Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

WIKULA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez WIKULA

  1. Ja zawsze zostaje w skarpetkach :-) Najlepiej się chodzi do ginekologa latem,mało do ściągania tylko majtki bo staram się wtedy być w spódnicy:-)
  2. jola29 Mam nadzieję że nie będzie bolało bo mnie to szycie boli teraz i piecze,mam stan zapalny i jestem na antybiotykach :-(
  3. jesienna mama 78 Też się bałam w ciąży żeby nagle nie zaczęło się coś dziać i nie wylądować w szpitalu w Mysłowicach.Leżałam tam na podtrzymaniu w pierwszej ciąży,masakra!!!Teraz mieszkam gdzieś indziej ale o tym szpitalu nie chcę słyszeć pomimo że mam do niego najbliżej. Jak będzie się coś działo to możesz jechać na Łubinową o każdej porze i nic nie płacisz za pobyt tam.
  4. Hej jesienna mama Przez pierwsze dwie doby dziecko zabierają na noc dopiero w trzecią dobę zostawiają na noc.W dzień miałam dzidziusia przy sobie ponieważ mąż zajmował się małą ale na pewno jak poprosisz żeby zabrali dzidziusia to zabiorą jak nie będziesz z stanie jeszcze nim się zająć.Dopiero w trzecią dobę masz już dziecko cały czas przy sobie,zabierają je tylko na badania.Na drugi dzień po cc każą wstać z łózka,wyjmują cewnik i trzeba się okąpać.Położna pomoże Ci wstać i będzie w razie czego pilnowała w łazience.Ja urodziłam w piątek o 10 rano a w sobotę o 9 kazali mi wstać z łóżka.Cewnik zakładają po podaniu znieczulenia,moim zdaniem to dobrze przynajmniej nie czuje się bólu przy zakładaniu go. Szwy nie są rozpuszczalne,trzeba przyjechać je ściągnąć tydzień po wyjściu ze szpitala.Ja jadę na ściągnięcie w poniedziałek,boję się jak nie wiem :-(.Pozdrawiam i życzę szybkiego i dobrego rozwiązania :-)
  5. IzaKC gratulacje!!! W końcu się doczekałaś.Między naszymi maluszkami jest tydzień różnicy a myślałam że może razem w szpitalu się znajdziemy :-) Chyba najszybciej na tym forum odezwałaś się po porodzie,naprawdę szybka jesteś :-) Jak dojdziesz do siebie to napisz jak wrażenia z porodu i pobytu na Łubinowej.Pozdrawiam
  6. Hej jamajka02 Pozwolę sobie odpowiedzieć na Twoje pytanie do AnnyK.Karta wypisowa nie wystarczy do becikowego.Musisz mieć zaświadczenie lekarskie,dają je w rejestracji w szpitalu i musisz je podać swojemu lekarzowi prowadzącemu do podpisania. Ja je odebrałam przy wyjściu ze szpitala,wypisałam w domu i mąż je zawiózł do szpitala jak mój lekarz miał dyżur.
  7. izaKC A już myślałam że zostałaś po KTG w szpitalu i masz już to z głowy.Gdyby nie to że musieli mi zrobić już cc to pewnie do dzisiaj chodziła bym razem z Tobą z brzuszkiem.Życzę Ci żeby kroplówka jutro zadziałała i żebyś miała już to za sobą.Te sylwestrowe dzieci są naprawdę uparte :-)
  8. Gratuluje jamajka02 !!! Iza chyba też już ma dzidziusia bo się nie odzywa:-)
  9. Hej donia13 Do lekarza już nie musisz iść tylko 12 października musisz rano zadzwonić do szpitala umówić się na KTG które robią popołudniu.Za KTG nie płacisz nic,po nim lekarz dyżurujący Cię zbada za to też nic nie płacisz.
  10. Hej basilek-k Ja miałam odstęp między cesarkami 3 lata. W czwartek rano przyjechałam z mężem na 8:30 tak jak mi kazali.Po przyjeździe musiałam podać potrzebne wyniki i dokumenty w rejestracji i trochę było wypełniania papierków.Następnie kazano mi pojechać na górę żeby się przebrać i zbadano mnie w pokoju zabiegowym.Nie miałam dalej żadnych bóli ani rozwarcia,lekarz który mnie wtedy przyjmował wiedział już o mnie wszystko bo przygotował go mój lekarz prowadzący.Powiedział że pomimo że nie ma rozwarcia i szyjka jest wysoko to będą próbowali żebym urodziła normalnie skoro dziecko ma tylko 3400g.Później znowu było dużo papierków do wypełnienia w pokoju zabiegowym,mierzenie ciśnienia i ogólny wywiad.Poszłam później na salę przedporodową bo mieli mi zrobić próbę z oksytocyny.Leżałam i czekałam do 17 aż w końcu mi ją zrobiono,męża już nie było bo kazałam mu jechać do domu.Po oksytocynie nie miałam skurczy tylko ciągły ból brzucha.Z pierwszego KTG po podaniu oksytocyny wyszły małe skurcze jak to położna powiedziała "byle jakie,nie ważne" O 22 zrobiono mi KTG ale skurcze były dalej małe i nieregularne,położna powiedziała że lekarz zadecydował że na drugi dzień będę miała cesarskie cięcie bo nie ma sensu mnie męczyć jak i tak się nic nie dzieje a jak już jestem po pierwszym cc to nie mogą za bardzo wywoływać porodu żeby mi nie zaszkodzić bo to ryzykowne dla mnie jest więc kazano mi już nic nie jeść.Ból nasilił się w nocy i dostałam skurczy w plecach i brzuchu ale nie za duże.Ok.7 rano zrobiono mi kolejne KTG żeby zobaczyć czy coś się zmieniło po nocy to wyszły już mocniejsze skurcze i bardziej regularne ale nie takie jakie powinny być do porodu.Położna mnie zbadała ale niestety rozwarcia dalej nie było i szyjka wysoko była więc już było wiadomo że na pewno będę miała cc to zrobiła mi lewatywę.Na wizycie o 8:30 powiedziano mi że a godzinę będę maiła cc to szybko zadzwoniłam do męża,wzięłam szybki prysznic,między czasie mąż dojechał i zabrano mnie na salę operacyjną. Bardzo bałam się cc,po przyjściu na salę cała się trzęsłam to położna mnie uspakajała.Odpowiedziałam Pani anestezjolog na kilka pytać i podano mi znieczulenie.Nie potrafiła się wbić w kręgosłup dopiero za trzecim razem nie wiem czemu ale już po tym samym podawaniu znieczulenia miałam dosyć.Podano mi je na tym samym łóżku na którym późnej zrobiono mi cc.Nie wiem kto mi je zrobił bo nei znam nazwisk,lekarz powiedział że nie podoba mu się moja blizna z pierwszej cc to mi ją wyciął przynajmniej mam tylko tera jedną a bałam się że będę 2.Okazało się że miałam bardzo dużo zrostów które też musiał powycinać.Córka przyszła na świat o 10:10.Trochę widziałam co się dzieje bo na suficie odbijało się od zawieszenia lamp,gdy już córkę wyjmowano to uprzedzono mnie żebym się nie wystraszyła bo poczuję szarpanie a gdy ją wyjmowali to widziałam w odpiciu czarną plamę to wiedziałam już że to jej główka że ma czarne włoski :-) Po wyjęciu jej odrazu opuszczono trochę parawan żeby mi ja pokazać gdy była jeszcze nie odcięta pępowina następnie zasłonili go z powrotem,zabrali córkę i pozszywano mnie.Jak już kończyli zszywanie to przyszła położna i w drzwiach z sali z małą na rękach podała mi jej wagę i wymiary,byłam w szoku że taka duża i zabrano małą na korytarz i podano mężowi na kolana.Po cc zawieziono mnie do sali później mąż do mnie przyszedł jak zabrano małą na badania. Co do opieki to do końca nie jestem zadowolona,zależy na jaką zmianę się trafiło bo jak nie potrafiłam chodzić,bardzo bolał mnie brzuch dzwoniłam po kogoś żeby podano mi coś przeciwbólowe to po paru dzwonkach nikt nie przychodził,nawet półtorej godziny czekałam żeby coś mi podano.Jak już zaczełam chodzić a dostałam mocnych bóli w drugiej dobie to położna miała do mnie pretensje że mam nie dzwonić tylko jak coś chce to sama sobie do nich chodzić.
  11. Hej dziewczyny,dziś wyszłam ze szpitala.Urodziłam 1 października przez cesarskie cięcie bo nie udało się wywołać porodu.Jak się później okazało to dobrze że nie udało się bo dopuszczalna waga dziecka po cc jest do 3500 maksymalnie 3700.Jak zrobiono mi 29 września USG wyszło że mała ma 3400,lekarz mówił że mam rodzić sn bo nie ma wskazań do cc bo dziecko nie zalicza się do dużych.2 tygodnie wcześniej jak byłam u doktora to mówił że mała ma 3100g.Co się okazało po cc mała ma 4.230g i 61cm :-) Nie sugerujcie się wagą jaka wychodzi z USG bo jak widać nie jest tak dokładna skoro mi w dwóch rożnych miejscach na USG wychodziła zupełnie inna waga.Teraz się cieszę że miałam cc bo mogło by się to dal mnie źle skończyć rodząc naturalnie. Więcej napiszę jak dojdę trochę do siebie bo na razie jestem słaba i nie mam za bardzo siły tu siedzieć.Pozdrawiam
  12. Jestem po drugim KTG i dalej nie mam rozwarcia :-( Skurcze wyszły mi tak jak Tobie IzaKC do 38% bo dziś byłam z mężem w środku to patrzał :-) Nie chcą już dłużej czekać aż zacznę rodzić przez to że jestem już po CC to jutro mam być na 8:30 w szpitalu i mają mi wywoływać poród ale wątpliwe że uda się bo przy córce kroplówka na wywołanie nie działała na mnie.Lekarz już mi mówił że jak coś to zrobią mi drugą cesarkę a ja się jej tak strasznie boję :-( :-( :-( Tylko że jak jutro nie uda im się wywołać porodu to cesarkę miała bym mieć w inny dzień,nie wiem kiedy. Ze strachu chyba w ogóle nie będę spała.
  13. Taki starszy siwy przy tuszy to możliwe że Miniszek.Słonicz na pewno nie bo go znam,pracował w szpitalu w którym urodziłam pierwszą córkę. kas_luk Ja pierwszy raz rodziłam przez cc teraz mam rodzić naturalnie.
  14. izaKC Tak samo odczuwam że co niektórzy to mają do mnie pretensje że jeszcze nie urodziłam.Nawet chyba mój mąż już ma pretensje bo jak przychodzi z pracy to się dziwnie na mnie patrzy i mówi ze w pracy się już z niego śmieją że moja ciążą się nie kończy albo już jestem tak przewrażliwiona że tak to odbieram. A zaś co niektórzy to zauważyłam że się do tego przyzwyczaili że nie rodzę i zachowują się już też tak jak bym miała już w tym roku nie urodzić choćby moja mama.Chyba jak naprawdę zacznę rodzić to będzie do nich jak w programie "Ciąża z zaskoczenia". Na ostatnim KTG wyszedł mi tylko jeden skurcz i to bardzo mały,lekarz mówił że taki bez znaczenia. Nie wiem co to był za lekarz ale niesympatyczny,jakoś mam pecha na Łubinowej albo dzwonię i mnie tak potraktują że szkoda gadać to zaś dziwny lekarz mi się trafi. Taki starszy siwy w okularach,nie wiem jak się nazywa.Jak zapytałam go czy mam już jakieś rozwarcie to oburzony mi powiedział że "O to powinnam pytać mojego lekarza bo w końcu mnie badał na wizycie u siebie to pewnie mi powiedział a nie jego".Tylko że wszystko może się nagle zmienić i co z tego że u mojego lekarza byłam 13 września jak to było 2 tygodnie wcześniej to mogło do tego czasu dużo się zmienić.Z wielką łaską mi w końcu odpowiedział że nie mam rozwarcia i jak w ogóle mogę o nie pytać jak nie mam skurczy. Skoro byłaś z mężem na KTG to może dziś też go zawołam do środka tylko na czas badania wyjdzie.Chciałam już tak w poniedziałek zrobić ale jak kiedyś byłam na Łubinowej to widziałam że babki same wchodziły bez facetów to głupio mi było w poniedziałek ciągnąć go do środka.
  15. jamajka02 Ja chodzę na KTG bez męża,czeka na mnie przy rejestracji. Też już nie czekam aż zacznę rodzić bo nie czuję że w ogóle urodzę.Z tego wszystkiego zaczynam mieć jakieś głupie myśli i wariuje od tego ale to chyba normalne jak już jest się po terminie a nic się nie dzieje.
  16. izaKC Nie rodzę i nic mnie nie boli :-( Jedynie jestem dziś okropnie ospała już raz poszłam się przespać.Ciekawa jestem czego się dziś dowiem na Łubinowej,pewnie niczego co by mi odpowiadało skoro tak się czuje.
  17. Hej nitula dopiero teraz zauważyłam że pisałaś na poprzedniej stronie o trasie :-) Mówiłam teraz mężowi to jutro będzie myślał nad tamtą trasą tak jak piszesz z jamajka02.
  18. magdalena83kce Jutro spróbujemy jechać inną przez Brynów może będzie szybciej bez korków bo z Janowa jeździmy. izaKC Ja jutro znowu jadę na KTG i pewnie tak samo wrócę chyba że zdecydują zakończyć ciążę CC skoro jestem już po jednym cięciu a po terminie jestem.Jak co to napiszę jutro wieczorem jeśli mnie nie zostawią a pewnie tak będzie że wrócę do domu. Dziwne że tydzień temu miałaś rozwarcie na 2cm a teraz nie masz w ogóle,coś nie chce mi się w to wierzyć chyba to efekt tak szybkiego badania.W czwartek pewnie się dowiesz jak z tym jest bo jak dalej nie będzie rozwarcia to znaczy że miał rację.
  19. izaKC Daj znać jak po KTG :-) Mnie znowu jutro to czeka. Co do dojazdu to my jeździmy przez "3 garby" ale można czegoś dostać bo wczoraj ponad godzinę tam jechaliśmy takie były korki a powinniśmy góra 40 minut jechać.Mąż musi poszukać jakąś inną drogę bo jak przyjdzie do porodu to nie wiem jak zajedziemy jak tam takie korki zawsze są szczególnie popołudniu.
  20. izaKC Nie wiem czy powinnam mieć już CC,jutro się dowiem bo będzie mój lekarz prowadzący.Mówił mi że jak na razie jak do 29 nie urodzę to mam normalnie rodzić ale coś w to nie wierzę.Boję się że mała jest za duża.Myślę czy nie zadzwonić dziś do doktora zapytać się jak długo jeszcze mogę tak chodzić skoro jestem już po cięciu bo już nerwowa jestem ale zaś głupio mi tak do niego wydzwaniać skoro jutro się z nim zobaczę. Nie czekałam wczoraj w ogóle na KTG od razu poszłam bo nikogo nie było,pusty korytarz,miałam szczęście.
  21. Dziewczyny jestem załamana.Byłam dziś na tym KTG i zero skurczy,szyjka nie skrócona,nie ma nawet rozwarcia :-( Na to wychodzi że ostatnia z Was urodzę.W środę jadę na następne KTG ale nawet mi się nie chce na nie jechać skoro żadnych postępów nie ma.
  22. betta1 Myślałam że są 90 na 90 o których nie wiedziałam :-) To kupię takie same jak już mam 90 na 60.
  23. Ja mam podkłady 90 na 60 ale dziś kupię drugą paczkę to może te 90 na 90 jak piszecie. Jasne że dam znać jak dziś wrócę ze szpitala mam tylko nadzieję że nie będę tam tyle siedziała co ostatnio 2 godziny zanim KTG mi zrobili bo jak wrócę to padnę i nie będę w stanie nawet już laptopa załączyć :-) Przed urodzeniem córki też tak spuchłam a teraz w ogóle jedynie jestem gruba po twarzy i wyglądam jak chomik :-) Co do tej biegunki to ostatnio ja też często mam i myślę że to przed porodem ale później mi mija no ale jak wtedy dzwoniłam na Łubinową co krwawiłam to położna twierdziła że nigdy przed porodem nie ma się biegunki i w ogóle rozbawiła mnie mówiąc że jest 11 września to nie mogę rodzić bo na inny dzień mam termin :-) Ja też coraz gorzej mam z myśleniem,mój mąż śmieje się że ze mnie jest typowa blondynka tyle że jestem brunetką :-) Cały czas czuję się świetnie z moją grypą też już jest lepiej.Zaczynam mieć wrażenie że mam ciążę urojoną i czekam na poród który nigdy nie nadejdzie :-)
×