Kaska.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Kaska.
-
Aneta to masz tak samo jak ja ale i tak walczyć trzeba;) O lepsze samopoczucie fizyczne i psychiczne. A pod tym co napisała Michalinka ja podpisuję się w 100%. W przeciwieństwie do Was mam sporo czasu i lubię gotować chociaż nie zawsze mi się chce:) Jeśli chcesz to zawsze możesz napisać co masz w lodówce może akurat podpowiemy jakiś posiłek;)
-
Aneta trzymaj dietę. Waga nie ruszy w dół jeśli co chwilę będzie sobie pozwalać na coś niedietetycznego. Jeśli trudno jest Ci wytrwać na dż to spróbuj po prostu jeść normalnie tylko mniej. Albo licz kalorie? Nie sugeruj się opiniami innych, wybierz dietę która TOBIE najbardziej pasuje by jak najmniej się męczyć. Jeśli pasuje Ci dż to ją stosuj. Nic się nie stanie jeśli poprzestawiasz sobie posiłki i ten co ma byc o 12 zjesz o 11- chyba, ze bez problemu wytrzymujesz do 12. Co jest wg Ciebie największym problemem? Dlaczego nie potrafisz wytrwać? Michalinka... tym tortem to się mogłaś podzielić:P Myślisz, że tylko Ty lubisz słodkości?:)
-
Aneta, masz rację- to tylko wymówki, zawsze jakieś się znajdą. łatwiej wymyślić kolejny pretekst by nie jeść dietetycznie niż się wysilić - mówię to na swoim przykładzie- jestem mistrzynią wymówek. Tak na dobrą sprawę jeśli gotujesz rodzinie na obiad np kotlety schabowe z ziemniakami i surówką to przecież sama możesz też zjeść kawałek takiego mięsa tyle, że ugotowanego i do tego surówka. Lub ziemniaki i do tego jakieś warzywa dogotować. Ja też dla rodziny gotuję ale jeśli im robię np gulasz z kaszą to sobie zostawiam kaszę i dogotowuję np brokuły. Co do masła ja słyszałam, ze jest zdrowsze i że można je jeść szczególnie gdy jest się aktywnym. Ja co prawda aktywna nie jestem ale masło uwielbiam i nie widzę by mi krzywdę robiło. Dieta dukana. Byłam na niej jakiś czas. Coś tam nawet schudłam i nie powiem, co jakiś czas przychodzi mi do głowy by na nią przejść ale nie mam na nią kasy. Dla mnie ogromną zaletą tej diety był fakt, że mogłam pić colę litrami, jeść słodkie ile chciałam (odpowiednio zrobione), jeść kiedy chciałam i bez ograniczeń to co bardzo lubię (mięso). Ale mimo to uważam, że dukan wyrabiał we mnie bardzo złe nawyki- picie napojów gazowanych które przecież są niezdrowe, jedzenie słodkiego w których były spore ilosci słodziku (a więc trucizny), jedzenie bardzo nieregularnie. Ja dietę dukana odradzam. Uważam, ze są dużo przyjemniejsze sposoby by schudnąć a przede wszystkim zdrowsze. Tym bardziej, że sama napisałaś, że dukan jest dość monotonny. Nie warto się męczyć a potem jeszcze walczyć z jojem. Co do posiłków na dż to własnie dlatego zawsze chciałam by tu pisać co jemy by można było się zasugerować gdy nam samym brak pomysłów;)
-
Od kawałeczka ciasta czy lampki wina jeszcze chyba nikt nie utył:) Byleby za bardzo sobie nie pofolgować:)
-
A kto by nie chciał?? Fajnie byłoby chudnąć po kilka kg w ciągu tygodnia:) Wyznaczając sobie cel we wrześniu byłam przekonana, ze mi się uda schudnąć do świąt te 15kg a teraz już tej pewności nie mam. Chociaż jak o tym myślę to staram się myśleć pozytywnie bo gdzieś w głębi wiem, że jakbym się zmobilizowała to schudnę jeszcze więcej. Tyle, że głupota i lenistwo zwyciężają:/ Mam taki organizm, że jeśli tylko trzymam dietę i ćwiczę (obojętnie czy są to marsze czy rower) to waga pięknie spada. No dobra. Nie ma co się roztkliwiać tylko trzeba wziąć się w garść!!! Dziewczyny od jutra koniec z grzeszkami. na grzeszki i folgowanie sobie będzie czas w święta. To już naprawdę niedługo. Te 49 dni chyba wytrzymamy co???:)
-
To dziś sobie też pofolguj:D A od jutra ładnie ruszymy już bez grzeszków.
-
U mnie też wczoraj kiepsko:/ Od jutra mam zamiar trzymać się tak pięknie jak w pierwszym tygodniu diety i rano jeździć na rowerze. Wystarczy tego lenistwa i pobłażania sobie! Co do gotowania... Uprzedzam, że o nim i o jedzeniu mogłabym godzinami rozmawiać:) Por, szpinak, brokuły, kiełki i wszystkie inne warzywa jeszcze całkiem niedawno były dla mnie nie do przełknięcia. A teraz? Pietruszkę nawet na surowo chrupię. Wszystko to jest kwestia przyrządzenia. Warzywa najlepiej smakują uduszone na maśle. Wrzucenie szpinaku czy pora na olej to dla mnie profanacja!:) Wiem, że na temat masła krążą różne opinie ale jak dla mnie jest ono i tak lepsze niż delma czy inne tego typu wynalazki. Aneta jak jadłaś/robiłaś szpinak, że tak go nie lubisz?? Na DŻ dużą zaletą (moim zdaniem) jest to, że możemy łączyć np makaron/ziemniaki/kaszę/ryż z masłem. Parę dni temu zrobiłam kaszę z brokułami. Brokuły ugotowałam dodałam trochę masła, wrzuciłam do tego kaszę i chwilę podsmażyłam razem. Z makaronem możesz zrobić podobnie. Nie mamy zbyt wielkiego pola do popisu:) Możemy tylko makaron + warzywa+masło lub olej. Możesz np podsmażyć cebulkę, czerwoną paprykę i to wymieszać z makaronem. Lub wszystkie inne warzywa podsmażyć/ugotować i do makaronu. Może jakąś mieszankę mrożonek lub warzywa na patelnię? Byleby w składzie ziemniaków nie było. Ja to bym mogła non stop jeść makaron ze szpinakiem:) Świetnie smakują również i nadają się na DŻ: placki ziemniaczano-szpinakowe frytki selerowe placki(kotleciki) z płatków owsianych i warzyw Poza tym polecam również zakup kiełkownicy i robienie kiełków. Szczególnie teraz, w zimie gdy nie ma dostępu do świeżych warzyw a te które jemy są najczęściej przetworzone i przez to pozbawione większości witamin. To jednorazowy wydatek ok 35zł (z allegro, z przesyłką). Można też hodować je samemu np na gazie A tu coś do poczytania: http://ulicaekologiczna.pl/zdrowe-jedzenie-odzywianie/kielki-%E2%80%93-witaminowa-bomba-na-talerzu/
-
Nie no nie przesadzajmy..:P 1kg na tydzień wystarczy :) Wolę tylko 1kg niż by mnie dopadło (znowu) jojo. To jak jest z tym nie jedzeniem bądź jedzeniem do południa? Zdarza Wam się nic nie jeść? A jogurt owocowy chyba nie jest dobry na tej diecie? Zjadłam dziś na kolację; pyyszny był więc ani trochę nie żałuję:D
-
No widzisz! Super!! Grunt to się nie objadać makrelką na kolację:D:D:D Ja jutro wskakuję na wagę i jestem bardzo ciekawa co pokaże szczególnie, że tydzień udany nie był.
-
A co tutaj taka cisza?? Jak tam dieta? Zdarza Wam się nic nie jeść do 12? Nawet owoców?
-
Chociaż możesz go zrobić tak jak my robimy szpinak czyli sporo pokrojonego pora dusić na maśle, przyprawić a potem dorzucić np makaron czy ryż. Nie robiłam jeszcze bez dodatków więc nie wiem co wyjdzie. Generalnie jak kiedyś nienawidziłam pora tak teraz ten sos mogłabym jeść co dzień.
-
Z tym porem to jest historia taka, że robię z niego sos np do makaronu. Tyle, że w wersji oryginalnej (czyli wymyślonej przeze mnie z czasów gdy nie byłam na diecie) jest dość kaloryczny i nie diamondowy. Na moim blogu jest dokładny przepis http://itakschudne.blogspot.com/2012/04/potrawka-porowa-z-kurczakiem-na-ogo-jak.html Raz tylko zrobiłam z ziemniakami a tak to zawsze z makaronem tyle, że nie wiem jakby można zrobić sos by pasował do zasad DŻ
-
A tak konkretniej? Co jest w tej sałatce? To szpinak robimy tak samo. Nie wyobrażam sobie go zrobić na oleju. Tak samo jak por - muszą być na maśle:) Kiedyś też dawałam takiego uduszonego pora na kanapki - pyszności. Dziś póki co jestem grzeczna. Rano wspomniana wczesniej puerh z cytryną. Potem 1 gruszka. Jakieś 10 min temu zjadłam bulkę z masłem i kiełkami ( o dziwo mi smakowało- wcześniej kiełek nie lubiłam a kiełkownicę kupiłam z rozsądku x lat temu jak któryś raz z rzędu robiłam podejście do odchudzania). Teraz zaparzyłam sobie herbatę i czekam aż wystygnie.
-
Ja to tak średnio raczej się przejmuję:D Gdybym się przejmowała nie obżerałabym się 4 dzień z rzędu:) Makaron ze szpinakiem... ostatnio mój ulubiony posiłek! Jak go robisz? Bo ja szpinak na maśle duszę, dodaję wyciśnięty czosnek, sól, pieprz a jak już będzie rozmrożony ale woda nie całkiem wyparowana to wrzucam ugotowany makaron i wszystko razem chwilę duszę. Makaron pełnoziarnisty czy biały?:) Ja nie kupuję pełnoziarnistego bo kasy nie mam. Jem albo zwykły albo z pszenicy durum.
-
Parówka i kukurydza to chyba niezbyt dobre połączenie? U mnie jednak były 2 bułki z masłem i pomidorem. Naleśniki robiłam ostatnio. Zrobiłam je z jajka, wody gazowanej, mąki kukurydzianej do tego odrobina soli. Przysmażyłam je na oleju i tak zjadłam bo nie było czasu na nic innego. Ale uwielbiam np naleśniki ze szpinakiem. Możesz też wrzucić jakieś podduszone warzywa (np pieczarki, papryka czerwona, brokuły). W książce Mai są proponowane na jeden z posiłków. Dokładnie to jest napisane:"usmaż naleśniki, dodając zamiast mąki pszennej mąkę kukurydzianą, żytnią, razową lub gryczaną. Po usmażeniu zwiń w ruloniki i podsmaż na maśle". Michalinka, udanej zabawy i smacznego ciacha :)
-
U mnie weekend minął na jedzeniu:) Oczywiście nie diamondowym. Nie było tego jakoś strasznie dużo ale dietą nazwać tego w żaden sposób nie można. Dziś póki co 2gruszki i pomarańcza. O 12 zrobię chyba naleśniki a dalej to nie wiem.
-
Dzięki:) To nie ma co mobilizować sił tylko trzeba zacząć. Takie przekładanie "od jutra zacznę" nic nie da:) A grzeszki? Każdemu się zdarzają. Ja prawie co dzień zjadam coś słodkiego i chudnę. U mnie dziś: 2 jabłka gruszka (albo dwie, nie pamiętam) bułka z masłem i pomidorem i kawałkiem papryki obiad: totalnie nie diamondowy ale co tam; zrobiłam to świadomie i z pełną odpowiedzialnością i jeszcze na dodatek jestem zadowolona bo udało mi się nie sięgnąć po więcej chociaż zamiar był:P A zjadłam kotlet schabowy w panierce oczywiście smażony na oleju do tego zawijańca czyli pierś z kurczaka nadziana żółtym serem i brokułami też w panierce plus gotowa surówka z czerwonej kapusty z jabłkiem. Pyszne to to było ale czuję po żołądku, że niezbyt mu posłużyło. Na takie wybryki staram się pozwalać sobie raz w tygodniu by nie zwariować. Naprawdę ciężko jest gotować coś co się uwielbia i nie spróbować tego. Co do kolacji planów brak bo jeszcze czuję obiad i dopycham się herbatą. Pewnie coś słodkiego jeszcze dziś będzie, wczoraj nie było ze względu na dzisiejsze ważenie a bardzo kusiło. A jak u Was? Aneta? Michalinka? Wieczna? Nie zostawiajcie mnie samej!
-
Waga pokazała 90.4kg :D:D W następną sobotę będzie "8" nie ma innej opcji! Aneta, Maja w swojej książce pisała, że najważniejszą zasadą w tej diecie są owoce do południa. Może próbuj małymi kroczkami dietę wdrażać. Całe życie jadłyśmy kaszę/ryż/ziemniaki z mięsem więc trudno tak z dnia na dzień tego nawyku się pozbyć. Grunt to się nie poddawać i nie zniechęcać się wpadkami.
-
Makrelkę jak najbardziej jedz tylko nie dzień przed ważeniem:) Skoro ważenie masz w czwartki to makrelke możesz zjeść w poniedziałek, wtorek, piatek, sobotę i niedzielę:P Ja mam jutro dzień wagi:) już nie mogę sie doczekać. Dziś 2 jablka i gruszka 2 bulki z maslem i papryka. Nie wiem czy coś jeszcze zjem bo jestem tak wykończona, że biorę pod uwagę raczej pójście spać niż jeść:)
-
No i co waga pokazała?:)
-
Możesz spróbować jakimś blenderem zrobić jak młynka nie masz. Najwyżej nie wyjdzie Ci gładka masa. Ja kiedyś robiłam smarowidła do chleba z soczewicy, ciecierzycy no ale na DŻ to złe połączenie więc trzeba będzie inaczej kombinować. Głodu nie czuję za bardzo między posiłkami więc w sumie nie wiem co Ci odpowiedzieć. Na ogół jest tak, że trakcie jedzenia, przed lub po robię sobie herbatę. I akurat jak trochę ostygnie to mija ta godzinna przerwa od posiłku. Popijam małymi łykami, potem robię następną. Może dlatego nie jestem głodna. Skoro jesteś po posiłku głodna to przecież możesz zjeść coś jeszcze byleby zgodnego z dietą. My i tak jemy za mało i dobrze byłoby to zmienić... U mnie do 12 : 2 jabłka i 2 gruszki. O 12 bułka z masłem i pomidorem lub makaron ze szpinakiem:)
-
Też miałam dziś wskoczyć na wagę ale odpuściłam. W niedzielę katastrofa, wczoraj niby ok ale wieczorem kilka czekoladowych cukierków i pierników było, potem słonecznika. Wolę więc nie stawać na wagę by się nie wkurzać tym bardziej, że ciut zapału do odchudzania uleciało;) Dziś póki co 1 jabłko zjedzone. Nie wiem czy nie zrobię sobie dnia owocowego, chociaż pewnie nie wytrzymam:) Próbowałyście herbaty yerba mate? Podobno pomaga w odchudzaniu.
-
Cześć:) U mnie dziś rano 2 jabłka i 1 gruszka Po 12 naleśniki i kawałek papryki czerwonej. Planów na dalsze posiłki brak.
-
Hej:) U mnie dziś totalnie nie Diamondowo ale co tam;) Michalinko jesteś pewna, że przepis jest rzeczywiście nie diamondowy?? Nie wiem jaką książką dysponujesz, ja mam Dieta życia2 i tam jest np przepis na chleb kukurydziany. Składniki na chleb: mąka kukurydziana (lub część otrębów), mąka pszenna, miód, jajko, masło itd. Czyli bardzo podobnie do ciasteczek. A chlebek polecam bo juz nieraz robiłam i dobry wychodził:)
-
Dzięki:) To, ze można to ja wiem tylko czasem chęci brak:) Nawet ja się nie spodziewałam takiego rezultatu. Pewnie to w większości woda ale wczoraj miałam naprawdę aktywny dzień a mój organizm jest rozleniwiony i nie przyzwyczajony do takiego wysiłku jaki mu zafundowałam wczoraj :) U mnie dziś: 2 brzoskwinie bułka (sucha bo byłam w sklepie) kasza gryczana z kalafiorem i masłem kabanos, czerwona papryka (surowa)