antiochia26
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
antiochia26 dołączył do społeczności
-
hej, a u mnie znowu dol..bylo dobrze ile ooo az 4 miesiace...a teraz? znalazlam w jego tel ze pisze do innej dziewczyny ze chce ja lepiej poznac!! przysiegam, juz nigdy, przenigdy nie wroce do niego, bledem bylo to, ze moje serduszko tak chcialo jego milosci ze zgodzilam sie na powrot. dzisiaj to u niego znalazlam, rzucilam jego tel i trzasnelam drzwami od jego sklepu tak ze szyba pekla tak jak moje serce zlamane kolejny raz. i znowu to samo, znowu cierpie, jak napisalam mojej mamie w esemesie czasami Bog otwiera nam oczy jezeli my ciagle slepi jestesmy widac mi otworzyl oczy choc bardzo bolesnie to raczej skutecznie. pozdrawiam Was, ale tak jak Majutek nie czytalam topiku chyba od 40 strony, 3 trzymajcie sie, ja musze sobie znowu zycie ukladac i nie jest latwiej
-
No a jak mu powiem zegnaj to bede miala wspaniala satysfakcje po tym wszystkim;)))
-
Kafeterianko Kochana i ja przezywam zawahania, np, dzis chyba sciemnial ze jest w domu a balowal, ja nienawidze klamstwa i on o tym wie, ale w tym momencie to ja mu powiedzialam i mam sile, ze albo sie dostosujesz do mnie albo koniec z nami, i szczerze Wam powiem niby na jutro jestesmy umowieni ale ma teraz wylaczony tel wiec nie wiem czy nie powiem mu spadaj, w tym momencie to ja sobie nie robie zadnych nadzieji mimo ze on udowodnil ze jemu zalezy, ale dzieki temu ze przezylam juz raz ten bol rozstania jestem na lepszej pozycji bo jak on cos zawali to w kazdej chwili moge mu powiedziec good bye i tyle, raz juz to przezylam teraz jakby co bedzie latwiej w sumie tez ze wzgledu moze na to, ze jeden chlopak z pracy jest mna powaznie zainteresowany, wiec w tym momencie D jest na zachwianej pozycji, jak sie wkurze to powiem koniec i tyle i niech on teraz sie zastanawia co zle zrobil ja mam w nosie, buziaczki Kochane
-
hej, nadrobilam zaleglosci, czytam juz od 1 w nocy, Drozdzyk Kochana tylko Ty pamietalas o mnie;-) coz mam napisac, jest dobrze tak samo jak kiedys na poczatku naszej znajomosci, on jest kochany, jak sie zdenerwowalam i wylaczylam tel to przyjechal w srodku nocy, wczoraj tez przyjechal bez zapowiedzi po mojej pracy bo chcial mnie zobaczyc, odszedl 22 lutego, zeszlismy sie 10 czerwca, poltora miesiaca temu, Kochane ktoras z Was pisala wlasnie ze najlepsza metoda jest olewanie i nie dzwonienie do nich po rozstaniu i ze kilku osobom sie sprawdzilo, ja wlasnie naleze do tych osob, z Nas wszystkich ja mojego traktowalam najbardziej brutalnie, odrzucalam , olewalam, nie liczylam ze cos moze jeszcze byc, nawet nie liczylam ze sie spotkamy i chyba ten dystans i to oddalenie pozwolilo mu docenic to co mial i stracil gdyz teraz naprawde sie stara i nie chce mnie stracic a co najlepsze pomimo tego ze mowie mu ze go kocham on nie jest do konca tego pewien tzn kilka razy dal mi poznac ze nie wierzy do konca ze go kocham i to mi daje nad nim przewage, on wie, ze jak mi sie cos nie spodoba to wylacze tel i do widzenia, takie sa plusy mieszkania osobno, najgorsze w sumie jest to, ze w tym momencie moge wam tylko doradzic cisze z waszej strony, zapomnialam juz o tym bolu ktory czulam po rozstaniu, wydaje mi sie on czyms irracjonalnym, jesli ktoras z Was czytala co pisalam i pamieta to to moze wezcie sobie to do serca i robcie tak jak ja, nawet jesli by to mialo oznaczac ze wasi byli uslysza od was spierdalaj i inne dosadne slowa, to moja dobra rada i sluszna bo nic tak nie miazdzy faceta ktory zostawil jak swiadomosc ze ma sie go gleboko w..., wtedy to on czuje sie odrzucony i to go sklania do myslenia, Rysiu napisz swojemu tak :spakuj moje rzeczy a ja podesle znajomych i nie zycze sobie juz Ciebie chamie nigdy na oczy ogladac Kelly, on wyjechal tak? z tego co zapamietalam, wiec tak samo jak Rysi radze Ci napisac: obronilam prace, teraz mam caly swiat u swych stop a ciebie nie chce szma... ogladac do konca zycia, zegnaj Pamiatka, widze ze sie ulozylo, to super, wiec nie mam zadnej rady oprocz jednej, niech on nie bedzie zbyt pewny Ciebie, to sukces i klucz bo jak bedzie zbyt pewny to spocznie na laurach Kafeterianko przykro mi to mowic bo wlasnie od ciebie czerpalam pocieszenie bo jako pierwsza z nas wszytskich mialas z nim kontakt ale jak napisalam Ci chyba to bylo za wczesnie, teraz nalezy mu dosasnie powiedziec a najlepiej napisac ze niech sobie wsadzi gdzies ta przyjazn boi ty chcesz zaczac zycie z kims innym i nie martw sie ze klamiesz, to niewazsne on musi wiedziec ze Ty nie jestes na kazde skinienie bo to boli strasznie,a jak zadzwoni sie zapytac o jakiego chlopaka innego Ci chodzi to powiedz ze toJuz Twoje zycie i Twoja sprawa nie jego prosze zrob tak jak mowie, a ja ci daje gwarancje ze on dlugo nie wytrzyma i zrozumie ze cie kocha, trzeba bedzie troche przecierpiec ale zagladac bede tu i bede Twoim wsparciem do czasu az on sie ogarnie a wierz mi ze to nastapi jednak przygotuj sie na minimu 2 miesiace ciszy\ Drozdzyk Kochana, mam nadzieje ze jak sie spotkaie to wreszcie cos sie wyklaruje a jak nie to wiesz co masz robic po przeczytaniu tego co dziewczynom radzilam i co kiedys jeszcze wczesniej pisalam, podziwialas mnie za sile, tez badz silna, jestem i mysle o Was
-
A my sie znowu rozstalismy, tzn ja zerwalam, mielismy spedzic popoludnie razem a on mnie olal i do ciotki pojechal, no wiec dziewczyny, potwierdza sie regula, ze lepiej nie zaczynac cos co sie skonczylo, tak wiec lepiej cierpiec raz niz kilkanascie razy, ja zaluje ze sie zeszlismy, tak to juz sie ogarnelam a tak to znowu to samo
-
Taa, na tych portalach randkowych sa rzeczywiscie zawsze jacys problematyczni faceci. U mnie znowu jest inaczej, to ja nie chce sie angazowac, dzisiaj dowiedzialam sie od kumpeli ze on w pracy jakis miesiac temu tulil sie do kolezanek , wiesz ona tak powiedziala ze on chyba ma chcice po mnie i tuli sie do innych, echh, mowie, u nas jest odwrotnie, bo ja kazde jego slowo i kazdy plan dziele na polowe i jeszcze raz na polowe, nie tak latwo po tym wszystkim uwierzyc wiec ja nie angazuje sie w to na razie, a co z tego bedzie zobaczymy, jak juz pisalam wczesniej to ja sie asekuruje, to ja predzej jestem za przyjaznia i sexem, on chce zwiazku, wiadomo ze go kocham ale.. no wlasnie, za duzo bylo bolu itd, ja teraz do tego podchodze mniej powaznie niz kiedys, milo spedzamy czas, bawimy sie, jutro tez randka, ja poki co, poki nie posplacamy tych kredytow nie mysle tak na serio i skonczy sie pewnie tak, ze to on bedzie mnie przekonywal do zaangazowania sie, Kafeterianko, moze sprobuj sie troche zdystansowac od niego tak jak ja to zrobilam, nie powiem bo bym sklamala ze to ciezko jest, u mnie nie jest ciezko, jest dystans jest szacunek a tego wymagam przede wszystkim ale jest tez cudowny sex ktory daje mi mnostwo przyjemnosci, tak wiec dziewczyny Kochane na luzie i do przodu, nie warto planowac bo zycie samo sie ulozy, Aneri faceci tak maja, tak jak mowilam moj sie tulil do innych, oni po prostu szukaja sexu, tego im brakuje, w drugiej kolejnosci rozmowy itd
-
Kochane powiem Wam tak, to co dokladnie teraz czuje, teraz jest on dla mnie chlopakiem, kiedys jak mieszkalismy ze soba byl kims wiecej (nie wiem jak to wytlumaczyc), teraz to jest tak ze owszem czuje cos do niego, ale jest tez tak , ze jak mi sie cos nie spodoba to moge go w kazdej chwili olac, wiecie tak jak sie chodzi z chlopakiem jak sie jest nastolatkiem, wtedy bylam zaangazowana no bo i wspolne mieszkanie i wspolne zycie a teraz? nie ma ani tego ani tego, ja mam osobne zycie i on tez, spotykamy sie jest fajnie no ale np nie odebral tel po pracy no to ja wylaczylam, nie wiem czy nie mogl czy cos innego no ale nie za bardzo mnie to obchodzi,tel sie ma po cos prawda, no wiec ja wylaczylam i na razie nie zamierzam wlaczyc bo mam w nosie, on sie musi nauczyc i bardziej postarac bo to on sie wyprowadzil i zniszczyl to co bylo budowane, ja mam w nosie wszystko i nie martwie sie czy bede sama czy nie bo do samotnosci tez sie przyzwyczailam, tak wiec poki co to jest takie sobie chodzenie ze soba, tyle u mnie;-)
-
Drozdzyk Kochana, ja tylko wieczorem przewanie jestem na gg i jeszcze Cie nie spotkalam zebys byla dostepna. spotkalismy sie dzis, bylo cudownie, nie wracamy do tych zlych rzeczy ale tak naprawde my sie zawsze dogadywalismy , ja jestem teraz wesola, zadowolona z zycia, mamy wspolne plany odnosnie wyjazdu w gory w lutym, on tez planuje i jest piekielnie zazdrosny o moich znajomych, chyba jestesmy nadobrej drodze, on mowil ze tego mu wlasnie brakowalo, tego celu w zyciu, tych planow i popychania go do przodu tak zeby byla szansa ich realizacji, spotkalismy sie juz ze 4 razy, nadal jest super, jest chemia i iskierka, ja nie wyskakuje z tekstami typu mieszkanie razem itd, dzisiaj np planowalismy ze moze kupimy jakas dzialke pod wawa i pobuduje on cos na niej, cos wlasnego, wiec wspolne mieszkanie nie wchodzi na razie w gre, zreszta super jest tak jak jest i nie chce tego zmieniac, oboje doszlismy do wniosku ze do naszego zwiazku wkradla sie monotonia wiec teraz mamy okazje poszalec i robic wszystko na co kiedys nie bylo czasu albo checi, to rozstanie dobrzee nam zrobilo, pozwolilo nam odnalezc to wszysto co sie gdzies po drodze zagubilo, np oboje uwielbiamy chodzic i spacerowac a potem jak juz mieszkalismy razem to jakos i checi nie bylo, no wiec to rozstanie mi sie wydaje przysluzylo sie bardzo aby od nowa pobudowac nasze przyszle wspolne zycie, w sumie ogolnie wiec mowiac jestem bardzo zadowolona ze stalo sie tak, pamietacie jak mowilysmy- nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo, Drozdzyk Kochana i u Ciebie sie ulozy i u Was wszystkich to jest pewne i zycze tego z calego serca, masz racje, ja najmniej myslalam ze cos sie moze z nim ulozyc jeszcze, w tej kwestii nie mialam nadzieji
-
Wiesz mnie tez nie przeprosil... ale staramy sie nie rozmawiac o tym, dzis mi napisal smsa (oczywiscie ja pierwsza zagadalam no i dzwonil rano) gadalismy o tym samochodzie i o pierdulkach, on sie chyba przestraszyl bo mu napisalam ostatnio na nk ze mi zwisa ipowiewa taki zwiazek w ktorym tylko ja wykazuje inicjatywe, napisal ze mi nagraj jakies piosenki no i ze jutrzejsze spotkanie aktualne, nie wiem, teraz widze ze sie stara kurcze zamotana jestem, cudem udalo mu sie wymigac bo naprawde bylam sklonna zaproponowac mu tylko przyjazn, ale widac ze o facetach nie swiadcza slowa tylko czyny, to ze nagrywal dla mnie piosenki czyli myslal (ale dlaczego z facetami tak to jest ze my kobietki musimy analizowac jego zachowanie, my to mamy tak ze mowimy prosto z mostu a oni na okretke, no nic , udalo mu sie, wstrzymam sie jeszcze z proponowaniem tylko przyjazni i zobaczymy co sie dalej rozwinie z tego, ale ja mysle ze w glowce ja i tak bede myslala i traktowala to tylko jako przyjazn, a to ze wzgledu na to ze to on odszedl czyli ze mu cos nie pasowalo, no i w sumie rzadko sie bedziemy teraz widywac, no i jego matka ktora jest chyba chora psychicznie i chce go miec tylko dla siebie, ciezko naprawde cos planowac albo myslec w takich kiepskich warunkach
-
Kobietki popisze jednak nadal tutaj, nie bedzie osobnego watku, no wiec wrocil z Lomzy i podobno nie mialo jak sie skontaktowac bo bateria mu padla, no i ja dzis dzwonilam wieczorem wiec umowilismy sie na niedziele, bo mam wolne, ale ja czuje sie tak jakby on to jakos olewal wszystko, ja wiem ze ma klopoty bo musi samochod sprzedac bo sie rozpada i kupic inny ktorego sobie upolowal, no ale z drugiej strony kazdy ma jakies klopoty, jednak faktycznie racja jest w tym ze dla facetow zwiazek nie jest na pierwszym miejscu i stad te nieporozumienia, nie wiem juz sama,. mam dosyc oczekiwania na tel, powiedzial ze jutro zadzwoni to sie umowimy dokladnie na niedziele na ktora godzine to mu doradze w jego sprawach ale wiecie co to nie jest wcale takie latwe, kurcze mam wrazenie ze on mnie traktuje jak kumpla, kochane wcale nie jest taki latwo po rozstaniu na nowo zaczynac sie spotykac, wiem ja o niczym innym nie marzylam i rozumiem was ale... no wlasnie jest to ale bo odbudowac zaufanie i zwiazek po czyms takim traumatycznjym jak rozstanie nie jest latwo, kiedys jak sie rozstalismy pierwszy raz to on faktycznie zabiegal o mnie tak jak moja przedmowczyni napisala bylo inaczej a teraz jakos sie nie czuje tego zabiegania, dziwne, wiecie co ja mysle ze zaproponuje mu tylko przyjazn jak sie spotkamy w niedziele to mu powiem, jak bede wiedziala ze jestesmy tylko przyjaciolmi to nie bede oczekiwaloa jego telefonu albo smsa od niego, nie wiem jak dalej sie zycie potoczy, ale mysle ze w tym momencie to jest jedyne wyjscie z tej dziwnej sytuacji, powiem po proetu ze nie chce sie wiazc, ze kazde z nas jest wolne jednak i ze niech kazde z nas probuje ukladac sobie jakos zycie moze nawet z innymi, trudno, mam dosyc rozterek czy zadzwoni czy jednak zmienil zdanie czy nie a tak to bedziemy sie spotykac czasem (pewnie rzadziej) na stopie kolezenskiej przyjazni, tak chyba bedzie najlepiej, ja juz w glowce przestawilam sie na takie myslenie o nim a co bedzie dalej, zycie pokaze , kto czytal moja historie kolo strony 11 to wie jak ja sie dziwnie teraz czuje, oboje sie kryjemy przed matkami, to chyba nie ma sensu kontynuowac zwiazku, przyjaz chyba bedzie lepszym rozwiazaniem echh ktoz zrozumie facetow
-
Kafeterianko jasne ze tak!!! moj tez planuje dla nas wyjazd w gory w lutym, zobaczymy czy to wypali, dzis sie nie odzywalam caly dzien i czekam, zobacze czy on sie odezwie ale mysle ze tak, teraz cos czuje ze zastanawia sie dlaczego milcze, to facet powinien zabiegac!! mam takiego kolege jeszcze z poprzedniej pracy, nic do niego nie czuje ale on jest chyba zakochany we mnie, bo ciagle dzwoni, chce sie spotkac, no ale coz jak ja nic nie czuje do niego, poza tym jest 5 lat mlodszy, dziewczyny po 2 miesiacach od rozstania juz jest lepiej i ja mysle ze dopiero wtedy odzyskuje sie rownowage psychiczna, tydzien, dwa to za malo
-
moze wlasnie za wczesnie na kontakt, u mnie minely 4 miesiace nie widzenia sie, staram sie na razie nie angazowac, bo jakby znowu cos sie zmienilo to nie chcialabym tego po raz kolejny przezywac, ale mysle ze skoro przez te miesiace nie zapomnial wiec tak latwo nie zapomni i nie martwie sie bo wiem ze jestem w jego sercu a to najwazniejsze (teraz wyjechal z rodzicami do lomzy do ciotki) dopiero za tydzien sie zobaczymy, poki co to ja pierwsza pisze smsy i dzwonie, teraz poczekam , zeby on sie odezwal, poza tym czeka nas kilka lat splacania pozyczek wiec poki co nie planujemy nic, od pazdziernika szkola co 2 tyg bedziemy sie widywac, ale poza tym mysle ze bedzie dobrze, moze to przeznaczenie? nie wiem, faceci sa tacy dziwni, ja np, mysle juz o spotkaniu po jego przyjezdzie oczywiscie planuje, a on nie mysli o tym, bo po prostu wie, ze sie spotkamy (tak jak bysmy niby mieszkali 2 metry od siebie) echhh, jest tego pewien wiec i ja daruje sobie nagabywanie i zdam sie na jego pewnosc;) powiem Wam szczerze ze ze wszystkich naszych historii tu na topiku ja najmniej sie spodziewalam ze bedziemy razem a jednak, nie mialam nadzieji i nie ludzilam sie, myslalam ze koniec i odrzucalam na kazdym kroku jak cos probowal napisac, no ale wiem ze wszytskim sie ulozy, Kafeterianko a co u Ciebie, widujecie sie?
-
Juz Kochane opisuje, wlasnie wrocilam z kina, bylismy na listy od julii cos pieknego, no wiec mam nowa prace i w tej pracy poznalam kolezanke i umowilysmy sie na wieczor na picie i ja jej przy nalewce babunii opowiadalam o moim zwiazku nieszczesliwym, i potem wyszlam od niej okolo 3 i cos mnie podkusilo zeby do niego napisac ale wiecie tak luzno co slychac bodajze i ze mam ochote na spotkanie bo wiem ze nie ma dziewczyny no wiecie same co sie pisze po alkocholu a ja bylam tak pijana ze ledwo klawiature widzialam, no i on odpisal od razu, wtedy sie nie zdziwilam a okazalo sie ze byl w pracy na nocke no i mowi ze nie moze sie spotkac teraz i ze pogadamy nastepnego dnia, no wiec ja nastepnego dnia caly dzien spalam bo wiecie padnieta itd a on pisal, a ja nie odpisywalam bo nie slyszalam, potem napisalam co chce na to oz zebym ja powiedziala co chce no to ja na to, ze to chyba on powinien powiedziec, no to on spytal czy spotkamy sie na skarpie (to takie nasze miejsce) a byla juz 21 i ze on stawia piwa, na to ja ze ok i spotkalismy sie, gadalismy, potem jak cos mowilam to on kilka razy mnie po plecach poglaskal na to ja sie przytulilam no i tak dalej sie potoczylo, nastepnego dnia sie nie widzielismy bo pracowalam do nocy, wczoraj sie widzielismy znowu na skarpie no i dzis bylismy na obiedzie i w kinie,i kupila mi dwie ksiazki;-) ale wiecie co ja na razie nie namawiam go na jakies plany i mieszkanie ze soba to on sam mowi ze teskni zeby mnie wymasowac a tak to nie ma okazji, zeby sie przytulic i zasnac wtulonym, ja nie naciskam , jest mi dobrze tak jak jest, mieszkanie razem to nie jest dobre dla zwiazkow bo zaczyna byc monotonnie a tak to jest super i tesknota jest, on teraz ma urlop i wyjezdza do lomzy z mama do ciotki, probuje sie wykrecic ale ja mowie ze nie widzielismy sie 4 miesiace wiec damy rade, na razie nie roztrzasamy spraw rozstanie on wie tylko, ze co sam mowil ze wie ze mam do niego zal duzy a ja nie chce mowic o tym bo to bez sensu rozstrzasac skoro jest dobrze, uznajmy ze to byla pomylka, no i piekielnie zazdrozny jest bo wie ze sie spotkalam z kilkoma chlopakami w czasie tej rozlaki a on z nikim sie nie spotkal, Kochane powiem Wam tak, ja przeciez caly czas go odrzucalam jak on cos napisal to ja kazalam mu nie pisac, pamietacie przeciez, nie wiem moze to jest najlepszy sposob? olewka totalna, ale gdyby nie kilka zbiegow okolicznosci lacznie z tym ze bylam pijana w sztok to nie wiem czy bym miala odwage napisac, on wiedzial ze bylam pijana bo chwile gadalismy przez kom wtedy, powiem tak Kochane, u kazdej z nas na dobra sprawe uplynal juz jakis czas, moze warto sie upic i zadzwonic z zaskoczenia? co o tym myslicie?
-
hej kochane, tez mnie dlugo nie bylo, no wiec spotkalismy sie ostatnio no i... siedzielismy nad woda i rozmawialismy, u nas minely 4 miesiace milczenia , on taki kochany, steskniony, po rekach mnie calowal i na rekach nosil, jest cudownie, wlasnie wrocilam z kolejnego spotkania a jutro jestesmy umowieni do kina, oczywiscie ani moja mama ani jego rodzice nic nie wiedza, bo znowu by zaczeli macic a tego nie chcemy, no i dzis powiedzial ze zabiera mnie w gory w zime tam gdzie kiedys bylismy;), jednak nie da rady tak przestac kochac, a zazdrosny jest, bo wyszczuplalam i wyladnialam przez to rozstanie, a najpiekniejsze jest to, ze jak mielismy sie spotkac wieczorem to on juz wczesniej myslal o mnie i kupil nam chipsy i picie i takie tam, ale dla mnie najwazniejsza rzecza jest ta swiadmosc ze mysli, no i przezywamy wszystko jakby to byl poczatek, zaproponowal ze polazimy sobie po muzeach, dziewczyny jestem bardzo szczesliwa, pozdrawiam Was Kochane
-
hej kochane, tez mnie dlugo nie bylo, no wiec mamay juz 3 szczesliwe zakonczenia;-)) spotkalismy sie ostatnio no i... siedzielismy nad woda i rozmawialismy, u nas minely 4 miesiace, on taki kochany, steskniony, po rekach mnie calowal i na rekach nosil, jest cudownie, wlasnie wrocilam z kolejnego spotkania a jutro jestesmy umowieni do kina, oczywiscie ani moja mama ani jego rodzice nic nie wiedza, bo znowu by zaczeli macic a tego nie chcemy, no i dzis powiedzial ze zabiera mnie w gory w zime tam gdzie kiedys bylismy;), jednak nie da rady tak przestac kochac, a zazdrosny jest, bo wyszczuplalam i wyladnialam przez to, dziewczyny jestem bardzo szczesliwa, pozdrawiam Was Kochane