Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

irysek22

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez irysek22

  1. Hej! Więc co u nas. Weronika to mały łobuziak (jak większość naszych dzieci :) Zaczęła chodzić praktycznie dokładnie na roczek. Wiadomo, najpierw były to nieśmiałe kroczki, ale szybko zmieniły się w pewne podróże. Teraz już nie ma z tym żadnych problemów. Z takiego ruchowego rozwoju to nauczyła się też w końcu schodzić z łóżka i wychodzić i wchodzić do wózka. Z jedzeniem nie mamy żadnych problemów je chętnie i nawet wydaje nam się że dużo. Przeważnie obiadek dla niej gotujemy osobno, ale i tak oprócz tego zjada coś dozwolonego dla niej z naszego talerza. W ogóle jak widzi, że my jemy to od razu biegnie i też musi dostać troszkę. I od jakiegoś czasu sama próbuje jeść łyżeczką i nawet jej to dobrze wychodzi. Nawet ryż! :) Dalej karmię piersią w nocy :D Ostatnio czytałam wasze rozważania na temat niekapków i wczoraj jej kupiłam taki bidon jak Froguś pisała i od razu załapała. W ciągu dnia staram się jej dawać pić normalnie z kubka. Więc teraz niekapek został nam jedynie do mleczka rano i wieczorem, ale na razie nie mam pomysłu jak go zastąpić. Rozwinęła się też w zabawach, już się potrafi bardzo konstruktywnie bawić (budować wieże z kilku klocków, wrzucać przedmioty w otwory itp.) czy naśladować nas np. wrzucać czy wyciągać pranie z pralki. W ostatnich dniach zrobiła się z niej mała wstydnisia. Jak widzi nieznane osoby to się do mnie przytula albo mnie bierze za rękę i tylko tak nieśmiało zerka. Do dzieci nadal jest bardzo śmiała. Jak na razie wymieniłam same pozytywne strony, więc teraz dla równowagi będzie parę tych gorszych spraw (żebyście nie pomyślały, że mam cudowne dziecko :D Mówi mało mama, tata, wołanie kota, naśladowanie ryby i konia i jej ulubione HOPA! Hopa to słowo klucz znaczące weź mnie, podnieś, odłóż, wsadź, podaj itd. I ostatnio na topie jest też PA PA, ale w rozszerzonym przez nią znaczeniu typu ktoś idzie, my chodźmy itd. Zaczęliśmy próby nocnikowania, ale bez skutku, bo jak na razie to bez pampersa za Chiny nie chce usiąść na nocnik. Poczekamy aż się oswoi. Poza tym potrafi też robić awantury bez powodu i pokazuje charakterek. Ale taka chyba uroda posiadania dzieci :) No i na koniec nasza największa zmora spanie. Bo panna Weronika absolutnie nie zasypia sama w łóżeczku :( Wieczorne usypianie odbywa się w naszym łóżku ktoś z nią musi leżeć i zasypia. Potem ją przekładamy do łóżeczka. Ale po paru godzinach się budzi i wtedy jedynym ukojeniem jest cyc. I tak już zostaje z nami do rana, a ja nieraz mam wrażenie, że wisiała na cycu przez całą noc :| W dzień zasypia albo w wózku na spacerze, albo noszona na rękach :|. Zazwyczaj potem udawało się ją odkładać do łóżeczka, ale ostatnio już nie bardzo. Ogólnie to spanie to nasz największy problem. Liczymy że z czasem się rozwiąże. Uff to chyba w skrócie napisałam co u nas. Więc teraz już będę mogła bez wyrzutów sumienia w końcu włączyć się w rozmowy na forum, czego bardzo mi czasem brakowało. Pozdrawiamy! A, i dodałam kilka zdjęć w galerii.
  2. Witajcie Dziewczyny! Ktoś mnie jeszcze pamięta? :) Strasznie dawno się nie odzywałam, ale czytam, czytam na bierząco. Zbieram się ciągle, żeby napisać co u nas i tak mi leci dzień za dniem. Ale obiecuję, że postaram się w końcu zmobilizować. Pozdrawiam Was i przesyłam całuski dla dzieciaczków :)
  3. Dzięki Froguś za szczegółowy opis. Twoja ostateczna metoda wydaje się sensowna i może spróbuję ją stosować. Tylko jeszcze pytanie - brałaś ją na ręce jak płakała w tym łóżeczku? czy próbowałaś uspokoić bez brania? Bo moja jak się ją zostawi w łóżeczku i robi tak jak pisałaś czyli jak się podniesie to ją odkładam znowu. To po paru razach zaczyna płakać :/ BArdzo mądrze napisałaś, że każda matka najlepiej zna dziecko i musi sama sobie wypracować sysem opieki itd. I musi się sama dobrze z tym czuć. Dziewczyny piszą o konsekwencji i rytuałach. Wyszło, że moje problemy wynikają z ich braku. I tu was dziewczyny zaskoczę, bo moje dziecko od urodzenia ma każdy wieczór identyczny (no może z paroma wyjątkami gdy byliśmy w podróży, ale to wiadomo). A tak to mniej więcej o tej samej porze jest jedzenie, kąpiel i kładzenie do spania. Nawet jak jesteśmy blisko domu to wracam (czasem bez męża), żeby dziecku nie robić mętliku. I co? I nic. Mojemu dziecku to nie wystrcza. Albo jak słyszałam, zeby nie nosić noworodka bo się przyzwyczai. A co my mieliśmy zrobić jak ona już w szpitalu nie pozwoliła się odłożyć do łóżeczka nie śpiąca. Nawet położne przychodziły i pytały, czemu to dziecko tak płacze :/ Wiadomo, że wolałabym dziecko, które samo zasypia, nie wymaga noszenia itd. Ale to nie koncert życzeń. I też tak jak u Froguś moje dziecko przechodziło różne fazy. Na początku zasypiała przy cycu i bez problemu odkładałam ją do łóżeczka. Jak miała 3-4 mc to potrafiła przespać całą noc nawet bez budzenia się na jedzenie. Potem był etap gdzie nawet nie śpiąca włożona do łóżeczka sama zasypiała. Wystarczyło głaskanie, śpiewanie lub nic. Ale też sie skończyło. Potem znowu cyc. A teraz najlepiej na rękach. Próby zostawienia jej w łóżeczku kończą się histerią. Rozmyślałam nad różnymi metodami nauki samodzielnego zasypiania. Ale koleżanka podesłała mi książkę "mądrzy rodzice", która przedstawia naukowe dowody na to, że nie reagowanie na płacz dziecka powoduje nieodwracalne uszkodzenia w jego mózgu. Więc dla mnie jako matki jest logiczne, że nie chcę do tego dopuścić tylko dla własnej wygody. Poza tym wydaje mi się, ze u mnie dodatkowym utrudnieniem, jest to, że dalej karmię piersią i że mała nie ma smoczka. Więc w nocy szuka cyca głównie jako uspokajacza niestety. Echhh, kiedyś z tego wyrośnie. :) Wczoraj miałam kryzys, ale dziś już o tym zapomniałam. I pocieszająca jest myśl o tych etapach, że przez 9 miesięcy już kilkakrotnie jej się zmieniały upodobania :) Choć wiem, ze im później tym będzie ciężej. Nawet z położną ostatnio rozmawiałam o tym, ze ona tak często w nocy się budzi i chce cyca. Na co położna mi tylko odpowiedziała: NATURA. I że jak chcę dalej karmić to niestety nic na to nie poradzę.
  4. Frogus proszę napisz w jaki sposób nauczyłaś dziecko zasypiać w łóżeczku. Bo ja już mam dość noszenia na rękach lub usypiania cycem :( Każdy inny sposób, włożenie nie śpiącej do łóżeczka czy naszego łóżka kończy się histerycznym płaczem. Naprawdę już nie mam sił :( A może inne dziewczyny mogą coś poradzić. W ogóle u nas ostatnio duuuużo rzeczy kończy się histerycznym płaczem :(
  5. Cześć Dziewczyny! Cieszę się, że Wasze dzieciaczki wracają do zdrowia. Super! Asica i tak Ci zazdroszczę, że dziecko Ci samo umie spowrotem zasnąć w łóżeczku. Nasza jak się obudzi to dopóki jej nie weźniemy na ręce to jest ryk wniebogłosy. Mam nadzieję, że samo jej kiedyś minie, bo nie mam zamiaru jej "uczyć" zasypiać samej zostwiając ją w łóżeczku. Za dużo się naczytałam o tym jaką krzywdę się wyrządza dziecku tą metodą. To już się wolę poświęcić :) A mi też się wydaje, że ona się boi ciemności teraz. Bo jak była malutka i nawet się przebudziła w nocy to leżała sobie, gadała, a teraz jest od razu histeryczny płacz. Muszę spróbować z tym światłem. Może to rzeczywiście pomoże. Mam pytanko co do przechowywania żywności dla dzieci właśnie. Pominę komentarz pomarańczki powyżej, bo skoro wie najlepiej w czym przechowywać to po co szuka ??!! No ale wracając do tematu. To właśnie zastanawiam się w czym mrozicie dla Maluchów obiadki jak same ugotujecie? Macie specjalne pojemniki czy jakaś domowa metoda ;) Ja się zastanawiam czy jednorazowe kubeczki są dobre. Są do żywności, a rozmiar też byłby super na porcje obiadkowe. Co wy na to i jakie wy macie sposoby?
  6. Ależ wam dziewczyny wspólczuję chorowania dzieciaczków. Trzymajcie sie i oby szybciutko wróciły do zdrowia. Buziaki!
  7. Hej dziewczyny, Dawno mnie nie było, ale czytam regularnie, tylko na pisanie jakoś czasu brak. A powód, pewnie jak większości z was - powrót do pracy. Niby nie na cały etat na razie, ale i tak jakoś czas mi się masakrycznie skurczył. A każdą wolną chwilę staram się teraz wykorzystać na zajmowanie się małą. Powiem Wam że z jednej strony dobre takie wyjście do pracy, bo np ja sobie uświadomiłam jak ważne jest spędzanie jak najwięcej czasu z dzieckiem i ze zdwojoną siłą poświęcam jej teraz uwagę i okazuję jeszcze więcej miłości. Dziecko mojego powrotu do pracy chyba nawet nie zauważyło :) W sumie to powinnam się z tego cieszyć. Nie było żadnych łez i bardzo dobrze. Większość czasu udaje nam się tak, że się wymieniamy z mężem i on z nią zostaje, a jak nam się godziny zazębiają to mam też opiekunkę i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona. Nawet stwierdziliśmy, że zapłacimy jej trochę więcej niż się umówiliśmy, bo Weronika aż się do niej rwie jak do nas przychodzi. * Literki jak przeczytałam, co Wam się przydażyło to nie mogę przestać o tym myśleć. Oby wszystko było ok. Dużo zdrówka dla Kacperka i przytulak dla Ciebie :* Dziewczyny współczuję Wam chorowania maluszków. Kurcze odpukać u nas nawet katarku jeszcze nie było. Wydaje mi się, że to zasługa klimatu (jesteśmy w Irlandii), bo tu nie ma takich wahań temperatury i jest duża wilgotność powietrza. Przez to 9 miesięcy to tylko raz miała wysoką gorączkę przez 1 dzień. I tyle. A jak byliśmy w Polsce we wrześniu to wszyscy się pochorowaliśmy, a u Weroniki nie obyło się bez antybiotyku. * Justynka - mi temat fotelika też spędzał sen z powiek, aż w końcu postanowiliśmy skorzystać z wyprzedaży poświątecznych i kupiliśmy Maxi Cosi Priori. Leży jeszcze, ale za tydzień mamy zamiar już zamontować. W sumie nasza księżniczka już 11 kg waży, więc dawno osiągnęła wymaganą wagę, ale postanowiliśmy poczekać jeszcze do skończenia 9 miesięcy. Co tam u nas poza tym.... Mała jeszcze nie raczkuje, ani nie wstaje. Ale ma inne sposoby na przemieszczanie :) Uwielbia dorwać się do półki z kablami i ładowarkami. Można by ją na pół dnia przy nich zostawić. Największą frajdę ma z zabawy myszką do komp. :D Zębów ma 5, ale myślę że 6 też już tuż, tuż :) No i oczywiście jest strasznie kochana - tak jak każde z naszych dzieciaczków :)
  8. Hej dziewczyny! Dawno coś nie pisałam, ale czytam regularnie. Tylko na odpisanie już nigdy czasu nie starcza. Święta i Sylwester mineły nam spokojnie. Praktycznie w trójkę. Jako że my na obczyźnie to niestety bez rodzinki. Głównie z sąsiadami, którzy sami tak jak my i z 3 tygodnie młodszą córeczką. Więc idealni kompani do imprezowania :) Dziewczyny się integrowały, a my mieliśmy namiastkę świętowania. *Malutka kciuki za egzaminy! * Asica mojej znajomej córeczce wyszło 5 zębów w tydzień. Tak czasami bywa, że wychodzą wszystkie na raz. Nie wiem sama co "lepsze" jednorazowe cierpienie przy wszystkich, czy pojedyńcze przez długi czas. Z punktu widzenia rodzica chyba lepiej jak wszystkie na raz, bo potem spokój. Co do spania to zapewniam cię że nie masz najgorzej. Moja Weronika w dzień śpi 2 razy po 20-30 min. Praktycznie nigdy nie zdarza się żeby pospała dłużej. A w nocy to już przechodzi samą siebie. Czasem się budzi co pół godziny, co godzinę i cyc, cyc, cyc... Ja już nie mam siły. Już praktycznie śpi z nami, bo się nie opłaca odkładać. A pomyśleć że jak miała 3 mce to spała 9 godzin bez karmienia. Już zaczynam się zastanawiać, że może nie najada się tym cycem i postanowiliśmy jeszcze po kaszce i kąpieli przed samym snem jej dawać mleko modyfikowane. Zobaczymy co z tego wyjdzie. A poza tym... Weronika sama już umie usiąść (wiem że dużo dzieci już stoi, ale moja dopiero do tego etapu doszła :) Próbuje wstawać na czworaki, ale jedną nogę podwija pod brzuch i nie wie co z nią zrobić :) Umie się dość długo zabawić sama. Ciągle coś mówi. I jest taka kochana.... Z każdym dniem coraz fajniejsza. Umie robić całuski, papa, bawić się w akuku. A ile ma przy tym zabawy. W ogóle to straszny z niej śmieszek. Najchętniej to cały dzień by się wygłupiała. A jeszcze o jedzeniu mi się przypomniało. Czy wasze dzieciaczki chętnie jeszą te słoiczki z kawałkami? Bo mojej ciężo pół słoika wcisnąć. A te całkowite papki zjada ze smakiem. No ale przecież musi się w końcu nauczyć...
  9. Hej dziewczyny! Dawno coś nie pisałam, ale czytam regularnie. Tylko na odpisanie już nigdy czasu nie starcza. Święta i Sylwester mineły nam spokojnie. Praktycznie w trójkę. Jako że my na obczyźnie to niestety bez rodzinki. Głównie z sąsiadami, którzy sami tak jak my i z 3 tygodnie młodszą córeczką. Więc idealni kompani do imprezowania :) Dziewczyny się integrowały, a my mieliśmy namiastkę świętowania. *Malutka kciuki za egzaminy! * Asica mojej znajomej córeczce wyszło 5 zębów w tydzień. Tak czasami bywa, że wychodzą wszystkie na raz. Nie wiem sama co "lepsze" jednorazowe cierpienie przy wszystkich, czy pojedyńcze przez długi czas. Z punktu widzenia rodzica chyba lepiej jak wszystkie na raz, bo potem spokój. Co do spania to zapewniam cię że nie masz najgorzej. Moja Weronika w dzień śpi 2 razy po 20-30 min. Praktycznie nigdy nie zdarza się żeby pospała dłużej. A w nocy to już przechodzi samą siebie. Czasem się budzi co pół godziny, co godzinę i cyc, cyc, cyc... Ja już nie mam siły. Już praktycznie śpi z nami, bo się nie opłaca odkładać. A pomyśleć że jak miała 3 mce to spała 9 godzin bez karmienia. Już zaczynam się zastanawiać, że może nie najada się tym cycem i postanowiliśmy jeszcze po kaszce i kąpieli przed samym snem jej dawać mleko modyfikowane. Zobaczymy co z tego wyjdzie. A poza tym... Weronika sama już umie usiąść (wiem że dużo dzieci już stoi, ale moja dopiero do tego etapu doszła :) Próbuje wstawać na czworaki, ale jedną nogę podwija pod brzuch i nie wie co z nią zrobić :) Umie się dość długo zabawić sama. Ciągle coś mówi. I jest taka kochana.... Z każdym dniem coraz fajniejsza. Umie robić całuski, papa, bawić się w akuku. A ile ma przy tym zabawy. W ogóle to straszny z niej śmieszek. Najchętniej to cały dzień by się wygłupiała. A jeszcze o jedzeniu mi się przypomniało. Czy wasze dzieciaczki chętnie jeszą te słoiczki z kawałkami? Bo mojej ciężo pół słoika wcisnąć. A te całkowite papki zjada ze smakiem. No ale przecież musi się w końcu nauczyć...
  10. Kurcze Frogus ty się przejmujesz, że ci się dziecko 2 razy w nocy budzi, a moja ostatnio to się budzi nieraz co pół godziny w nocy! Ja już nie wiem co z nią robić :( Też się zaczęłam zastanawiać czy sobie nocą nie nadrabia jedzenia, bo w dzień to niby je co jej się da, ale też jakoś szczególnie nie woła. No ale jak się całą noc prawie spędzi przy cycu to nic dziwnego, że w dzień się nie jest głodnym. Już próbuję ją noszeniem usypiać itd, ale nieraz 2 godz noszę, a i tak muszę dać cyca na koniec. A potem to już ja tez mam dość i żeby się wyspać choć trochę to ją biorę do nas i podłącza się do cyca kiedy chce :/ Trochę zwalam na zęby, bo chyba jej górna jedynka idzie i ogólnie więcej marudzi. Ale jak tak dalej pójdzie to porażka. Pomyśleć że jak miała 3 mce to spała po 8-9 godz bez budzenia się. Justynka sprawdzić nigdy nie zaszkodzi, ale mi się wydaje, że to już taki wiek, że dzieci tak szybko nie przybierają. Zresztą teraz się dużo więcej ruszają. A co do kup, to u nas też się zdarza 3 i więcej dziennie. Co do jedzenia to moja: 9 - cyc 11 - cyc 13 - obiadek (mały słoiczek) 15 - deserek (ok 90 ml, czasem z ciasteczkiem) 17 - cyc lub mleko (różnie, ale nie więcej niż 70 ml) 19 - kaszka na 70 ml wody do spania cyc i potem w nocy na każde zawołanie, czyli ostatnio baaardzo często :( Aguś, moja Weronika ma chyba coś koło 70 cm, ale ciuszki 74 są już w większości zdecydowanie za małe. Chyba wypełnia je na szerokość ciałkiem :) Ostnio to już jej pokupiłam body i bluzeczki na 12-18 mcy. Poza tym ona nie lubi za bardzo się ubierać, więc lepsze luźne. A wkurzyłam się na kurtkę zimową. Kupiliśmy jej jak miała 6mcy na rozmiar 9-12, a i to wydawało nam się trochę na wyrost. I co?! Wcisnąć już jej nie mogę w tą kurtkę. A rękawy ma takie wąskie że masakra. Koniecznie musimy kupić większą. Teraz już będę wiedziała na co zwrócić uwagę.
  11. nie dodało mi posta :( może jeszcze się pojawi...
  12. Ja też już dokarmiam pieska. Super akcja! Ale przy okazji przypomniałam sobie o pajacyku http://www.pajacyk.pl Też nic nie kosztuje, a nie pamiętam kiedy ostatnio klikałam :( Dodaję do paska i postaram się pamiętać. U nas też po MIkołaju. Większe prezenty planujemy pod choinkę - teraz były tylko szmaciane klocki ze zwierzątkami i komórka-zabawka. Z nowości to Weronika coraz lepiej siedzi, coraz lepiej pije z kubeczka i .... ma swoją ulubioną reklamę :( Jak ją słyszy to nic nie jest w stanie jej oderwać. Oczy w tv i cieszy sięstrasznie. Poza tym bardzo lubi swoje odbicie w lustrze. W sumie zawsze się śmiała, ale teraz to wręcz krzyczy do "tego dzidziusia", rwie się do niego i chce "rozmawiać" :D
  13. Ja mojej kupiłam mleko Bebiko 2, bo w styczniu planuję wrócić do pracy, więc trzeba małą przyzwyczajać. Sąsiadka daje takie i tym się kierowałam. Na razie dałam jej dwa razy w kubeczku. Rewelacji nie było, ale też nie protestowała, więc myślę, że przeżyje :) Dla mnie smak tego mleka całkiem dobry. Agus fajne te twoje przepisy. Literki ja ci nie pomoge co na sniadanie, bo ja daje cyca. Do pracy bede miała głównie na popołudnia i wieczory, więc cyca na rano chcę zostawić i na noc. Oj my też mamy etap, że mama jest najfajniejsza. Ale to chyba każde dziecko tak ma. Ale ile miłości jest w tym przytulaniu i uśmiechach. Czasem się denerwuję, że chwilki dla siebie nie można mieć, ale zaraz mi przechodzi, bo jak nie kochać takiego słodziaka! Za to po całym dniu jak tata wraca z pracy to Mała aż się trzęsie jak go słyszy i rwie się do niego :) Więc mama super fajna, ale za tatą też tęskni. Ogólnie to moje dziecko jest raczej kontaktowe i nie mamy problemów , że się boi ludzi. Oczywiście zdarza się że się rozpłacze jak kogoś zobaczy, ale przeważnie się śmieje i idzie na ręce.
  14. Dziewczyny używacie/używałyście pampersów 4+ ? Jeśli tak to widziecie jakąś różnicę w wielkości między nimi a zwykłymi 4 ? Bo ja żadnej. Wg mnie wielkościowo są identyczne. Jedynie mają chyba grubszy wkład i są bardziej chłonne. I nie wiem czy to ja jakoś dziwnie sprawdzam, czy rzeczywiście tak jest :)
  15. Moluś trzymaj się i nie miej wyrzutów sumienia! Chyba każda z nas rozumie, jak to jest z takim maluchem i co może znaczyć właśnie ta sekunda. Oby nic poważnego nigdy się nie stało. Buziaczki dla Nataszy! :*
  16. Cześć Dziewczyny! U nas bez większych sensacji. Też mi ostatnio dziecko w nocy wariuje :( buuuuu Pocieszmy się znowu że to taki etap. ;) Mojej już dwa dole zęby wyszły, więc nie mam na co teraz złożyć. Mam nadzieję, że to minie, bo nawet jak była noworodkiem to tak często do niej nie wstawałam! W piątek byliśmy na szczepieniu. Trzy zastrzyki tym razem. Przy pierwszym była w szoku i nawet nie zapłakała, za to przy ostatnim już tak wrzeszczała, że nie mogłam jej utrzymać. Na szczęście kolejne szczepienie dopiero na rok. Pogoda nieciekawa. Siedzimy w domu głównie :( Agita niezły agent z tego Aluśka, że już staje. Moja jeszcze za siedzenie się nie bierze zbytnio. Jak się ją posadzi to różnie - czasem ma proste plecki, ale jak tylko coś ją zainteresuje to się tam schyla, więc automatycznie plecki też zgina. Za to jest coraz bardziej mobilna na podłodze. Przewrotami potrafi coraz dalej dotrzeć co mnie cieszy, ale z drugiej strony już jej tak samej strach zostawić. Malutka nie szalejcie tak z tymi zębami ;) Nie mieliśmy jeszcze trzydniówki, więc nie wiem kiedy wysypka schodzi. Elizka ja miałam maść na dziąsełka - Bobodent. Smarowałam jak mi się wydawało, że to przez zęby jest marudna. Ale szczerze mówiąc to jakiejś kolosalnej różnicy nie widziałam. Zresztą akurat jak jej wyszły zęby to była dużo mniej marudna niż tak miesiąc, dwa wcześniej (wtedy to byłam pewna że już jej idą - a tu nic). Dodałam parę zdjęć z 6 miesiąca i pooglądałam wasze :) Fajniutkie!
  17. Cześć dziewczynki! Jak tam świętujecie? Pracujące mamy pewnie się cieszą, bo wolne :) U nas ząbki jak grzyby po deszczu. W niedzielę pierwszy, a we wtorek już drugi, żeby pierwszemu smutno nie było ;) hehe Więc wyszły prawie równocześnie. Nabyłyśmy już nawet szczoteczkę, co się małej bardzo spodobało. Coś nowego do gryzienia. Jakiś pech mnie prześladuje - jużtrzeci raz kapcia złapałam w wózku. Normalnie wychodzić się boję :P:P:P Jedzenie idzie nam coraz lepiej. Szczególnie kaszka na wieczór jej bardzo posmakowała. Robię pół porcji czyli z 70ml, bo i tak ciągle daję cyca, a Weronika waży ponad 9 kg, więc nie chcę jej utuczyć. Zjada całość ze smakiem. Ale chcę ją uczyć jedzenia, żeby potem nie było problemów jak wrócę do pracy. W sumie najmniej smakują jej deserki, chociaż od wczoraj podgrzewam i chętniej zjada. Może nie lubi zimnych. Za to uwielbia lizać jabłka jak my jemy. Strasznie się rwie, żeby jej dać i tak śmiesznie wystawia język, a my jej pocieramy jabłkiem po nim :D:D:D Za to ze spaniem coraz gorzej. Najchętniej spała by z cycem w buzi :( Oczywiście jej na to nie pozwalam za bardzo, ale tak wtedy histerycznie wrzeszczy i się rzuca, że trudno ją uspokoić :(. A już było tak fajnie i z łatwościa dawała się odłożyć do łóżeczka. Czasem nawet sama zasypiała. Mam nadzieję, że ten bunt tylko chwilowy. * Moluś fajne przepisy. Może kiedyś skorzystam * Betatka moja Weronika od urodzenia praktycznie NIGDY nigdzie nie posiedziała sama dłużej niż 10 min, więć twoje rozważania są dla mnie dziwne :) Przez dzień ciągle trzeba ją czymś zabawiać i dotrzymywać jej towarzystwa. Teraz najczęściej zostawiam ją na podłodze na kocu i odkąd opanowała przewroty to chwilkę się zajmie. Ale to różnie. Co do chodzików i skoczków to tak jak któraś z was już pisała - ja na pewno nie kupię, bo nic dobrego o nich nie słyszałam. Wolę się pomęczyć więcej z dzieckiem, a żeby rozwijało się samo swoim rytmem. * Agita - dobrze że z Alusiem to fałszywy alarm. I gratulacje ząbka :) Dziewczyny a jak to jest z tymi jogurtami, twarożkami itp - czy to są jakieś specjalne (znaczy wiem że specjalne dla dzieci, ale bez mleka czy co :/ Bo wszędzie czytam że do roku nie powinno się mleka krowiego podawać, a te jogurty z czego niby są? * Czarna wszystkiego Naj dla Lenki z okazji imienin. Nasza Weronika miała 17 maja i pamiętaliśmy :) Znaczy imprezy jeszcze wtedy nie było, ale kupiłam jej akurat wtedy zabawkę, która do tej pory jest jej ulubioną i odwiedzili nas też wtedy znajomi, to podciągnęliśmy to pod imieniny ;) hehe * Justynka nasza też często robi kupy, bo 3-4 dziennie, ale raczej twarde - jak plastelina ;) No ale ona z przybieraniem akurat nie ma problemów. O tym zapinaniu pampersów to mi się przypomniało, że jak byliśmy u znajomych 2 mc temu, którzy mają 4 mc starszą córeczkę to razem zmieniałyśmy dziewczynom pampersy. I miały ten sam rozmiar, a naszej to ledwo dopinałam, a tamtej tak jak ty piszesz zakładali rzepę na rzepę. Ale oni się tym w ogóle nie przejmowali - też badali i nic nie wyszło. Po prostu taka uroda. A mi było głupio, że mam takiego "tłuścioszka" :D * Malutka - no twój to ma dopiero zębów :) Kończę bo już mi niezły poemat wyszedł. Miłego weekendu od razu ;)
  18. * Molus - brrr.. aż mnie ciarki przeszły jak sobie pomyślę o tych upadkach z łóżka. Dobrze że nic się nie stało. Ja też się tego strasznie boję. Choć odpukać, ale pewnie nasze dzieciaczki jeszcze nie takie wypadki będą miały. Zwłaszcza jak się zrobią jeszcze bardziej mobilne. * Elizka mi odnośnie tej kury się przypomniał sposób który mi opowiedziała kiedyś koleżanka. Żeby ugotować mięso, zmiksować czy tam zmielić i włożyć do pojemników na lód. Potem do zamrażarki i masz gotowe kosteczki z których potem robisz obiadki. Moja tak samo ma na macie jak twoja - jak głowa w górze to pupa na dole i na odwrót :) Też jeszcze o nocniku nawet nie myślałam Znaczy myśleć na pewno myślałam, ale gdzie tam mojej do nocnika. Siedzieć jeszcze nie umie, a sadzanie jej na nocnik jak ona w ogóle nie ma pojęcia co jest grane to chyba się mija z celem. A w ogóle to się boję że z moją tak łatwo nauka nie pójdzie, bo jej kompletnie nie przeszkadza, że ma mokro czy kupę. Kiedyś w nocy tak nasikała, że pampers przemókł i pajaca już miała mokrego praktycznie po szyję na plecach i w ogóle na niej to wrażenia nie zrobiło. * Frogus ja właśnie słyszałam, że matki dużo bardziej przeżywają rozstania niż dzieci. Ja wracam do pracy w styczniu a już mam nerwicę jak to moje dziecko przeżyje beze mnie. Najbardziej boję się że będzie głodna, bo jednak nadal cyc króluje. A teraz napiszę jaką miłą niespodziankę nam wczoraj w nocy dziecię zrobiło. Ostatnio pierwszą pobudkę ma już tak koło 23-24. Staram się jej nie karmić, bo bez przesady - głodna jeszcze wtedy nie jest. I np przedwczoraj tak się obudziła, najpierw mąż ją nosił, próbował odkładać, płakała, potem ja to samo - to usypianie trwało dobre pół godziny. Wczoraj znowu pobudka - płacz, ale nie taki straszny - raczej marudzenie. To ja mówię - poczekajmy chociaż z 5 min (tak radzą wszystkie książki :P) i co? Nie minęły 3 min i moje dziecko znowu słodko spało! Samo! :):) Czyli opłaciło się nic nie robić. Mam nadzieję, że to nie pojedyńczy przypadek. Dziś spróbuję znowu. Może się nauczy sama zasypiać :)
  19. Właśnie w końcu dodaję parę zdjęć.
  20. Uśpiłam właśnie dziecko - na chwilę mam nadzieję :) Choć wg starego czasu już powinna spać, ale dziś wstałyśmy wg nowego, więc może spać też tak pójdziemy :P Jakoś nie chce mi się godzinę wcześniej rano wstawać, więc mam nadzieję, że się przestawi na wieczór. Froguś mi też się parę razy zdarzyło, że jak ją na wieczorną drzemkę położyłam w łóżeczku to już się na kąpiel nie obudziła. I też próbowałam trików z zapalaniem światła i krzątaniem się ;) hehe W końcu się budziła, ale humor miała taki jakby ją w środku nocy rozbudził. U nas sprawdza najlepiej jest na tą ostatnią drzemeczkę uśpić ją w wózku lub na rękach na chwilę. Żeby troszkę się przespała, ale nie zapadła w głęboki sen. No i właśnie teraz mi tak śpi. Pierwszy raz w spacerówce :] Wczoraj zainstalowałam, ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować w terenie, bo u nas leje cały dzień i wczoraj i dziś. Ale do spania fajna, bo się rozkłada praktycznie na leżąco i można też ustawić taką pozycję trochę jak w foteliku, że pupcia niżej a nóżki wyżej. Więc super na teraz jak jeszcze dobrze nie siedzi, bo się nie będzie zsuwała. A jeszcze co do drzemek to moja wstaje koło 9, potem śpi koło 11.30, potem 15-16 przeważnie na spacerze i jeszcze tak 18-19 jak się uda na chwilkę. O 20 kąpiel i tak 21 zasypia. *Betatka gratulacje zakupu fotelika. No to masz już z głowy :) Gratuluję też kolejnym dzieciaczkom ząbków i umiejętności siedzenia! My dalej w tyle w tych dziedzinach, ale na wszystko przyjdzie pora. Z jedzeniem już się pochwaliłam, że mi zjada całe małe słoiczki to wczoraj jak na złość po paru łyżeczkach był protest i koniec. Może dlatego, że pierwszy raz słoiczek mięsny?? A dziś już ładnie zjadła taki sam, ponad połowę. Pewnie miała tylko gorszy dzień. Zazdroszczę wam stałych godzin jedzenia. Bo u nas niby jakiś ogólny zarys jest, ale i tak cyc dalej na żądanie. Ja też się ostatnio przeniosłam z kąpaniem do dużej wanny, ale tak w 100% nie jesteśmy do tego przekonani, bo Weronika jeszcze nie siedzi sama dobrze i asekurowanie jej w wannie jest jednak trudniejsze. Aż sobie kupiłam nowy dywanik żeby móc wygodnie klęczeć ;) hehe *Czarna gratulacje dla Lenki za "papa" :D ależ spryciaki z tych dzieciaczków się robią Asica wpadaj częściej jak dasz radę! A i Frogus powodzenia jutro w pracy! Justynka zdaje mi się że też!
  21. Oj w końcu siadłam spokojnie do komutera. Jakoś ostatnio mi czasu na nic nie starcza. W sumie powinnam się wyspać, bo noce ostatnio dalej takie sobie. Choć dobrze że przynajmniej przystawienie do cyca kończy problem, bo jak mi wczoraj koleżanka pisała, że całą noc nosiła płaczące dziecko to niezazdroszczę :/ *Frogus piękne te zdjęcia! Strasznie mi się takie sesje podobają, a niestety u nas się nie zanosi i strasznie żałuję. W ogóle ciągle mi się wydaje, że to moje dziecko ma takie byle jakie zdjęcia. Ale my w ogóle w dzieciństwie nie mieliśmy i żyjemy. Więc i tak mają lepiej ;) Odnośnie zdjęć to właśnie muszę coś w końcu dodać do albumu... * Jeju Agita ten Aluś to naprawdę aparacik! I z jednej strony to też się nie mogę doczekać, żeby moja stała się mobilna, ale... no właśnie wtedy już się nie da zostawić malucha i sobie iść :D * Elizka ja planuję zakup kurtki i też myślę nad rozmiarem na 9-12, bo przecież jeszcze w marcu może być zimno, a wtedy to nasze maluchy już rok będą miały. * Malutka fajne że z Małym wszystko w porządku. I też każdy lekarz i wszystkie "mądre" książki mi mówią, że dziecko samo powinno osiągać kolejne etapy rozwoju. A najgorsze jest słuchanie rad babć i cioć. Ja już się wkurzam, bo co dzwonię do swojej mamy to pyta czy Weronika siedzi! A ja jej nie zamierzam na siłę sadzać. Będzie siedziała to będzie. Jeszcze chyba dużo za wcześnie żeby się martwić że coś nie tak. A jak siądzie to za parę tygodni pojawią się kolejne pytania: czy stoi, czy chodzi... Chyba to wszystko po to żeby matkę stresować :P:P * Czarna dajesz Lenie już chleb? Kurcze ja jeszcze w ogóle glutenu nie wprowadziłam, bo jakoś tak się zagapiłam, a powinno się pomiędzy 5 a 6 chyba. * Betatka też czytałam o fotelikach, że do tych większych nie powinno się przesadzać za wcześnie. W ogóle że nie powinno się przodem do kierunku jazdy sadzać przed rokiem, bo do tego czasu kark jest niewystarczająco stabilny w razie wypadku. * Mama-i-ja nic się nie przejmuj. Moja Weronika też jeszcze nic nie umie :) Jedynie z pleców na brzuszek i to tylko w jedną stronę :) I też jestem w szoku jak czytam co wasze maluszki potrafią. Zwłaszcza jak zobaczyłam zdjęcia Alusia Agity na czworakach! Tak to bym nie uwierzyła ;) A co u nas... Dziś moja Gwiazda została zmierzona i zważona i ... tadam! 66,5 cm i 9,18 kg. :D Śmialiśmy się, że się do tego przygotowała, bo pierwszy raz dziś zjadła cały słoiczek na obiad i to brokułów. Więc 120 gram można jej spokojnie odjąć ;) hehe Zaczęłam też jej podawać deserki i chyba nawet jej bardziej smakują niż obiadki. O właśnie słyszę że się budzi.... A ja się położyć nie zdążyłam :( buuuu..... My nie mamy żadnych wielkich planów na Sylwestra. Tuż obok mamy sąsiadów z 3 tyg młodszą córeczką, więc pewnie się zbierzemy razem :)
  22. Z tym zmienianiem papersa w nocy, to... ja nie zmieniam, ale fakt, że rano jest masakrycznie wielki! I zawsze się zastanawiam, czy jednak nie zmieniać, ale z drugiej strony wybudzać dziecko. Do cyca to ją prawie na śpiąco biorą. Jakoś dawniej tak w nocy nie sikała. Agus, witaj i pisz częście. Im nas więcej tym fajniej :) Pisałaś, że dajesz małemu Eurospal na gardło i jeśli mogę się wpowiedzieć to moja też to miała (na etapie gdzie jeszcze gardło w sumie miała czyste, tylko katara) i po pierwsze to strasznie ostre dla niej było i czasem aż się ksztusiła, a po drugie nie pomogło i po tygodniu wylądowaliśmy u innego lekarza już ze zmianami na oskrzelach. A co do tego syropu to lekarz się wypowiedział, że ten lek jest strasznie mocny i "zwala z nóg" - dosłownie. Mówiła, że jak ona go brała to prawie się przewracała. I potem skojarzyłam, że moja Mała w sumie ciągle była śpiąca i rozdrażniona wtedy. Nie wiem - w sumie inna lekarka mi go przepisała, i może akurat u Was się sprawdzi (oby!). Ale ja miałam akurat takie doświadczenia. Poza tym to od dwóch dni próbuję Weronisię uczyć pić z kubeczka niekapka. Kupiłam taki gdzie można wyjąć ten mechanizm niekapkowy. I jak ja jej daję to wyjmuję, żeby w ogóle wiedziała że tam coś może lecieć :) A potem jak jej daję do samodzielnego sprawdzania i zabawy to robię niekapka, żeby strat nie narobiła. Czy któraś z Was już nauczyła pić dziecko z kubeczka? I jak długo to trwało?
  23. Moje dziecię w końcu przekręciło się z pleców na brzuch! Normalnie nie mogłam się doczekać, bo to już przecież prawie pół roku! Po południu się jej udało pierszy raz. Potem próbowała znowu i się złościła, ze jej nie wychodzi, aż znowu się udało. A wieczorem to już wręcz zabawę miała: przekręt, wrzask (bo wrócić nie umie :), my ją przekręcamy, przekręt, wrzask.... i tak w kółko. A jak jest na brzuszku to próbuje podnosić tyłeczek. Mam nadzieję, że to wstęp do pozycji na czworakach. Agita widzę że Aluś spryciarz, że się do raczkowania będzie zabierał! Brawo. córeczka Weronika 27.04.2010
  24. hej, hej! Czarna ja bym na Twoim miejscu wypisała wniosek na po 24 kwietnia :D Po wszystkich urodzinach dzieci i świętach ;p;p;p Ja np wracam do pracy 10 stycznia, bo tak stwierdziłam, że święta sobie odpuszczę, Nowy Rok i jeszcze tak z tydzień odetchnę po :D hehe Elizka wszystkiego Naj z okazji urodzin! Malutka gratulacje dla Aleksa ząbków! Trzy to dla mnie liczba kosmiczna :D Jak w wieku 2 miesięcy byłam przekonana, że mojej wyjdą zęby wyjątkowo wcześnie tak teraz już nawet nie sprawdzam często i nastawiam się na późne :P Zresztą moja mama mówiła, że nam dopiero przed roczkiem wychodziły, więc jeszcze duuuużo czasu mamy. A co do chodzenia za rączki to też dla mnie kosmos, bo moja jeszcze nie siedzi, a nawet się nie przekręca z pleców na brzuch ani na odwrót. Na boki śmiga aż miło, ale dalej nie chce :) Natusia z tym Michaelem Jacksonem to dobre :D Ale mam nadzieję, że szybko ci przejdzie i mały się nie zarazi. A wiecie co mi lekarka poradziła na początki przeziębienia, żeby się nie rozprzestrzeniało?! Zgnieść ząbek czosnku i w jakiejś chusteczce/szmatce zawiesić w okolicach łóżeczka. Brzmi jak zabobon, ale czosnek ma jakieś właściwości, które zapobiegają rozprzestrzenianiu się bakterii. Ja nie próbowałam. Co do tych gryzaków to właśnie nie pomyślałam o tym, że to mało higieniczne i chyba też nie kupię. Ale wynalazek niby fajny. Literki powodzenia z mężem! Trzymam kciuki! I gratulacje z okazji pół roczku! Masz rację - ani się obejrzymy a nasze szkraby będą chodzić. A u nas bez większych nowości. Mała w nocy dalej baaaardzo często się budzi. Dziś wyczytałam, że cycowe dzieci teraz się częściej budzą, bo w nocy jest bardziej tłuste mleko, a teraz je potrzebują, bo się bardzo intensywnie rozwijają. U nas praktycznie wygląda to już tak, że kapituluję i po pierwszym karmieniu w nocy Weronika zostaje z nami do rana, a ja tylko podtykam jej cyca jak się budzi :D Muszę koniecznie kupić w końcu krzesełko do karmienia, bo karmię ją narazie w foteliku samochodowym i już jest cały uciapany jedzeniem! Przecieranie chusteczkami już niewiele pomaga.
  25. Oj z tymi zdjęciami to się zapuściłam :( Może mi się uda w weekend, ale nie obiecuję, bo wtedy to mi na pewno nie wyjdzie ;p Buziaki i miłego weekendu! My się właśnie zbieramy na zakupy.
×