

Ewa, 33
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Ewa, 33
-
koperkowi niby nic nie było, ale taki jakiś uduszony, słaby, bez życia i w końcu zaczął gnić sobie na ziemi, nie zauważyłam, żeby miał jakieś szkodniki czy chorobę a rzodkiewki... one rosną bardzo dobrze, ale tylko w liście, korzonki jak mysie ogonki nasiona kupowane w ogrodniczym w tym roku i z dobą datą ważności może odmiana nie taka na glinę... no nie wiem zupełnie
-
leje poza tym gościa miałam może jutro ...
-
glicynie ponoć wybredne są koleżanka ma 2 krzaczki, jeden ma ze 3 lata, drugi kilka lat więcej i żaden jej nie kwitnie, a ogród rośnie jej dobrze po drugie słyszałam o jakiś złych fluidach, w co za bardzo nie wierzę, że jakieś wonie czy olejki niezdrowe roztaczają wokół siebie i żeby nie sadzić ich przy domach, altankach itp miejscach, gdzie się przybywa dłużej sama nad nimi myślałam na pergolę, ale nie wiem...
-
jutro nie pojechałam, bo lało pojechałam dzisiaj i po półtora tygodnia nieobecności zastałam: kwitnącą rzodkiewkę kwitnące niektóre sałaty ale też: kwitnące cudnie piwonie i jasminy (okazało się, że mam ich całkiem sporo, kiedy to wycięłam bezużyteczne wino, iglaka i inne chabyzie) teraz w salonie pachnie jaśminem, a w moim pokoju - piwoniami zerwałam sobie jeszcze wiesiołka, bardzo podobają mi się jego kwiatki cudnie działka pozarastała niemożliwie, może jak jutro nie będzie padać (dzisiaj nie padało może ze 40 minut po pracy) i samochód wróci od mechanika, to też się wybiorę i coś trochę poskubię, tudzież posieję w miejscu wykwitniętej rzodkiewki a mam takie pytanie - czemu rzodkiewka rośnie mi wielka i zielona, a korzonki jak ogonki, nawet, jak jest rzadko posiana? i drugie pytanie - koperek nie może być siany gęsto, bo wylega i jest słaby? posiałam go w rządkach i jest do wyrzucenia, zaczął gnić za życia; a jak gdzieś się rozsiał pojedyynczo, to jest ładny i silny a, jeszcze pozbierałam poziomki i truskawki, wiele z nich zgniło przez te deszcze
-
ja wywaliłam malwy w tamtym roku, czym wzbudziłam protest sąsiadki działkowej a w tym znowu jakies mam, chyba skądś się rozsiały jedną zostawiłam, niech jej będzie
-
zioła musza być, wiadomo, ale czy one są piękne... nie powiedziałabym....
-
bez, jaśmin, piwonia, wajgela, róża, narcyz, mieczyk, lilia złotogłów, konwalia, kosówka do dużego pgrodu posadziłabym orzech włoski, kasztana, wierzbę, brzozę, daglezję, sekwoję, modrzew, wejmutkę, magnolię
-
nie widzę, żeby można było zastosować kawę mieloną, to raz i czy ta dysza do mleka jest giętka? bo tak jest łatwiej, stawiasz karton z mlekiem, rurkę do niego i ciągnie parzenie z guzika tylko espresso, ale w sumie ja nie korzystam z tych gotowych programów, tylko sama sobie dozuję ilość i moc kawy i ilość mleka ale ludzie róznie preferują, widzę, ze większość pracowników wybiera sobie gotową kawę - czy to macchiato czy latte czy espresso czy cappuccino (takie mamy do wyboru plus kompozycja własna)
-
te kapsułkowe sa tańsze, ale wg mnie kawa jest mniej esencjonalna, jakas taka sztuczna poza tym kapsułki kosztuja więcej niż kawa ziarnista własnie piję sobie kawkę z siemensa ze spienionym mlekiem - pycha
-
Emmi, pozdrawiam serdecznie jutro po pracy zajadę na działkę popatrzeć chociaż, co tam słychać, jak ta rukola i fasola, czy ogórki chwyciły sie sznurków, czy słoneczniki zawiązały kwiatki, czy kwitną piwonie i jaśmin... ech... żeby tylko nie padało, jak w tej chwili chyba popatrzę sobie na tych Włochów... ;)
-
ja ostatnio kupowałam porządny ekspres do kawy do firmy i trochę przeczesałam ten rynek (koszty mnie niespecjalnie ograniczały, to dodatkowy plus) zwracałam uwagę na takie sprawy: -ciśnienie min. 15 bar - duży pojemnik na wodę (min. 1 litr) - możliwość używania zarówno kawy mielonej jak i ziarnistej (młynek ceramiczny) - dysza do mleka na giętkiej długiej rurce - możliwość wybrania różnych rodzajów kawy "jednym przyciskiem" - dostępność filtrów, odkamieniaczy i tabletek czyszczących - wyglad oczywiście też wybrałam siemensa eq7 za niecałe 3 tys. jest w firmie od ok. 2 m-cy i bardzo dobrze się sprawdza, smak kawy - jak z włoskiej kawiarni :)
-
chyba faktycznie, jak wrócę z wyjazdu to udam się po magiczne niebieskie kulki, coby ocalić sałaciany zagonek
-
jutro po pracy, jak nei będzie lało, jedziemy trochę jeszcze uporządkować działkę z patyków róznych, bo w sobotę wielkie koszenie mam nadzieję, że pogoda będzie odpowiednia, bo w przyszłym tygodniu nie ma nas w domu i po powrocie to bym juz chyba działki nie poznała...
-
no, trawa i badyle to rosną, im nic nie przeszkadza na balkonie posialam już ze 3 tygodnie temu maciejkę, wyszła i też czeka na oklaski chyba bardzo licze na weekendowe ocieplenie, bo huk roboty ale jak tu w taki ziąb robić?
-
leje i ziąb nie wiadomo, co gorsze nasturcja przez 2 tygodnie nie wzeszła w domu musze dynie posiać i cukinie, bo na tym wygwizdowiu to mi w grudniu zaowocują chyba
-
nasionka kupione w dobrym ogrodniczym w tym roku, to chyba dobre były na pewno za gęsto posiałam a ziemia? nie wiem... gliniasta jak wszędzie, na każdej grzące coś tam nwozu podsypałam, więc sama nie wiem...
-
dzisiaj musze jeszcze kupic fasole ozdobną na łuk przy wejściu na działkę, bo posiaałam jedna porcję, ale wcześniej namoczyłam przez dobę i widzę, że mi chyb apogniła, wzeszły tylko 4 roslinki z 20 nasion
-
ja na razie mam przerwę w pracach ogródkowych, bo zimno okropnie i w sumie nic się nie dzieje bliżej weekendu zajrzę, to konwalii nazrywam, bo pewnie juz się rozwiną na dobre przymierzam sie z drugim wysiewem rzodkiewki, chociaż pierwsze to same liście i cienki korzonek ciekawe, czy buraczki wyszły - wysiałam takie na tasmie i coś długo ich nie widac fasolę musze posiać zwykła i jeszcze raz fasolę ozdobną, bo za długo moczylam i mi pogniła :(
-
wczoraj ostatnia porcja bzu i pierwsza porcja konwalii :) w pokoju mam wiadro bzu, zapach zniewalający :)
-
to ja juz po robotach :) M. skopał grządki pod cukinie, ogórki i dynie, tudzież zaczął roboty niszczycielsko-betonowe a ja wsadziłam kolejną wajgelę i jednak złotego berberysa kupiłam, chociaż miałam nie mieć nic kolczastego na działce oprócz kilku szlechetnych róż ale on taki piękny, złociutki i tylko 12 zł także - frontowy żywopłocik powoli staje się rzeczywistością - liczy sobie juz 5 roślinek :) oprócz tego zgrackowałam grządki, przerwałam rzodkiewki - posiałam je wyjątkowo bogato i teraz muszę wyrwać z 80% zasiewu... powyciągaliśmy też trochę mleczy, no i te wkurzające pokrzywy... kwitną poziomki, narcyze jak szlone pachną mi na biurku na koniec wszystko podlałam, bo M. uruchomił węża ;) najgorsze, że pojawiają się juz komary i jak wieczorkiem zrobiło sie przyjemnie chłodno, to wylazły - trzeba się zaopatrzyć w jakiś repelent koniecznie bób wychodzi, groszek ładny, to samo szpinak i koperek, cebulki mają ladny szczypiorek, sałata i selerki ładnie się przyjęły, to samo papryka porki trochę nędzne ... mam nadzieję, że pojutrze jeszcze pogoda się utrzyma, chociaż Kret coś kręcił nosem na czwartek :(
-
chwilka jeszcze odpoczynku w cieniu w domu i zaraz na działkę...
-
Jaki ładny długokwitnący krzew do ogrodu polecacie ?
Ewa, 33 odpisał na temat w Gotowanie, dom, ogród
nic w przyrodzie nie kwitnie przez całe lato do jesieni tylko sztucznie hodowane przez ludzi rośliny balkonowe - jednoroczne nic naturalnego w gruncie tak nie kwitnie -
też miałam taki pomysł, nawet zlałam tym rundapem kawałeczek, ale to nic nie dało, chyba za bardzo rozcieńczyłam, chociaż zgodnie z przepisem spieniło się, zaśmierdziało, chwasty lekko zżółkły i tyle niestety więc póki daję radę - będe pielić ręcznie
-
byłam, posadziłam, pańskim okiem podtuczyłam :) rozrzuciłam trochę nawozu, podlałam to, co wsadziłam w niedzielę i to, co dzisiaj, trochę się natachałam, bo wąz jeszcze nie uruchomiony i z konewką dygałam ciekawe, czy forsycja sie przyjmie... wsadziłam zielone patyki w ziemię i zobaczymy, na razie stoją dalej zielone :) wszystkie leszczynki mają listki, a z owocowych tylko dwa drzewka okazują oznaki życia, ze dwa jeszcze gdzieś jakieś dolne odrosty - reszta niezywa :( żółte żonkile się kończą, białych narcyzów jeszcze nie ma - ale pączki są - te kocham bardzo, pachną zabójczo :) groszek zielony wschodzi, to samo szpinak i koperek, rzodkiewkę wysiałam jak głupia - tak gęsto, że muszę 80% wyrwać, żeby coś z tego było szkoda mi :( zostawiłam na targu siatki z pomidorkami i truskawkami - dopiero na działce się zorientowałam, gamonisko ze mnie może za tydzień facet będzie pamiętał i mi odda? jak nie, to jestem jakieś 20 zł w plecybez posadzony, więc na froncie mam teraz bez biały, wajgelę ciemnoróżową i bez fioletowy jaśmin teraz jakiś by się przydał wychodzi mi żywopłot w zimnych barwach no i dobrze piwonie wychodzą, ale mniejsze, niż u sąsiadów, pewnie dlatego, że przesadzałam jesienią i mocno korzenie poucinałam... albo słabe były i dopiero teraz, na nowym miejscu i swobodnie rosnąć pokażą, co potrafią w przyszłym roku ;) częśc uprawowa wygląda już fanie, teraz jeszcze tzw. wypoczynek... najgorsze, że wymaga sporych nakładów finansowych, a o podwyżce jakoś cicho ... no nic, powolutku się wszystko zrobi :) a, news :) kupiłam w Leclercu jakąś chemię do rozcieńczania na... PAJĄKI :) mam je w narzędziówce, co nei pozwala mi wchodzić dalej, niz na próg i trochę utrudnia życie działkowe niech tylko M. jeszcze trochę tam zrobi porządku i jak nie psiuknę ! a, no i żadnych ślimakó nie widzę albo jeszcze nie sezon, albo wystraszyły się moich gróźb i poszły sobie precz :)
-
dzisiaj targ no i .... rozsady i kwiatków zatrzęsienie to kupiłam do dwóch skrzynek na balkonie - aksamitki jasne z ciemnymi i szałwię z biała bakopą a na działkę - cebulę cukrową, pora, sałatę, papryke i eksperymentalnie 3 pomidorki no i potem jeszcze bez na frontowy żywopłot jednej koleżance bratki, drugiej też - ledwie się jakoś zaladowałam od razu po robocie - na dzialeczkę :)