Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aggie:)

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aggie:)

  1. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    spoko ja nawet nie wiem o co chodzi:) nie znam nikogo o nicku Deko
  2. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Moi drodzy ja też rzadko zaglądam bo zalatana jestem. Praca itp;) Właśnie czekam na koleżankę bo ma przyjechać z narzeczonym prosić na wesele:) Mam czas wesel hehe, jedno po drugim. Tak poza tym to wszystko w sumie ok, owszem zdarzają sie różnego rodzaju problemy, ale nie chcę się rozpisywać na forum. Między K a mną też wszystko ok:)
  3. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Cześć Wrzosik:) Hm jestem zaskoczona, że na razie tylko przyjaźń...myślałam, że jednak coś się wykluło w sercu po takim czasie:) W każdym razie życzę wszystkiego dobrego. U mnie dobrze, zaglądam tu od czasu do czasu. Jestem obecnie w nastroju weselnym, między ślubami moich dwóch bardzo dobrych koleżanek. Poza tym praca i w sumie nic nowego.
  4. Heh nowa...ja też mam bardzo podobnie. Budzę się w nocy i pierwsze myśli to : ' o matko, Pearly, która to godzina, czy nie za wcześnie itp itd...' :) Mam nadzieję, ze to minie:) Teraz obecnie mam drugi dzien okresku i pearly pokazuje zielone światełko od wczoraj.
  5. Obudziłam się dzisiaj przed czwartą i jakoś nie mogłam spać. Postanowiłam więc przywitac sie z pearly trochę wcześniej;) i co zauważyłam, że temperatura pomiaru była trochę niższa niż normalnie wykonywana w okolicach godziny 6.00 (oczywiście była ikona termometru więc mieściłam się w granicach) i teraz zastanawiam się czy temperatura była niższa ze względu na wcześniejszą porę mierzenia.....macie też tak???? czy może był to spadek temperatury przed okresem (przeważnie mam dwa spadki - mniejszy i większy - przy tym drugim dostaję @). Czas pokaże.....ale napiszcie dziewczyny czy też zdarzają wam się wahania temperatury w zależności od tego o ktorej wykonacie pomiar.
  6. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    wpisałam z rozpędu swój stary nick
  7. Sophie zainteresował mnie ten Twój problem z wprowadzeniem miesiączki. Szczerze mówiąc, czytam instrukcję i tam jest napisane że można wprowadzić informacje o M wstecz tylko w przypadku gdy nie zacznie się jeszcze używać urządzenia....hm więc jakie trzy dni? gdzie to jest dokładnie napisane? Ja na Twoim miejscu chyba wprowadziłabym miesiączkę dopiero po powrocie z tego wesela a tak w ogóle to liczyłabym na to że nie będziesz mieć aż tak wielkiego pecha że akurat dostaniesz okres na weselu przed godziną dwunastą w nocy :D co do samolotów to myślę ze powinno byc ok:)
  8. Dzięki Werix za wytłumaczenie łopatologiczne hehe:) już wiem coraz więcej, myślę że z czasem będzie już całkiem ok, to nie jest jakiś skomplikowany mechanizm, ma przecież tylko trzy przyciski, pozdrawiam :):)
  9. Super, dzięki, już w sumie się zorientowałam dzisiaj rano nt tej drugiej odpowiedzi, po pierwszym pomiarze :) Mój problem polega na tym, że często w nocy budze się przed zadzwonieniem budzika. Nawet dzisiaj nastawiłam na szóstą a obudziłam się po piątej, no i nie było sensu czekać na pomiar do szóstej, zresztą i tak bym nie zasnęła na czterdzieści minut, więc zmierzyłam bez budzika przed czasem. Mam nadzieję, że nie wprowadzi to jakiś wielkich nieścisłości w urządzeniu, a mam tak niestety dość często, chyba że jest zima, albo jestem bardzo zmęczona to wtedy śpię aż budzik zadzwoni. No więc zmierzyłam po piątej, a o szóstej budzik tak cicho zaczął dzwonić (no bo przecież był nastawiony) nacisnęłam duzy przycisk żeby go wyłączyć........jestem ciekawa czy on jest zawsze taki cichy czy tylko wtedy jak temperatura już została zmierzona.....
  10. Jednak chyba nie wytrzymam do okresu i zacznę mierzyć od jutra:) Ustawiłam już sobie alarm na 6.00 to chyba dla mnie optymalna godzina. A okres sobie spokojnie wprowadzę jak przyjdzie za parę dni;) Mam do Was dziewczyny dwa pytania, nie mogę znaleźć na nie odpowiedzi w instrukcji. 1. Rozumiem, że jak zaczyna się okres to wprowadzam M (albo przyciskam + jeśli pearly mnie pyta o okres..........czy to oznacza ze czekam do końca okresu żeby nacisnąć - czy to znika automatycznie po paru dniach? 2. Pearly nie jest podświetlane jak wiadomo więc czasem w nocy przy pomiarze temparatury nie będzie to widoczne czy jest akurat zielone czerwone czy żółte......więc......co mogę nacisnąć parę godzin później, aby urządzenie pokazało mi moją temperaturę z nocy i kolorową kropkę ? Sorry jeśli trochę zamotałam, składnią dziś też nie grzeszę :D
  11. Tak w zasadzie to jestem po tabletkach, musiałam je brać w celach leczniczych przez trzy miesiące.....takie to były cele lecznicze, że musiałam przerwać w trakcie opakowania bo czułam się gorzej niż fatalnie....oczywiście po konsultacji z lekarzem, do którego byłam zmuszona dzwonić zza granicy...:O W każdym razie mój ostatni okres pojawił się właśnie po przerwaniu tabletek, niby miałam objawy owu....tak czy inaczej trochę zamieszałam więc wolę poczekać na ten okres i wtedy zacząć zabawę pearly :)
  12. Dołączam do grona użytkowniczek Pearly :) Wczoraj właśnie dostałam przesyłkę. Na razie zapoznaję się z instrukcją itp itd i zacznę mierzyć jak pojawi mi się okres. Mam nadzieję, że będzie mi dobrze służył, pozdrawiam :)
  13. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    oj tam oj tam....zaglądają ludzie tylko nie już z taką częstotliwością jak dawniej, ja też zaglądam :) Jestem juz w pl prawie od tygodnia...
  14. Ja się zastanawiam między LC a pearly. Skutecznosć ta sama ale LC ma podświetlana lampkę i moim zdaniem to duży plus.....ale czy ten plus jest warty kilku dodatkowych stówek:) Hm jeszcze nie podjęłam decyzji, zresztą na razie musze się leczyć tabsami:O:O:O
  15. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Hm, chyba Was nie ma:( Szkoda...a w tamtym roku o tej porze to nasz topik tętnił życiem. Ja jutro wyjeżdżam i czuje się trochę zestresowana. też tym że mój K na razie nie ma tam pracy (ta co miała być okazała się lipą). I tym się też denerwuję. Czekam na telefon od niego czy coś się zmieniło, ale na razie póki nie dzwoni to żyję nadzieją...szkoda mi będzie jak będzie musiał wracać. Wakacje to taki czas, że ludzie zbliżają się do siebie, a jeśli ja tam zostanę a on wróci to boję się ze cos nam umknie. Ogólnie cały dzień chodzę jakaś przybita:O Ech no nic....jak ktoś tu jest to chętnie pogadam, a jeśli nie, to życzę udanych miesięcy letnich i wszystkiego dobrego, odezwę się może z Brighton a może dopiero po powrocie.
  16. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Tylko nie poznawaj juz innych w kolejce w UK nie zamierzam:) Ależ nic absolutnie nie mam za złe, trzymaj się, powodzenia:)
  17. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    rozważań nt uzębienia???? czy my się spotkaliśmy na żywo????????
  18. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Ach jak to wspaniale brzmi:) Oczywiście staram się...nie, naprawdę nie jest źle. Mam małego doła, ale to też z innego powodu (tak myślę ze to przez to) nie chcę o tym pisać na forum:) ale to nic strasznego. Dobrze już, wierzę że będzie dobrze i ten mój chłopina znajdzie coś w tym uk. Poczym oboje wrócimy zadowoleni z wakacji:)
  19. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    mam po prostu jakiegoś stresa przed wyjazdem:)
  20. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    dziki gon:) pisałeś z nami wcześniej? jaki miałeś nick. Tak tak wiem, było mi gorzej, nawet w tamtym roku gdy wybierałam się do uk i po przyjeździe w głowie odezwały mi się wspomnienia i tęskniłam za tym kretynem angolem:D Teraz się z tego śmieję, choć nie było mi do śmiechu. Mam nadzieję, że wszystko się poukłada.
  21. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Cześć wszystkim, czy jesteście tu jeszcze? Szykuję się do wyjazdu do uk, bo to już w sobotę. K. jest już tam od wczoraj, ale chyba nie jest za różowo. Mieszka u siostry, miał mieć pracę, ale okazało się że nie do końca jest tam w tej pracy potrzebny i dopiero dzisiaj wieczorem ma się dowiedzieć jak to będzie, jak nie to szuka czegoś innego. Jest mniej więcej godzinę drogi od tego mojego miejsca (od brighton) więc przynajmniej jest spora nadzieja że jakoś uda nam się spędzić weekendy razem. Przynajmniej są takie plany. Ale jakoś tak jestem zaniepokojona tym wszystkim, boję się co będzie z jego pracą, niby będziemy się w miarę możliwości widzieć często, ale jednak boję się żebyśmy się od siebie nie oddalili...nie wiem dlaczego, nic na to nie wskazuje. Poza tym czuję się zmęczona, wierzcie mi, przez cały rok nic innego nie robię tylko uczę angielskiego a teraz jadę na sześć tygodni do UK robić dokładnie to samo. Z jednej strony cieszę się oczywiście, przecież zawsze czekam na ten wyjazd, z drugiej strony po pracowitym roku marzę o jakims urlopie z prawdziwego zdarzenia i o tym, żeby nie musieć widzieć choć przez chwile żadnych dzieci:O No chyba łapie mnie taki stres przed wyjazdem...może mi przejdzie. Jak już będę na miejscu i sie zaklimatyzuję (przecież za każdym razem tak jest, a ja jadę już w dobrze znane miejsce) to myślę że mi przejdzie i nie będę chciała wracać. Ale teraz martwię się też o pracę K...chciałabym zeby też był zadowolony i żeby mu się poukładało... Jak ktoś z Was jest na forum to chętnie pogadam:)
  22. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    NO tak, chyba faktycznie najlepsze czasy naszego tematu już minęły. Ale ja tutaj chętnie jeszcze będę zaglądać zobaczyć co u Was nowego:) Jeśli o mnie chodzi to jestem po obronie stażu i zakończeniu roku, zostały mi jeszcze jakieś tam kursy praktycznie do samego wyjazdu (wyjeżdżam w sobotę za tydzień). Dzisiaj przyjeżdża do mnie K i on sam też leci do uk tylko w poniedziałek. Chętnie w wolnej chwili poczytam co u Was. A teraz taka mała dygresja. Ostatnimi czasy zaglądałam również do innych tematów na kafeterii. Lubiłam poczytać, wypowiedzieć swoje zdanie i takie tam. Ale stwierdziłam ostatecznie, ze już nie będę w ogóle się tym interesować. Jedynie sprawdzać nasz temat. Chamstwo ludzi nie zna granic. Jestem oburzona tym, że choć ja nikogo nie obrażam to anonimowi ludzie, nie mający pojęcia o moim życiu potrafią zwyzywać mnie samą, moją rodzinę, mój zawód i ogólnie rzecz biorąc wszystko co tylko. A że jestem wrażliwą osobą i zaraz biore wszystko do siebie, postanowiłam raz a dobrze dac sobie z tym spokój bo naprawdę najprawdopodobniej większość z tych pomarańczy i nie tylko nie reprezentuje sobą po prostu NIC. nie wiem czy Wy też macie takie wrażenia, czy też czasami siedzieliście na forum. Pozdrawiam, miłego weekendu:) i odzywajcie się czasem.
  23. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Nie dziękuję:) Muszę uciekać Wrzosik, trzymaj się:) Tobie też powodzenia ze wszystkim:)
  24. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    tak, szukuję się. W zasadzie mam juz wszystko co mi potrzeba, ale oczywiście za pakowanie się jeszcze nie biorę.
×