dzięki Tretta, jasne ze się przenoszę.
Mój raport: przeniesiony z forum diety
start 1.3.2010 waga 68,5/162cm
dzień 2
waga 67kg
wczoraj okropny ból głowy wieczorem, zjadłam tylko 2 posiłki bo tak miałam zajęty dzień, ale wiem ze to niedobrze.
dzień 3
waga 66,3
wczoraj chciałam rzucić tym w diabły,ale się opanowałam i teraz się cieszę. Co nas nie zabije to nas wzmocni. Podobno najgorsze pierwsze 3 dni.
dzień 4
waga 65,8
całkiem nieżle, zaczynam nabierać motywacji
dzień 5
waga 65,6
czyli zaczyna się mniej spektakularny czas
wczoraj wypiłam wieczorem dodatkowy napój, ale to chyba lepiej, niż miałabym rzucić się na coś innego.
No i w dalszym ciągu czekam na wizytę w wiadomym miejscu ;-)
Pozdrawiam wszystkie!