Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewa, 33

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ewa, 33

  1. miałam podobnie - mój prezes mial babkę na boku, wszyscy o tym wiedzieli oprócz żony, która czasem do firmy przychodziła w sumie nie moja sprawa, ani to moja koleżanka była, ani kolega... nie będę ryzykować jedynego swojego żróda utrzymania po to, żeby obca mi babke uświadomić, jaką świnią jest jej mąż zresztą, w końcu ktoś jej chyba powiedział, bo są juz dawno po rozwodzie
  2. Ewa, 33

    Kwiaty na balkon

    bez, jak dobrze podleje, np teraz w czasie upałów, to mi przeciekają i woda skapuje z parapetów na dół, a nie po ścianie
  3. Ewa, 33

    Kwiaty na balkon

    u mnie nie ma, przecież parapety wystają poza ścianę
  4. Ewa, 33

    Kwiaty na balkon

    ja pelargonii też nie lubię, chociaż mialam takeei drobne, angielskie chyba (rosną w kulkę, różowo-białe albo różowo-bordowe, drobniutkie ale gęste kwiatki mają) a w tym roku mam wielkokwiatowe (też bordowe, rosną w kulę) i nawet nawet... troche sie do nich przekonuję chociaz tych zwisającyh bluszczolistnych nei znoszę
  5. Ewa, 33

    Kwiaty na balkon

    odżywka do każdego podlewania - odpowiednia - do pelargonni, ew. do roślin kwitnących jak takie upały, to ja podlewam 2 x dziennie, ziemia nie może przeschnąć i jeszcze jedno - pelargonie są bardzo ekspansywne, może zagłuszają tę białą roślinę
  6. Ewa, 33

    Kwiaty na balkon

    nie rozumiem, co mas zna myśli, mówiąc, czy rośliny się przyjmą powiem, co trzeba zrobić: 1. kupić rośliny w doniczkach (teraz juz tylko takie są) 2. wsadzić je do skrzynek, nie uszkadzając bryły korzeniowej (ew. trochę ją rozluźnić) 3. uzupełnić dobrą ziemią 4. podlewać i dbać wg potrzeb tych roślin
  7. mówisz to z własnego doświadczenia o patologii, czy wyczytaaś w kolorowych pisemkach dla mieszkanek kurników?
  8. dobrze, że mojego M. dzieci juz duże i swój rozum mają od synia dostał koszulkę "najlepszy tata na świecie", od córy ulubioną herbate i coś slodkiego zjedliśmy razem obiad, pogadaliśmy sobie we czwórkę, było bardzo miło szkoda, że nie mamy większego mieszkania, bo byśmy sobie mogli wszyscy razem mieszkać byłoby fajnie, zwłaszcza dla córki, bo widzę, że ciągle nie może dojść do ładu z pewnymi sprawami nie zazdroszczę jej sytuacji, ale nic nie moge na to poradzić
  9. nie oglądaj może już tej ... jak to ? bold and beautyfuul, bo widzisz, co ci z mózgu robi...
  10. a to do czego było? bo nie łapię... no tak, ale ja nigdy z takim marginesem nie miałam do czynienia, więc mogę nie rozumieć tego słownictwa i logiki, sory w dyskusję też wdawać się nie mam zamiaru
  11. też tak myślę, sądząc po licznych podziękowaniach :)
  12. taaak, i z takich ogólnie dostępnych wzorów w necie sprawy trwają 2 lata, a z mojego pozwu rozwód był na 1 rozprawie :) i co do mojej przydatności mężom w rozwodach - pomogłam pewnie juz ok. setce osób, OBOJGA płci, napisać dobry, czyli skuteczny, pozew
  13. cóz... xcieszę się, bo w realu pewnie umieracie z nudów, koleżanko a umiejętność napisania skutecznego pozwu nie jest taką wielką filozofią, jak Ci się wydaje wystarczy trochę inteligencji i doświadczenia ;)
  14. surokatkę... taaa... może surikatkę sobie wynajmij, analfabetko
  15. ostatni raz okazało się że partner Pani Ewy po rozwodzie nie był i tu zdania nie zmienię-odejście PanI Ewy od męża rozumiem zaś związku przed zakonczeniem małżenstwa partnera- już nie kocie o zatrwardziałej głowie jak POZNAŁAM mojego M. - był w trakcie rozwodu jeszcze długo moim PARTNEREM NIE BYŁ i ŻADNEGO ZWIĄZKU nie tworzyliśmy
  16. prawo do wypowiedzi w tym kraju, póki co, obowiązuje wszystkich, to raz dotyczy mnei temat dziecka z poprzedniego związku, to dwa i to jest ostatnie moje tłumaczenie dla niektórych męcząco tępych osób, to trzy
  17. nasza cześć broni sie sama, biedny głupolku jednak proponowałabym wizyte u specjalisty, nie wiem, czy juz znieśli obowiązek skierowania do psychiatry, żeby pomóc takim, jak ty, czy jeszcze nie, ale myślę, że warto byłoby się do lekarza udac
  18. dla ciebie pomoc w napisaniu pozwu = spanie ? a to ciekawe.... no to prawniczki miałyby pełne ... hmmm... łóżka ?roboty nie grozi mi zajęcie pozycji żadnej żony, ani zdradzonej, ani nie zdradzonej znowu schodzimy z tematu za sprawą zjadliwych bab
  19. o kocich bredniach nie bedę się wypowiadać, bo kiedyś to juz zrobiłam i wystarczy chciałam tylko powiedzieć, że rozmowy zupełnie zeszły z tematu topiku a na temat własnie - wczoraj "synio" przyszedł do mnie, żeby razem zamówić z allegro prezent dla taty :) nie poszedł do mamusi, tylko do mnie :) mile, nie?
  20. mój M. śpi pod jakąs tam owczą czy wielbładzią, cieżka, drapiąca, sztywna i capi owcą
  21. my sobie radzimy dobrze młody nie pyskuje, zachowuje się przyzwoicie, mówi, gdzie wychodzi i kiedy mniej więcej wróci plus koło 22.00 sms mogę powiedzieć, ze nie mamy z nim żadnych problemów no, mógłby się uczyć ciut lepiej, żeby nas nie stresowac co semestr
  22. jedyny sprawdzony sposób - oddzielne pokoje
  23. Zuzia, sądzę, że jeśli idzie o winę za rozpad związku, to raz, że często leży po dwóch stronach, oczywiście ni epo równo, ale w sumie częściej po stronie faceta. Ale - to nie jest reguła, więc nie można od razu zakładać, ze facet rozwodnik - nie nadaje się do zwiżku. Każdy związek jest inhy, każdy człowiek jest inny, każdy rozwodnik jest inny. Dlatego stereotypy są z góry bezsensowne. Co do pani kota, nie wypowiadam się, bo juz na innym topiku toczyła się tak samo bezsensowna dyskusja, pani jest za ukrywaniem zdrad i uważa, że niewykryte zdrady to nic złego, natomiast stworzony dom na takich podstawach, to ostoja spokoju i bezpieczeństwa, z czym przeważająca większość kobiet się nie zgodzi. Wię co czym i po co dyskutować, to nie wiem.
  24. rozwodnicy różni są i nie wszystko, co deklarują musi być prawdą no tak, bo kawalerowie np. to wszyscy tacy sami są i wszystko, co deklarują musi być prawdą to tzw. trzecia prawda :)
×