Ewa, 33
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ewa, 33
-
ja piję tylko liściastą używam takiego kulistego dzbanka z dużym sitkiem/koszyczkiem w środku (ważne, by to sitko dosięgało prawie do dnia, im jest bliżej dna tym lepiej) liście zostają w sitku i nie wpadają do kubka poza tym latwo parzy się drugi raz (zielona jest lepsza przy drugim zaparzaniu, jak dla mnie, ma mniej goryczki)
-
akurat kaszanki nie bardzo jadam, ale mięso z domowej świni ma zupełnie inny smak niż z hodowli fermowej... smak, zapach i kolor - to zupełnie co innego
-
ćwiartka to ćwierć świni, czyli wzdłuż na pół i połowa tego, przednia albo tylna no własnie, wiejskie jajka i ćwiatrka to sa plusy pracy na wsi ;)
-
a jutro wyciągnę rybę i usmażę albo upiekę, jeszcze nie wiem (filety z mintaja) właśnei zadzowniła koleżanka, ze nici z ćwiartki, bo już sprzedana a miałam ochotę na zdrowe, świeże mięso no nic, może jeszcze ktoś z pracy będzie mordował i sie załapię
-
u mnie też z soboty zostały ze 4 naleśniki jeszcze chyba, że młody wciągnął na śniadanie
-
kupuję gotową mieszankę warzyw suszonych (marchew, pietruszka, seler)
-
karkówkę zaniosłam teściowi (a raczej M. zaniósł), bo teściowa w szpitalu leży po poważnej operacji, więc obiad u niego był z rzeczy od nas - karkówki, sosu z pieczarek, surówki, ziemniaki sobie sami ugotowali a mięsa do gulaszu na 3 osoby na dwa dni mam tak ok 1,5 kg, może troche mniej - nie ważyłam
-
o, sądząc po ruchach w kuchni i zapachach, tosty gotowe, znikam zatem:)
-
własnie nie robię jeszcze, bo młody rozłożył się w kuchni z tostami, czyli zajął 2,5 metra stołu :) a będę robić z karkówki i szynki, bo akurat takie mam mięsa (jedno wczoraj odkroiłam z dużej karkówki, którą upiekłam i komuś zaniosłam) a drugie rozmroziłam podsmaże na oleju cebulę i czosnek, dorzucę mięso, suszoną włoszczyznę, przyprawy, w tym sól, liść laurowy i ziele angielskie, zaleję wodą, przykryję i zapomnę na godzinkę, nakręcając jajko-minutnik :)
-
a jutro i pojutrze na obiad będę miała gulasz, który niniejszym idę przyrządzać :)
-
Nie raczej, tylko na 100% dzieci nie będę miała, to raz. Dwa, wypowiedziałam się na temat kuchni mojej mamy normalnie, ani szyderczo, ani złośliwie, tylko w jednym zdaniu napisałam, jaka była i jest. Weźcie się kobiety opanujcie z tymi swoimi osobistymi wybiegami! A co do oliwy z oliwek w kuchni naszych mam... cóż, moja mama nabierała nawyków kulinarnych w latach siedemdziesiątych, kiedy o oliwie z oliwek w Polsce nikt nie słyszał, nawet zwykły olejk nie był taki łatwy do kupienia. Rozumiem, że wasze mamy są ze 30 lat młodsze, to ok, bo jeśli mają pod sześćdziesiątkę, to nie uwierzę, że używały tejże, o indykach też można było pomarzyć. Mmówię tu o sklepach w dużym mieście, a nie własnym wiejskim gospodarstwie. To by było na tyle, tytułem wyjaśnień, chociaz nie wiem, czy to coś da, bo widzę, że niektóre widzą w moich tekstach to, co chcą widzieć, a nie to, co konkretnie napisałam.
-
ja gołąbków nei robię nie za bardzo lubimy kapuchę, a poza tym to kupa roboty, nie mam na to czasu
-
dzisiaj urlop sobie wzięłam i tak w domu "odpoczywam" 2 pralki wyprane, zmywarka też, zasłonka uszyta, podłogi poodkurzane itd...
-
pora najwyższa gotować spaghetti, zgłodniałam już od tych robót domowych
-
z tymi pysznościami ugotowanymi przez mamusię to różnie bywa ja , im jestem starsza, tym mniej mi one smakują jednak mama gotuje tradycyjnie, ciężko, tłusto np. używa smalcu do smażenia kotletów albo zagęszcza zupy i sosy mąką, czego nie znoszę (chociaż ostatnio specjalnie dla mnie, z wyraźną odrazą, smażyła na oleju ;) )
-
ja koperkowej nie robię, ale wyobrażam sobie, że to jarzynówka z nienormowaną ilością koperku ;) nie lubię jarzynowej i cienka jest, więc u mnie odpada
-
ja mrożony jeszcze mam, ale ten tak pachnie, że szkoda...
-
a dzisiaj robię na jutro i pojutrze spaghetti bolognese chociaz kupiłam piękny pęk koperku dzisiaj na wiejskim targu, to by sie przydało go wykorzystać... najwyżej posypię kluchy :)
-
margolka, napisałam, co tam wrzucam do michy z mięsem, co byś jeszcze chciala wiedzieć? bo takich np. szczegółwocyh ilości to nie podam, bo wszystko w kuchni robię na oko a co do dodatków - u mnie je sie wszystko ze wszystkim, nie ma jakis sztywnych zasad, że mielony do z buraczkami i ziemniakami, a schabowy to z kapustą kiszoną albo gulasz to koniecznie z kaszą jest z tym, na co akurat mam ochote albo czas (np. jak mi sie nie chce ziemniaków obierać albo nie ma na to czasu, to wrzucam woreczek ryżu na 15 minut i po temacie)
-
amarantus ti taki wypełniacz, jak bułka tarta, tylko bardziej wartościowy, stosuje sie go często w kuchni wegetariańskiej ajko zamiennik jajka (substancja zlepiająca) szafran to trochę jest dla mnie za drogi ;)
-
Drugie żony a dzieci z poprzednich związków
Ewa, 33 odpisał phii na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
sama sobie naplułas i nawet tego nie widzsz, biedaczyno -
Drugie żony a dzieci z poprzednich związków
Ewa, 33 odpisał phii na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
tak sie nie przejmuję w ogóle się nie przejmuję a tak poza wszystkim - nie wierzę w horoskopy -
Drugie żony a dzieci z poprzednich związków
Ewa, 33 odpisał phii na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
nawet z przymrużeniem oka to same bzdury może oprócz tego, że lubię rządzić i jestem uparta - te dwa wyrazy z całej epistoły by się zgadzały -
mi nie przeszkadza ;) forum jest publiczne, każdy moze się wypowiedziec, a że jest o obiadach, to w sumie pisze na temat a propos obiadu - dziaj mam mielone (z karkówki, cebuli, bułki tartej, płatków owsianych, jajka, amarantusa i przypraw róznych) plus brokuł z sosem czosnkowym albo chrzanowym
-
Drugie żony a dzieci z poprzednich związków
Ewa, 33 odpisał phii na temat w Rozwodnicy, "eks", wdowy/wdowcy
A mi wczoraj, przy okazji życzeń urodzinowych, młody podziękował za wszystko, co dla niego robię... Rozkleiłam się ....Kurcze, to cholernie miłe z jego strony, nie wiedziałam, co powiedzieć ... czego i wam, drogie drugie, przyszywane "mamy" życzę :)