Aggie:)

ostrozny ale swintuszysz;)

tak, był u mnie, przyjechał wczoraj, pojechał dzisiaj.....o mały włos a jeszcze załapałby sie na wizytę księdza po kolędzie ale pojechał wcześniej...no to już by było za wiele atrakcji:p

Wizyta u K dobrze i wyzyta K u mnie też dobrze:) za szybko mi te święta zleciały, cały rok na nie czekam a one zawsze tak uciekają

no przychodzę jednak do was na chwikę z kolędą hehe:D a tu oczywiście wesoło:)

Kochani, witam, widzę ze dyskusje ruszyły z pełną parą po świętach:) Ja do Was na raize nie dołączam, ale może wieczorem bardziej ewentualnie jutro. Mi święta minęły bardzo dobrze i miło, rodzinna atmosfera, wczoraj i jutro był u mnie K. i niedawno pojechal, między nami jest naprawdę dobrze i bardzo się cieszę z tego powodu, życzę wam miłego wieczoru:) Z tą fizycznością w każdym razie to jest tak jak piszesz ostrożny;);) Nie da się tego zabić w zarodku:)

Dzięki Wrzosik, ja uciekam,pa pa:)

Tak

o fajnie Wrzosik że jesteś:) my już uszka mamy zblanszowane, właśnie przed chwilą skończyłam ciasto w kształcie choinki i rogaliki z żurawiną:) Mam świetny humor przez te święta i to udane przedstawienie normalnie góry bym mogła przenosić.

Kochani z okazji nadchodzących najpiękniejszych świąt w roku życzę Wam z całego serca spełnienia marzeń, cudownej, rodzinnej atmosfery, zdrowia, szczęścia, MIŁOSCI, przyjaźni, wiele wspaniałych dni w nadchodzącym roku!!! Niech wszystko czego pragniecie poukłada się po Waszej myśli:) Może uda mi się tutaj zajrzeć w tym wolnym czasie, ale szczerze mówiąc to chcę trochę odpocząć od komputera, no a jutro jadę na cały dzień, wiadomo co jest w piątek:) więc tego czasu nie będzie, także życzenia składam Wam dzisiaj:) a teraz kilka słów, a więc przedstawienie się udało. Dzieci się nie pomyliły, wszystko było jak należy, nauczycielom się podobało bardzo i rodzicom też (to drugie to wiadomo;)) Jedyna rzecz jaka nie do końca poszła po mojej myśli była taka, że zaraz po moim przedstawieniu miały być tradycyjne jasełka.....no i tam brało udział dość dużo dzieci w chórze. Sala gimnastyczna kto wie jak duża nie jest, więc nie zmieścili się na widowni i ....musieli siedzieć z boku "sceny" cały czas na naszym przedstawieniu. Trochę mnie to wkurzało bo przez to moim dzieciom został praktycznie skrawek podłogi i musieliśmy zrezygnować z jednej rzecz: z takiego wychodzenia w rytm myzyki na końcu parami i kłaniania sie publicznosci bo po prostu nie było na to miejsca. No ale tak czy inaczej wszystko poszło dobrze:) także jestem zadowolona. Jeśli jesteście teraz to napiszcie co tam u Was, a jeśli nie to jeszcze raz WEEEEESOOOOOŁYYYYYYCH ŚWIĄĄĄĄĄĄĄĄĄĄT:)

Tak ostrożny jadę do K, dobrej nocki:):)

Ja już prawie całkiem w porządku, więc nie narzekam, wczoraj było gorzej ale dzisiaj juz sie zdrowa czuję. Też już czekam na święta, jutro ostatni dzień w pracy:)

no mam nadzieję, co u Ciebie wrzosik?

no cóż, ja też to widzę wśród dzieci, coś nie tak chyba nawet z językiem polskim a co dopiero mowic o obcym. Trudno powiedzieć, może Twoj chrześniak jakoś wyjątkowo nie ma talentu do języków, albo może przydałyby mu się jakeiś dodatkowe lekcje. Wiesz, w klasie 25 osobowej trudno każdego dokładnie przypilnować ja uciekam już spać, dobrej nocy:)

Ja jestem za tradycyjną metodą nauczania więc wszelkie wynalazki w stylu 'callany' tudzież inne do mnie nie przemawiają. Oczywiście dzieci uczy się inaczej, gramatyka MUSI być, ale młodsze dzieci uczy się na zasadzie że ta gramatyka jest zakryta....tzn nie uczy się jej wprost. czy każde dziecko można nauczyć, nie na pewno nie każde, np upośledzone umysłowo dzieci bedzie dobrze jak zapamiętają kilka slówek

wiesz nie iwem jak inni ale o sobie mogę powiedzieć że pracuję dużo, bo szkoła, kursy, korki i tym podobne, myślę że u mnie akurat większość dużo pracuje

no to nie jest tak, oni też robią bardzo wiele rzeczy, ale ogolnie zmęczyły mnie te przygotowania, raczej nie zabiorę się drugi raz za coś takiego, chyba że warunki będą bardziej sprzyjające

ech, powiem Ci ostrożny że już zaczyna mi być trochę wszystko jedno z tym przedstawieniem. Nauczyciele ciągle robili tylko jakieś problemy z próbami i tak dalej. Rozchorował się najlepszy elf jakiego miałam:O no środa pokaże co z tego wyjdzie.

przedstawienie w środę rano

spoko, miałam koleżanki i kolegów i pół dziecińswa spędziłam z tymi drugimi na drzewach;)

ostrożny, ja stawiam na swoim w różnych sprawach, nie ma opcji, ale ak o już jest jak się jest jedynakiem/jedynaczką

a taka jedna mikstura, właśnie dzisiaj ją wypróbowałam, ponoć działa

tak jakby mi przechodziło;) czosnku nie jadłam, ale za to piłam syrop: czosnek, cytryna, miód

dobra ja na razie uciekam, trzymajcie się:)

ja możliwe że coś tam w środe będe mieć po tym przedstawieniu

ja to Aneri wszystko wiem, nawet jej dzisiaj to dokładnie takimi słowami powiedzialam, ale z moją mamą tak jest że jak nie daj Boże się faktycznie rozchoruję to będzie przez całe święta chodziła skwaszona jak środa na piątek i mówiła że to moja wina bo niepotrzenie jechałam. Tak już jest, tak było zawsze i pewnie już będzie. Także licze na to że się wyleczę do czwartku i pojadę z czystym sumieniem.