Aggie:)

kurcze to fatalnie:O

viorika zrób sobie super kąpiel z pianą (ach jak ja zazdroszczę wanny;)) posłuchaj miłej muzyki, napij się wina albo jakiejś dobrej herbatki

viorika, na wywiadówce ta ciocia umarła? kurcze fatalnie, współczuję.... wiecie ja się nie boję zawałów.....można się jakoś przed tym obronić prowadząc zdrowy tryb życia, przynajmniej w miarę ja dostaję drgawek gdy słyszę o raku...na serio, myślę ze mam jakąś nerwicę na tym tle

Wrzosik współczuję Ci że takie rzeczy się dzieją:( dziękuję za zdjęcia

a u Ciebie jak tam wrzosik?

kąta oczywiście....już sama piszę jakbym dwie klasy skończyła:p

no więc np dzisiaj zabrakło mi oczu na plecach i jedna dziewczynka skręciła nogę bo kolega z klasy ją zepchnął ze schodów....a ja w tym czasie stawiałam do konta dwóch delikwentów którzy jedli śnieg z parapetów

dwa jajka - półtorej szklanki mąki:) tak, jutro mam kursy...a ten tydzień mnie wykończył:O przez to że na tych przerwach nigdy niewiadomo co się wydarzy to po prostu czuję się jakbym wracała z fabryki

a takie cynamonowe, trochę miodu, cynamonu mąka, jajka i wychodzi z tego kruche ciasto, no i dekoracje wg uznania:) mam ich około 80 ale mam duuużo choinkę więc ciastek za dużo nie jest zmęczona jestem bardzo, a jutro do pracy:O ech...

cześć wszystkim:) Ja właśnie skończyłam piec ciasteczka na choinkę

ok tym razem już na serio sobie idę, dobranoc :)

ostrożny dokuczasz mi strasznie dzisiaj:p nie masz pojęcia co to znaczy być zodiakalnym rakiem i mieć w głowie myśli tyle ile gwiazd na niebie:) tylko wrzosik tu jest to w stanie pojąć:D

no to prawda, coś tam z Wami już zjadłam;) może to też to powoduje taką moją zadumę w stosunku do K..tzn. brak tej beczki;)

wrzosik to prawda:) ostrożny - to też prawda:) ale nie każdego z ulicy tylko najpierw muszę beczkę soli z nim/nią zjeść

Ja też na początku jestem nieśmiała, ale później się rozkręcam:D

Jestem jednak;) z ćwiczeń dzisiaj zrezygnowałam, a w tv nic nie ma działacie jak NARKOTYK :):):):p

dobra kochani ja na razie uciekam:) trzymajcie się, może zajrzę później

Zapytam się ni z tego ni z owego jak zachowałby się w trudnej sytuacji dla naszego związku......ciekawa jestem co odpowie

Aneri mi się wręcz na razie wszystko w nim podoba, to ze napisałam o tych ortografach to nie dlatego że go skreślam za to czy coś w tym stylu. Intuicja moja tez mi mówi że to jest dobry, właściwy człowiek. Po prostu czasem co innego chciałabym usłyszeć i później to analizuję. Wiem, że miał ciężkie życie....z tym swoim tatą chociażby, może kłótnie właśnie kojarza mu się od razu z mega awanturami.

więc pewnie przesadzam:)

ostrożny źle mnie zrozumiałeś. Po pierwsze nie szukam dziury w całym i wcale nie chciałam usłyszeć że ja zawsze będe miała rację. Chcialam uslyszeć że w razie kłótni są sposoby aby wiele rzeczy załagodzić, że zdarza się w najlepszych związkach i tak dalej. Po prostu boję się że w razie sprzeczki to już będzie dla niego za duża kłoda do przeskoczenia, bo przecież mieliśmy sobie żyć w takim fajnym kolorowym świecie :)

ostrożny powiem Ci co mnie zainspirowało do takich przemyśleń. Dziewczyna takiego mojego znajomego zaszła z nim w ciążę,(swoją drogą nieodpowiedzialna ale to inna bajka) w każdym razie on (przynajmniej teraz) mówi że nigdy jej nie pozwoli cierpieć, ze bardzo ją kocha, ze stworza rodzinę itp...no taki banalny przykład z życia, ale tak sie zastanowiłam....co by było gdybym ja...nawet nie ciąża (ja jestem ciut bardziej odpowiedzialna powiedziałabym) ale jest przecież tyle róznych innych rzeczy, które wystawiają związek na próbę... a Kuba już na samym naszym początku powiedzial tak: 'ja bym wolał żebyśmy się nigdy nie kłócili, przecież można w tylu sprawach pójść na kompromis' a ja realistka wolałam usłyszeć coś takeigo: 'przecież czasem zdarza się że ludzie się kłócą, ale wazne jest aby mieć do siebie szacunek i umiec wyjść z ręka na zgodę oraz nie kłócić się o głupoty' powiedzcie że przesadzam:)

hm przykład....w rozmowie jest ok, chociaż jest jedna rzecz która mnie drażni : półtorej tygodnia, półtorej roku....zamiast półtora. Słabo mi się zrobiło jak moi rodzice ni z tego ni zowego zaczęli się przy romowie śmiać z ludzi którzy tak mówią....a jeszcze nie wiedzą że K. ma taki nawyk;) bardziej drażnią mnie jednak ortografy, 'wieżę' przez ż i takie tego typu....nie wiem jak i czy zwrócić mu na to uwagę. poza tym ogarniają mnie jakieś dziwne zastanowienia, jak Kuba zachowałby się w sytuacji w ktorej musialby pokazać mi i otoczeniu że jest prawdziwym facetem. Jakieś nasze problemy i tym podobne....co to wtedy by było.....chyba najlepiej będzie jak z nim szczerze pogadam. Wiadomo, że jak jest wszystko pięknie i ladnie, cieplutnie mieszkanko, fajne jedzonko i ja ładnie ubrana i pomalowana to wszystko jest cacy:)

oj ostrożny przecież nie czepiałabym się polskich znaków, nie rób ze mnie takiej belferki...tam są poważniejsze rzeczy ale nie będe wypisywać na forum

u mnie w pracy nawet ok, trochę jestem zatroskana jedną rzeczą....aż nie wiem czy powinnam o tym pisać. Zauważyłam że K...robi masakryczne błędy ortograficzne jak pisze np smsy do mnie, nie będę dawać przykładów, ale nie ujmuje to nic w moim uczuciu do niego jednak nie wiem czy powinnam mu zwrócić uwagę, jak myślicie?