Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aggie:)

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aggie:)

  1. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    no ja wierzę, że znasz fajnego, tylko mialam na myśli to, że owszem nie wykluczam, tak samo jak nie wykluczam np obcokrajowca. Tylko po prostu nie popadam w jakiś dziwny nastrój: 'teraz to tylko rozwodnicy' bo jak sama siebie słyszę to mi się śmiać chce:p
  2. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    ja nie wykluczam że mogłabym się związać z rozwodnikiem. Ale póki co to bez przesady młoda jestem:p
  3. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    a jeszcze jedno powiem hehe:) obserwując moje koleżanki, które to związały się z kimś bardzo wcześnie będąc jeszcze w liceum czy też na początku studiów - wcale nie widzę, żeby ci ich faceci takimi cudami byli co to 'samopas' długo nie pochodzą:D
  4. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    daleko jestem od myśłenia że jak facet ma 30 lat i jest sam to znaczy że coś jest z nim nie tak. Ograniczeni ludzie tak mogą mówic. Jest masakrycznie dużo innych przyczyn dlaczego jest tak a nie inaczej. Najnormalniej mogło mu się nie udawać w związkach jakich był do tej pory, mógł trafiać na takie typy kobiet jakie tu często są opisywane na kafe hehe:D Wcale tez nie uważam że jest to ktoś gorszej kategorii, bez przesady. No oczywiście między Bogiem a prawdą jak ktoś ma trzydziechę i na koncie NIC ani jednego związku, krótszego czy dłuższego, ani nawet spotykania się z kimś (bo tacy też istnieją) to owszem nie wygląda to ciekawie....ale to inna historia.
  5. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Dziewczyny, w towarzystwie w jakim się obracam, tak jakoś się złożyło, większość ludzi odnajdywało swoje drugie połówki po 25 roku życia, tak gdzieś bliżej 30stki. Są to fajni faceci, którzy spotykali nieciekawe kobitki wcześniej, więc trochę im to zajęło aż znaleźli tą właściwą. Także różnie w życiu bywa, ja wiem ze wiele też jest naprawdę beznadziejnych dziewczyn.
  6. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    miki proszę nie nawiązuj dyskusji z tutejszymi darkerami i innymi, w końcu sobie pójdzie jak nikt nie będzie z nim gadał:) i to samo do innych dziewczyn nie mam namiaru, ale teraz jest duża konkurecja i myślę zę wiele biur podróży organizuje wyjazdy dla singli i już:) nawet w moim rzeszowie wiele jest takich. co do biur matrymonialnych to niieeeeee.....masakra moim skromnym zdaniem:)
  7. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    ja w sumie często poznawałam do tej pory ludzi na takich wieczornych czynnościach, że tak powiem, hehe, jakiś fitness, albo kurs fotograficzny czy coś w tym stylu
  8. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    miki a wiesz że są takie wyjazdy organizowane tylko dla osób samotnych?:) Ja się sama zastanawiam nad takim jak wrócę z uk...tylko jeszcze zobaczę jak z kasą będę stała i z innymi rzeczami:)
  9. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    nic takiego, może przesadzam...chciałabym żeby tak było. Problemy z pracą i problemy z tym ze nie mogę spotkać odpowiedniego faceta. Wciąż martwię się jak nie jednym to drugim na zmianę:D Oczywiście najważniejsze żeby wszyscy moi bliscy byli zdrowi....ale tym się ostatnio tez martwię heh...no i tyle w sumie:)
  10. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    ale mi smętnie dzisiaj, mówię wam, tyle rzeczy się chrzani:O
  11. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    miki na imprezach, na wyjazdach, w pubie, na spacerze, na kołach zainteresowań przypadek moim zdaniem jest wtedy jak ktoś na siebie wpada na ulicy zza roku:D a Ty możesz stwarzać okazje to takiego 'przypadku'
  12. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    a ja 25 dokładnie za miesiąc:D
  13. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    82R - przykro mi że spotykasz takie, wiem że takie są:O psują opinię od razu tym normalnym dziewczynom
  14. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    Ja jestem wdzięczna za wszystko co mam, dziękuję za to codziennie:) Ale czuję się tak, jakby mnie już nic dobrego nie miało spotkać...szczególnie jeśli chodzi o miłość, ale w innych sprawach też mi się ostatnio chrzani:O Mam niby wciąż nadzieję ze wszystko będzie ok...,.chciałabym żeby ten moment nadszedł wiem że jestem jeszcze młoda....ale czuję taką pustkę
  15. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    nokturn- ale byłaś już w jakichś krótszych lub dłuższych związkach?
  16. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    to widzę, że już koniec dyskusji na dzisiaj....chyba że jest ktoś chętny jeszcze przez chwilkę?:) Dobranoc...głowa do góry, wiem jak samotność i spotykanie tych niewłaściwych boli, ale ja na serio myślę że będzie dobrze wreszcie:D
  17. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    mi dzisiaj też tak jakoś średniawo na jeża:p miałam ochotę gdzieś wyjść, ale nie było z kim....choć ogólnie wychodzę, nie jest źle.... no popatrzcie, ja też z południa;) idę się myć i dołączę do Was zaraz
  18. Aggie:)

    28 lat samotna, czas to zmienic...kto ze mną?

    sprawdza się inna kwestia u wróżki....bo zadałam dwa pytania i jedno się sprawdza także zastanawia mnie to:)
  19. byłam w jednym dość krótkim związku z psychologiem więziennym w dodatku Anglikiem.....cos tam mogę powiedzieć. Znał się na mowie ciała cholernie dobrze i nie było mowy żeby cos przed nim skryć:) Czytał ludzi jak otwarte księgi. Jednak zawsze mi się wydawało że taki człowiek powinien być bardzo dojrzały emocjonalnie, on jednak raczej taki nie był....miał 30 lat.
  20. mam pytanie do Was dziewczyny, jak to jest z tymi nocnymi pomiarami? czasem zdarza mi się obudzić np o 4.30 i później mam problem z zaśnięciem, czy mogłabym wobec tego wtedy zmierzyć temperaturę, mimo że normalnie LC miałabym ustawiony na 6.00 (wydaje mi się ze tak, bo wystarczy 3 h snu tak?) Drugie pytanie to takie trochę dziwne, możecie się śmiać;) Czy przed pomiarem temperatury nie należy ABSOLUTNIE nic mówić nawet półszeptem? żeby nie pomiar został dobrze wykonany? Tzn ogólnie nie mówię w nocy, ale tak się zastanawiałam, czy można sie półszeptem odezwać do faceta/męża czy coś tam, trudno mi teraz podać przykład ale chyba zgodzicie sie że czasem może wystąpić taka konieczność.....;) Tak więc czy można i nie ma to wpływu, czy absolutnie NIE buzia na kłódkę aż do pomiaru....;)
  21. nie dajcie się zwariować podwójnymi owulacjami...nie ma czegos takiego. Czasem zdarza się, ze jest tak zwane 'podchodzenie do owulacji' czyli występuje śluz płodny itp ale jajeczko nie pęka tylko na dal rośnie, więc owulacja występuje jako taka za jakiś czas i cały cykl się przedłuża. Mogą być uwolnione dwa jajeczka to wtedy są bliźniaki, ale w tym samym czasie a nie sporo później, takich cudów nie ma.
  22. kalendarzyk to ja mam na ścianie - hehe;);) ja też jak byłam młodsza to myślałam że tylko tabsy, ale to dlatego że nie wiedziałam na jakiej zasadzie NPR działa i przyznaję się bez bicia że krytykowałam go mimo iż nie wiedziałam z czym to się je:( No ale, byłam młoda i głupia, niektóre moje znajome są przed 30stką a myślą nadal że cykl kobiety to jakaś jedna wielka magia i że w ciążę można zajść....codziennie...hm
  23. jak mnie śmieszy nazywanie naturalnych metod kalendarzykiem i jeszcze odwoływanie się, że na pewno dziewczyny to stosujecie bo kościół Wam tak każe;);););) sama śledzę ten topik i myślę że chętnie kiedyś kupię któreś z urządzeń...na razie to faceta brak...heh.....ale a propos tabsów to kiedyś brałam może przez pół roku w celu uregulowania cyklu....to pół roku wytarczyło mi i czułam się fatalnie, wymioty, zawroty głowy, bóle głowy itp....możliwe jest że tabletki były źle dobrane albo że organizm się przyzwyczajał, ale na miłość Boską nawet jeśli to nie chce mi się tego znosić
  24. kto z obecnych tu 25 latków jeszcze oprócz mnie to przeżywa? "Masz 25 lat, ale czujesz się jakbyś miał 45. Powinieneś przeżywać najlepszy czas w swoim życiu. Ale jedyne co robisz, to stresujesz się swoją przyszłą pracą, przerażającymi długami, rzekomymi przyjaciółmi i nieistniejącym partnerem. Gdyby twoje życie było filmem, nie wyświetlaliby go w kinie, poszedłby prosto do wypożyczalni. I nikt by go nie wypożyczył. ględzę dzisiaj, wiem, podły nastrój mam, jednak może ciekawy temat do pogadania? 25 latki - jak wygląda wasze życie i czy przechodzicie przez kryzys ćwierci wieku?
  25. mają być lekko upięte, ale większość rozpuszczone, naturalne. z góry dzięki
×