Aggie:)

ale nie jest powiedziane, może faktycznie senność ma z tym coś wspólnego

Hej aneri:) czuję się dobrze, myślę że to było raczej od pogody....a te sprawy z hormonami to sama nie wiem dlatego właśnie muszę się przebadać, czytam o tym gdzie się da odkąd mam takie różne tego typu dolegliwości i podejrzewam niedomogę lutealną, oczywiście to musi ustalić lekarz, ale wszystkie inne badania ginekologiczne wychodzą niby ok, a objawy wskazują własnie na to....także zobaczę.

hej dziewczynki:)

no fakt, więc lepiej się postaram z tym ciastem...hehe nooo na razie uciekam, zajrzę później może przyjdzie reszta naszego koła wzajemnej adoracji:D:D

jak mi nie wyjdzie to tym bardziej nie ucieknie bo dostanie niestrawności;);)

Witam Was ale mnie dzisiaj głowa bolała, matko kochana, chyba strasznie niskie było ciśnienie cały dzień, prawie zasnęłam na dyżurze na korytarzu a jak wiecie to do łatwych spraw nie należy bo dzieci niby dbają o podwyższanie ciśnienia;) Aneri i czerwcowa, to strasznie zapracowane jesteście...już tuż tuż święta to odpoczniecie trochę czerwcowa, ja zamierzam przygotować między innymi takie ciasto: Składniki: 225 gram miękkiego masła 225 gram mąki 3/4 łyżeczki sody oczyszczonej 1 łyżeczka proszku do pieczenia 1 łyżeczka kakao + do oprószenia ciasta 180 g cukru pudru 4 jajka 3 łyżki kawy rozpuszczalnej połączonej z 2 łyżkami gorącej wody Na polewę: 115 gram białej czekolady 55 gram miękkiego masła 3 łyżki mleka 140 gram cukru pudru, przesianego Roztrzepać jajka, potem wszystkie składniki ciasta dokładnie zmiksować mikserem, by powstało jednolite, gładkie ciasto (oczywiście jajka dodajemy). Wyłożyć do formy wyłożonej papierem - skorzystałam z małej tortownicy) i piec w temperaturze 180C przez 35 - 40 minut. Polewę należy wykonać tak: białą czekoladę połamać, włożyć do rondelka razem z masłem i mlekiem - wszytko to rozpuścić w kąpieli wodnej lub na parze. Wyjąć składniki z kąpieli/zdjąć z pary i dodać cukier puder i zmiksować na gładko. Polewą polać ostudzone ciasto, na koniec oprószyć kakao. Smacznego !

No nic, ja uciekam spać, jutro cały dzień zawalony, dobrej nocy

oczywiście, ze każdy ma prawo żyć jak chce. Jednak uważam, że byłoby milej jakby się większość ludzi jakimis wartościami jednak kierowała, no a że tak nie jest, trudno, mi naprawdę nic do tego. O ile to nie dotyczy osoby mi bliskiej to na serio ani mnie to grzeje ani ziębi. Ale jeśli chodzi o partnera właśnie to w życiu nie związałabym się z kimś kto jakiś czas temu tylko hulał i zaliczał co popadnie:) Ale jeszcze raz powtarzam, że każdy ma prawo do swojego zdania i swoich wyborów

no dziwne, to fakt, ale widocznie może być kilka powodów....a temu kolesiowi skoro taka pasuje to w sumie przecież nic nikomu do tego:)

Być może jest też tak, że wcześniej zachowywała się tak z powodu jakiejś flustracji, chciała się wyżyć, odreagować coś, a teraz skoro się uspokoiła, może znalazła swoje miejsce i prawdziwe ja. Ale to tylko przypuszczenia, niewiadomo

ostrożny a znasz przysłowie 'nie chwal dnia przed zachodem słońca'? możę jemu też przyprawi rogi tylko to jest kwestia czasu? Ja tam nie wierzę w taką całkowitą odmianę kogoś, takie rzeczy to na filmach. Jak ktoś całe życie lubił sobie z kwiatka na kwiatek poskakać to nie wierzę w to, że nagle zamienił sie w anioła.

dobrej nocy wrzosik:) ostrożny oczywiście, każdy dzień bez adhd i jakiegoś dys to dzień stracony;)

a koniec widzę taki: Dzieci tańczą do Santa is coming to town, dyrekcja omdlewa z zachwytu i wypisuje mi z miejsca umowę na 938283293 lat, dzieci obiecują uroczyście że już zawsze będą chodziły jak w zegarku i nie wykręcały numerów, tłum szaleje, wszyscy żyją długo i szczęśliwie a ja wracam do domu i zaczynam świeęęęęęętaąąąą ;D:D:D viorika, to jest zawsze coś czego się bardzo bała, takiej sytuacji o jakiej napisałaś, niby wielka miłość, planowane dziecko a później jednak rozwód :(

Co Ciebie do nas sprowadza? zgaduję, że chęć podszycia się pod ostrego;)

Więc przedstawienie jest zatytułowane 'a present for santa claus' i opowiada o mikołaju, który postanowił zrezygnować ze świąt i wyjechać do ciepłych krajów, bo ma dość tego że on zawsze rozdaje prezenty a sam nigdy ich nie dostaje. Elfy i renifery szykują się do świąt, praca wre, nagle orientują się że mikołaja nie ma. Dzieci postanawiają polecieć za nim na saniach i przekonać go do powrotu, śpiewają mu świąteczne piosenki i to jest dla niego najlepszy prezent. Mikołaj wraca i wszystko jest tak jak co roku:) To jest w formie takiego mini musicalu.....a moja rola to siedzenie za 'kulisami' i trzymanie kciuków żeby nikt sie nie pomylił;)

Więc jeśli chodzi o te stroje to dzieci miały sobie coś wykombinować we własnym zakresie, część dzieci juz mi przyniosła te swoje stroje i przechowuję je w pokoju nauczycielskim (no jeszcze brakowałoby żebym im szyła;)) a tak poza tym to wiele rzeczy nie potrzebujemy, o takie tam różne rekwizyty i już większość mamy

tak wrzosik, maja stroje

no na razie jest cisza Ostry:D ale coś mi się wydaje że to jest cisza przed burzą...hehe....może na przedstawieniu dopiero pokażą na co je stać:) jakiś zbiorowy eksibicjonizm np:D

hehe dzieci nawet ok jak na nie;)

witajcie witajcie;)

hej kochani

cześć dziewczynki (i nie tylko;)) wczoraj tak zniklam nagle bo znowu mój internet zaczął szwankować, miłego dnia Wam życzę:)

no ja też nieczęsto, ale piszę o samym fakcie, ciekawe to....nie mam nic do nich, niech żyja długo i szczęśliwie jednak nikt mi nigdy nie wmówi że to jest NORMALNE

w uwadze na tvn właśnie mowią o tej parze lesbijek które wzięły ślub na pokładzie samolotu

ja też tak mam vioriko:)