Ewa, 33
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ewa, 33
-
o boże, no faktycznie, wyczyn roku przyjedź do mnie, to ci pokażę, jak można jeść zupę pomidorową 3 dni :) nie wspomne o tych, co mają jakeiś diety np. kapuściana i jedzą to samo prezez 14 dni to jest dopiero wyczyn, nie? ty byś pewnie umarła od tego :)
-
jutro jeszcze pomidorówka kupiłam wędlinki i ogórki kiszone - na sobotę będzie forszmak teraz tylko czekam na koniec wiadomości, bo nie chcę hałasować - i robię tiramisu :) ale chyba zostawię w lodówce do jutra, a dzisiaj dojem sobie mozzarellą z pomidorkiem, jak to często czynię
-
a mój juz nic nie mówi na to, co wożę, i on wozi, w samochodzie ostatnio tylko mechanik sie dziwił (szukał tam czegoś), że jakieś kamienie w pudełku wozimy no, kamienie na skalniak, proste przecież a jeszcze nie zdążyłam ich wyrzucić na działkę, to sobie jeżdżą, wielkie halo :)
-
zupa pomidorowo-paprykowa z kokardkami myślę, ze wystarczy na jakieś 3 dni
-
szkoda palców na te rzepy, co sie czepiają dla zasady a jabłka z kruszonką faktycznie wyglądają na szybkie w robocie, więc za tydzień pewnie takie zrobię... albo i wcześniej ;) na razie placek z jabłkami w nocy ktoś podżarł i nie byly to koty ;) wyciągnęłam gorące na noc, a rano już jednego rządka nie ma
-
cebula cukrowa jest 100 razy lepsza od zwykłej, ma bardzo delikatny smak, świetnie nadaje się do surówek ma podłużny kształt i kiepsko się przechowuje ale w smaku jest super ja własnei ze względu na koty, ale też parapety pełne roślin, nie mam możliwości wysiania czegokolwiek, więc kupuję gotowe sadzonki
-
pewnie lepsze, ale i pracy i czasu zajmuje więcej
-
pieczone mielone i może sie szarpnę na placka z jabłkami w ramach ciągu dalszego zachwytów nad mikserem z michą i trzymadełkiem ;)
-
ziemniaki pieczone robię tak: myję kroję w duże kawałki albo wcale, jak sa małe ziemniaki na blaszkę polewam olejem albo oliwą, posypuję ziołami/przyprawami do piekarnika na 180 st. 40-50 minut pieczenia i gotowe
-
tak, ja też czasem daję na wierzch jeszcze udka kurczacze ale prawde mowiąc u mnie lepiej idzie wersja bez mięsa, ale za to w ilościach zastraszających - na 3 osoby na 2 dni nie wystarcza wielka blacha :( a ta mrożonka to wymysl ostatnich czasów, fajna jest taka na wagę - 7 warzyw czy coś w tej nazwie, gdzie warzywa są w dużych kawałkach, a nie taka sieczka jak z mieszankach do zup piecze sie krócej, wiec nie wiem, czy mięso by też było gotowe... ale kurczak na pewno tak, świnia nie za bardzo
-
hmmm no to jak zwykle - tv kłamie oglądałam jakiś podrózniczo-kulinarny program i tam ratatuj/a był/a robiona w piecu z róznych warzyw pokrojonych w grube kawałki ale ok, nie upieram się przy swojej/telewizyjnej wersji w kazdym razie ja robię tak, jak napisałam - zalezy mi na tym, żeby się nie narobić, a zobić i zjeśc ze smakiem
-
z tego co wiem, to ratatuj/a to sa wlasnie pieczone warzywa, czyli tak jak robię - pokroić, na blachę i do piekarnika rózne warzywa wg róznych miejscowych przepisów
-
naprawdę nie masz obowiązku wchodzenia na temat o moich obiadach a jak może masz, to uroczyście cie z niego zwalniam :)
-
drugi raz z mrożonki zrobiłam w zastępstwie świezych warzyw. których brak lub sa b. drogie kupilam kilka paczek róznych mieszanek warzywnych, im wiecej rodzajow warzyw, tym lepiej i im w wiekszych kawałkach, tym lepiej wyrzuciłam to na blachę, do tego dokroilam 2 cebule, dałam pudełko (pół kilo) umytych i ew. przekrojonych na pół pieczarek (jak większe), wymieszałam, posoliłam, posypałam przyprawami, na wierzch dałam z kilo ziemniakow w mundurkach, tylko pokroiłam na mniejsze części, ale dość duże, polałam olejem, posypałam przyprawą na wierzch i do piekarnika na jakies 40 minut, 180 st mniej więcej gotowe
-
Emmi :) ja jeszcze nie przyglądałam sie swoim porzeczkom, mam nadzieję, że pączki za duże nie sa ;) przez te mrozy (dziś u nas -8) odechciało mi sie działki chwilowo
-
ratatuja z róznych mrożonek, selera naciowego, pieczarek i ziemniaków mniam :) to kuchenne odkrycie i hicior roku :)
-
Licencjo, właśnie czytałam w działkowcu, że jak porzeczka ma duże pąki, to znaczy że rozwija się w nich jakiś robaczek - typu pąkowiec porzeczkowy, ale nazwy nie pamiętam i że trzeba takie wyjątkowo duże pączki wyłamać i najlepiej spalić, żeby robak się nie rozlazł ale może to nie to wcale... nie wiem, czy jak sie taki jeden pąk rozdziubie, to się pozna, że tam coś żyje... mróz wrócił, nie ma co myśleć o sianiu :(
-
a Ty nie wiesz dziewczyno, co to jest allegro?
-
dobrze, że dowiedzialaś sie o tym rano, bo tak to cała noc nieprzespana by była :)
-
duszone plastry karkówki kasza pęczak surówka z kapusty kiszonej
-
wczoraj i dziś kurczak pieczony, wczoraj też z pieczonymi ziemniakami
-
Witaj Natalio na moim działkowym topiku, chętnie Cię tu przyjmiemy i poradzimy najlepiej, jak umiemy (ale mi sie zrymowało ;) ). Ja drzewka owocowe własnie poprzycinałam, malutkie, roczne i dwuletnie, wsadzone ostatniej jesieni. Mam nadzieję, że wszystkie sie przyjeły i jak tylko zrobi się ciepło, to buchną zielenią :) Owoców się nie spodziewam niestety. Na działce jeszcze bloto, gdzieniegdzie lezy śnieg, więc z robotami to chyba trzeba z miesiąc się wstrzymać. Co nie znaczy, że nie można sie naukowo i duchowo do tychże przygotowywać :)
-
jako, że dzisiaj wróciłam z pracy później, to jak weszłam - obiad był już na stole, wiec za późno, ale dzięki za radę mi mała a ja jutro wyciągam bigos z zamrażarki
-
też uwielbiam, jem co najmniej 2 x w tygodniu od ładnych kilku lat a schabowe jakieś dechowate mi wyszły, zupełnie niedobre jutro jeszcze będą, na pojutrze nie mam pomysłu, może odmrożę bigoś, mam słoik na 1 dzień a wsobotę może już będę miała natchnienie :)
-
dziś schabowe saute, surówka z kiszonej kapusty