polakita
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez polakita
-
Coriander, akurat ja taki aloes kupowałam, w aptece, po otwarciu jest dobry przez miesiąc (trzymając w lodówce), tak jest konserwowany benzoesanem. Po miesiącu zmienił mu się smak. Mała butelka ok. 250 ml kosztowała ok. 25 zł jeśli się nie mylę.
-
babaruda, i księżniczka, dzięki za odpowiedź! ja i tak już mam parę kilo mniej niż rok temu, i przeszłam z 38 na 36. Po tej głodówce 3-dniowej któr zrobiłam jestem chudsza. Niedługo wpadnę w kompleksy że ze mnie deska... Na razie głodówki nie bedę robić bo czekaj mnie 2 imprezy rodzinne ale może pod koniec sierpnia. Atena, a co z twoimi oczami, wygoiły się? Kontynuujesz z MO?
-
Atena, księżniczko, gratulacje dla was! Ja ważę 58, mam rozmiar ubrania 36, nie chciałabym schudnąć. Jak zrobić głodówkę tak aby nie schudnąć? Nie chciałabym musieć wymieniać całej szafy na mniejszy rozmiar ;) A może po głodówce waga stopniowo wraca do poprzedniej? Moja 3-dniowa chyba nie wpłynęła znacząco na moją wagę, myślę że schudłam 1 kg może.
-
Nowa pacjentko - ja najpierw oczyszczałam nerki (bo są obciążone podczas czyszczenia wątroby) na pewno musisz przejść na dietę normalną przed czyszczeniem (a może nawet lepiej bezmięsną bo trawienie mięsa jakoś obciąża organizm), i dopiero potem zrobić. Ja owszem wybijałam pasożyty ziołami oraz nalewką z orzecha + piołunu + goździków, a przed samym zabiegiem przez tydzień używałam zappera. Lusil, nie wiedziałam że masz tyle problemów. Rzeczywiście to jest tak że dopiero jak nam coś dolega to się bierzemy za wszystkie sposoby, gdyby każdy myślał o prewencji i zdowym stylu życia to pewnie bylibyśmy zdrowsi... kiedy patrzę na moją mamę lat 65 to się obawiam, jest ogólnie zdrowa, ale już łyka różne pigułki na nadciśnienie itd, dietę ma bardzo kiepską, je wieprzowinę, dużo słodyczy, warzywa głównie z mrożonek...
-
Księżniczko, brzmi to super jak mówisz o tym jak organizm sam się oczyszcza! mam wielką ochotę jeszcze raz spróbować, lato to chyba lepszy czas na głodowanie niż zima... Wczoraj zaczęłam już jeść ale nadal nie jestem głodna, bardzo mnie to dziwi i niepokoi, boję się że już nie odzyskam apetytu... Chciałabym spróbować jeszcze raz, widzę same plusy oprócz dwóch minusów: 1 zwiększał mi się lęk (i jeżeli zrobię sobie całkowitą głodówkę i nadal będę czuć lęk to chyba nie będę jej kontynuować, a może trzeba przeczekać lęk i się poprawi?) 2. nie chcę chudnąć... ważę 59 przy 167cm i jest mi z tym dobrze, nie chcę wyglądać jak szczapa... ;) Chyba pogadam z moją znachorką co mi powie. Gdzieś też czytałam że głodówkę dobrze jest robić jak księżyc maleje, ona zna takie różne sekrety ;) Co do nerwicy to moja się nazywała lęk napadowy, na szczęście nie doszłam do etapu że nie wychodziłam z domu. Wiem o czym mówisz jak mówisz że to najgorsza z chorób, to nie jest ból fizyczny ale jest tak nie do wytrzymania że ja byłam gotowa wydać wszystkie pieniądze żeby tylko przeszło. Na szczęście aktualnie jest ok. Chyba gdzieś czytałam że candida może powodować nerwicę, co o tym myślisz?
-
aha, no i jeszcze dodam że ja też sobie robiłam lewatywki, i chyba dlatego w ogóle nie czuję głodu, dziś powoli już zaczynam jeść ale w ogóle nie jestem głodna w ogóle tego nie rozumiem, bo zwykle czuję głód jak nie zjem :S A jeśli czujesz się kiepsko na tym głodzie to może właśnie jest znak że organizm się oczyszcza? jak dokładnie się czujesz? Ewentualnie następnym razem spróbuj zrobić ale niezależnie od oczyszczania wątróbki... powodzenia!
-
Smutna księżniczko, po przeczytaniu listy twoich chorób chyba już wiem dlaczego jesteś smutna... przerażające. No muszę ci powiedzieć że ja też mam nerwicę lękową, mogę o tym pogadać ;) na szczęście wiele więcej mi nie dokucza. Dieta przy drożdżycy to na pewno ważna rzecz, podstawa, tego chyba nie jest łatwo leczyć ale na pewno można. Ja stosuję kropelki Joalis www.danmed.pl które mi na nerwicę pomogły a teraz też sobie oczyszczam nimi inne części organizmu, może cię to zainteresuje. Następnym razem chciałabym zrobić taką prawdziwą głodówkę właśnie jak piszesz, ale trochę się boję, po prostu robię się zdenerwowana jak nic nie jem i chyba mi wracają takie nerwicowe jazdy... więc fizycznie bym to pewnie zniosła ale psychicznie już gorzej.. taki marny los nerwicowca ;) ale ja ci gratuluję wytrwałości, daj znać czy ci się polepszy?
-
Hmmm robię głodówkę, chciałabym ją przerwać ale w ogóle nie jestem głodna... wczoraj piłam soki owocowe i warzywne, a na koniec dnia zjadłam jabłko ale dziś znowu nie mam ochoty jeść. Zauważyłam że rano mocz jest dość pomarańczowy, a za dnia zupełnie przejrzysty. Czy myślicie że to toksyny się wydalają?? Poza tym, myślałam że powinnam dużo pić, ale w sumie nie mam dużego zapotrzebowania na wodę, chyba będę słuchać organizmu. Bardzo dobrze śpię :) Boję się tylko tego zakwaszenia organizmu, wiem że głodówka źle zrobiona może wyrządzić szkodę organizmowi, uszkodzić nerki itp tego się boję. PS nie chcę schudnąć na głodówce (mam dobrą wagę) ale jak to zrobić? Nie chcę potem żeby wszystkie ciuchy na mnie wisiały...
-
Atena - na mój gust to jest brzoskwinia nie morela ;) obrazek pokazuje jak owoc który na zewnątrz jest piękny, a w środku zepsuty, tak jak chory człowiek. Inne owoce najczęściej się psują od zewnątrz, a ten od wewnątrz. Więc ciężko powiedzieć czy ten obrazek z zamierzenia ma drugie dno... Zapewne aptekom nie zależy na metodach naturalnych bo z aptek musiałyby się przetransformować w sklepy z żywnością, a firmy farmaceutyczne w gospodarstwa rolne ;) Księżniczka - ja nie wiem ale na zdrowy chłopski rozum jeśli robisz głodówkę 18 dni + 18 dni wychodzenia z niej, to potem poczekałabym jakieś 30 dni do oczyszczania. Powiem szczerze że zachęcona tymi pozytywnymi informacjami o głodówkach postanowiłam też zrobić, ale niestety nie doszłam do etapu żeby nic kompletnie nie zjeść, np wczoraj sok z pomarańczy i pół banana. To był dzień 3, myślę że na razie dam sobie spokój i spóbuję następnym razem ;) tylko muszę więcej o tym poczytać, jak się zaczyna i kończy. Niestety na głodówce ogarnia mnie przerażenie że coś mi się stanie, stracę przytomność i to mi przeszkadza, więc może zrobię sobie tylko jakąś niepełną wersję. Minusem robienia głodówki zaraz po płukaniu wątroby jest to że jeżeli w jelitach zostało ci trochę z tego co wyszło z wątroby, to to się będzie wchłaniać i będzie szkodliwe.
-
Myślę że takie kłucie w wątrobie jest dlatego że jak kamienie wydalamy, to następne się przesuwają, ja też po 1 razie czułam się jakoś nie tak i chciałam zrobić następny. Te płukania to chyba jest proces który jak się raz zacznie to trzeba dokończyć (wypłukać wszystkie)
-
Ktoś tu już opisywał że tak robił, ale nie czuł się za dobrze na takiej głodówce. Moja pani "znachorka" powiedziała mi że głodówka po czyszczeniu to nie jest dobry pomysł, bo wątroba wyrzuca z siebie te syfy i potem powinno się zacząć jeść żeby jej praca się unormowała. W każdym razie opowiesz jak ty się czujesz i czy jest ok ;)
-
księżniczka, brawo za odwagę! Z tymi płukaniami jest tak że potem dobrze jest je powtarzać, więc może to nei twój ostatni raz ;) a co do alkoholu to ja bym zrobiła dłuższą przerwę, jak wiadomo alkohol jest neutralizowany w wątrobie, trzeba dać jej odpocząć jakiś czas... lekka dieta bez mięsa i niczego obciążającego, soki z jabłka itd
-
Atena, dzięki za twoją poradę nt łuszczycy! Poczytam o tym srebrze. Ja w ogóle się zastanawiam nad MO jakoś mnie ciągnie żeby spróbować. Aż mi się nie chce wierzyć że tak prosta mieszanka może dawać tak dziwne efekty... Atena faktycznie wyglądasz jak wampirek, niemniej jednak miło cię zobaczyć i bliżej poznać :D Atena, czy na diecie warzywno-owocowej nie czujesz się głodna? Bo ja ostatnio jem sporo warzyw ale po kilku dniach mnie bierze głód i jem mięsko albo cokolwiek czym się najem, tzw. solidny obiad.
-
lxchel - GRATULACJE ŻE SIĘ WAM UDAŁO!! Ze swojej strony po 2 oczyszczaniach zastanawiam się co mi to dało... chyba cera mi się rzeczywiście wygładziła - kiedyś jak się myłam mydłem i wodą z kranu to miałam szorstką skórę, a teraz mam gładziutką... na razie nie widzę więcej rezultatów. Łuszczyca jak była tak jest. Ale zastanawiam się kiedy powtórzyć.
-
Atena, super że się pojawiasz na forum, bardzo lubię twoje posty i uważnie je czytam! Myślę o głodówce albo o takiej diecie witariańskiej na jakiś czas, dla oczyszczenia.
-
Jarosław, gratulacje!! Jeśli nic nie wyszło to może twoja wątróbka jest ok. Jakie to ciekawe rozmawiać o wzajemnych odchodach i wydzielinach hihi ;)
-
mój post jest skierowany do shubirya, oczywiście nie do ciebie ekran ;) wydaje mi się że każdy do kuracji musi dojrzeć, znaleźć swój czas itd. nie ma nic na siłę. Wg mnie to co pisze szubirya to bzdura, bo pisze o kamieniach z woreczka żółciowego, a nam wyskakują wątrobowe, które są zupełnie inne i mają inną naturę. No ale ja nie muszę nikogo przekonywać...
-
przeczytałam ten artykuł (nauczylam się przy okazji kilku nowych słów po angielsku ;)) Autor pisze dużo o gallbladder (woreczku żółciowym) i o kamieniach w woreczku żółciowym - a my nie oczyszczamy woreczka żółciowego tylko przede wszystkim WĄTROBĘ. Kamienie z woreczka są rzeczywiście inne niż z wątroby - są twarde i cięższe, są bardziej jak kryształ, a te z wątroby są miękkie. W moim przepisie jest napisane żeby nie oczyszczać wątroby jeśli mam kamienie w woreczku żółciowym. Przewód żółciowy nawet jeśli ma 4 mm, to rozszerza się pod wpływem gorzkiej soli. Kamienie są zmiękczane przez kwas zawarty w soku jabłkowym. Bez gorzkiej soli te kamienie nie wychodzą z wątroby. Widzisz, zanim coś zakwestionujesz to też najpierw się czegoś dowiedz. Jeżeli sądzisz że w jelitach od wypicia oliwy i soku z cytryny tworzy się mydło, które w jelitach absorbuje żółć wątrobową od tego robiąc się zielone, to cóż... możesz wierzyć w co chcesz ;) Akurat nas nie przekonasz bo już robiliśmy oczyszczania i po tym co widziałam na własne oczy nikt mi nie powie że to ściema :)
-
Jarosław, nie wiem co pisałeś w pierwszym swoim poście... teraz trudo znaleźć. A czy do tej pory robiłeś bez lewatyw?? Ja muszę powiedzieć że lewatywa mnie nie brzydzi, ale nie lubię jak się ze mnie potem ta zupa wylewa, i jak mam tą wodę w środku, wydaje mi się to jednak takie nienaturalne, wydaje mi się że taka częsta lewatywa raczej bebechom nie służy... A czy uważacie że mi wyszło dużo kamieni, czy mało, czy normalna ilość? Marycha, nie wiem czy ja bym robiła głodówkę zaraz po kuracji, bo może jakiś kamyk wątrobowy ci został w jelitach a to raczej niedobrze by było! Chyba że je sobie właśnie dobrze przepłukałaś lewatywką? No i powtarzam pytanie JAK DBACIE O SWOJE NERKI PO ZABIEGACH???
-
GosiaSzczecin, tu jest książka o oczyszczaniu wątroby http://w624.wrzuta.pl/plik/5iX4YfqN3UP/niezw ykle_plukanie_watroby_-_ksiazka_autor_andras_moritz Zobacz też na stronie 38, Atena podaje linki do kilku książek. Jak byś przynajmniej przeczytała przepis na to oczyszczanie to byś zauważyła że nie możesz oczyszczania zrobić w ten piątek, bo musisz przez tydzień być na diecie oraz ogrzewać wątrobę termoforem. A najlepiej jak byś miała zapper i go używała... Powinnaś tez mieć ornitynę, nie wiem czy to łatwo dostać. Poczytaj sobie na spokojnie, przygotuj się. To jest dość hardkorowa kuracja, lepiej się do niej na spokojnie dobrze przygotować, niż żeby miało nie wyjść. A poza tym i tak 1 raz to za mało, tę kurację trzeba powtarzać parę razy... Jeżeli nic cię nie boli ani wycinanie nie jest pilne, to spokojnie sobie poczytaj, potem się przygotuj.
-
No to czas na moje podsumowanie... MÓJ DRUGI RAZ (piątek 16 kwietnia) Drugi raz robiłam bez zappera. Nie ogrzewałam termoforem tydzień wcześniej, bo zapominałam (tylko dzień przed i dzień kuracji). A poza tym wszystko inne jak zawsze. Aha, i zapomniałam połknąć ornitynę... tzn. połknęłam ja z ostatnim łykiem a nie z pierwszym. Oto moje wyniki http://www.box.net/shared/g8xvd2a5h0 Nie jest to jednak wszystko, to było na początku, potem zrobiłam jeszcze lewatywę i wyszło z drugie tyle... myślę że to co na zdjęciu to ok. 1/3 wszystkiego. Największe miały trochę więcej niż 1 cm średnicy. Były bardzo zieloniutkie, jak ufoludki :S (PS dodatkowe farfocle na zdjęciu to skórka pomidora). Lewatywę zrobiłam z kawy w ramach eksperymentu... to było może 1,5 łyżeczki, ale przyznam że miałam po tej lewatywie z kawy jakieś dziwne jazdy. Kawa może wywołać atak lęku (paniki) i jak na mnie, nerwicowca niezbyt dobrze podziałała. Kamyki wychodziły jeszcze do niedzieli wieczorem (czyli 48 godzin). Ogólnie po całych kuracjach byłam jakaś obolała, bebechy oraz hmmm.... końcówka przewodu pokarmowego była obolała od tych lewatyw i ciągłej sraczki... UWAGA przez ok dwa dni po kuracji miałam wrażenie że bolą mnie okolice nerek (taki ciężar w tym miejscu) czy ktoś z was tak miał? Książki Moritza jeszcze całej nie przeczytałam, jeszcze sobie doczytam, może tam coś jest o nerkach. Jak wy oczyszczacie nerki przed/po kuracjach?
-
choć na stronę zajrzałam, zła nie jest. Radzę na przyszłość znaleźć lepszą formę autoreklamy...
-
Katrin, beznadziejny spam. Mimo tego że mam olej z ostropestu i go lubię, ale ciebie nie lubię.
-
Zrobiłam! Już myślałam że nie wyjdzie, a jednak... właśnie wyłapuję okazy jak groszek zielony! Takie zielone i okrągłe, jestem w szoku! Jakkolwiek ta kuracja nie jest przyjemna (tnz. najbardziej nienawidzę tej soli) jestem dziś blada i wymęczona...
-
chciałabym TO zrobić dziś jeszcze raz... a wy?