Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewa, 33

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ewa, 33

  1. dobrze, ze mój nie grymasi i zje, co dostanie :) a nawet mówi, że niekoniecznie musi być mięso codziennie więc dzisiaj nie bedzie :)
  2. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    na koniec kwietnia, zerknęlam sobie na pierwszy wpis, kiedy tą działke dostałam
  3. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    ale one wiszą aż do przyszłej wiosny, nie wygląda to ladnie poza tym wytwarzanie nasion niepotrzebne obciąza drzewko, to po co? no i jak tam rosną potem tak wysoko kwiaty, to nie mam jak ich sobie pościnać do wazonu, a ptaszkom widoki niekoniecznie chcę upiększać, wolę miec coś dla siebie :) dlatego ze wszech miar przycięcie bzów musze przeprowadzić, tylko ciagle czasu mało ale może w sobote albo w piątek po pracy podjedziemy i się tym zajmiemy z M. bo sama to sie szarpac z piłą nie będę no i truskawki trzeba wyzbierać, mszyce sprawdzic, czy żyją, czy padły, jak nie - to je dobić :) a może już niektóre groszki zrobily się grube? :) :) :)
  4. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    o własnie, trzeba bzy popodcinać, zwłaszcza wyciąć przekwitłe wiechy.... tylko są tak wysoko, że chyba poprostu spiłuję część gałezi tyle, co sięgnę nad głową
  5. tak własnie myslalam, ale nigdy nie robilam bakłażana, więc nie byłam pewna dzieki :)
  6. a ja właśnie mam zamiar zrobić takie coś, chyba to sie ratatuja nazywa - czyli pokrojone rózne warzywa na blachę, zalane sosem i upieczone zastanawiam się, czy bakłażana trzeba jakoś wcześniej przygotować, żeby nie byl gorzki? posolić, odstawić? przepłukać? czy nic nei robić?
  7. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    myślisz, że te szczęki są skrętne w jakąś jedną stronę? że nie są symetryczne i dlatego można je wykręcić? w kazdym razie moje wyrywane wyłażą ze wszystkim, albo miałam tyle razy szczęście ;)
  8. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    Emmi :) wprawdzie na naukach u weta nie byłam, ale przyglądam sie temu, co wyciągam i łeb zawsze jest :) czyli wyciągać też można zresztą, tak na logikę, łatwiej łeb jest ukręcić niż urwać no trochę to drastyczne, ale można to sobie mniej więcej wyimaginować ;) a dzisiaj w tesco były do kupienia piękne rózyczki w doniczkach, wszystkie kolory, kupilam, a jakże, żółtą pokwitnie w domu a potem wysadzę ją na działkę, może się uchowa? ślicznotka, a te butelki na winogronie to jak mają działać na ptaki? dzisiaj wpadłam na moment na działkę, popsiukać mszyce jakąś chemią (na boberku) groszki mają już całkiem duże strąki, ale jeszcze płaskie kwitną dalej dynie, i zaczęły ogóreczki (ładnie podrosły przez kilka dni, deszcz im sluży), skubnęliśmy poziomek i truskawek i do domu, bo zaczęło kropić
  9. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    ja tez żyję na czereśniach i boberku :) a co do kleszczy - są wszędzie i nie ma co panikować w pracy zajmuję się trochę kotkiem chodzącym luzem, mimo kropelek co jakiś czas wyciągam z niego kleszcze - idzie mi to juz całkiem sprawnie (trzeba tylko futerko dobrze rozgarnąć, co przy półdzikim kocie nie jest proste, dobrze zlapać w paluchy robala i ciągnąć... trzymając skórę obok, bo inaczej nie wylezie...) w Lublinie pada, mam nadzieję, ze nie tylko naCzubach, ale na działeczce też :) winogrona tnę jak się da, bo rosną mi na potęgę takie porządne przycina się bardzo krótko, winnice są bardzo niskie, krzaki mają po dwa konary tylko i są posadzone b. blisko siebie po zawiązaniu owoców wycinane sa nawet zbędne pojedyncze liście, które zasłaniają grona przed słońcem
  10. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    na obecnym balkonie tak mam, plastikowa zieloną siatkę założylam ją ze względu na kota, ale pełni też role podpórki :)
  11. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    no ja tez taki mam te metalowe pręty bardzo się rozgrzewaja i palą delikatne młode pędy, ktore sie wokół nich owijają
  12. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    działałam, działałam i zaczęło grzmieć i troche padać zwinęłam sie do domu i za 20 minut po deszczu :( okopczykowałam ziemniaki, zebrałam truskawki, wycięłam jakies habyzie, zgrabiłam skoszone habyzie, jak przeschną, to je spalę, bo kompost mnie przerósł juz a i tak pewnie nic z niego nie będzie, bo był bylejak robiony
  13. moje pierwsze w życiu własne malinki tez juz się robią ;)
  14. nie lubię porzeczek białych i czerwonych, agrestu, nektaryn, kiwi, innych egzotycznych - ogólnie - owoców kwaśnych lub sprzedawanych jako niedojrzałe
  15. akurat dzisiaj u mnie upałów nie ma a na obiad, jak juz pisałam, barszcz ukraińsko-botwinkowy :)
  16. bez sensu by to było, bo raz, że super smakuje, dwa, że jest zdrowy (oczywiście bez przesady, bo jest tez ciężkostrawny)
  17. poziomki można czasem kupić na targu albo przy drodze leśnej :) a ja mam z działeczki :) a, kiedyś też hodowałam w kwadratowych miskach na balkonie, takie grządki sobie zrobiłam i sa odmiany zwisające na "zielone sciany" albo do doniczek wiszących czy kaskadowych więc jak tak bardzo lubisz, to jest możliwość "produkcji własnej" :) a jakie owoce lubię? maliny, jagody czarne, borówki amerykańskie, czereśnie, gruszki, banany, mandarynki, pomarańcze, morele i brzoskwinie, jabłka, winogrona w sumie lubię prawie wszystkie, z wyjątkiem kwasieluchów, które u nas sprzedaje się niedojrzałe, jak kiwi czy nektarynki
  18. z truskawkami, poziomkami i jagodami kamczackimi
  19. barszcz ukraińsko-botwinkowy :) i placka upiekłam z owocami z własnej działeczki :)
  20. Ewa, 33

    Nareszcie własna działeczka :)

    pewnie lichy :( zazdroszczę tych ogórów, chociaz sama nie lubię, ale reszta domowników - owszem a u mnie dopiero krzaczki rosną...
  21. klopsiki... no wlasnie, mam mielone, może będa następne w kolejce? bo dzisiaj plastry karkówki pieczone i jutro też, a potem zupka-pewnie barszcz ukraiński, bo duże buraki mi z botwinki zostały fasolę trzeba namoczyć na noc
  22. ok, sory, niepotrzebnie się uniosłam, ale wiesz, jak tu ludzie piszą ... a akurat teściową bardzo lubię i naprawdę jest mi cieżko w tej sytuacji, całej rodzinie jest ciężko przepraszam jeszcze raz
  23. odniosłam wrażenie, że pytanie było ironiczne tym bardziej, że bardzo rzadko bywałam na obiadach u teściowej, bo zazwyczaj jeżdżę do swoich rodziców
  24. teściowa leży po wylewie i niestety, ale najprawdopodobniej juz nic nigdy nie zaserwuje łyso? bo powinno
  25. nie dziś, ale ostatnio chodnik miałam, pierwszy raz w życiu gotowałam i smakował a teraz idę spróbować, jak wyszedl placek z owocami z działeczki (truskawki, poziomki, jagoda kamczacka) wyglada obiecująco :)
×