Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewa, 33

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ewa, 33

  1. o tej soli to chyba czytałam , że nie jest za dobra, że z niej taki gagatek, jak z pangi... lecę tiramisu zrobić, koleżanka miała wpaść na chwilkę, ale nie zdąży ale i tak smaka sobie narobiłam na ten deserek, więc zrobię ;)
  2. u mnie oliwa z oliwek idzie na pierogi albo kwaśna śmietana do ruskich a ryby czasem można trafić tanie, niedawno filety z mintaja za 10 czy 12 zł kupiłam fakt, że po rozmrożeniu została z nich 1/3, ale w smaku były ok
  3. z szynki też mam :) ja racuchy czasem z jabłkami robię, ale to zwykle, jak mam jakąś cieńszą zupkę, albo na śniadanie w sobotę czy niedzielę, jak mam więcej czasu i wszyscy jedzą w domu to śniadanie dobrze, że u mnie nikt nie grymasi, jeśli chodzi o jedzenie, co zrobię, to zjedzą i ładnie podziękują :) także rybka 2 x w tygodniu jest, czasem kupuję z garmażerki właśnie pierogi, to z kapustą i grzybami część i ruskie druga część, ja wolę te z grzybami :) jako sztandarowe danie bezmięsne robię ratatuj(ę) - ziemniaki, cukinia, bakłażan, papryka, pomidory, zebula, fasolka i co tam mam w kuchni albo na co jest sezon :) mam wielką wysoką blachę i na drugi dzień już brakuje...
  4. dokładnie, z karkówki można zrobić wszystko, bo jest smaczna i nie sucha, tylko tak w sam raz a co mi tam inne, to wiesz ;) a właśnie, idę wyciągnąć ten gulasz, chociaż chyba nie z karkówki mam, tylko z szynki akurat
  5. smakują, sycą i robią się szybko :) a tak apropos tej żmiji powyżej, smalcu nie używam, odkąd prowadzę własną kuchnię, czyli jakieś... 20 lat :)
  6. w sumie, jak nie jemy zupy (2 razy w tygodniu) albo ryby (chociaż ryba to dla mnei też mięso, ale powiedzmy - też 2 x w tygodniu) to jemy mięso zazwyczaj, czyli wychodzi mniej więcej 3-4 razy w tygodniu nie wiem, czy to dużo, chyba tak średnio moze powinnam robić mięso raz w tygodniu (na dwa dni)? ale wtedy trzebaby coś kombinowac robionego dłużej, a na to nie mam za bardzo czasu (typu pierogi, placki jakieś itp.)
  7. ja drugi dzień schabowe a dziś wyciągnę z zamrażarki gulasz i na jutro będzie z garam masala, jakoś mnie na indyjskie smaki naszło no i z ryżem
  8. dokładnie, chodziło mi o kształt w sumie ale środek też trochę inny, bo do mielonych daję bułke tartą i/lub płatki zbożowe i/lub amarantus i/lub rózne inne rzeczy a tu było tylko to, co napisałam, czyli niezupełnie mielone ale mniejsza o to, jak ktoś chce się przyczepić, to powód zawsze znajdzie, tylko nie wiem, po co? schabowe wyszły mięciutkie, a na surówkę w końcu była pekinka z kukurydzą, którą M. kupił po drodze z pracy :)
  9. na urlopie jestem, cały tydzień, od poniedziałku do piątku :) dla śledczych - można zapisać w dzienniczku :)
  10. a dzisiaj jak w porządnej polskiej rodzinie :) schaboszczaki w panierce :) nie wiem, co na surówkę, jakoś nie mam weny i nic mi do głowy nie przychodzi, będa pewnie ogórasy kiszone albo konserwowe na DOMO fajny program o zielonych dachach w NY, jakby kto pytał ;)
  11. i jeszcze takie coś do przycinania listew pod kątem, takie korytko ze szczelinami, nie znam nazwy i takie giętkie coś do wkrętaka, żeby pod kątem móc wkręcić śrubkę, jak sztywny wkrętak sie nie mieści mieszadło do wiertarki, żeby farbę wymieszać albo klej do płytek szlifierka kątowa i gumówka akryl i silikon plus kształtka to ich wyrównywania to oprócz wyżej wymienionych M. ma nie jedną skrzyneczkę, tylko dwie szafy tych narzędzi, o co już nieraz były kłótnie no, ale przydały sie podczas remontu, a teraz to raz na ruski rok częściej lutownica kolbowa, bo robię sobie nią dziurki w doniczkach ;)
  12. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    własnie wróciłam od weterynarza z antybiotyku, pani mnie pochwaliła za pilnowanie, bo kocia powinna być w tym kaftaniku, ale czuje się w nim fatalnie, więc chodzi bez i ja pilnuję dzień i noc, spanie z latarką i te rzeczy ;) chore, wiem ale trudno, przemęczę się, dla koci dobra :) jeszcze tydzień i zdjęcie szwów
  13. no i znowu jestem, siostrze też obiad smakował a napisałam wyżej, talarki z mielonego i fasolówkę :)
  14. bardzo miło z twojej strony, że martwisz się o moje uzależnienie naprawdę, nie spodziewałam się... :)
  15. jak tak mnie dokładnie śledzisz i w dodatku wróżką jesteś, to też powinnaś wiedzieć, że nie mam dzieci :) a co mam w swoim profilu, to wiem i każdy zainteresowany też sobie znajdzie, no ale dzięki za przypomnienie :)
  16. jasne, bo w ogóle to nie należy jeść strączkowych, bo bąki będą... gratuluję podejścia do zdrowego żywienia i w ogóle własnego i rodziny zdrowia :)
  17. fasolowa: baza jak do każdej zupy- wywar mięsno-warzywny, z tym, że dodaję coś wędzonego, np. poczek podsmazony albo kiełbasę wędzoną-wiejską w oddzielnym garnku gotuję namoczoną przez noc fasolę w posolonej wodzie jak wywar jest gotowy, wyciągam wszystko, dodaję fasolę razem z wodą, w której sie gotowała, dużo majeranku plus pokrojone w drobną kostkę ziemniaki gotuję 15 minut, dodaję startą na dużych oczkach marchewkę dla kolorku i trochę zmiksowanych warzyw z wywaru (np. 1 pietruszkę i 1 marchew) dla gęstości koniec a te talarki z mielonego to coś a'la kotlety mielone, tyle, że do mielonego mięsa (dzisiaj była szynka akurat) daję tylko 1 jajko, 1 startą cebulę, sól i pieprz i takie miękkie plajdki okrągle plajdki ida na patelnie dorobiłam jeszcze do nich sos pieczarkowy oczywiście musiala mi się klawiatura w trakcie pisania rozładowac i zero naladowanych akumulatorków ;)
  18. ponieważ siedzę na urlopie, wyjątkowo na dziś i jutro dwa dania - zupa fasolowa i talarki mielone
  19. ryba wyszła prawie cała, dzisiaj musze coś dorobić, bo nie wystarczy koteczka zawieziona, do odbioru ok. 14.00 denerwuję się trochę, chociaż nie mam czym muszę sobie znaleźć jakieś absorbujące zajęcie
  20. tabletki pomogły, kocica znormalniała, jutro operacja :( a na obiad dzisiaj i jutro ryba, chyba upiekę z warzywami
  21. ja już od kilku dni na rzęsach chodzę, bo śpię po 2-3 godziny na dobę - ruję ma druga po kolei (tydzień przerwy) mialam nadzieję, że wytrzyma do wiosny, ale gdzie tam no i teraz dostaje hormony, a w sobote na stół potem 3 dni trzeba pilnować, zeby nei biegała i nie skakała, co przy 3 kotach nie jest proste ale z poprzednimi dalam radę, to i teraz jakoś to przeżyję :)
  22. mi mała, zazdroszczę i życzę miłego wypoczynku już zaocznie :) ja w poniedziałek i wtorek też na urlopie, ale stresująco-opiekuńczym, musze kota po sterylizacji pilnować, żeby nie szalał i szwów nie zniszczył, bo w sobotę sterylka a na obiad jutro i pojutrze - spaghetti bolognese, już stygnie
  23. miałam juz nei pisać, ale te koty i związek kynologiczny mnie rozwaliły.... ech, sirota, sirota ...
  24. no dobra, trolico, to sobie pogadałyśmy i tyle musi ci na razie wystarczyć, siroto
×