Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

WIKULA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez WIKULA

  1. Odpisałam ale zapomniałam wpisać pseudonim i jestem jako gość :-)
  2. Dawno mnie tu nie było i widzę ze są zmiany na stronie :-) Moja mała skończyła już 7 tygodni.W poniedziałek mamy szczepienie ale chyba je przesunę bo mała ma katar i jak na razie nie chce jej przejść już od prawie tygodnia ale na szczęście nic poza tym jej nie jest.Krwawienie przeszło mi parę dni temu ale przez prawie 6 tygodnia bardzo mocno krwawiłam,wybierałam się do ginekologa ale już jest ok.to nie poszłam. wercia,Daria86 GRATULUJĘ!!!
  3. Jak do poniedziałku nie będzie poprawy to chyba jednak pójdę do ginekologa tylko jeszcze nie wiem gdzie.Mam nadzieję że jednak się poprawi bo boję się że mnie do szpitala skieruje :-(
  4. Dziewczyny czy miała któraś z was tak po cc że po 5 tygodniach dalej mocno krwawiła?Nie wiem czy jest wszystko ok bo po poprzednich cc po 4 tygodniach dalej krwawiła ale już mało do 6 tygodnia a teraz mam dalej duże krwawienie.Jutro będzie 5 tygodni od cc a mi na dzień schodzą prawie 2 opakowania podpasek,od dziś już używam znowu podkłady poporodowe.Po 3 tygodniach trochę zmniejszyło mi się krwawienie a teraz mam jeszcze mocniejsze,przez to mało wychodzę z domu bo jeszcze dobrze nie wyjdę to cała jestem przemoczona.Jak by tego było mało to cały czas wychodzą mi duże skrzepy a czytałam że mogą wychodzić tylko przez pierwsze dni po cc a jak później wychodzą to trzeba łyżeczkować macicę :-( Przepraszam za ten opis no ale nie wiem co robić :-/.
  5. magart GRATULACJE!!! Możemy dalej pisać na rozpakowanych z Łubinowej :-) Chciał bym żeby skończyło już mi się krwawienie po cc ale dalej mam bardzo mocne a już ponad miesiąc :-( Mam nadzieję że nie będzie ono dłuższe niż 6 tygodni.Oliwia dalej prawie cały dzień przesypia za to w nocy nie chce spać :-)
  6. Czesc dziewczyny :-) W końcu udało mi się tu na chwile wejść z telefonu bo tydzień temu się przeprowadziłam i nie mam na tym mieszkaniu na razie internetu a przez tel nie miałam czasu pisać.Mała ma już 4 tygodnie i coraz mniej śpi.W poniedziałek podłączą nam internet w mieszkaniu to nadrobie zaległości i poczytam co pisałyście. magart Nie ma dnia żebym o Tobie nie myślała jak się czujesz i czy już urodziłaś :-) Widze że jeszcze nie to daj znać jak po ktg.
  7. Mało piszę bo jestem teraz trochę zagoniona bo w sobotę się przeprowadzamy na nowe mieszkanie.Z małą jest już ok to chce z nią dziś na chwilę wyjść.Jestem ponad 2 tygodnie po cesarce a dalej mocno krwawię,po tamtych cesarkach tak nie miałam no ale to trzecie cięcie to się nie dziwię.Mąż musiał przez ze mnie dobrać jeszcze tydzień urlopu,dopiero wczoraj poszedł do pracy bo jeszcze tydzień temu dwa razy zasłabłam przez te krwawienia to bałam się zostać sama w domu 3 małych dzieci.Jak będę po pierwszej miesiączce to muszę wybrać się do lekarza na kontrolę ale nie wiem gdzie mam iść teraz do ginekologa,na pewno nie pójdę nigdzie na NFZ.Mała w dzień cały czas śpi a w nocy chce żeby z nią siedzieć.Jeśli piszę od rzeczy to z niewyspania :-) magart jak się czujesz?
  8. daria_86 Ja najbardziej byłam opuchnięta w pierwszej ciąży,stopy miałam tak opuchnięte że przez ostatni miesiąc nie dotykałam palcami podłogi bo byłam jak nadmuchana.Lekarze wtedy się dziwili że mogłam aż tak opuchnąć a miałam to z nadciśnienia.Może kontroluj ciśnienie bo może masz tak od tego no i koniecznie skontaktuj się z lekarzem bo przy zatruciu ciążowym podobne są objawy.Ja pomimo że na koniec brałam leki na nadciśnienie i odwodnienie to i tak mi to nie pomagało,opuchlizna dopiero zeszła po porodzie. Skusiłam się na spacer z małą na pół godziny no i mała złapała jakiegoś wirusa po którym wymiotuje,byłam dziś z małą u pediatry i przez parę dni mam z nią nie wychodzić :-( Miałam drugą ciążę po terminie,robiłam wszystko żeby urodzić,myłam okna,podłogi i co się tylko dało,nawet przysiady robiłam z córką ale nic mi to nie pomogło :-)
  9. etm30 Leżałam na oddziale u prof.Witka. Iwka Gratulacje!!! Po jakim czasie wychodziłyście z dziećmi na pierwszy spacer?Mała ma 11 dni,jest ładna pogoda to wyszli byśmy z małą na spacer ale się boję.Miałam z drugą córką dużo problemów,jak miała 2 tygodnie to trafiła do szpitala z zapaleniem płuc to jestem teraz bardzo przewrażliwiona.
  10. Merc05,etm30 Jak jest na oddziale położniczym to nie wiem bo mnie dano na oddział ginekologiczny ze względu na podejrzenie krztuśca a mała sama była na tamtym oddziale.Jak bym miała mieć jeszcze jedno dziecko chociaż go nie planuję to na pewno nie zdecydowała bym się na Ligotę,chyba że wiedziała bym że jest jakieś zagrożenie dla dziecka to wtedy tak ze względu na sprzęt.Bardzo żałuję że nie mogłam znowu mieć cc na Łubinowej,tym bardziej że prawdopodobnie tego krztuśca nie było.Nie ma porównania co do opieki jaka była na Łubinowej jak rodziłam poprzednio i teraz jak leżałam a Ligotą co tam chyba większość pracuje za karę,oczywiście były wyjątki 3 sympatyczne położne na tyle zmian co tam było to mało.Mnie już zrazili samym potraktowaniem w dniu przyjęcia jak przez 6 godzin siedziałam i co chwile zmieniano zdanie zanim przydzielili mi jakąś sale i łóżko.Poza tym wiem co miałam z pierwszą córką jak miała złe tętno to na szybko robiono jej cc i z trudem odratowali w innym szpitalu a tu wiedzieli że jest złe tętno i ułożenie płodu które też wpływało na tętno a chcieli jeszcze o parę dni przesunąć cięcie dopiero zrobiłam z mężem awanturę lekarzowi co coś z tym robili w końcu mała urodziła się sina.Jak mąż chodził na noworodki to też były bardzo nie miłe Panie,przez nie prawie w ogóle nie miał kontaktu z córką bo robiły problemy.A co do tego jak zszywają to nie wspomnę bo na Łubinowej usunęli mi poprzednie szycie i ładnie to wyglądało a teraz nie i mam dwa jedno pod drugim z czego to z Ligoty wygląda koszmarnie. magart Ja na koniec już mało wychodziłam domu bo była pogoda zimowa a jak wychodziłam to było ciepło jak w środku lata :-) Muszę za jakiś czas wybrać się do ginekologa na kontrolę po cc ale do Dr.Kozy już nie pójdę to muszę wybrać innego. Jestem zła bo miałam tym razem bardzo dużo pokarmu o czym mogłam pomarzyć po poprzedniej cc ale ze strachu że coś małej będzie po moim mleku starałam się go pozbyć i nie wiem czy dobrze zrobiłam bo już prawie w ogóle nie mam pokarmu a małą nie przystawiam bo się boję skoro nie wiadomo dalej co mi jest.
  11. Byłam dziś na ściąganiu szwów ale nie było tak strasznie jak się obawiałam :-) Poprzednio było o wiele gorzej i z dobre 15 minut mi je ściągano a teraz byłam inaczej zszyta że miałam jeden pojedynczy to szybko poszło. Mała jak na razie jest bardzo grzeczna,tylko je i śpi a w nocy też daje pospać:-) rosered Moja córka od urodzenia do 1,5 roku była praktycznie cały czas chora.Miała też pobierane wymazy,badania na pasożyty ale nic to nie wykazało.Lekarka nas skierowała do alergologa,miała badania z krwi ale nic nie wyszło z nich a wiedzieliśmy dobrze że ma alergię pokarmową którą stwierdził gastrolog i była na mleku do alergików które pomogło w końcu na ciągłe biegunki.Alergolog stwierdził że nawet jak nic nie wyszło z badań i miała dobre wyniki to nie znaczy że nie ma alergii bo często z tych badań z krwi u tak małych dzieci nic nie wychodzi dopiero jak dziecko jest starsze i ma robione testy skórne.W czerwcu mamy wizytę u alergologa to zobaczymy czy zrobi córce testy skórne bo już jest chyba na tyle duża i co z nich wyjdzie.W Krakowie byliśmy parę razy ale z wszystkich badań nic nie wykryto.Pediatra mówiła że widocznie ma taki organizm i z tego wyrośnie ale zastanawia mnie to czy to nie przez to że jak miała 1,5 roku zaszczepiłam ją pierwszą dawką na pneumokoki a po 2 miesiącach drugą i od wtedy choruje ale już o wiele mniej nie ma porównania.Mojej znajomej syn też tak chorował do czasu aż go zaszczepili na pneumokoki i teraz nie mają już z nim problemów to może coś w tym jest.Jeśli chcesz jechać z synem do Krakowa zrobić dokładniejsze badania to jeździliśmy do poradni immunologicznej w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie-Prokocimiu.U nas też jest taka poradnia ale tam są lepsi specjaliści i robią dokładniejsze badania przez to pediatra nas od razu tam skierowała.Podobno dużo dzieciom z naszej przychodni kierowanym ta pomogli jak z badań wyszło że rzeczywiście miały zaniżoną odporność.
  12. Dziewczyny dzwoniłam do szpitala,rozmawiałam z lekarzem i kazał mi jutro przyjechać a to dopiero będzie 6 doba od cc.Boję się tego ściągania szwów :-(
  13. magart Tak myślę żeby zadzwonić bo też mi się wydaje że to za wcześnie a nie chce mieć później przez to problemy z gojeniem się albo jeszcze gorzej.
  14. magart Starsza córka cieszy się że jest mała ale przeszkadza jej że przez to ja na razie nie mogę nigdzie wychodzić a ona chciała by już na basen z małą jechać i do sali zabaw :-) Młodsza córka chce pomagać przy małej ale są momenty że mówi że małą nie lubi bo śpi albo inne powody wymyśla.Widzę że trochę stęskniły się za mną ale nie na tyle co bym chciała :-)
  15. etm30 Zrobili mi powtórne badanie na krztuśca,podobno 20 mają być z niego wyniki.Nie wie od czego mam gorączkę,też przypuszczam że od zastoju pokarmu w piersiach.Na razie odciągam pokarm i wylewam bo nie wiem czy mam tego krztuśca czy nie ale myślę czy nie pozbyć się pokarmu bo dalej mnie kaszle a nie chce zaszkodzić małej a mam już kaszel od bardzo dawna.Mąż pojechał zapisać mnie na prześwietlenie klatki piersiowej może po tym będzie coś stwierdzone :-( rosered Ja się właśnie boję że to za wcześnie żeby dziś ściągać szwy bo to dopiero 5 doba a jak na razie to ja ledwo chodzę bo po tej 3 cc jakoś nie potrafię dojść do siebie.
  16. Nie pisałam wczoraj bo nas wypuścili ze szpitala.Trochę był z tym problem bo raz mówiono że nas puszczą a za chwilę że nie bo co chwile ktoś zmieniał zdanie i tak do prawie 15 czekaliśmy z rzeczami od małej co w końcu postanowią.Dziwnie jest w tym szpitalu bo poza wypisem i książeczką zdrowia nic nie dają do dziecka,nawet tego niebieskiego pudełka.Cieszę się bardzo bo w końcu zobaczyłam małą i mam ją przy sobie.Jutro mam jechać na ściągniecie szwów i bardzo się tego boję bo mnie okropnie boli to szycie a tu jeszcze to wyciąganie szwów a od dziś mam niezłą gorączkę.Przy pierwszej córce miałam szwy rozpuszczalne,przy drugiej już nie i pamiętam że mnie to bardzo bolało ale położna mówiła że może tak być bo przy drugiej cesarce już bardziej wszystko jest pościągane to teraz to ja nie wiem jak po 3 cesarce to chyba padnę tam z bólu :-( Nie wiem czy to nie za wcześnie ściągać szwy,nie pamiętam jak to było jak poprzednio mi ściągano.Po jakim czasie wam po cc ściągano szwy?Dzisiejszą noc chyba nie prześpię na myśl że mam zaś jechać do tego szpitala,nie mogę już patrzeć na ten szpital na Ligocie jak przypomnę sobie jak mnie tam traktowano. Trzymam kciuki za dziewczyny co mają za niedługo rodzić!!!Mam nadzieję że będziecie miały więcej szczęścia ode mnie i będziecie zadowolone z opieki nad wami i maluszkami.
  17. Niestety tak tu jest,mąż był dziś zaniesc smoczki i mleko do małej to podszedł tam do niej ale po paru minutach został wyproszony więc nacieszymy się malą dopiero po naszym wyjściu ze szpitala.Jedyny plus w tym szpitalu jest ten że mąż mógł być przy mnie podczas cesarki,wcześniej nie miał takiej możliwości przy poprzednich cesarkach.Ja też nie wymagałam od doktora nie wiadomo jakiego traktowania bo przy poprzednim porodzie też się pozniej nie zainteresował,nie podszedł mając dyżur no ale z tym kłamstwem to było bardzo nie fajnie,mógł powiedzieć że go nie będzie,przekaże wszystko kolegą i się mną zajmą a nie beszczelnie kłamać.Dziś było mówione tu w szpitalu że mają dzwonić do doktora ze szpitala w sprawie prowadzenia mojej ciąży że nie było wszystko jak należy...Po wyjściu na pewno pójde do innego lekarza.Pomimo że urodziłam będe dalej wchodziła na to forum na tyle ile mi czas i dzieci pozwolą :)
  18. Zmienili w końcu zdanie i jutro mają mi zrobić 2 badania na krztusca i małej tak samo a pozniej postanowią co dalej.Zle mnie zrozumiałyscie z tym brzuchem.Skóra mi tak nie zwisa bo mam już fajny płaski brzuch bo u mnie szybko wraca do normalnego stanu i nie widać po mnie że kiedykolwiek rodziłam.Chodzi o to że mam jedno na drugim szyciu zamiast poprzednie usunąć i w tych lukach między szyciem tak skóra wystaje tak jak by węzły albo jak się źle zszyje materiał i wystaje miedzy niciami :( Nie wiem jak mam to opisać.A brzuch fajny płaski bo jestem szczupłą osobą,żadnych rozstępów ani nic takiego.Ciekawe która z was po mnie urodzi :).
  19. Dziękuje za gratulacje :-) Z mają wszystko ok,jutro ma mieć prawdopodobnie dokładniejsze badania.Zobacze się z małą prawdopodobnie dopiero w czwartek przy naszym wypisie ze szpitala.Bardzo brzydko mnie zszyto,nie usunięto mi poprzednią blizne tak jak na Łubinowej usuneli mi po pierwszej cesarce.Teraz mam 2,okropnie to wygląda bo jedna na drugą nachodzi i zamiast ładnie zszyć to pomiędzy szwami skóra mi wystaje.Żałuje że lekarze z Łubinowej mnie nie szyli bo wtedy miałam jedną prawie niewidoczną blizne a teraz to wygląda jak by dziecko mi brzuch pozszywało.Mąż musi dowozić mleko,smoczki i kosmetyki bo nie zapewniają a w swoje ciuszki nie pozwalają przebierać dziecko.Skoro ja jestem na innym oddziale to mężowi robią problemy jak odwiedza małą wiec sama tam leży :(
  20. Czesc dziewczyny.Wywalczyłam dzis cc bo chcieli zrobić mi w przyszłym tygodniu w jakiś dzień ale powiedziałam że albo robią mi cc albo wychodze bo na wakacje tu nie przyjechałam poza tym mała miała coraz słabsze tetno to tym bardziej nalegałam.Urodziłam o 11:40.Mała dostała 9 punktów,była sina ale jest już ok.Pokazali mi ją a teraz leże na innym piętrze a mąż pokazuje mi ją na zdjęciach.Mała ma 3500g,59cm.Czuje się okropnie po tej 3 cesarce więc jutro postaram się więcej napisać.Pozdrawiam
  21. Mam nadzieje że nie będzie tak zle jak lekarze mówią.Jak jutro nie zrobią mi cc to chyba zwariuje na tym oddziale.Podobno po porodzie mam wogóle nie dostać w szpitalu dziecko to zobaczymy jak to będzie a maseczki mam zamiar kupić jak by co.Nie wiem co z dalszym leczeniem tego bo jak zaczełam się leczyć to nie chce tego przerywać a tu nie chcą mi nic na to dawać.Oby jutro mała miała już dobre tętno.Dziękuje wam za zainteresowanie mną!Jutro napisze co dalej z nami...Pozdrawiam
  22. Na razie nie jest zle jesli chodzi o krztusiec bo dziecko jest w brzuchu ale po wyciągnieciu jest duże zagrożenie życia.Ja od nerwów drugi dzień mam cały czas wysokie ciśnienie a mała coraz gorsze tetno :-( Ciekawe co do jutra stwierdzą.
  23. Pisze już z Ligoty.Przyjechaliśmy tu na 9 rano i do 15 trzymali mnie na korytarzu bez jedzenia,picia bo nie wiedzieli czy robić mi cc czy nie.Z trudem doprosiłam się o jakieś miejsce dla mnie,plecy okropnie mnie bolały po 6 godzinach siedzenia bez oparcia,masakra jakaś.Rano zdecydowano że beda mnie ciąc,zadecydowal lekarz który na dziś umówił się z Dr.Ślęczką i zrobią mi cięcie.Mnie przyszykowano do cięcią,mężowi kazali się przebrać i jak już miałam isc na sale operacyjną któryś z lekarzy w ostatniej chwili to odwołał bo stwierdzi że mają ważniejsze przypadki a ja moge poczekac sobie do jutra.Mąż musiał spowrotem przebrać się w swoje ciuchy,mi obiecano na jutro cc i jakos się doprosiłam zeby pozwolili mi w koncu jesc i pic bo od srody miałam głodówke a dzis miałam dostac kroplowke żeby się nie odwodnic ale mi ją nie dali to dopiero poznym popołudniem w koncu zjadłam i napiłam sie.Teraz leże sama na sali,mieli podawac mi te leki co mi włączono na Łubinowej ale nic mi dzis nie podano pomimo że upominałam się też u lekarzy.Niedawno temu się dowiedziałam że nie wiedzą czy jutro zrobią mi cc bo mogą miec ważniejsze przypadki albo nie miec czasu.Mam już dosyć wszystkiego!!!
  24. Dziękuje wam za pocieszenie,mam nadzieje że na prawde będzid wszystko ok.!Miałam typowe objawy krztuśca od paru miesięcy a dr.Koza na każdej wizycie się śmiał z tego co mi jest a badań w tym kierunku nie zrobilł.Dopiero jak byłam na Łubinowej u anestezjologa to odrazu to rozpoznano i zlecono badania.Mówiłam dr.Kozie o tym tydzień temu to mnie wyśmiał i stwierdził że wszystko jest ok. i nie ma żadnego zagrożenia.Mówił że na pewno dziś będzie robił mi cc,na każdej z 10 wizyt to powtarzał.Jeszcze tydzień temu mówił na którą mam być i że będzie na mnie czekać żebym się nie spózniła bo w kalendarzu ma wpisane że w ten dzien mnie operuje i że w komórke wpisał mój nr.tel żebym odbierać moje tel.jak by się coś działo.Dziś na Łubinowej każdy się dziwił że się tak zachował i bezczelnie kłamał bo od dawna miał zaplanowany wyjazd na Wyspy Kanaryjskie a tel.ma wyłączony co niby czekał jak bym dzwoniła a 3 cesarka jest bardziej skąplikowana i wymigał się od niej a dr.Śleczka nadrabia to czego Koza nie dopilnował i przepraszano mnie za to wszystko źe tak wyszło i musieli na szybko wszystko załatwiać bo dr.Koza o niczym ich nie uprzedził ani nie zainteresował się a przede wszystkim bezczelnie kłamał.
  25. Pisze z telefonu,jestem w szpitalu na Łubinowej.Jestem załamana bo nie zrobili mi dziś cc bo mam dodatni wynik z krztuśca i jest na tyle zły że nie dają mi gwarancji że dziecko przeżyje albo będzie zdrowe.Jutro mam być na Ligocie,tam zrobią cc i mają już być przygotowani na nasz przyjazd.Dr.Ślęczka chciał mi dziś zrobic cc a w razie czego załatwił na daną godzine sprzęt do ratowania dziecka i miejsce na Ligocie jak by było coś nie tak i trzeba by było małą przewozić ale na Ligocie jak się dowiedzieli dokładnie jakie są wyniki to nie dali zgody na przewiezienie dziecka bo mogło by nie przeżyć transport w karetce.Boje się jutra bo jest wysokie zagrożenie że dziecko nie przeżyje cc.Na dr.Kozie zawiodłam się i to bardzo to już do niego nie pójdę.Podziękować moge tylko dr.Ślęczce bo starał się dziś załatwić jak najlepsze warunki na jutro do cc i załatwiał najlepszych specjalistów żeby dziecko uratować a za dr.Koze przepraszano mnie ale to nie ich wina że umył ręce do wszystkiego.Po wyjściu ze szpitala jak dam rade psychicznie to postaram się nadrobić i na wszystko wam odpisać,na razie w skrócie będę pisała co u nas.
×