Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

fair2003

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez fair2003

  1. fair2003

    Żylaki odbytu.

    Jeszcze jeden przydatny link: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ubikacja_kucana
  2. fair2003

    Żylaki odbytu.

    Prawdopodobnie sedes jest głównym powodem występowania hemoroidów. Wejdźcie na niżej podaną stronę lub poszukajcie w googlach hasła "toilet squat position". http://www.relfe.com/toilet_seat_constipation.html
  3. fair2003

    znowu sie z nim przespalam. pomocy...

    Proszę o kontakt emailowy.
  4. fair2003

    znowu sie z nim przespalam. pomocy...

    Kochana Asiu :), Ciekawa jest Twoja historia i ładnie opowiedziana. Kochane dziewczyny :), pozwolicie, że w tym miejscu podzielę się z Wami kilkoma moimi refleksjami natury ogólnej :). Otóż każdy z nas zna rozkoszne uczucie zakochania czy pożądania. Każdy z nas posiada zdolność ich odczuwania i prędzej czy później jakaś osoba musi je wyzwolić. Nikt od tego nie ucieknie - ani ksiądz, ani zakonnica, ani osoba znajdująca się już w związku. Nie obiekt który wyzwala w nas te emocje, lecz nasza wewnętrzna zdolność przeżywaniu ich, jest w tym mechanizmie najistotniejsza. Często wyzwolona przez jakąś osobę miłość tkwi w nas pomimo tego, że przykładowo osoby tej dobrze nie znamy, mamy już kochanego partnera bądź osoba posiada własną rodzinę, czy też nie jest nami zainteresowana. Tak po prostu działa ten wrodzony, w pewnym sensie ślepy, mechanizm. Wygląda na to, że Twój przyjaciel tkwi w sidłach swoich własnych, silnych emocji i nie zdaje sobie z tego do końca sprawy. Nie potrafi rezygnować z przyjemnego uczucia zakochania, pożądania, pomimo, że dokonał już wyboru i znajduje się w stałym związku z inną dziewczyną. To dość typowe, ale też w pewnym sensie nie do końca dojrzałe. Wiele osób nie jest w stanie oprzeć się takim emocjom. One po prostu nas obezwładniają, uzależniają. Moim zdaniem postąpiłaś słusznie przerywając związek z nim. Uważam bowiem, że nie warto budować swojego szczęścia kosztem szczęścia innych i nie warto żyć w kłamstwie. Uczciwość, szczerość, przyjaźń powinny być podstawą każdego związku. Nie seks, nie zakochanie, a one właśnie są przynajmniej dla mnie najważniejszymi wartości w życiu :). Zakochanie niespodziewanie przychodzi i na szczęście - choć nie od razu i nie beż cierpienia odchodzi. To jest tylko kwestia czasu. Bardzo pomocna w naszych zmaganiach z emocjami bywa znajomość przeżyć innych osób oraz znajomość mechanizmów jakimi podlegamy. Tak przy okazji. Jakby ktoś chciał przeczytać, to mogę pożyczyć książkę „Od nałogu do miłości. Nie chcę jej umieścić w Internecie i podać linku, bo to byłoby naruszeniem praw autorskich. Jednak mogę, tak jak każdy inny, pożyczyć znajomemu zakupioną przez siebie książkę do przeczytania. W tym miejscu muszę zaszczyć, że książki tej nie czyta się lekko. Książka ta z jednej strony pokazuje jak ciekawe potrafią być wypowiedzi ludzi, jak wiele z nich możemy się nauczyć, a z drugiej, jak nudna i słaba bywa nauka zwana psychologią :). Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)
  5. fair2003

    znowu sie z nim przespalam. pomocy...

    Kochane, co sądzicie o tym: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4408841 Jak widzicie uzależniającą siłę seksu. Poddawać się czy walczyć? Czy w ogóle można sobie z nią poradzić? Macie jakieś swoje własne sposoby? Co robić gdy dopadnie, a dopada chyba każdego - przynajmniej przez jakiś okres?
  6. fair2003

    znowu sie z nim przespalam. pomocy...

    marusia1111, Nie uważam, że miłość jest niszcząca :-). Ale wszystko w nadmiarze szkodzi, silne uczucia trwające zbyt długo również. I dotyczy to zarówno miłości jak i pożądania. Ty chyba prowadzisz bujne życie emocjonalne i trochę się martwię o Ciebie :-). Myślisz, że masz nad wszystkim kontrolę? W tym temacie zainteresował mnie poetycki styl, opisujące wasze rozterki :-). Z jednej strony miło się to czyta, a z drugiej, to wszystko jest trochę smutne i chciałoby się, żeby było inaczej.
  7. fair2003

    znowu sie z nim przespalam. pomocy...

    Nie ma o co się spierać. Po prostu dla mnie życie bez silnych emocji nie jest wegetacją, choć rozumiem, że dla osoby będącej pod ich wpływem, może się tak wydawać ;-). Mężczyźni, kobiety według mnie nie ma tu lepszych czy gorszych. Tak jak Ty jesteś rozczarowana mężczyznami, tak jakiś mężczyzna może czuć się rozczarowany kobietami i powiedzieć, że traktuje je tylko mówiąc delikatnie jako dziurki do bzykania :-).
  8. fair2003

    znowu sie z nim przespalam. pomocy...

    Wiesz, Ty nazwałaś życie bez emocji wegetacją. Więc ja stwierdziłem, że równie dobrze można tak nazwać życie z silnymi emocjami. Mało tego, wbrew pozorom takie określenie chyba nawet lepiej tu pasuje :-). Roślina szuka wody i światła, i reszta świata nieważne jak piękna i ciekawa - dla niej nie istnieje. Tak samo jest z osobą będącą pod wpływem silnych emocji. Na przykład, zakochana osoba ma obsesję na punkcie swojego partnera i reszta świata jej nie interesuje. Stan zakochania jest zaś niczym innym jak pewnym mechanizmem wrodzonym, podobnie jak u rośliny podążanie za światłem :-).
  9. fair2003

    znowu sie z nim przespalam. pomocy...

    Na temat tego co jest wegetacją mam akurat odmienne zdanie :-). Działając pod presją silnych emocji obsesyjnie skupiamy się na celu, który nie jest celem stworzonym czy wymyślonym przez nas, ale celem wyznaczonym nam przez matkę naturę. Jesteśmy wtedy jak roślinki, które poza tym celem, nie dostrzegają reszty świata :-). Największy problem tkwi zaś w tym, że w stanie silnego pobudzenia emocjonalnego nasze dotychczas zdobyte doświadczenie oraz wiedza, rozsądek, wola schodzą na plan dalszy, przestają się liczyć. Nie ma życia bez emocji. Są nam potrzebne, niezbędne, są częścią naszego życia i towarzyszą nam od narodzin do śmierci. Krótkotrwałe silne emocje potrafią wstrząsnąć nami do głębi w sensie pozytywnym, ale też spowodować, że zrobimy coś głupiego. Silne emocje utrzymujące się bardzo długo z reguły w ogóle przestają być dla nas korzystne. Każdy z nas ma okresy w życiu, w których jest uzależniony od silnych emocji i są to chyba najbardziej niebezpieczne okresy w naszym życiu. Wydaje mi się, że człowiek zaczyna być dojrzały wtedy, kiedy nabiera pewnego dystansu do swoich emocji. No ale nikt nie rodzi się dojrzały. To dość długi proces :-).
  10. fair2003

    znowu sie z nim przespalam. pomocy...

    Inteligentne z Was dziewczyny :-). Marusia1111 bardzo ładnie to wyżej napisałaś i w ogóle ładnie piszesz. Wcześniej pytasz: A, jeśli ktoś jest mądrzejszy i zna, jakiś inny, lepszy sposób, jak sobie w tych sprawach poradzić to, chętnie posłucham. Problem w tym, że na silne emocje nie ma mądrych, czyli nie ma prostej rady. Sama siła woli tu zdecydowanie nie wystarcza. Tu potrzebne jest doświadczenie, spryt. Najlepszym, a chyba nawet jedynym skutecznych sposobem na zerwanie z jakimkolwiek nałogiem, jest czasowe oderwanie się od uzależniacza. Trzeba gdzieś „uciec i odczekać aż emocje opadną. Wtedy, po czasie, można na wszystko co było spojrzeć z perspektywy - bez emocji. To brzmi dość prosto, choć w praktyce bywa trudne, ale oczywiście jest możliwe. Później należy tylko uważać, aby nie uzależnić się na nowo. Wolność to cudowna sprawa i każdy kto ją odzyskał to potwierdzi :-).
×