

Ewa, 33
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ewa, 33
-
u mnie wczoraj padalo strasznie, nawet grad był martwię się, czy nie wyrządził mi szkód w pomidorkach i młodziutkiej sałacie dzisiaj jadę na chwilkę zobaczyć, co tam słychać i porobić zdjęcia do dokumentacji działkowej ;)
-
też nie chłodze robię przeciągi jakbym miała siedzieć w zamkniętym na głucho mieszkaniu w ciemnicy, to bym chyba oszalała
-
skoczyłam upału nie było komary były duuuuużo komarów właśnie wyszłam spod prysznica i cała jestem zaciapana jakimś żelem antyukąszeniowym zachciało mi sie wycinać zbędne pędy aronii, co nie ruszyłam, to chmary komarów to samo w ogórkach - zebrałam z 1,5 kg podlałam skiełkowaną sałatę z konewki i biegiem do domu nic, tylko w dzień trzeba albo rano, w sobotę np. chociaż u nas ma byc 35 stopni ale kupiłam już materiał do parasola i cały system zaczepiania :), więc dziś może zacznę szyć, jutro skończę i na sobotę będzie gotowe :) a, na marginesie - odkryłam urok paczkomatów - wysyłka w jeden dzień, odbiór na drugi, zajmuje to ok. 30 sekund genialne :)
-
popatrzyłam, na paliwo, u mnie oczywiście drożej - 85 zł za dobę + 500 zł kaucji !!! nie wiem, czy sie skuszę, ale dobrze wiedzieć, że jest takie coś...
-
pomidorków tylko kilka, ogórków z 1,5 kg, zrobię małosolne, jak tylko znajdę gdzieś sól niejodowaną do tego swój koperek i chrzan, czosnek ze sklepu posiałam salatę kruchą i rzymską i rukolę (której spora garść przyniosłam do kanapek) wsadziłam purpurowego barberysa na koniec frontowego żywopłotu, oczywiście sąsiadowi z naprzeciwwka sie nie podoba, bo kolczasty i jak dzieci będą szły drogą, to sie pokłują tiaaa, a dziecka nie widziałam w tamtych okolicach od półtora roku, czyli odkąd mam działkę poza tym krzak rośnie na mojej działce, a nie na drodze ech... jak ja lubię takie teksty...
-
Ulewa porobiła trochę złego, ale niedużo - położyła część słoneczników i bobu. Słoneczniki spionizowałam i przywiązałam do palików, to samo z bobem. Wyrwałam groszek, bo usechł bób chyba posieję na jego miejsce - powinen jeszcze zaowocować do jesieni zerwałam kilka ogórków i podwiązałam pędy do sznurków zerwałam kilka pomidorków zerwałam bób, wyrwałam cebulkę, która wyglada nieciekawie - nie urosła ładnie, tylko poszła w górę - niepotrzebnie się rozczulałam i nie połamałam szczypiorku posypałam trochy na ślimaki i do domu, bo znowu upał niemiłosierny idę łuskać bób na kolację :)
-
nie pojechałam nie miałam siły, w domu taki zaduch, na dworze nie lepiej, ani ręką ani noga ruszyć ... ale dzisiaj juz koniecznie muszę, bo i bez randapu mi wszystko uschnie, i ścieżki i grządki, pomidorki muszę podnawozić też, kupiłam jakieś granulki mam nadzieję, że zaraza ich nie dopadła pewnie juz pierwsze będa do zerwania, bo ostanio, w niedzielę juz były pomarańczowe niektóre
-
mieszkam na ostanim piętrze w bloku i było dośc ciepło ale ja lubię ciepełko tylko koty mi sie rozkładały trupkami po chałupie przypomnialy mi sie włoskie wakacje sprzed roku :)
-
ja tak sie zastanawiam, czy w ten upał zrobię cokolwiek poza podlaniem dla roślin też nie jest za dobrze w wysokich temperaturach znosić jakieś zabiegi
-
ale upał... jutro planuję tak z rana skoczyć podlać, ale nie wiem, czy to dobry pomysł wieczorem nie chcę, bo komary tną strasznie a akurat jutro rano by mi pasowało żeby było szybciej przed największym skwarem najwyżej podleję z ręki na samym początku, a potem będę po mokrym łazić, trudno
-
może na razie sie wstrzymaj z tym kupnem, bo jak gminy i miasta dowalą podatek od gruntów taki, jak zapowiadają, to działki umra śmiercią naturalną ale ogólnie zgadzam się, działka to supersprawa
-
albo arbuzy :) u mnie dalej sucho i ciepło, tylko wiatru mniej twardo sied zisiaj wybieram na podlewanie i zrywanie groszku
-
no moje właśnie dzisiaj pooglądałam - też jakieś takie... niektóre żywe, niektóre nieżywe, niektóre nie wiadomo jakie na wszelki wypadek wycięłam kilka gałęzi ze starej forsycji i wsadziłam małe szczepki do wody i na korytarz - jak sie ukorzenią, to posadzę może nawet je tutaj wsadzę do ziemi, ale dzisiaj juz nie mam siłki, bo nawet te 2 godzinki na działce robią swoje poplewiłam trochę w grządkach, trochę na obrzeżach działki, gdzie mam leszczynki posadzaone - jedna ma bardzo ładną wiązkę orzeszków ale też mamy wiewiórki, więc pewnie ją wypatrzą i dla nas nic nei zostanie :( zajadam się zielonym groszkiem - przepyszny, oberwałam 1/3 może koniecznie w przyszłym roku musze zrobić specjalną siatkę - płotek, po którym groszek będzie się piął i tym sposobem będzie łatwodostępny i nie będzie się pokładał, jak na patyczkach mam już duże pomidorki koktajlowe (tzn. rozmiarem i stopniem dojrzałości - tydzień słońca i ciepła i będą pierwsze do zerwania) zwykłe duże krzaczki też już mają owocki, ale jeszcze male, tak dla odmiany ;) buraczki już by mogły być na botwinkę część sałat poszła w gorę, więc wyrwałam, lodowa zawiązuje się w ładne główki zostały mi jeszcze 3 stare i reszta nowe, z 15 kwitną lilie, mam 3 cebulki, bordowa juz jest w połowie, następna lada moment zacznie się otwierać, trzecia jeszcze mała pierwszy kwiatek nasturcji też widziałam kwitną ogórki i powtórnie poziomki mogłoby trochę popadać, bo zaczyna robić sie sucho (takie małe kapki jak dzisiaj to tyle co nic) ogólnie - fajnie jest :)
-
PRZED CHWILA ZNALAZŁAM U MĘŻA W KIESZENI MARYNARKI PARAGON RESTAURACJA POZA MIA
Ewa, 33 odpisał NIE ZE MNĄ TE NUMERY na temat w Dyskusja ogólna
a co sie ma stać? wyprze się w żywe oczy i tyle a na przyszłośc będzie się lepiej krył proste -
a u mnie się rozpogadza powoli ale nie zabrałam z domu koszyczka z narzędziami, więc pewnie i tak juz na działkę nei popjadę chyba, że później będzie mi się jeszcze chciało
-
pada a nawet leje :(
-
dziś z rana trochę się orobiłam na dziłce, ale efekty sa widoczne :) randap działa tak sobie, ale coś tam zdechło niebieskie granulki na ślimaki działają cuda, wszędzi epełno śluzu i nieżywych pomorników, istny pomór :) opieliłam truskawki i poziomki i zerwałam je opieliłam pomidory, podcięłam listki, przywiązałam po raz drugi do palików opieliłam buraczki, oczyściłam grządki po koperku i rzodkiewce i zasiałam fasolę, groszek i koperek (bardzo rzadko) wsadziłam fasolę ozdobną i powód ozdobny przy łuczku na wejściu na działkę podlałam drzewka owocowe, nałożyłam klamerki na jabłonki, jedną przywiązałam do palika powyrywałam trochę nawłoci i innego badziewia z malin przejaśniało :)
-
o, koperek też, faktycznie
-
przejdź sie na targ i zobacz, jakie sa sadzonki do kupienia gotowe, czasem można jeszcze spotkać dynie, cukinie, patisony, ogórki, nawet pomidory truskawki można sadzić i poziomki, siać sałate, cebulę z dymki sadzić, groszek zielony i fasolkę szparagową Dzięki za propozucje rzodkiewkowe, ale chyba sobie do jesieni daruję, bo cienkie ciągle te ogonki mam no i sałata zwykła też mi idzie w górę, tylko lodowa robi główki
-
mszyce mają też postac latającą, jak mrówki, stąd sie biorą niestety, w najmniej oczekiwanych miejscach a ja wczoraj musiałam popracowac łopatą, żeby odreagowac stresy zawodowe i troche dziwnie to wyglądało, ale M. zbierał poziomki a ja kopałam doły ;) na szczęście nie było nikogo w poblizu, więc mogłam sobie ulżyć i nie wyszłam na uciemiężoną kobietę, a M. na tyrana :) przesadziłam aronie w ich docelowe miejsce, wsadziłam oliwnika w tymczasowe, podlałam cały ogród, wywaliłam wielkie rzodkiewki (wielkie liście, korzonki minimalne - na kompost) podniosłam groszki i przywiązałam je do palików, bo sa wielkie i się położyły, chyba po którejś ulewie (dolne strączki, alby patrzeć i będa gotowe, chyba sobie nasieje jeszcze nowych, na koniec lata żeby były)
-
miałam gg do moderatorki i z nią rozmawiałam i na meila do administratora kafeterii
-
A ja na swoje ślimaczki kupiłam wczoraj jakąś chemię, granulki, jutro jadę i im posypię, niech sobie pojedzą... Kupiłam też rundap gotowy w aerozolu, żeby wypsikac ścieżki między grządkami, bo mam tam rózne zielone i jak ostatnio cięłam to nozycami, to takie mi sie bąble porobiły, że dziekuję... Oryginalny, ponoć za 48 godzxin maja być efekty. Zobaczymy... I sznurka też dokupiłam, bo mi sie skończył, a pomidorki trzeba wyżej podwiązać i ogarnąć też jakoś bób, bo wielki i się kładzie po brzegach. Licencja, zazdroszczę wisienek, moja umarzła. Przeżyły tylko 3 jabłonki i węgierka, reszta padła. A na tych, co przeżyły, nie było ani jednego kwiatka. Teraz kupie jak najwcześniej, na ta jesień, żeby jeszcze może jakoś lepiej sie ukorzeniły. No i ogace na zimę. Słoneczniki też mi ładnie rosną, jeszcze moment i zaczną zawiązywać kwiaty. Róz jeszcze nie mam, ozdóbki będe od przyszłego roku robić :) Chociaż wczoraj w tym ogrodniczym takie cudne róze widziałam, herbaciane, pachnące.... po 12 zł, już już prawie miałam brać... ale zdrowy rozsądek tym razem zwyciężył. Co w ogrodniczym niestety nie zdarza sie często :)
-
byliśmy wieczorem, zrobiliśmy niewiele, bo przeszła ulewa i patyki-śmieci zamokły plus woda stoi na mojej glinie wsadziłam tylko dynie i tyle a nie, jeszcze wycięłam nożycami trochę trawy i innego badziewia ze ścieżek między grządkami strasznie to rośnie jak macie zrobione te ścieżki? czymś obsiane? wysypane? czy goła ziemia? nie mam pomysłu chyba skończy sie na randapie
-
trawnika jeszcze nie mam, więc o jego pielęgnacji na razie nic nie wiem i nie chcę wiedzieć :) wczoraj patrzyłam na sałatę... jakieś ślimaki są, ale nie straszne może w poniedziałek po pracy pojadę po ten cudowny środek na ślumole, bo w okolicy dyniowatych zaczynają sie chaszcze i kompost, więc tam może być problem zrobił sie upał od samego rana, nie mam pomysłu, jak na działkę dziś jechać wcześniej za gorąco, wieczorem juz bym chciala odpocząć przed kolejnym tygodniem pracy.... może M., jak już wstanie, wymyśli jakiś cudowny sposób wydłużenia doby :)
-
ale się zmachałam na działce dzisiaj... przekopałam grządkę i posadziłam cukinie jutro jeszcze to samo, tylko z dyńkami opieliłam frontową rabatkę z wajgelami i bzami opieliłam dzrewka w sadku opryskałam je od mszyc M. [rzeniósł kupę badziewia do spalenia w kolejne miejsce stacjonowania :) może jutro troche chociaż spalimy, bo ciepło jest, to może przeschło