Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aggie:)

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aggie:)

  1. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    wiem czym to pachnie właśnie dlatego nie chciałam iść sama, a jednocześnie nie chciałam zrobić przykrość koleżance, więc byłam w kropce. Cieszę się, że się coś tam wyjasniło, być może faktycznie zbyt pochopnie oceniam ludzi....a swoją droga doceniam że był szczery i mi to wszystko wyjaśnił..... a postanowienie mam noworoczne (chodzi o rok szkolny hehe) że nie martwię się pierdołami na zapas:)
  2. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    ten z poniedziałku to jednak mimo wszystko trochę desperacja tak go prosić, w ogóle go jeszcze nie widziałam, a w pon. spotykamy się pierwszy raz. A jak się ogólnie okaże lepszy to wtedy się zobaczy....tak jak mówię, idziemy tam jako znajomi na razie, to wesele o niczym nie świadczy.....zobaczę czy cokolwiek z tego będzie i w jakim kierunku wszystko się później potoczy.
  3. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Tak więc zmiany są takie, że nieoczekiwanie zadzwonił do mnie Kuba. Rozmawialiśmy dłuższą chwilę i....powiedział, że ostatnio wyczuł jakby niechęć z mojej strony, dlatego być może zdaje sobie sprawę z tego że jego smsy i wiadomości były zbyt neutralne.....hm....czyli zupełnie to - co ja wyczułam ale z JEGO strony. Powiedziałam mu o tym, że ja odniosłam zupełnie takie samo wrażenie....oraz powiedziałam mu, że chciałabym aby nasze relacje był właśnie na razie neutralne, żeby niczego na siłę nie przyspieszać. On na to, że przeprasza jeśli coś źle odebrał i że bardzo chciałby mnie lepiej poznać i nie chciałby żebym myślała, że mnie ignoruje i takie tam.....po czym umówiliśmy się na wtorek.... Teraz trochę mi się wyjaśniło co nieco, może zbyt pochopnie jednak go oceniłam, także stanęło na tym że nasze relacje o niczym jeszcze poważnym nie świadczą, ale jednocześnie zalezy nam obojgu na tym aby się poznać. I wiecie co jeszcze? Pomyślałam sobie raz kozie śmierć i zaprosiłam go na to wesele...... Odniosłam wrażenie, że się ucieszył i we wtorek jak się spotkamy to mamy ustalic szczegóły co i jak.....hm.......to tylko wesele, do niczego nie zobowiązuje, ale jednak, stanęło na tym że IDĘ i to nie sama. czas pokaże, ze wszystkim (jak zwykle)
  4. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    witam was:) nasz temat chyba nigdy nie umrze:) nie uwierzycie ale u mnie znowu zmiany.....
  5. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    cześć wszystkim, miłego dnia:) ja pewnie zaraz wybieram się na rower bo już trochę nie byłam, muszę coś ze sobą zrobić. choć na takich facetów, co to zawsze bali się utraty "wolności" baaardzo uważałabym. ja też uważam i zawsze uważalam.....oczywiscie nie chce oceniać go w ogóle go nawet nie widząc ale to co pisał do zludzenia przypominało mi wypowiedzi takiego jednego mojego byłego faceta. Jego stały tekst to było że się boi, że nie potrafi się otworzyć, że jest jak chorągiewka na wietrze a gdy ze mną zrywał to powiedział, że boi się zaangażować bo z niego to jest taki 'wolny ptak' ale że ja jetem cudowną dziewczyną i na pewno jakiś facet to doceni. Taaa. Ten facet, z którym rozmawiałam, twierdził że teraz to on się baaardzo zmienił itp itd...ale oczywiście zaświeciła mi się kontrolka co do tych jego wypowiedzi. I tak w ogóle to kilka razy wręcz napisałam mu, że skoro ma takie obawy co do spotkania internetu to przecież ja go do nikogo nie zmuszam. On oczywiście, że NIE NE, że chce sie ze mną spotkać tylko się po prostu boi bo to pierwszy raz w ten sposób o jeju jeju.....:O Wydaje mi się, że skoro decyduje się jednak podjąc to "niesamowicie trudne i ryzykowne wyzwanie" czyli spotkać się z kimś to powinien już dać sobie spokój ze wszelkimi 'boję się' i innymi dyrdymałami bo ja nie wiem jak mam to w tym momencie odbierać:O Kuba napisał mi wczoraj smsa wieczorem, że miał dużo załatwień podczas dnia, takie tam różne ogólne rzecy i dobranoc. Wydaje mi się, że albo trzyma mnie na dystans bo może jeszcze tam kogoś ma na oku, albo po prostu on jest sam jeszcze w pełni Piotrusiem Panem i w ogóle nie widzi potrzeby żeby zachowywać się w inny sposób. Ta druga wersja wydaje m się bardziej prawdopodobna. Tak więc, pewnie fajnie byłoby jakbyśmy się zaczęli calować i ewentualnie coś więcej, ale od wszystkiego innego on umywa ręce........takie mam przemyślenia. Wiecie co, trafiłam z tych wakacji po prostu w sam młyn z tym wszystkim.
  6. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    a w poniedziałek ten facet z internetu. rozmawiałam z nim dzisiaj na gg. Więc mówi, że nigdy wcześniej nie spotykał się przez internet, mówi że bedzie baaardzo stremowany bo w ogóle mnie nie zna, nie należy ufać ludziom (z tym się zgadzam akurat) i mówi że NA PEWNO już nigdy z nikim się nie spotka przez internet tylko teraz ze mną. Mówi też (bo zeszliśmy na temat związków ech..) że wcześnej nie utrzymywał tego co miał, bo bał się utraty wolności. Ma 32 lata.
  7. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    cześć Aneri:) On doskonale zna rzeszów, także wie gdzie są różne miejsca. Ale na serio nie ma sensu już tego tak wałkować. Dzisiaj też się nie odzywał, widze że to nie ma sensu, ale nie jest mi żal. Mówi się trudno:)
  8. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    trzymaj się ostrożny:)
  9. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    no wesoła owszem...jak mi nie jest smutno:)
  10. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    podwiozłam go tylko na stacje.....swoją drogą czułam się jak taka trochę mamusia:O ale mniejsza o to. Nie wiem co o nim myśleć, niech się dzieje co chce:) nie mam Bóg wie jakiego auta i nie jest do końca moje:P
  11. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    o następnym spotkaniu nic nie mówił. Daliśmy sobie buziaka na pożegnanie w policzek...odwiozłam go autem na stacje i odniosłam wrażenie a wręcz jestem tego pewna że chciał mnie pocałować, ja jednak nie podtrzymałam tej chwili (myślę że wiesz o co chodzi)...oczywiście ze nie chciałam bo to byłoby zupelnie nie fair i zdecydowanie za wcześnie biorąc pod uwagę, że nie wiem (nie wiedziałam) jeszcze czy cokolwiek mogłabym do niego poczuć. Więc tak trochę przyznam że zagadkowo pogrywa, tu niby za całowanie chciał się brać, a z drugiej strony zero na temat kolejnego spotkania plus to że się odzywa dziwnie zdawkowo i wciąż o niczym nie pisze. Ja osobiście już dałam spokój, nie zależy mi, z ciekawości teraz tylko patrzę co będzie:)
  12. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Ja wiem, że przede wszystkim opisując takie' zdarzenia na forum nie do końca można być dobrze zrozumianym. Pewnie sama czytając takie opisy o kimś pomyślałabym 'co ona chce od tego faceta?' Po prostu trzeba być na miejscu żeby wiedzieć o co chodzi. Także podsumowując czułam się jakbym spacerowała po mieście z dzieciakiem, to raz a dwa, jakbym widziała że mu zależy to przymnkęłabym na to oko i poczekała co wydarzy się dalej.
  13. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    wiesz co nie chce mi się z Tobą na ten temat rozmawiać. Nadaję się jak najbardziej. Jak wiesz swoje, to może zostańmy przy swoich opiniach.
  14. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    nie rozumiem dlaczego uważasz, że nigdy mi się nie dogodzi. Pisałam już wcześniej, że mimo tego co o nim myślę, gdyby wykazywał swoją osobą zainteresowanie, wiedziałabym że zależy mu na tej znajomości to byłoby inaczej, mnie wtedy również by zależało. Może czytaj jednak ze zrozumieniem co? Nie znasz mnie, mojego życia do tej pory, więc prawda owszem jest, ale taka, że guzik wiesz.
  15. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    więc po czym poznaję że chłopczyk....otóż po pierwsze zero inicjatywy. Chodziliśmy po tym moim rzeszowie i gdyby nie to że to ja mówilam: może pójdziemy tu i tu to pewnie siedziałby cały czas na ławce w parku i mowił o sobie....po drugie to trudno wytłumaczyć na forum, ale ma taki styl mówienia jak taki nastolatek. Co chwilę mówi 'kurde'...hm nie jestem jakaś przewrażliwiona ale uważam że facet na pierwszych spotkaniach z dziewczyną powinien bardziej uważać na język. 'zajebiście' też nie jest tu odpowiednie:O może się mylę? jak Wy myślicie? owszem, nie jest głupi, ma dużą wiedzę, szczególnie w swojej dziedzinie, ale no cóż po prostu trochę chłopczyk. Może to tylko taki charakter a może po prostu ktoś kto jest w moim wieku jest dla mnie zdecydowanie za młody.
  16. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    nie wiem czy ja już sobie mogę pozwolić na takie postępowanie wg obserwacji....moja mama mówi że jestem za bardzo wybredna że ona by nie patrzyła na to na to i na tamto, oczywiście nie widzi tego wszystkiego jacy oni naprawdę są, ale mimo to tak mówi, nie wiem, oczywiście nie wchodzi w grę abym chciała z kimś być tylko dlatego że nie ma nikogo innego, ale po prostu po kolejnym i kolejnym rozczarowaniu straaaaaasznie stracę nadzieję na to że kiedyś będzie wreszcie dobrze. Jest chłopczykiem, szczerze to widziałam to od samego początku. Miał kilka dobrych momentów w tej naszej krótkiej znajomości, ale mimo tego całość jest bardzo na nie. Zresztą gdybym ja widziala teraz że jemu zależy, gdyby dążył do kolejnego spotkania, pytał o mnie, jak mi minął dzień, chciał się o mnie dowiedzieć coraz więcej rzeczy to naprawdę na kilka rzeczy przymknęłabym oko i byłabym zadowolona....a tak...bez sensu....no nic może następny będzie lepszy.
  17. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    w sumie nie odpowiedziałam na Twoje pytanie - nie nie pracuje, ma jakieś dorywcze prace od czasu do czasu
  18. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Tak to prawda Aneri, niestety, czułam presję:O Ale oczywiście nadal chcę mieć kogoś bo mi kogoś brak, nie chcę być samotna i to jest główny powód....ale przez te okoliczności faktycznie być może nawet podświadomie tak czułam. Kuba dopiero w tym roku skończy studia, studiuje we Wrocławiu. To kawał drogi ode mnie, ale gdyby były inne okoliczności oczywiście i chęć z obydwu stron to dałoby się to pogodzić. Teraz do pażdziernika jest jeszcze w moich okolicach. No po prostu wydaje mi się dziecinny...taki chłopiec i nic poza tym. Może się mylę, ale nie sądzę abym przy nim mogła poczuć się jak kobieta.
  19. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    no tak, wizja znajomości się oddala, nie wiem jak to ująć czuję tak czy inaczej że w nim jest wiecej chłopca niż mężczyzny....nie wiem czy to wiek ma coś do tego czy raczej taki charakter. Więc, niby jeszcze coś tam się odzywa, ale co to za odzywanie, nic nie posuwamy sprawy do przodu, właśnie napisał mi smsa że.....co ja robię, bo on właśnie wrócił bo był z mamą na zakupach...ech może się czepiam ale widzę że jednak nie pasuje mi ten typ, także bardzo nie żałuję, a co do Pana Poniedziałku to się zobaczy:p
  20. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    jeśli ktoś tu teraz siedzi to chętnie pogadam, jeśli nie to życzę Wam miłego dnia. Załatwiłam swoje wszystkie badania i szkoły i stwierdzam niestety, że lekarze odwalili hałturę. Laryngolog nie dość że się spóźnił pół godziny to jeszcze przyjmował pacjentów na odwal się, zajrzał mi tylko łaskawie do gardła i popodbijał wszystko co trzeba. Lekarz ogólny do którego poszłam z wynikami krwi itp zrobił dokładnie to samo podbił książeczkę zdrowia nie patrząc nawet na te moje wyniki. Dobrze, ze sama je wcześniej obejrzałam i w sumie chyba wszystko w porządku. Także naprawdę na każdym kroku dostrzegam, że służba zdrowia to jedno wielkie G...:O Co do moich innych rzeczy to wiem juz na sto procent że ze znajomości z Kubą nic jednak nie będzie. Nie odzywa się w ogóle i nie wiem tylko dlaczego zrobił takie fajne wstępy do wszystkiego a później o kant tyłka to można potłuc. Na szczęście wcale mi nie żal akurat jego, bo jednak nie było to TO. Szkoda tylko tej całej otoczki bo faktycznie możnaby pomyśleć, że tak fajny sposób poznania mógłby do czegoś doprowadzić.... Co do faceta z internetu to tak jak miało być, czyli nadal zostaje poniedziałek. Co do wesela to nadal nie wiem, ale widzę że za bardzo się tym martwię, nie mam w ogóle apetytu, ani siły na nic, najchętniej bym cały czas spała.........shit:O
  21. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    idę się myć i spać kochani, miłego wieczoru i do jutra może
  22. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    ona nie zrozumie.....teraz bardzo się zmieniła odkąd wszystko ma, ale dawniej ona, ta o której pisałam że ma problem z nogą i ja byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami. Nie zrozumie tego, nie ma takiej opcji. Wszelkie wymówki też będą szyte grubymi nićmi, po prostu jestem w kropce, chciałabym aby się nagle okazało że mam jakiś nieoczekiwany wyjazd, najlepiej na koniec świata.
  23. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    fatalnie się czuję, chętnie bym się upiła:O
  24. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    ostrożny umiesz tańczyć? chodź ze mną na wesele:D zarty żartami, ale smutno mi jest:( w sekundzie czuję że bańka mydlana prysła:O
  25. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    właśnie to robię. Pisałam coś o weekendzie ale nie podjął tematu. Zapytałam się też czy lubi tańczyć. Napisał mi, że lubi w rytm hip-hopu a w podstawówce miał taniec towarzyski i od tego czasu nie praktykował. Tak więc widzę Aneri, że nie ma co nawet wspominać o tym weselu, będzie kicha jak ta lala, Jezu żebym tak wpadła na jakiś genialny pomysł co zrobić zeby nie iść a żeby jednocześnie koleżanka się nie obraziła...
×