Ewa, 33
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ewa, 33
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 56
-
na zwykłym wywarze mięsno-warzywnym wrzucam podsmażone z cebulą albo bez pieczarki do tego sporo pieprzu i wszystko razem (plus trochę warzyw z wywaru - np. 2 marchewki i 1 pietruszkę) miksuję
-
no i miałam robić i co? nici z roboty, bo przez te przeciągi, klimy itp. tak mnie zatoki zmogły, że ledwo na oczy widzę, jutro zamiast na działeczkę, to do lekarza zasuwam :( a robota czeka...
-
pieczona kiełbaska, pieczone ziemniaki i surówka z pomidorów
-
w końcu zrobiłam zupę krem pieczarkową i kluski z truskawkami
-
idę nastawiać wywar na zupę, może krem brokułowy... zobaczy się
-
to nie jest wiedza tajemna, wystarczy wpisac w google "wartości odżywcze mrożonek", pani mądra inaczej
-
nie rozróżniasz szynki od karkówki czy nie poznałaś niektórych liter z polskiego alfabetu? to tak w skrócie - szynka leży na d***e, a karkówka na plecach, bliżej głowy żebyś w przyszłości nie miała problemów, bo w twoim wieku to juz wstyd nie wiedzieć takich rzeczy no i o zdrowotności mrożonek też byś mogła coś poczytać... tylko nie w dobrych radach ciotki zosi, tylko jakimś bardziej fachowym pisemku
-
no i przegrałaś, bo jutro mam dalej szynkę, a pojutrze jakąś zupkę upichcę, jeszcze pomysłu nie mam looserka :)
-
no tak, wszystkie wpisy moje... idź kobieto w pole i nie zawracaj gitary
-
wow no jak można tak jeść no jak no jakoś można, jak widać rozumiem, że wyliczyłaś jedynie słuszne potrawy zgodnie z kalendarzem biodynamicznym, księżycowym, wykresem temperatur oraz ciśnieniem wielkie dzięki doprawdy, uratowałaś mi życie :)
-
pieczona szynka
-
no i byłam, wszystko mnie boli :) a najbardziej paznokcie :) truskawek kilka dojrzało, część żeżarły ślimaki, część zdążyłam ja :) trochę popieliłam, przepikowałam kojeną częśc sałacianek rozsady, przygotowałam ostatnie ścieżki pod wysypanie tarcicą, przekopałam troszkę nieużytku pod trawnik, wycięłam przekwitłe piwonie, "wykosiłam" trawe na ścieżkach nożycami, powyrywałam tonę nawłoci ze wszystkich możliwych miejsc działki, opieliłam "winnicę" :) nacięłam jasminu, wyrwałam trochę szczypioru, resztę rzodkiewek i garść koperku, sałatę i rukolę jaśmin pachnie obłednie, to juz pewnie ostatnia tura, bo zaczyna się obsypywać pomidory koktajlowe niedługo zaczną dojrzewać, zwykłe duże są mi pod pachę i mają już trochę owoców, papryka żółta ma owoce wielkości niedużej pięści fajnie jest :) we środę zapowiadają w Lublinie 35 st. ciepło bardzo
-
i będziesz się szarpac z nia, bo ciężka jak diabli, i jeszcze dzieciom zafundujesz tę wątpliwą przyjemność, bo przetrwa pokolenia
-
warzywa na patelnię z ryżem (resztka dla jednej osoby) duszone plasterki z łopatki z brokułami i ziemniakami
-
zajęłam się winogronem, zrobiłam go "po uważaniu", bo czytam te mądre książki o cięciu wina, czytam i nic nie rozumiem może mi ktoś objaśnić jak dziad krowie na rowie, jak się kształtuje od podstaw wino, jak się je tnie i na jakich łozach owocuje?
-
kluski z truskawkami :)
-
no, ale jak poleje pół ogrodu randapem, to będzie miała pustynię przez pół lata...
-
i znowu trochę porobiliśmy, działeczka nabrała ładniejszego wyglądu przywiozłam sałatę, szczypior, rzodkiewki i koperek fajnie :)
-
tak sobie ustawiłam, że duże zakupy robimy raz w tygodniu czasem sami, a czasem zamawiam via net z dowozem i wniesieniem, co przy IV piętrze ma znaczenie ;)
-
dlatego siaty z zakupami dźwigać może ten silniejszy i nie codziennie, tylko raz na tydzień :) ja dzieci nie mam, ale za to mam 3 koty i działkę, która pochłania mi sporo czasu i spory balkon obsadzony na gęsto no, ale każdy ma jakieś tam obowiązki i musi się wyrabiać
-
pracuję, dzieci nie mam, nie gotuję jakiś wymyślnych dwudaniowych obiadów codziennie innych, da sie to spokojnie ogarnąć, nawet w wieku 42 lat :)
-
pracuję, dzieci nie mam, nie gotuję jakiś wymyślnych dwudaniowych obiadów codziennie innych, da sie to spokojnie ogarnąć, nawet w wieku 42 lat :)
-
:) jakoś sie uporałam, obiadek na 2 dni z głowy...
-
nie mogę się zabrac do tej zupy, ale cza snajwyższy, bo mnei noc zastanie przy tych buraczanych ogonkach...
-
gulasz dziś sie skończy i będzie botwinka
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 56