Ewa, 33
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ewa, 33
-
o tej soli to chyba czytałam , że nie jest za dobra, że z niej taki gagatek, jak z pangi... lecę tiramisu zrobić, koleżanka miała wpaść na chwilkę, ale nie zdąży ale i tak smaka sobie narobiłam na ten deserek, więc zrobię ;)
-
u mnie oliwa z oliwek idzie na pierogi albo kwaśna śmietana do ruskich a ryby czasem można trafić tanie, niedawno filety z mintaja za 10 czy 12 zł kupiłam fakt, że po rozmrożeniu została z nich 1/3, ale w smaku były ok
-
z szynki też mam :) ja racuchy czasem z jabłkami robię, ale to zwykle, jak mam jakąś cieńszą zupkę, albo na śniadanie w sobotę czy niedzielę, jak mam więcej czasu i wszyscy jedzą w domu to śniadanie dobrze, że u mnie nikt nie grymasi, jeśli chodzi o jedzenie, co zrobię, to zjedzą i ładnie podziękują :) także rybka 2 x w tygodniu jest, czasem kupuję z garmażerki właśnie pierogi, to z kapustą i grzybami część i ruskie druga część, ja wolę te z grzybami :) jako sztandarowe danie bezmięsne robię ratatuj(ę) - ziemniaki, cukinia, bakłażan, papryka, pomidory, zebula, fasolka i co tam mam w kuchni albo na co jest sezon :) mam wielką wysoką blachę i na drugi dzień już brakuje...
-
dokładnie, z karkówki można zrobić wszystko, bo jest smaczna i nie sucha, tylko tak w sam raz a co mi tam inne, to wiesz ;) a właśnie, idę wyciągnąć ten gulasz, chociaż chyba nie z karkówki mam, tylko z szynki akurat
-
smakują, sycą i robią się szybko :) a tak apropos tej żmiji powyżej, smalcu nie używam, odkąd prowadzę własną kuchnię, czyli jakieś... 20 lat :)
-
w sumie, jak nie jemy zupy (2 razy w tygodniu) albo ryby (chociaż ryba to dla mnei też mięso, ale powiedzmy - też 2 x w tygodniu) to jemy mięso zazwyczaj, czyli wychodzi mniej więcej 3-4 razy w tygodniu nie wiem, czy to dużo, chyba tak średnio moze powinnam robić mięso raz w tygodniu (na dwa dni)? ale wtedy trzebaby coś kombinowac robionego dłużej, a na to nie mam za bardzo czasu (typu pierogi, placki jakieś itp.)
-
ja drugi dzień schabowe a dziś wyciągnę z zamrażarki gulasz i na jutro będzie z garam masala, jakoś mnie na indyjskie smaki naszło no i z ryżem
-
dokładnie, chodziło mi o kształt w sumie ale środek też trochę inny, bo do mielonych daję bułke tartą i/lub płatki zbożowe i/lub amarantus i/lub rózne inne rzeczy a tu było tylko to, co napisałam, czyli niezupełnie mielone ale mniejsza o to, jak ktoś chce się przyczepić, to powód zawsze znajdzie, tylko nie wiem, po co? schabowe wyszły mięciutkie, a na surówkę w końcu była pekinka z kukurydzą, którą M. kupił po drodze z pracy :)
-
na urlopie jestem, cały tydzień, od poniedziałku do piątku :) dla śledczych - można zapisać w dzienniczku :)
-
a dzisiaj jak w porządnej polskiej rodzinie :) schaboszczaki w panierce :) nie wiem, co na surówkę, jakoś nie mam weny i nic mi do głowy nie przychodzi, będa pewnie ogórasy kiszone albo konserwowe na DOMO fajny program o zielonych dachach w NY, jakby kto pytał ;)
-
Jakie narzędzia powinnam zgromadzić przed remontem?
Ewa, 33 odpisał Zbychu na temat w Dyskusja ogólna
i jeszcze takie coś do przycinania listew pod kątem, takie korytko ze szczelinami, nie znam nazwy i takie giętkie coś do wkrętaka, żeby pod kątem móc wkręcić śrubkę, jak sztywny wkrętak sie nie mieści mieszadło do wiertarki, żeby farbę wymieszać albo klej do płytek szlifierka kątowa i gumówka akryl i silikon plus kształtka to ich wyrównywania to oprócz wyżej wymienionych M. ma nie jedną skrzyneczkę, tylko dwie szafy tych narzędzi, o co już nieraz były kłótnie no, ale przydały sie podczas remontu, a teraz to raz na ruski rok częściej lutownica kolbowa, bo robię sobie nią dziurki w doniczkach ;) -
własnie wróciłam od weterynarza z antybiotyku, pani mnie pochwaliła za pilnowanie, bo kocia powinna być w tym kaftaniku, ale czuje się w nim fatalnie, więc chodzi bez i ja pilnuję dzień i noc, spanie z latarką i te rzeczy ;) chore, wiem ale trudno, przemęczę się, dla koci dobra :) jeszcze tydzień i zdjęcie szwów
-
no i znowu jestem, siostrze też obiad smakował a napisałam wyżej, talarki z mielonego i fasolówkę :)
-
bardzo miło z twojej strony, że martwisz się o moje uzależnienie naprawdę, nie spodziewałam się... :)
-
jak tak mnie dokładnie śledzisz i w dodatku wróżką jesteś, to też powinnaś wiedzieć, że nie mam dzieci :) a co mam w swoim profilu, to wiem i każdy zainteresowany też sobie znajdzie, no ale dzięki za przypomnienie :)
-
jasne, bo w ogóle to nie należy jeść strączkowych, bo bąki będą... gratuluję podejścia do zdrowego żywienia i w ogóle własnego i rodziny zdrowia :)
-
fasolowa: baza jak do każdej zupy- wywar mięsno-warzywny, z tym, że dodaję coś wędzonego, np. poczek podsmazony albo kiełbasę wędzoną-wiejską w oddzielnym garnku gotuję namoczoną przez noc fasolę w posolonej wodzie jak wywar jest gotowy, wyciągam wszystko, dodaję fasolę razem z wodą, w której sie gotowała, dużo majeranku plus pokrojone w drobną kostkę ziemniaki gotuję 15 minut, dodaję startą na dużych oczkach marchewkę dla kolorku i trochę zmiksowanych warzyw z wywaru (np. 1 pietruszkę i 1 marchew) dla gęstości koniec a te talarki z mielonego to coś a'la kotlety mielone, tyle, że do mielonego mięsa (dzisiaj była szynka akurat) daję tylko 1 jajko, 1 startą cebulę, sól i pieprz i takie miękkie plajdki okrągle plajdki ida na patelnie dorobiłam jeszcze do nich sos pieczarkowy oczywiście musiala mi się klawiatura w trakcie pisania rozładowac i zero naladowanych akumulatorków ;)
-
ponieważ siedzę na urlopie, wyjątkowo na dziś i jutro dwa dania - zupa fasolowa i talarki mielone
-
ryba wyszła prawie cała, dzisiaj musze coś dorobić, bo nie wystarczy koteczka zawieziona, do odbioru ok. 14.00 denerwuję się trochę, chociaż nie mam czym muszę sobie znaleźć jakieś absorbujące zajęcie
-
tabletki pomogły, kocica znormalniała, jutro operacja :( a na obiad dzisiaj i jutro ryba, chyba upiekę z warzywami
-
oczywiście z gryczaną :)
-
ja już od kilku dni na rzęsach chodzę, bo śpię po 2-3 godziny na dobę - ruję ma druga po kolei (tydzień przerwy) mialam nadzieję, że wytrzyma do wiosny, ale gdzie tam no i teraz dostaje hormony, a w sobote na stół potem 3 dni trzeba pilnować, zeby nei biegała i nie skakała, co przy 3 kotach nie jest proste ale z poprzednimi dalam radę, to i teraz jakoś to przeżyję :)
-
mi mała, zazdroszczę i życzę miłego wypoczynku już zaocznie :) ja w poniedziałek i wtorek też na urlopie, ale stresująco-opiekuńczym, musze kota po sterylizacji pilnować, żeby nie szalał i szwów nie zniszczył, bo w sobotę sterylka a na obiad jutro i pojutrze - spaghetti bolognese, już stygnie
-
miałam juz nei pisać, ale te koty i związek kynologiczny mnie rozwaliły.... ech, sirota, sirota ...
-
no dobra, trolico, to sobie pogadałyśmy i tyle musi ci na razie wystarczyć, siroto