Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aggie:)

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aggie:)

  1. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    aneri - dosłownie to się czyta jak z archiwum x.....co za typ:O
  2. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    nie rozumiem dlaczego impreza ma odpadać....przecież nie chodzimy na jakieś zloty narkomanów:O na imprezę tez chodzą normalni ludzie:D no a net to jużkwestia podejścia
  3. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    agnesitaaa - niech Ciebie ktoś zaczepi:) a Ty się uśmiechaj ładnie:) facecie ostrożny - co takiego? że dałam maila?:) jak ktoś chce niech pisze:p
  4. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    znam kilka przypadków szczęśliwych związków z neta:) także różnie bywa....ogólnie wiadomo, że lepiej gdzieś w terenie:p
  5. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    ostrożny facet- no ogólnie wszędzie......nie ma jakiegoś konkretnego miejsca gdzie wszyscy tacy się gromadzą (chyba że ten topik na kafe:p) po prostu trzeba być aktywnym w temacie, mieć oczy naokoło głowy, wychodzić do ludzi i na serio wierzyć w to że dobrych spotyka prędzej czy później właśnie dobro.
  6. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    ja też bym do kogoś takiego nie wróciła...tak przynajmniej podpowiada mi rozum, bo serce to czasem co innego mówi, ale ostatnio szczególnie jeśli chodzi o byłe znajomości właśnie, staram się kierowac tym pierwszym.
  7. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    mało jest autentycznie dobrych i uczciwych ludzi a przy okazji nie straszących wyglądem...dotyczy to obojga płci...dlatego tak ciężko trafic.
  8. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    no ale oczywiście dobrej nocki czerwcowej:)
  9. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    też często myślę co by było gdyby.....ech nie znoszę tego, wolałabym real:)
  10. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    spokoojnie - lejesz miód w nasze serca:):p
  11. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    chciałabym mieć 22 lata, choć nie było to tak dawno z jednej strony czuję że wieki temu:) podoba mi się ten facet z tej reklamy gofun.pl hehe na górze się wyświetla:p
  12. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    bardziej dla zabawy napisałam do tej wróżki...tak z ciekawości, 3 złote to nie majątek:) a może jakieś pozytywne myślenie mi sie przez to włączy:) Wiem coś o tych wakacyjnych miłościach niestety, ale nie jest powiedziane że za każdym razem musi to być coś bardzo nietrwałego.
  13. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    bardzo ostrożny facecie - dzięki agnesitaaa- a może szczęście będzie gdzieś na wakacjach i tam go poznasz?:)
  14. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    najgorzej jest właśnie wtedy jak ktoś tak namiesza, najlepiej samemu sobie wyrobić opinię...hm....no ale może jakoś się jeszcze z nim uda:)
  15. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    chciał się umówić mówisz....:p to teraz tylko potrzeba cierpliwości, okazuj mu stopniowo zainteresowanie, trzymam kciuki mocno. U mnie w miarę ok....gotowałam się przez cały dzień przez ten upał, niby fajnie że gorąco i można sie opalić wreszcie, ale normalnie w aucie miałam piekiełko (niestety brak klimy daje się we znaki):) Będziecie się ze mnie straaaaaasznie śmiać, wiem że głupia jestem:D Ale wiecie co, napisałam pytanie do tej wróżki co tu siedzi na kafe. Takie na maila i opłaciłam symboliczne 3 złote:p przez palce to traktuję, ale ciakawa jestem co mi napisze.
  16. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Witam Was:) czerwcowa noc - może on jest po prostu cholernie nieufny i potrzebuje czasu:)
  17. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    ja wiem, że w rezultacie pewnie jest coś co po prostu w nas im się nie podoba, na takiej zasadzie to pewnie działa. Co do tego faceta, którego opisałam to myślę że problem leżał w innym miejscu. Ale nie chce mi się już tak opisywać, za długa historia:p Gdy fajny facet jest sam to ja też się zastanawiam dlaczego jest sam, ale jestem ostatnia do myślenia że pewnie jest coś z nim nie tak. Staram się myśleć, że po prostu nie trafia na odpowiednie kobiety w życiu, może spotkał go jakiś zawód, może ktoś złamał mu serce i tak dalej. Owszem, z niektórymi na serio jest sporo nie tak i to widać na pierwszy rzut oka, natomiast mam nadzieję że trafię na normalnego lecz samotnego faceta. Ja też trochę przeżyłam zawodów....obecnie jestem sama, ale nie jest ze mną coś tam 'nie tak':p Prawda jest też taka, że jak się nie chce obniżać standardów co do własnego partnera to znalezienie tego odpowiedniego naprawdę dłużej schodzi. Podam brutalny przykład:) Moje kuzynki, które mają facetów dosłownie chyba pierwszych lepszych, niekoniecznie rozgarniętych i mówiących: 'przyszłem" i "my poszli" pytają się mnie jak to możliwe że jestem sama.....gdy im mówię, że mam wymagania to na mnie tak trochę patrzą jakbym ze statku wypadła:p
  18. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Wydaje mi się, że może się zdarzyć to że facet myśli że skoro dziewczyna jest sama (a nic jej nie brakuje) to musi być z nią coś nie tak. Ja miałam taką sytuację, że spotkałam się z pewnym facetem, byłam nim zainteresowana, on jak mi się przynajmniej wydawało również był mną. Mieliśmy wspólne tematy, on tez mówił mi wprost że jestem ładna, że mu się podobam i takie tam. On sam z wyglądu był nienajgorszy, ale niespecjalnie w moim typie, jednak imponowała mi jego wiedza, wykształcenie i to co robił, więc zaczęło mi zależeć na tym żeby wyszło coś z tego poważnego. Pewnego razu jednak powiedział mi dosłownie wprost, że bardzo go to zastanawia dlaczego taka dziewczyna jak ja, ładna, wykształcona, umiejąca się zachować, miła itp jest sama, że jest to dla niego zastanawiające. Oczywiście co miałam powiedzieć....powiedzialam, żę tak czasem się zdarza i tym podobne....zauważyłam że o tym czasie bardzo się wycofał, nie był już taki jak wcześniej, nie chciał mnie bliżej poznać i ogólnie rzecz biorąc nie spotkaliśmy sie już więcej. Miłego dnia wszystkim
  19. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    będę walczyć do ostatniej kropli krwi:p papa
  20. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    dobra kochani ja spadam spać. Trzymajcie się, dobranoc i niech się wreszcie sny pospełniają:) jak będziecie jutro to chętnie pogadam:)
  21. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    dlatego bardzo bałabym się związać z wdowcem. Nie chciałabym chyba....musiałby mieć jakieś specyficzne podejście, nie traktować mnie jak kogoś mającego przypominać wcześniejszą żonę...musiałby zapewniać mnie o tym, że teraz ja jestem dla niego na pierwszym miejscu.....ale takie rzeczy to w powieściach chyba tylko:) ech nie, już wolałabym rozwodnika (takiego który został skrzywdzony przez żonę i nie chce już jej znać)
  22. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    nie będę bronić swojego gatunku i wiem że jest wiele beznadziejnych kobiet.....ale są jeszcze te nadziejne i życzę Ci żebyś na taką trafił. Wiem, że lekko nie jest... ja poznałam kiedyś pewnego rozwodnika, niedawno w sumie - 30 lat, 6 letnie dziecko, pomyślałam sobie że mimo tego wszystkiego może warto dać mu szasnę. Ale nie doszło do niczego więcej, bo on powiedział że chciałby się związać z dziewczyną też po podobnym przejściach.......myślałby że tak byłoby lepiej.
  23. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    mi powlatywały gnojki:O jak nie napiszę jutro to znaczy że mnie zjadły przez noc:O ameri-skąd się biorą tacy faceci, niech mi ktoś wytlumaczy....bo wg mojej teorii stąd że są wyręczane przez mamusię od urodzenia do starości we wszystkim:O ale czy to wszystko można na to zrzucać
  24. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    czerwone paznokcie - jeny myslę dokładnie tak samo.....ja mam 167, całe życie (odkąd zorientowałam się że już nie rosnę) chciałam być wyższa i wyższa i wyższa....wydawało mi się że jestem za niska:p a teraz spotykam tak samo niższych facetów albo równych albo niewiele wyższych.....to jakaś masakra, a ja niestety nie ukrywam że w wyglądzie faceta zawsze na pierwszym miejscu stawiałam wzrost oraz to żeby nie był grubasem.....no cóż oczywiście wnętrze i te sprawy ważniejsze ale nie oszukujmy się że inne w ogóle nieważne....
  25. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    ja wiem o czym piszesz, takie są realia w naszym kraju. A praca nauczyciela początkującego? przecież to jest śmiech na sali, pensja taka że jest ok pod warunkiem że masz tylko na własne wydatki a to i tak nie pozwalasz sobie na Bóg wie co. A pracy jako takiej to od cholery i trochę:O Ja bym nie odrzucała z takiego powodu, dla mnie to bez sensu, ale z drugiej strony zaradnośc bardzo cenię i chęć tego aby było lepiej:) tzn zeby ten ktoś nie osiadł na laurach z założeniem że czy się stoi czy się siedzi tysiąc pięćset się należy:)
×