyciskiem" - dostępność filtrów, odkamieniaczy i tabletek czyszczących - wyglad oczywiście też wybrałam siemensa eq7 za niecałe 3 tys. jest w firmie od ok. 2 m-cy i bardzo dobrze się sprawdza, smak kawy - jak z włoskiej kawiarni :)
-
do Kraka wybyłam sobie na kilka dni w ramach wypoczynku od prawie wszystkiego :)
-
bo niektóre baby tak mają koniecznie musza komuś zajrzeć pod kołdre :) a u mnie dzisiaj makaron z kombinowanym sosem pomidorowo-serowym jutro rano w drogę... stęskniłam sie za kotami juz bardzo, chociaz tutaj też są, ale jednak co swoje, to swoje :)
-
dokładnie - w Sphinksie w centrum Krokus, bo tak nam bylo po drodze - długo nam zeszło z tym kopcem Piłsudskiego swoją drogą - polecam, bardzo fajne miejsce na wycieczkę połaczona np. z piknikiem
-
to co jadłam wyglądało tak: mięso jak gulasz, tylko w wielkiej ilości przypraw z przewagą curry (nie czuć było smaku mięsa), do tego frytki (ryż do wyboru) i trzy surówki plus taka bułka płaska dziurawa w środku plus sos czosnkowy (do wyboru z majonezowym i ketchupem)
-
shoarma i talerz sałatkowy poza domem
-
:) a jutro najprawdopodobniej Kopiec Piłsudskiego i okolice, ponoć tam niedaleko są jakies obłedne domy, znaczy - ładne, nowoczesne budynki mieszkalne zobaczymy :)
-
w Wieliczce byłam dalsze wycieczki nie tym razem, bo jesteśmy bez samochodu i czasu już niewiele, chcemy sobie odpocząć jeszcze jutro i pojutrze, w niedzielę rano wracamy do domu strasznie lubię Kraków, jest niepowtarzalny chociaż ludzie tacy sobie to jedyne miasto w Polsce, gdzie mogłabym mieszkać, nie licząc oczywiście mojego Lublina :)
-
dzięki przyjechałam tu raczej typowo wypoczynkowo, troche chodzimy, ale lajtowo w Krakowie jestem dośc często, więc juz większość rzeczy widziałam dzisiaj był park doświadczeń Lema i Łąka Nowohucka
-
nie mieszkam i nie przejazdem jestem w gościach w chwilowo pustym mieszkaniu, jeśli nie liczyc kotów :)
-
acha rozumiem wybierzemy sie też może na Plac Centralny, ale to trochę dalej ode mnie obecnie, więc nie wiem ale dzięki za zainteresowanie
-
skoro nie znasz, to po co ci ulica? przy Rondzie Kocmyrzowskim
-
u mnie najlepiej jestem na wyjeździe i ani myślę gotować :) wczoraj jakis kotlet niby-meksykański na mieście, dzisiaj flaczki ze słoika Pudliszek, jutro też coś na mieście, jak kibole dadzą zjeść w spokoju znacie bar w Hucie - "Na żółto i na niebiesko"? może właśnie jutro lub pojutrze w nim wylądujemy, z zewnątrz wygląda zachęcająco, no i moje ulubione kolory :)
-
chyba faktycznie, jak wrócę z wyjazdu to udam się po magiczne niebieskie kulki, coby ocalić sałaciany zagonek
-
no i ku utrapieniu powsinogi, nie będzie dziś kurczaka, bo okazało się, że to duże w zamrażarce to są żeberka a nie kurczak czyli będą żeberka i ziemniaki z blaszki
-
no mam tu taką kafeteryjną powsinogę, zapewnę jakąś lebiegę, którą kiedyś zjechałam za jej gamoniostwo i nie może przeboleć tego, że śmiałam powiedzieć jej kilka słów prawdy ale w sumie nei bardzo mnie to wzrusza troche mi jej szkoda, trochę mi się chce śmiać czasem i tyle a dziś obiad u mamusi, jutro rzeczony kurczaczek, którego uwielbiam :)
-
jutro coś kombinowanego, bo prawie nie ma nas w domu a na niedzielę upiekę na blaszce kurczaka i ziemniaki
-
Styczniowy - szkoda czasu na odpisywanie takim osobom Ty się namachasz, a one i tak "wiedzą swoje" czyli nic nie wiedzą i NIE CHCĄ się dowiedzieć mam 3 sterylizowane kocice i nikt, kto u mnie był, tego nie wiedział, dopóki któras mu sie nie "ukazała", czym był bardzo zaskoczony ale szkoda tu gadać nawet, więc dzięki, ale obawiam sie, ze i tak nic tu sie nie zmieni chamstwo i głupota ma większe przebicie wśród "ludu" niż mądrość i kultura podejrzewam, że na to nie ma mocnych
-
:) pisz pisz, posmiejemy się wszyscy z twoich wypocin jak sie na to popatrzy przez pryzmat twojej choroby, to jest całkiem śmieszne :)