Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewa, 33

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ewa, 33

  1. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    we czwartek jadę zobaczyć, jak sie moje drzewka mają jak mi je ktoś wyciągnie/wyciągnął, to chyba zamorduję! teść mówił, że na tych moich działkach kradną ale w tym roku nie zauważyłam, to chyba mu się zdawało ;)
  2. dzisiaj mam pulpeciki z mielonej szynki w sosie koperkowym wielki gar :)
  3. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    Licencja, to gratuluję sadku mój też już w 80% posadzony :) śliwki - renkloda ulena i węgierka dąbrowicka, wiśnia northstar, jabłonki: rubinstar, kosztela i gloster, grusza corolla jeszcze gruszkę drugą - konferencję i czereśnie muszę kupić wszystko oprócz śliwek i wiśni - na podkładkach półkarłowych, przy bambusowych palikach posadzaone, zaszeptane, teraz czekam na plony ;) Ślicznotka - dynie miałam w tym roku - makaronowa i jeszcze jakąś, nie pamiętam nazwy rosły bardzo ładnie, dopóki ślimaki na nie nie napadły w przyszłym roku mam wojnę ze ślimakami od samej wiosny, tak dobrze to im nie będzie Licencja - i co? było coś ciekawego na giełdzie?
  4. nie zawiera zakwasu, jest na drożdżach smaczny jak nie wiem, co, juz połowy nie ma ;) kupiłam na początek gotową mieszankę do pieczenia chleba razowego, przepis jest na opakowaniu (w dziale z mąkami zwykłymi), dodaje się drożdże (ja dałam w proszku) i ciepłą wodę jedna porcja to pół kilo tej mieszanki trzeba też mieć przygotowaną zwykła mąkę do zagniecenia wyrośniętego ciasta, myślę, że poszło mi ok. 1 szklanki no i blaszka, większa keksówka albo tortownica
  5. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    na psa-kopacza chyba nie ma siły... jedyne, co mi przychodzi do głowy, to przykryć to miejsce siatką ale to dużo pracy, bo trzeba ją odpowiednio wyciąć i przytwiedzić np. szpilkami od namiotu - do podłoża a czary-mary nad drzewkami zrobione? zaklęcia wyszeptane? bo to wiesz... ponoć działa... ja z roślinami gadam :)
  6. no nie mam weny... ale za to naszło mnie na chlebek i wyszedl superowy :) tyle, że to strasznie długo trwa nie mogę sobie pozwolić na branie urlopu po to, żeby chlebek upiec...
  7. po co czekac do "zaraz"? możesz padać już :) a chleb długo się robi... najpierw wymieszać i do rośnięcia 30 minut, potem zagnieść i do rośnięcia 40 minut i potem dopiero pieczenie, nei pamiętam, ile zajmę sobie piekarnik na tyle czasu, że chyba tą rybę w końcu usmaże, bo sie nie doczekam
  8. a dzisiaj akurat przypadkowo - ryba będzie jeszcze nie wiem, jak zrobiona może pieczona i pieczone ziemniaki w drugim naczyniu i brokuły
  9. dzisiaj naszło mnie na nalesniki, więc były z dżemem morelowym i z kiwi i limonki z Łowicza jeszcze trochę na jutro zostało
  10. i na kurczaczku, który będzie dla kotów
  11. owszem, na wędzonych żeberkach, wieprzowych oczywiście
  12. następna, co gotuje wg dni tygodnia a nie wg tego, na co ma ochotę współczuję a co do vegety, to smacznego, samobójstwa tudzież niszczenie sobie zdrowia są w naszym kraju dozwolone, więc nie widzę przeszkód :)
  13. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    dzisiaj na 3 godzinki na działkę skoczyliśmy no wreszcie, popadało trochę, od razu inaczej sie kopie M. na dachu dalej, ja w ziemi wykopałam i zaprawiłam dołki pod drzewka, przesadziłam jedną jagodę kamczacką (M. się uparł, żeby ją dla zdrowotności zostawić, niech mu będzie...), druga jeszcze czeka, skróciłam bzy wycięłam tą cholerną wielką aronię, jak wykopać jej korzenie - nie mam pojęcia fajnie sie pracowało, bo chłodek przyjemny, nawet w południe trochę pokropiło, ale nie bardzo, nie chowaliśmy sie pod daszek randap nic nie dał, za bardzo go rozcieńczyłam, jak potem doczytałam... dzisiaj poprawiłam dobrym roztworem, zobaczymy, jak to za tydzień będzie wyglądać czy truskawki i poziomki to ja mogę jeszcze przed zimą przesadzić, czy lepiej wiosną, czy w ogóle juz ich nie ruszać, aż po zbiorach?
  14. idę piec masakrę na kanapki na przyszły tydzień a masakryczny obiadek bardzo wszystkim smakował, jeszcze na jutro trochę zostało na poniedziałek i wtorek będzie ryba, jeszcze nie wiem jaka i jak, bo jutro zakupy i się zobaczy a na działeczce... a, to inna bajka :)
  15. a dzisiaj takie wymyśliłam coś - karkówka pokrojona w cienkie paski, do tego fasolka żółta i zielona i papryka - też w paseczki taki gulasz mięsno-warzywny
  16. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    własnie szukałam w takich szkółkach jak do tej pory trochę poznajdowalam, ale taniej by wyszło, jeśli idzie o koszty przesyłki, które sa spore, jesli mogłabym przynajmniej kilka drzewek kupić z jednej szkółki trochę sobie pospisywałam i pewnie będę kupowac w różnych w końcu (np. w jednej znalazłam jabłonki i grusze, które ewentualnie mogłyby być, np. kosztela i topaz - a wolałabym rubin, i konferencja i klapsa, a wolałabym komisówkę) jeszcze spróbuję się przejechać po szkółkach realnych, mam tu ze 3 po drodze do pracy
  17. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    no i cały czas kłopot mam ze znależieniem drzewek owocowych jak już jest odmiana, to nie ta podkładka jak na dobrej podkładce, to odmiana mi nie pasuje :(
  18. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    aronia zasadzona, zaklęcia wyszeptane teraz czekam na przyszłoroczne plony :)
  19. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    dopiero dzisiaj te krzale dostałam, spore są, ale jakoś mi się do samochodu zmieszczą... nie wiecie, czy to się tnie teraz, czy na wiosnę? łatwiej byłoby mi przewieźć, jakbym sobie przycięła teraz... a, d... przeciez sekatora tu nie mam w pracy :(
  20. a wracając do tematu - dzisiaj i jutro - mielone... kule bardziej niz kotlety i pieczone a nie smażone :)
  21. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    a u mnie na działce duże postępy :) wyznaczyłam i skopałam już miejsce na nowe grządki M. położył na dach narzędziówki plamdekę, bo przeciekał i po jesieni i zimie byłoby niezłe bagienko w środku plandeka jest niebieska, , narzędziówka nabrała stylu śródziemnomorskiego :) tym bardziej, że jest obrośnięta winogronem, które mocno przycięłam i z którego zrobiłam 10 kubusiów soku a moż ewiecie, czy te zeschnięte liście piwonii to można wyciąć teraz, czy wstrzymać się do wiosny? nie będą siedliskiem jakiś grzybów itp? jutro dostanę 3 krzaczki aronii, na kolana zrobiłam na nie miejsce, przekopując kawałek ziemi i wybierając wszystko poza ziemią (ze 30 kilo korzeni z jakiś 4 m kw.), wykopałam też dołki, wstypałam lepszej ziemi i zalałam wodą suchoć okropną mamy, z kopaniem trzeba się namęczyć... no i polałam karczowisko po malinach randapem, i pokrzywy za leszczynami też ciekawe, jak zadziała... może korzeni malinowych nie zlikwiduje ale chociaż te cholerne stokrotki, które tak ciężko się plewi? drzewka owocowe dalej czekają na kupno, nie mogę znaleźć odmian, jakie potrzebuję, a jak już, to nie na tych podkładkach, co trzeba :(
  22. no i zupełnie nie mam już weny na te włoskie dania :( wróciłam do polskiej rzeczywistości, w dodatku przechorowałam to i nie gotuję "po włosku" czy klimat nie ten czy coś innego, brak czasu to na pewno także przepraszam Cię, "czekam (...)", ale chyba się nie doczekasz wcale
  23. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    no to ciesze się bardzo :) a jaki typ sadku będziesz miała? jak będziesz cięła drzewka i na jakich podkładkach będziesz miała i jakie odmiany? bardzo jestem ciekawa, bo przez tą moją chorobę temat mi nie ruszył z miejsca :(
  24. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    Emmi gotuje gorchówę właśnie, tylko kaszel mi trochę przeszkadza
×