Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ona..

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ona..

  1. Moje moje, tyle że ja jeszcze kilka miechów miałam blond :P Mój jest T. i ma 26 lat skończone , w styczniu się poznaliśmy ;)
  2. Ona..

    ZALEZY MU NA MNIE ? jak to rozpoznac?

    Ehh, ja mam normalnie tak jak w piosence Alanis 'tapes'.... :( Wkręcam sobie filmy i takie kółko się robi... Nie wiem co mogę robić, żeby on pokochał mnie bardziej niż ją kiedykolwiek kochał :( Niby jest wszystko cudnie, ale uwierz mi, jak usłyszę od niego te słowa... posikam się ze szczęścia po prostu... A odnośnie Twojego... Jeśli nie zadzwoni, to znaczy że jest niepoważnym człowiekiem :/ Chociaż nie chciałabym, żeby tak się okazało. Jeśli nie może się spotkać, to powinien zadzwonić i przeprosić, zwykła ludzka kultura tego wymaga przecież, i szacunek dla drugiej osoby i jej czasu :/ Wiesz, jak w ogóle się nie odezwie w tej sprawie, to przy kolejnych jego podchodach nie zgadzaj się na spotkanie, argumentując tym że umawialiście się kilkakrotnie i jakoś nie poczuwał się do kontynuacji tematu. A z drugiej strony - może być tak, że on jest przekonany że masz OBA jego numery, i że powinnaś wczoraj oddzwonić, jak widziałaś że on dzwonił. Swoją drogą to ja nawet na nieznane numery oddzwaniam i mówię że ktoś do mnie z tego nr dzwonił - ale nie wiem jak we Włoszech z tym jest :) Mi to zostało od czasu jak bawiłam się w różne konkursy - oddzwaniałam bo bałam się że mi nagroda koło nosa przejdzie :) Wontrubcia, coffee, a u was coś nowego?
  3. Luka - dopiero teraz znowu znalazłam wątek :) Dobrze że doradzasz, z tym że zauważ jedno - jeśli eks nie czuje potrzeby kontaktu, to jest to jeszcze większe załamanie dla osoby zostawionej, i wtedy dopiero jest płacz i łzy, że on/ona wcale nie zrozumieli, że mnie brakuje, a wręcz jest mu/jej lepiej, a już niedajboże jak sobie kogoś nowego znaleźli :) Jak dla mnie - lepiej od razu urwać ten kontakt i NIE CZEKAĆ na cud, nie ma sensu czekać na to, aż się komuś przypomni (warto jeszcze dodać że najczęściej się przypomina, gdy osoba którą się rzuciło kogoś sobie znajdzie- syndrom psa ogrodnika o którym pisałam). I nie znam ani jednej pary która do siebie wróciła po zerwaniu i są szczęśliwi - owszem, powracali, ale szczęścia nie ma. Moim zdaniem najlepiej się jak najszybciej otrząsnąć, nie myśleć, nie czekać na kontakt, nie zaklinać telefonu - odciąć się. Dla swojego psychicznego dobra :) Twoją historię z dziewczyną kojarzę, i uważam że nie ma sensu, żebyś czekał - sama zerwałam zaręczyny w tamtym roku, i naprawdę nic na świecie nie zmusiłoby mnie do powrotu do eks :) Wiem że dopiero zaręczyny planowałeś, ale mimo wszystko patrzę na to jako osoba z tej drugiej strony - nie czekaj. Po zerwaniu pomogłam eksowi o tyle o ile mi na to czas pozwalał (przeprowadził się do innego miasta w którym mieszka moja przyjaciółka, poprosiłam ją o wyciąganie go gdzieś do ludzi, bo nie znał tam nikogo), i takie zwykłę gadki szmatki jak się wiedzie, bez żadnych planów powrotu, moje pytania 'jak nowa praca' czy 'jak nowe mieszkanie' i mówienie że może mi się wygadać i wyżalić jak coś interpretował właśnie jako wyciąganie ręki z mojej strony, przez co bardzo mocno przeżył fakt, że związałam się i zakochałam w kimś innym... Niepotrzebnie się do niego 'miło' odzywałam, ale nie chciałam wyjść na jędzę i to było zagłuszanie wyrzutów sumienia, co może również występować u Twojej J. Notabene moje imię też od tej litery ;) Z Twoich postów widać że jesteś mądrym facetem, nie pozwól wybujałej wyobraźni i nadmiernym pragnieniom serca zapanować nad rozumem :) Życzę Ci szczęścia - nie z J, ale z kimś kto faktycznie jest Ci przeznaczony :)
  4. Luka :) Nie wiadomo jak ta dziewczyna się zachowywała - jeśli była nachalna, żebrała o spotkania, o smsy, bez przerwy się narzucała, to możliwe że : 1) Chłopina się wkurzył, że do niej nie dochodzi (mnie osobiście by BARDZO denerwowało gdyby eks się odzywał do mnie nachalnie i nagabywał) 2) Nowa dziewczyna eks się takim czymś wkurzyła i postawiła warunek, że trzeba byłej dać jasno do zrozumienia pewne rzeczy, czemu się wcale bym nie dziwiła ;) Czytam wasz temat od czasu do czasu, i szczerze przyznam że po to, żeby widzieć jaką taktykę stosują 'byłe', żeby faceta do siebie przywrócić - i żeby widząc takie zachowania u eks mojego faceta, móc zareagować w odpowiednim momencie w odpowiedni sposób ;) I jeśli mogę coś dorzucić, dodać od siebie - dlaczego chcecie wracać do eks? Zostawia się człowieka nie bez powodu, nie bez przyczyny, i ten powód i ta przyczyna ZAWSZE będzie się kłaść cieniem na związku, nawet jak się wróci. I nawet jeśli eks da się ubłagać, to będzie w nim/niej tkwiło. I co z tego będziecie mieć? Wyżebrany, wybłagany związek? Wyżebraną miłość? Trzeba się szanować, trzeba zamknąć pewne rozdziały, jeśli ktoś nas nie chce to chciał nie będzie, chociażby niewiadomo co się robiło - takie jest życie. Chcecie być z kimś, kto wrócił z litości, z powodu błagań, żebrania, z kimś kto was nie chciał? Jaki w tym sens? To brak szacunku do siebie. Jeśli nie chcesz - to spadaj, znikaj z mojego życia, nie będę się poniżać żebrając i błagając o miłość, bo to nie jest prawdziwa miłość... Widać kto inny jest nam przeznaczony, a na pewno nie jest to osoba, która już odrzuciła i nie chce :) Sama zostałam porzucona raz, i wiem jak to boli, ale najlepszym wyjściem jest zaciśnięcie zębów i urwanie kontaktu, nie robienie sobie nadziei... I też porzucałam, więc wiem jak człowieka denerwują i wkurzają ciągłe nagabywania eks, do których bym nie wróciła nawet jakby uszami zaczęli klaskać stojąc na rzęsach :) Jeśli się kogoś nie chce, to nie chce... Jakieś przebłyski zazdrości kiedy druga strona (którą się porzuciło) kogoś pozna są, wiadomo, ale to nie z miłości a z natury ludzkiej, egoistycznej i narcystycznej. Czekanie na powrót nie ma sensu, przy czekaniu tylko się traci kolejne szanse i możliwości na poznanie kogoś, kto faktycznie jest tą drugą połówką duszy :)
  5. daria - jak dla mnie facet chciał po prostu dać Twojej przyjaciółce jasno do zrozumienia, że nie ma co liczyć na powroty :) Nie wydaje mi się to czymś zdrożnym, nie chciał jej dawać fałszywej nadziei, a widać ona cały czas tę nadzieję miała i go musiała nagabywać, to chłopina w końcu wykombinował jak jej to jasno pokazać :)
  6. Ona..

    Chłopak dał nam czas

    mentoss - znaczy czujesz że jest inaczej niż na początku? Długo razem jesteście? :) I ile lat macie :) tak ma rację z tym, że zamykamy się na innych ludzi - a to największy błąd jaki można popełnić, bo bycie tylko we 2 non stop powszednieje i staje sie rutyna niestety...
  7. Ona..

    Chłopak dał nam czas

    mentoss, a skąd bierze się wrażenie, że jemu zależy mnie? Może należy do typów które nie uzewnętrzniają uczuć :)
  8. Ona..

    Kto jest w związku na odległość??

    Puk puk, można dołączyć? ;) 200 km od siebie jesteśmy :(
  9. Ona..

    Chłopak dał nam czas

    Brunetka - i tej postawy się trzymaj! Odwracanie kota do góry ogonem to znana taktyka żeby zmniejszyć swoje przewinienia a wyolbrzymić cudze! Mi samej - a nie jestem skłonna do przemocy - zdarzyło się dwa razy w życiu walnąć faceta w twarz - jeden raz jak upił się tak, że mnie nie poznał, zapomniał o tym że mieliśmy się spotkać, 4h szukałam go z jego bratem chora z niepokoju, w końcu brat go gdzieś znalazł śpiącego i przyprowadził, ja zaczęłam płakać i mówić jak on tak mógł, a on 'zamknij się' - to wyszłam z siebie i dostał plaska. Drugi raz (ale to już inny facet), jak sprzezywał mnie o to, że przyjechałam pół godziny później niż miałam - a byłabym na czas gdyby jaśniepan nie zażyczyl sobie kebaba, za którym stałam w kolejce 25 minut!
  10. Ona..

    Chłopak dał nam czas

    Ja - jeśli miałabym pisać - to napisałabym coś w stylu: 'Dziękuję Ci za ten wspólny czas, kiedy byliśmy razem, wiele się dzięki temu nauczyłam o sobie, wiem jakich błędów nie popełniać w przyszłości, mam nadzieję że szczęśliwie ułożysz sobie życie, podobnie jak ja.'
  11. Ona..

    Chłopak dał nam czas

    Dajesz sie na talerzu, w jego rozumieniu to będzie oznaczało 'Jak będziesz chciał poruchać, to dzwoń' - tacy są faceci! A dodatkowo to ile zamierzasz czekać aż książe jaśniepan raczy sobie o Tobie przypomnieć? Rok? Dwa ? Pięć? Bo ja na Twoim miejscu bym za przeproszeniem popierdoliła, i zaczęła sobie układać życie BEZ NIEGO, a nie czekać wiernie 40 lat jak Penelopa, bo może jemu się przypomni. Ani mi się waż pisać takiego smsa! Bo po tyłku dostaniesz, obiecuję że Cię znajdę, przyjadę, przełożę przez kolano i będę patrzeć czy równo puchniesz ;) Taki sms to żebranie o miłość, chcesz żeby był z Tobą bo wyżebrałaś? Z litości? Nie lepiej być z kimś kto faktycznie CHCE być z Tobą, pragnie być z Tobą, kocha Cię?
  12. Ona..

    Chłopak dał nam czas

    Myszka a długo ze sobą jesteście? I ile macie lat? To poważne juz czy jeszcze na etapie 'spotykania' się? I co zrobiłaś, ze naduzylas jego zaufania?
  13. Krakowskie schronisko dla zwierząt jest zagrożone zalaniem! Mogą utonąć zwierzaki! Jeśli możesz zabrać do siebie na kilka dni jakiegoś psa lub kota to weź smycz albo sznurek i jedź na ulicę Rybną. Każda smycz się liczy!
  14. http://www.youtube.com/watch?v=1gWKqjljxTE Keep on when your mind says quit Dream on 'till you find your living it I'll be right by your side Yeah baby keep on Don't stop 'till you win your prize Lean on all the love that's in my eyes You're a diamond to me Yes, you are Shine on :)
×