Aggie:)

oj ostrożny literówka noooo:p no ja myślę że dam radę, mam nadzieję że to nie będzie bomba z opóźnionym zapłonem:p chłopcy i dziewczęta idem spać bo normanie mi się oczy zamykaja.....kolorowych snów życzę:)

a wiecie co... z K wymyśliliśmy ze damy sobie prezenty pod choinkę, ale on jak rozmawialiśmy przez tel. powiedział że ma dla mnie też coś na teraz, z okazji mikołajek (ja też coś mam) ale zobaczymy się teraz na ten weekend a on chce zebym to coś otworzyła dopiero 6 grudnia......dałybyście radę?

dobranoc wrzosiku:)

ja miałam jakieś tam 'przygody' ze zbokami jak byłam mała. A teraz jestem duża a zboki są małe, jak ten świat wciąż idzie do przodu:D

ostrożny cóż to Ci w głowie znowu siedzi?:)

oj faktycznie ostrożny jak mogłam taki wazny temat pominąć:)

Podczas kółka dla chętnych dzieci mój uczeń, który nie chodzi na to kółko stanął na boisku i pokazał wacka do okna tym samym rozwalawszy do końca tą lekcję.....było zabawnie:O

Ja pisałam pamiętnik od 12 roku życia. Bardzo długo bez przerwy - codziennie. Później pisałam co jakiś czas - jak wydarzyło się coś ciekawszego. Jeszcze później robiłam dłuższe przerwy ale wracałam do tego po jakimś czasie i znowu pisałam. Na dobre przestałam....w tamtym roku.

hej Aneri:) rozmawiamy dziś o komputerach, diabełkach, fochach i gołych klejtotach za oknem. Zapraszamy:D

a tak a propos dziennika, mam pytanie głównie do dziewczyn, ale ostrożny możesz też się dołączyć:) prowadziłyscie kiedyś taki pamiętnik, w którym zapisywałyście co się wydarzyło?

dobra nie truję Wam już o tych moich telenowelach brazylijskich:D Ja to mam urozmaicenia, jak nie obraza majestatu to goła dupa za oknem...powinnam chyba dziennik pisać:D

nie, w innych uczymy

Był moment że ona się z kimś spotykala (swoją drogą facet sobie robił nadzieję, a ona go później rzuciła). W każdym razie ja byłam sama, a ona potrafiła zadzierać głowę wysoko i mi mówić że 'czekam aż mi coś z nieba samo spadnie' a dlaczego? Dlatego że nie miałam durnego konta na sympatii, bo wolałam wychodzić do ludzi i jakoś się rozerwać. (nie mam nic do poznawania nikogo na necie, ale ona uważała to jako jedyną drogę dosłownie)......w każdym razie to mi się wtedy zrobiło bardzo przykro po tych słowach, ale nic nie powiedziałam nawet, a ona teraz robi z igły widły.......

tak ostrożny, znamy się ze studiów dam jej 'luz' bo i tak nie ma innego wyjścia, teraz to ja jestem 'ta zła'. I ogólnie wszyscy wokoło, ach szkoda gadać.

ja myślałam że się cieszy, tak sprytnie się ukrywała? To niemożliwe, naprawdę była ze mną sczera. A teraz jej szajba odbiłą i wielką karierę chce zrobić jako pani nauczycielka:O

akurat mnie jutro nie ma w szkole:D a będzie akurat małe opieprzanko tego małego zboka:D noż kurde najlepsze mnie omija....:D

Wrzosik to nie jest nawet tak. My zawsze byłyśmy blisko. Ten ślub naszej wspólnej przyjaciołki to była puszka pandory widzę. Teraz ona robi problemy o wszystko co tylko może. A zawsze było dobrze, widywałyśmy się często. Jest sama, ciągle odrzuca jakichś facetów bo ten nie taki ten nie sraki. Wiecie kiedy było wszystko dobrze i układało się sielankowo? Wtedy kiedy mi się nieukładało z kolejnymi facetami i razem narzekałyśmy jakie te chłopy są beznadziejne.....

ech nie wiem już:O

ostrożny po prostu tak mi przykro:( na serio, nie wiem dlaczego tak się stało.... jakbyście ocenili taką sytuację: parę dni wcześniej rozmawiamy na gadu gadu o tym że może by się spotkać i iść np na sushi albo na kawę itp. NIc nie zostaje ustalone, żaden konkretny dzień i godzina więc spełza to na niczym. Po jakimś czasie dzwoni do mnie ta koleżanka 'panna młoda' i jeszcze jedna że spotykamy się na kawie, wiec ja daję znać Karoli czy by nie poszła z nami, zaczyna kręcić to tamto owanto, nie przychodzi a teraz mówi mi że łoooo Jezu bo ja wybrałam towarzystwo tamtych i w ogóle ją olałam:O a tak poza tym to teraz świata nie widzi poza pracą ewentualnie wolny wieczór spędza niańcząc swoje siostrzenice i nigdzie nie wychodzi. Minęły bezpowrotnie czasy kiedy to umiała się śmiac z byle czego i wszystko było bezproblemowe. O CO CHOOOOODZI?:O

zabiegu nie miała, cudowne ozdrowienie, lata tam i spowrotem i wpada w jeszcze większy pracocholizm, a jeszcze jakiś czas temu w takim świetle to przedstawiała jakby stała jedną nogą nad grobem a drugą na skórce od banana:O w każdym razie, ma fochy i obraziła się na mnie generalnie za całokształt (tzn odzywa się ale to jest takie na odwal się na gg) a mi jest mega przykro bo byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami.

napiszę książkę stanę się sławna i bogata i powiem jak ten pan w dobranocce wiele lat temu: 'a teraz dzieci pocałujcie mnie w d***':D:D kto pamięta moją koleżankę z problemową nogą - pytanie za sto punktów:D

zaczynam ostrożny myśleć że tam już nawet ja nie jestem normalna:O

ostrożny mały exibicjonista jutro będzie miał sądny dzień i dobrze mu tak

ja ta się nie obrażam:p

hej ostrozny